Napisano 16 Kwiecień 201410 l Niesamowita praca jednego człowieka przez rok... Aż nie chce się uwierzyć, że to dzieło jednej osoby! - Making of "Tool"
Napisano 16 Kwiecień 201410 l Przy tym ogromie pracy (bodajże 2880 godzin pracy) raczej nie warto krytykować nie doróbek graficznych (zazwyczaj zawsze się jakieś znajdą;) Jest tylko parę rzeczy, które mi się nie podobają i nie są związane z grafiką - chodzi o samą opowieść, narrację i "hollywoodzkość" filmu. Rozumiem doskonale autora - stworzył swoją opowieść, którą chciał zrealizować, (bo w końcu zawsze wolimy pokazać swoje historie niż przekładać cudzą wyobraźnię na obraz) i przekazać światu - właściwie autor chce jeszcze więcej, chce sprzedać tę opowieść aby powstała z tego produkcja z budżetem AAA (i jeszcze gra). Cóż, wydaje mi się, że mało kto to kupi (ja nie kupiłem tej historii z Morganem Freemanem;). Na potrzebę prezentacji swojego pomysłu autor dodał pół profesjonalny głos narratora, i przedstawia historię - w końcu trzeba jakiś zarys historii pokazać. Wg mnie jest to kompletnie zbędne, psuje raczej film, a czas poświęcony na to można byłoby wykorzystać na polepszenie kilku fragmentów, które lekko kuleją. Ja osobiście, mając takie zaplecze jak autor, zrobiłbym tak, jak to powinno się zrobić - stworzyć krótki short, bez narracji lektora (ta w tym krótkim filmie jest lekko kiczowata), i przełożyć całą moc na porządne kilka minut. A samą historię oprzeć na istniejącym opowiadaniu, lub skonsultować się z osobą znającą się na tworzeniu scenariuszy - nie oszukujmy się, nie każda nasza wymyślona historia będzie tak dobra w odbiorze, tylko dlatego, że sami uważamy, że jest dobra. Co do "hollywoodzkości" - wiadomo, to się najlepiej sprzedaje czyli jakieś tam transformersy, wyścigi aut z idiotyczną fabułą itd. Ja osobiście mam już tego dosyć, bo te filmy są skrojone na jedną miarę, i są nudne jak flaki z olejem. A naprawdę można stworzyć dobry, (niekoniecznie) drogi film, i może się nawet sprzedać!:) Np. był jeden taki grafik, który stworzył historię i ją sprzedał - oczywiście mówię o Neillu Bloomkampie. Podobnie sukces odnieśli Nenow i Bagiński, i wydaj mi się, że tę trójkę charakteryzuje właśnie to, w jaki sposób odnieśli sukces - dzięki ciężkiej pracy (podobnie jak autor tego shorta "Tool") ale inny był sposób podejścia do tematu tworzenia filmu - stworzyli oni przemyślane, niesamowite krótkometrażówki, z ciekawymi historiami, doskonałe jakościowo, ale bez wydumanej ambicji i aspiracji na jakieś hollywoodzkie twory. Podsumowując - bardzo udany short, ze słabą historią, i zniszczony przez sposób prezentacji;) ALE być może jest to jakiś sposób - może przekaz przebije się i niedługo w naszych kinach... w 3D... ;)
Napisano 17 Kwiecień 201410 l Najpierw zachwycalem sie wykonaniem, pomyslalem, ze szybko znajdzie robote, a pozniej umarlem z nudow :)
Napisano 17 Kwiecień 201410 l Warsztat wizualny bez dwoch zdan jest swietny, ale wynudzilem sie potwornie przy ogladaniu tej historii.
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto