Skocz do zawartości

SBT77

Members
  • Liczba zawartości

    1 872
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    7

Odpowiedzi dodane przez SBT77

  1. Jeśli chcesz ćwiczyć i nauczyć się malować realistycznie, to trza rżnąć z refek.

     

    Oczom nie wierzę... W każdym razie jestem mocno zaskoczony, biorąc pod uwagę to co pisałeś niedawno... No ale cóż, każdy ma prawo do zmiany poglądów.

  2. SBT77: dzięki, chociaż trochę za chłodno - akurat chciałem raczej uzyskać ciepłą paletę.

     

    Masz rację, po prostu przesadziłem z tym barwieniem :) Chciałem dobrze :]

    Wydaje mi się że problem jest taki - ciężko zrobić dobrą ilustrację, która ma światła w wysokim nasyceniu, a cienie idące w stronę czerni. Możesz jechać wysoko nasyconymi kolorami ale wtedy konsekwentniej będzie zrobić cienie w barwach dopełniających do światła. Możesz też zrobić bardzo ciemne cienie, ale wtedy światła lepiej będą się prezentować w barwach ziemi, albo jeszcze niższej saturacji...

     

    Oczywiście wspomniany wcześniej komiks przeczy temu co napisałem - często cienie zrobione są tuszem a światła zdecydowanymi barwami. Myślę że jednak to dość specyficzny przypadek, wtedy warto byłoby wręcz sięgnąć po prostu po konwencję komiksu i będzie ok.

     

    Moim zdaniem "komiksowo" w ogóle nie ma pejoratywnego zabarwienia, zwłaszcza komiks europejski pokazuje, że to coś więcej niż tylko kiczowaci superbohaterowie ;)

     

    Jasne są przecież artyści, którzy w sztuce eksplorowali zjawisko komiksu, chociażby Lichtenstein.

     

    Mówiąc o komiksie miałem na myśli właśnie typowy dawny komiks amerykański, który - powtarzam - dla mnie jest ciekawym zjawiskiem, a także pewnym fenomenem społecznym...

     

    Dzisiejszy świat niesie wiele niespodzianek, okazuje się że pisuar albo obieranie ziemniaków mogą stanowić dzieło sztuki :)

  3. Nie działa tylko walor na postaciach, jest mocno za ciemno miejscami, bo przy takim oświetleniu miałbyś masę światła odbitego - szczególnie że masz mnóstwo płaszczyzn bardzo jasnych.

     

    Natomiast patrząc na to jak na samo enviro to wyrywa nogi z butów i po przeczytaniu opinii niektórych osób zacząłem się zastanawiać, czy to że wrzucam tu jakieś swoje prace ma jakikolwiek sens, skoro tak dalece różnimy się w odbiorze ilustracji :)

     

    Świat który pokazałeś kojarzy mi się z Funky Kovalem, jest trochę komiksowo, ale to nie tak źle. Frapuje mnie komiks jako kwintesencja komercyjności w przekazie wizualnym i chociaż jest zaprzeczeniem tego czym jest według mnie współczesna sztuka, to na swój sposób darzę go szacunkiem.

    • Like 1
  4. Thalion - ja mam takie samo zdanie, różnimy się jedynie w ocenie faktów. Ludzkość po stworzeniu SI przestanie być potrzebna, taka jest kolej rzeczy. Jako gatunek nie możemy być aż takimi egoistami, nasze istnienie wydaje mi się tylko etapem w historii naszej planety. Z resztą - armie całego świata dążą do obudzenia tego demona z determinacją ćmy lecącej do ognia. Prędzej czy później im się uda, a to że będzie to maszyna obliczona na działania wojenne tylko przyspieszy nieuchronny bieg wydarzeń.

     

    Norden - teraz jest jeszcze lepiej :)

  5. To co pisali w tej starej encyklopedii? ze zyjemy na skorupie wielkiego zolwia czy na brzuchu wielkiego tlusciocha ogladajacego mecz? ;P

     

    Wybacz, jakimś cudem wcześniej mi umknęło :)

    Książka pochodzi z XIX wieku, nie IX :] Stąd żółwie i tłuściochy wykluczone.

    Niestety nie zacytuję ci bo książka została w domu u rodziców. Z tego co pamiętam było trochę mniej zabawnie od tego co napisałeś, ale tylko trochę. Przykładowo - szacowano liczbę gwiazd w Drodze Mlecznej na 100-200 milionów, a średnica wszechświata miała wynosić ok. 2 miliardów lat świetlnych. Do tego dochodzi wizja statycznego świata. Przypominam, że wtedy nie znano nawet teorii względności.

    Łatwo sobie wyobrazić, że wiedza najtęższych umysłów tamtych lat ujęta w ogólnym rozumieniu zjawisk występujących w przyrodzie nie mogła się równać wiedzy oczytanego studenta z czasów współczesnych. Mówię o ogólnym rozumieniu świata, nie o znajomości szczegółowej pojedynczych zagadnień.

     

    Jako dziecko, a później nastolatek miałem młodzieńczy zapał w poznawaniu świata, teraz trochę przystopowałem. Prawdę mówiąc wolę odkrycia bardziej przyziemne, bardziej namacalne...

    ... i szczerze powiem, że trzymam kciuki za chłopaków z CERN, bo po cichu liczę że LHC powie nam trochę więcej o budowie świata niż powiedziały nam do tej pory teleskopy.

     

    Chociaż i tak nie wierzę, że ludzkości uda się samodzielnie rozpracować więcej jak tylko ogólny zarys. Wydaje mi się że to przerasta nasze możliwości, mamy jednak jako jednostki spore ograniczenia. Nasza rola w historii wydaje mi się nieco inna - priorytet to stworzyć SI.

    Ale to już temat na inny TSP :)

  6. widać że sie nie rozdrabniasz i idziesz w jedną stronę.

     

    Myślicie że to jest właściwa droga ? Ja ostatnio się zastanawiałem i doszedłem do wniosku, że chyba tak jeśli chce się coś robić komercyjnie. Żeby obecnie konkurować na rynku trzeba być w elitarnej czołówce, a to jest niemożliwe na wszystkich polach. W zasadzie nawet żeby być najlepszym, albo jednym z najlepszych w jednej konkretnej dziedzinie też nie jest łatwo, stąd ktoś kto się nie specjalizuje ma raczej ciężko ?

  7. ICE: nie no stary to jest materiał dla pięciolatków, trochę się upoiłem żeby było laijtowo(a czy jest?)

     

    To ja jestem umysłowo pięciolatkiem, bo mi się podoba :)

     

    Co do stylu i rozważań "twoje / nie twoje". Wszystko co robimy jest na swój sposób nasze, chociaż może akurat być tak że ta cząstka osobowości którą pokazujemy niekoniecznie podoba się całej jaźni... Hmm, schizofrenicznie to zabrzmiało, ale myślę że tak to jest. Nie da się całkowicie uciec od samego siebie, chociaż czasem sam siebie możesz zaskoczyć.

     

    Wracając - fajne, myślę że dość lekkostrawne, może odnajdziesz w tym klucz do szerszej widowni, że tak się wyrażę. To jest całkiem dobre, a nie hermetyczne.

  8. Jak wiesz ja nie umiem, ale gdybym był tobą to studiowałbym teraz kadry z anime (Animatrix, GITS, Karas, Appleseed itd) i amerykańskich komiksów.

    Dla mnie to esencja komercyjnego myślenia jeśli chodzi o kompozycję, opowiadanie historii i epickość obrazu.

     

    Bo rozumiem że o takie rozumienie kompozycji ci chodzi EC ?

  9. Trafne spostrzeżenie lukanus, bo najprawdopodobniej o hiperprzestrzeń nordenowi chodziło. Przynajmniej tak ja rozumiem galaktyki na powierzchniach bąbelków łączące się korytarzami :)

     

    Przeczytałem też dyskusję o początkach wszechświata w tym temacie.

    Mogę tylko powiedzieć, że nie podzielam waszej głębokiej wiary we współczesną fizykę teoretyczną... Jesteśmy w dość szczególnym momencie rozwoju nauki. Dla mnie wygląda to tak, że dzięki rozwojowi techniki jesteśmy dosłownie bombardowani nowymi obserwacjami, do których wkrótce potem naukowcy starają się dopasowywać i tworzyć nowe teorie. W większości wypadków burzone i klecone naprędce na nowo po przeczących poprzednim teoriom obserwacjach :)

     

    Mam w domu zabytkową encyklopedię nauki z końca 19 wieku. Dzisiaj może ona służyć jedynie jako lektura komediowa, bo głupstwa jakie są tam powypisywane mogą przyprawić o ból głowy. Szczególnie w takich dziedzinach, które można uznać za pionierskie.

     

    Oczywiście kibicuję panom naukowcom z całego serca, chcę tylko zauważyć że teoria nie jest tym samym co prawda. Teoria powstaje po to by wyjaśnić obserwowalne zjawiska. Jeśli obserwowalne zjawiska jej przeczą, burzy się ją by zbudować nową. I wszystko fajnie, póki popularyzatorzy nauki nie zaczynają sprzedawać teorii jako prawdy objawionej :) A współczesnej astrofizyce sporo pozostało do wyjaśnienia.

     

    Niech podsumowaniem będzie ostatnie zdanie z wikipedii (będą według wielu osób zajmujących się zawodowo badaniami naukowymi BARDZO KIEPSKIM źródłem informacji) w haśle "inflacja kosmologiczna": "W 1997 roku istniało 50 odmian teorii inflacyjnej tłumaczących powstanie Wszechświata." :)))) Powodzenia ;)

     

    Co nie przeszkadza mi uważać, że temat TSP jest fajny i że warto namalować tu jeszcze parę obrazków :)

  10. tutaj tak na szybko Ci rozrysowalem (w kiczowatej stylistyce ;)

     

    Nie w kiczowatej. Mi to przypomina dzieła mojego ulubionego malarza Wasyla Kandyńskiego :) Szkoda tylko że bezbarwne. Chaos jest zdecydowanie bliżej mej natury niż porządek, chociaż sądzę, że jestem w tym dość odosobniony :D

  11. Pod zadnym pozorem nie pisz takich rzeczy jak "chciałbym aby mój styl mocno przybliżył się do stylu kekaia kotaki".

     

    Jeśli mam być szczery, to ja bym specjalnie nie protestował gdyby mój styl (w moim przypadku chodzi zapewne o styl od kilofa) mocno przybliżył się do stylu Kekaia Kotaki :D

     

    A tak serio - ciężko powiedzieć od czego zacząć, bo każdy ma inną śpiewkę. Pewne jest tylko to, że pracować trzeba i to sporo. Co byś nie robił, gdzieś z tym swoim rysowaniem dojdziesz. Jak będziesz robił to często i z zaangażowaniem to zajdziesz daleko. Tylko nie pytaj mnie czy będziesz wtedy z tego zadowolony ;)

     

    Problem z kopiowaniem jest jeden. Gdybym dwa lata temu jak tu trafiłem zaczął ostro kopiować gości którzy wtedy malowali tak jak mi się podobało najbardziej, pewnie obecnie malowałbym z grubsza w podobnym stylu. Problem w tym, że obecnie już mi się podoba co innego jak wtedy.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności