Skocz do zawartości

SBT77

Members
  • Liczba zawartości

    1 872
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    7

Odpowiedzi dodane przez SBT77

  1. SBT77 i poco Ty tak ludzi demotywujesz :P

     

    Przeciwnie, staram się motywować i sam tej motywacji potrzebuję. Problem w tym że trzeba motywować się umiejętnościami a nie pozycją zawodową i kasą.

    W ten sposób uniknie się pogrążania się w efekciarskich obrazkach i można skupić się na realnej pracy ołówkiem, rysunek linearny, konstrukcja, perspektywa itd. Martwe natury, nauka kompozycji, jakieś pierwsze próby rysowania ludzi z natury ołówkiem, węglem itd. Trochę tego jest... a tablet w początkowej fazie rozwoju jest bardzo fajną podstawką na kawę. :P

    Niestety taka praca nie wygląda zbyt pięknie, ludzie nie klaszczą jaki to jesteś doskonały i nie masz pięciu gwiazdek na forum.

  2. smutno jest kiedy wielu dziś odpowiada że dla tylko dla kasy.

     

    Dla jakiej kasy ? Bez urazy, ile można zarobić za jeden obrazek i jak często w ciągu miesiąca przytrafiają się zlecenia, na których można faktycznie coś zarobić ? Ile lat ciężkiej harówki trzeba poświęcić, żeby osiągnąć poziom pozwalający na zarobkowanie poprzez digital painting ? Jak silna jest konkurencja na rynku i jak bardzo zleceniodawcy rozgrywają ludzi pomiędzy sobą rzucając ochłapy w postaci zlecenia, wybrzydzając, dając komu innemu, dając kilku na raz patrząc kto się lepiej sprawi, kombinując jak tu zapłacić mniej itd... ?

    Jak ktoś chce szarpać kasę to są inne dziedziny życia w których studia są krótsze, wymagające mniej nakładu pracy, a efekty bardziej wymierne finansowo.

    Ciągnąc dalej - ilu na rynku potrzeba speców od CA, ilustracji, mattepaintingu ? Ja nie mówię że nie potrzeba wcale, ale jest to jednak wąski rynek, z konkurencją która ma umiejętności nierzadko na światowym poziomie. Dochodzą ciągle nowe i niestety piekielnie zdolne młode wilczki gotowe wygryźć starego wyjadacza za połowę tego co on dostawał. Ile lat można się utrzymać w "topce", a tu ręce już nie te, oczy nie te, oprogramowanie zaczyna się robić jakieś trudne w obsłudze, a świat ucieka do przodu bez najmniejszej litości...

    Dla jakiej kasy ?

    Imo są ludzie którzy poświęcając temu co robią wszystko stali się tak dobrzy, że mogą z tego żyć. Ale to jest efekt, nie cel. Są łatwiejsze w utrzymaniu i bardziej dochodowe zajęcia.

    I sorry za offtop.

  3. Smutna sprawa. Teraz mi głupio za to co wcześniej pisałem.

    Inspiracja dość widoczna, chociaż co do stopnia wzorowania się - ciężko powiedzieć. Prawdopodobnie chodzi głównie o kolor, ale to dość kluczowy element tutaj.

    W sumie - trzeba być sprawiedliwym i powiedzieć że jest to powszechne zjawisko w dzisiejszych mediach. Jedni kradną od drugich, czasem robi się taki łańcuszek że już nikt nie wie kto od kogo i właściwie kto był pierwszy. Przykładowo - niedawno oglądałem kadry z filmu "Metropolis" z roku 1927 i okazuje się że futurystyczna wizja miasta jest w popkulturze właściwie taka sama od ponad wieku. Dlaczego ? Bo "Metropolis" także nie było pierwsze, opierając się na wizjach i projektach takich ludzi jak chociażby Antonio Sant'Elia. Z resztą - co tu daleko szukać. Iluż to "Beksińskich" narodziło się po tym pierwszym, oryginalnym.

    Sukces ma wielu ojców... :)

  4. Osobiście widziałbym tego samuraja odwróconego do widza plecami. Mogłeś pokusić się o jakiś mocniejszy akcent na pierwszym planie. Możnaby pograć trochę kolorami nieba, niekoniecznie jakiś kiczowaty wschód, ale trochę zróżnicowania by niezaszkodziło.

    Ogólnie jest całkiem nieźle. Według mnie dałeś radę z oddaniem pustki i atmosfery ilustracji. Jest przestrzennie, pusto, zimno i mroczno. Nie ma robotów z czerwonymi oczami a mimo to jest fajno.

  5. Zapytalem liczac chyba, ze poznam jakies tajemne metody pracy z refkami, na ktore sam jeszcze nie wpadlem ;) Za to ten gnomon to moze byc to czego szukalem :)

     

    To może ja powiem, bo wydaje mi się że znam odpowiedź (przyszła po przeczytaniu książki-kursu na architekturę). Zdjęcia mogą być bardzo pomocne w pracy, ale ludzie którzy nie umieją się nimi posługiwać robią sobie krzywdę kopiując je na żywca (co jest z reguły kompletnie bez sensu).

     

    Masz zdjęcie i przypuśćmy że jest to dobre zdjęcie o niewielkich zniekształceniach. Załóżmy że na zdjęciu masz budynek który trzeba narysować. Wyznaczasz horyzont i punkty zbiegu perspektywy dla tego budynku, a potem na tym oznaczasz skalę (np. w postaci boxów - u Loomisa masz napisane jak to zrobić - w "Successful drawing"). W sumie jeśli znasz jakiś konkretny wymiar tego budynku (np. znajdziesz na sieci że jest to budynek o wysokości 30 metrów) to możesz przez wyznaczenie skali poznać w przybliżeniu pozostałe wymiary. Ale możesz przyjąć jakaś wirtualną jednostkę pomiaru. I po prostu wyznaczasz na jakiej wysokości są okna, drzwi, gzymsy itd. Najlepiej mieć kilka ujęć danego obiektu - wtedy możesz rozrysować jego konstrukcję. Jak to masz, to możesz pokazać obiekt w dowolnej perspektywie. Jednym słowem z fotek możesz zdjąć pomiar jak krawiec i przenieść to w dowolne inne ujęcie. Wystarczy podstawowa znajomość perspektywy i cierpliwość.

  6. Jeśli chodzi o ten obrazek ostatni - pytasz czy coś nie gra. Hmm... Ja mam niewyrobione oko, więc zupełnie wrażeniowo - dłonie wydają mi się mieć różną wielkość (ta trzymająca zapałkę wydaje mi się jakby nieco większa). Proporcje bardzo niskiego, ale krępego i mocnego mężczyzny wydają się być zamierzone i nadają charakteru, więc tutaj trudno się przyczepić. Ucho ma troszkę dziwną kolorystykę, ale może to z zimna :D

     

    Co do refek. Wierzę. Sam bym tak chyba nie umiał jednak. Ciężko mi sobie wyobrazić, że siadam i przez 10-15 lat pracuję niemal wyłącznie z wyobraźni i po jakimś czasie zaczyna wychodzić coś co "ma ręce i nogi". Może nie dość precyzyjnie się wyraziłem - nie chodziło mi o kopiowanie na żywca ze zdjęć czy innych twórców, ale obserwację, kompilację materiału w głowie i wnioski w postaci czegoś nowego. Ciężko mi sobie wyobrazić że coś powstaje z niczego, bez odwołań - mniej lub bardziej dosłownych.

  7. ja wiem ze 2 pulpety z makaronem to malo powazny temat

     

    Czy ty czasem nie obrażasz jego uczuć religijnych :D ? Jak możesz sugerować że malowanie Jego Makaronowej Wspaniałości miałoby być mało poważnym tematem, prawda EC :) ?

  8. Pierwsza bardziej efektowna, większości ludzi będzie się podobać ta wersja. Jakieś nieduże iskierki tu i ówdzie mogłeś dać... Eco ma rację - symboli jest dość. Teraz możnaby coś dorzucić z napisów - numer, jakieś oznaczenia cyrylicą. Te "oczy" na brzuchu odpuszczasz czy dasz tam jakieś światełko ?

    Chyba z tą czernią zaczyna działać jak trzeba... Po dodaniu czegoś "na wierzch" sprawuje się nieźle.

  9. Cóż - mógłbym powiedzieć Ci to samo co sobie. Pracuj nad podstawami, bo póki co oganiasz się efektami jak packą na muchy, a bazy nie wyciągasz tak jak powinno to wyglądać. Przydało by się olać na jakiś czas te wszyskie fxy i skupić się np. na szkicu linearnym, walorowym, poszukać w tym jakiejś solidnej podstawy. To się chyba zawsze sprawdza i to jest faktyczna praca.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności