Skocz do zawartości

beny

Members
  • Liczba zawartości

    1 259
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4

Odpowiedzi dodane przez beny

  1. No teraz strzelasz niepotrzebnego focha. Ja mniej więcej wiem co miałeś na myśli :P Też się za bardzo spiąłem... Przepraszam, ale ja naprawdę uwielbiam RoboCopa i mam zamknięty umysł jeśli chodzi przerabianie genialnych filmów ;)

     

    Krótko śpię ostatnio, więc foch musi być :) Rozumiem Ciebie również ponieważ uwielbiam Robocopa oryginalnego i boję się zarówno obejrzeć nowego żeby nie spalił mojego wyobrażenia o oryginale, jak i ponownie obejrzeć oryginał z tego samego powodu - wolę go zapamiętać jakim go pamiętam :)

  2. Ale to nie powinno być pretekstem do stwierdzenia, że cały film z 1987 roku jest przestarzały i beznadziejny i potrzebna jest nowa wersja zrobiona w najnowocześniej technologii.

     

    Ok, widocznie za tępy jestem żeby jaśniej określić co mam na myśli. Niech Wam będzie, że pisałem, że ten film będzie wybitny, a wszystkie stare filmy to dno.

     

    ... odpadam.

  3. Beny- WTF... Ty nie mówisz o otwartości umysłu tylko o bezkrytycznym przyjmowaniu bullshitu. Ja nie będę tolerował ani akceptował zmian i trendów które uważam za głupie. Nie słucham popularnych muzyków dlatego że są popularni. Nie zacząłem tańczyć jak programy o tancu były na topie. Nie nosze raybanówm, sweterków i spodni rurek dlatego ze są modne. Bycie owca nie ma nic wspólnego z otwartością umysłu.

     

    Własnie prezentujesz klasyk blokady umysłowej - "jest popularne, to nie będę tego słuchał bo nie będę owcą", "nie toleruję, bo uważam że to głupie", "nie noszę raybanów, sweterków, bo to hipsterkie", "dążenie za modą to głupota i nie będę tego tolerował" ... misiu, otwartość na inne, a bycie owcą to dwie różne rzeczy. Ja mówię "Nie oczerniaj tylko dlatego, że Ci się nie podoba.", a ty mówisz "Jak mi się nie podoba to będę to opluwał, bo to głupie!" ... i tym się różnimy. Klasyczne nierozróżnianie tolerancji od akceptacji, które reprezentuje 90% naszego ciemnogrodu.

  4. A jest znane bo jest bardzo dobre. Na siłę przerabiają film, który do dzisiaj nie stracił na jakości. A historia i świat który przedstawia jest zaskakująco "na czasie".

     

    Pozwól zadecydować, czy jest dalej "na czasie" dzisiejszej młodzieży (czyt. do 20 lat). Ciekaw jestem czy podzieli Twoje zdanie, czy po prostu idealizujesz sobie obraz tego filmu ze względu na pierwsze wrażenie jakie na nas wywarł lata temu.

  5. W ramach otwartości na świat, czekam aż zrobią mi tego Pana w kolorze metalic, tak dla równowagi.

     

    Nie zdziw się jak za parę lat wystąpi w barwach tęczy. Niedawno w stanach chcieli zmienić kolor piłki amerykańskiego footballu bo jest brązowa jak kolor skóry czarnych! Świat się zmienia i żeby nie powielać wiecznie narzekającego tonu starych pokoleń trzeba być przygotowany na takie zmiany.

  6. O jakich zmianach w ogóle mówisz?

     

    Że świat teraz właśnie tak wygląda - nie potrafią wymyślić nic nowego to robią remake, z pedziowatym robotem, toną nic nie wnoszących wodotrysków, na siłę wstawionymi gniotami moralnymi i z nastawieniem tylko na zysk ze sprzedaży biletów poprzez obniżanie ograniczenia wiekowego. Mnie również to się nie podoba, ale w takim kierunku wszystko zmierza i trzeba otworzyć na to umysł, a nie blokować, że stare było lepsze. Było "lepsze", bo jest znane. Krytykowanie nowego poprzez obrzucanie błotem jest właśnie blokada umysłową na zmiany, których nie należy się bać, trzeba je zrozumieć i tolerować (nie mylić z "akceptować").

  7. Dajcie spokój już - takie chrzanienie za przeproszeniem, że "kieeedyś to był robocop, a teraz to pipka" świadczy tylko o braku otwartości umysłu na zmiany. Nie musi się Wam podobać, ale nie chrzańcie że stary był taki super, bo to jest taka sama bajka jak Kubuś Puchatek, tylko z większą dozą agresji przez co uważamy to za film dla dorosłych. Ludzie - świat się zmienia, gusta i czasy razem z nim. Kiedyś podobał się tamten Robocop, dzisiaj młodym podobać się będzie nowy, a tamten będzie tak archaiczny jak pierwszy Dracula, ale nie znaczy że jest gorszy. Pozwolę sobie zacytować Baz'a Luhrman'a:

     

    Accept certain inalienable truths, prices will rise, politicians will philander, you too will get old, and when you do you’ll fantasize that when you were young prices were reasonable, politicians were noble and children respected their elders.

     

    ... i tą myślą chciałbym zakończyć swój wyraz oburzenia :)

  8. Właśnie też obejrzałem to jakąś godzinkę temu i miałem takie samo wrażenie - jakaś taka dziwna konwencja, że wygląda jakby mega nierówny poziom trzymały poszczególne ujęcia, oraz skala jakoś tak nie siedzi że szok. Ale fakt faktem są mega mocne momenty!

  9. Miałem niezłego zagwostka próbując sobie przetłumaczyć tytuł na polski.

     

    Uwaga suchar is cumming!

     

    No tłumaczenie tego tytułu nie jest rzeczą prostą. Zależy od punktu tłumaczenia:

     

    Google.tanslate: "Dzień przyszłej przeszłości"

    Dosłownie: "Dni przyszłości mijają"

    Tak nauczyciele: "Zdasz w przyszłości w ciągu dnia"

    Tak przetłumaczą ludzie od reklamy: "Kochajmy ludzi - tak szybko odejdą"

    Tak od starych filmów: "Przeminie z wiatrem"

     

    ... widzisz, punkt widzenia tego tłumaczenia zależy od punktu siedzenia.

  10. Bardzo fajne. Osobiście całość mi się podoba poza płynami - zbyt glutowate wyszły. Gazy widać, że masz w jednym palcu (jakkolwiek by to brzmiało). Fajnie, że pokazujesz własnie swoje R&D bo tam widać technicznie, że zajebiście ogarniasz temat - zwłaszcza przelot przez miasto - ekstra! Bardzo przekonująca masa budynków wyszła.

  11. Po namowie połowy kolegów z pracy i ja mam za sobą obejrzenie Gravity. Niemniej jednak poza orgią wizualno-dźwiękową i zagłostkami technicznymi "jak do cholery zrealizowali to ujęcie?" raczej nic specjalnego. Scenariusz banalny jakby pisany przez 16'sto latka z wciśniętymi na siłę hollywoodzkimi "bogatymi" historiami bohaterów. Micro SPOILER: Odnoszę jednocześnie wrażenie, że George Clooney chyba wciśnięty na siłę do listy płac żeby podbić oglądalność - wkład w film minimalny jak nie żaden.

     

     

    Ogólnie warto obejrzeć, ale mojego życia nie odmienił :(

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności