Skocz do zawartości

EthicallyChallenged

Members
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  1. przypomniało mi się jak kiedyś krążył pirat filmu o Bamanie, w których ktoś wyedytował plik z napisami, zastępując wszystkie kwestie wypowiadane przez kobiety na po prostu [female talking]. Efekt był mega bekowy XD
  2. pewnie HBO zatrudniło tę babę z postów powyżej co Destro wklejał, tę, co ogarniała tłumaczenie w DaVinci z pomocą Sztucznej Inteligięcji i mówiła, że nie wie, czy dobrze przetłumaczone, ale na bank lepiej niż sama by zrobila, bo nie zna Niemieckiego, więc styknie XD
  3. fakt, mówiłeś, ale ja już wtedy byłem po zakupie. W coopa nie grałem, jak już bym miał czas, to wolałbym go spędzić na coopie właśnie w Ready or Not, bo tam rozgrywka jest o wiele bardziej złożona i większy nacisk na koordynację działań.
  4. Ostatnio byłem chory przez ponad 2 tygodnie, leżałem w łóżku z laptopem i miałem czas na granie. Najpierw Ghost Recon: Breakpoint skusił mnie dużą liczbą broni i różnych ubranek, ale sama gra okazała się taka sobie, klasyczny Ubisoft, wielka mapa pełna nudy. Potem spróbowałem Noity, powiew świeżości, super pomysł, grało się świetnie bawiąc się fizyką i poznawaniem nowych substancji i zaklęć, zajebista giera. Na koniec kompletnie wsiąkłem w Ready or Not, zrobiła na mnie takie wrażenie, jakby David Fincher zrobił grę zamiast filmu, klimat niesamowity. Od rozgrywki otrzymałem to, czego nie dało rady dowieźć Ghost Recon - dużo broni i zabawek, zwłaszcza podobają mi się tam strzelby, które wreszcie nie są bezużyteczne na dystansie powyżej 10 metrów. Takie strzelby miał swego czasu Quake 2 i cieszy mnie, że w nowych grach też czasami są. Rozgrywka to jak taka łamigłówka, coś jak w Door Kickers, ale w FPP i trzeba w czasie rzeczywistym kombinować, jak oczyścić cały poziom. Fabuła jest świetnie podana, wygląda to tak jak moim zdaniem powinno wyglądać w grach - grasz sobie w grę i jak jesteś spostrzegawczy i uważny, to sobie odkrywasz fabułę. Jak masz ją w nosie i chcesz tylko grać, to sobie grasz i nie musisz oglądać jakichś tam scenek. Polecam gorąco.
  5. no i najgorsze z tego wszystkiego jest to, że 99% użytkowników przeczyta te bzdury i przyjmie to za fakt XD To zdanie było stosowane w kronikach bo zawiera wszystkie litery alfabetu, a oznacza "twoje czyny są sławione aż po krainy zefirii" czy coś w tym stylu, a to u góry to wymyślona przeze mnie nazwa czcionki. Litera Quadrata to zwyczajowa nazwa tego stylu, a Macula dodałem od siebie, bo to oznacza jakieś plamki/kleksy, a chciałem jakoś w nazwie zaznaczyć, że czcionka ma takie atramentowe krawędzie, a nie takie laserowo równiutkie. Następna wrzutka będzie miała tylko lekko ezoteryczny akcent, ja żadnych demonów i diabołów nie wywołuję hehe
  6. Aha, no to moja następna wrzuta raczej tylko to wrażenie pogłębi lol. Dzięki za komplement!
  7. Jako zawzięty kaligraf od jakichś ośmiu lat, miałem okazję w pracy wykonać kilka czcionek. Po zapoznaniu się z procedurą i zrobieniu czterech czcionek do pracy przyszedł czas podłubać trochę prywaty. Całość ogarnąłem najpierw w szkicowniku: a potem wsadziłem to do Krity, przerobiłem na krzywe w Inkscape, potem krzywe do FontForge i potem to już z górki. No prawie. Trzeba się tam trochę naklikać. Noale koniec końców czcionka została skończona. Na koniec poskładałem prostą scenkę z darmowych assetów z www.polyhaven.com w Blenderze, z teksturą papieru z www.texturelabs.org i tak to wygląda:
  8. po prostu młody jest, w przyszłym roku 14 zim będzie miał, jeszcze 2 wiosny poflisakuje i będzie wyglądał jak Bogdan. Gratuluję decyzji i życzę powodzonka, będę śledził bo wiadomka, że będzie sztosiwo. Jestem ciekaw fabuły bo strona artystyczna to pewniak.
  9. Moim zdaniem brzmi jak złoty środek. Ten skrzat, mmm sprzączeczka, że paluszki lizać. Książka z 1976, 9 lat przed wydaniem Thorgal: Gwiezdne Dziecko, widać, skąd Rosiński czerpał desgn Tjahzi'ego.
  10. Moja rada ma niską wartość, bo nie mam doświadczenia w ciągnięciu długoterminowych własnych projektów, ale jest taka, żeby bardzo pragmatycznie i na zimno wybrać drogę, która zmaksymalizuje szanse dociągnięcia projektu do końca, przy jednoczesnym zachowaniu koniecznego minimum satysfakcji po ukończeniu. Jeśli zrobienie tego w digitalu spełni te warunki, to radziłbym właśnie to. Wiem, że namalowanie całości tradycyjnie ma większą wartość, ale dla odbiorcy to nie ma aż tak wielkiego znaczenia.
  11. EthicallyChallenged dodał odpowiedź w temacie → w Galeria
    https://en.wikipedia.org/wiki/Corecore
  12. EthicallyChallenged dodał odpowiedź w temacie → w Galeria
    Tego nie przeskoczysz, to tak jakby wytatuować sobie na dłoni swastykę, a potem próbować tłumaczyć, że ma też inne znaczenia, nie tylko to najbardziej znane.
  13. ZiN

    EthicallyChallenged dodał odpowiedź w temacie → w Work in progress (WIP)
    Spoko, aha i żebym się nie wyraził niejasno o tym rowerze i dzieciaku który stał się czterdziestolatkiem, nie miałem na myśli, że jesteś stary i nie umiesz malować, bo po pierwsze umiesz, a po drugie nie wiem, ile masz lat, tylko chciałem tak za pomocą analogii wyrazić, żebyś nie marnował czasu na coś, co się nie przydaje. Jeśli takie rozkminy Cię jarają, to czas nie jest marnowany, lecz spędzany, więc nie było tematu. A jeśli chodzi o przydatność, to mógłbyś zrobić taką akcję, żeby spróbować ugryżć jakiś temat, z lepszym lub gorszym rezultatem dać z siebie wszystko, potem porobić te analizy i rozkminy, a potem znowu ugryźć ten temat i zobaczyć, czy wyszło zauważalnie lepiej. To z reguły pokazuje czy metoda nauki jest dobra, czy nie. Ogólnie myślą przewodnią moich wywodów jest to, że nauka raczej pomaga, jak się coś praktycnie robi, a nie czyta teorię, teoria pomaga, ale bez zajęć praktycznych nic się nie nauczysz, a Ty w końcu robisz praktyczne rzeczy widoczne powyżej, więc powinno pomóć.
  14. ZiN

    EthicallyChallenged dodał odpowiedź w temacie → w Work in progress (WIP)
    A masz na względzie jakiś plan dalej idący, w jaki sposób takie analizowanie pomoże Ci w robieniu lepszych obrazków? I czy jest to w ogóle po drodze? Może się okazać, że gra jest nie warta świeczki, albo że to jest w ogóle na innym "drzewku technologicznym". Ja też kiedyś myślałem, że jako krok pierwszy to rozwinę sobie w głowie umiejętność konstruowania wszystkiego z głowy, perspektywa, walor, kolor, a potem dam wreszcie upust swojek reatywności, jak już warsztat będzie. W niektórych aspektach takie podejście było bardzo pomocne, bo nie do wszystkiego w życiu się da znaleźć refkę, ale w innych aspektach potrafi też opóźnić rozwój i ograniczyć. Na przykład usiłując malować postacie z wyobraźni zawsze wychodziły mi gorzej niż za pomocą refek, nawet jeśli musiałem dużo do tej refki dokombinować z wyobraźni, gdy nie zgadzała się z wizją. Jak czytam te Twoje wzory na kolor, to wydaje mi się, że to już nie jest pomoc naukowa, ale jakaś totalnie poboczna misja, która pewnie stanowi ciekawe wyzwanie i intelektualną stymulację, ale może mówienie, że to pomoże w malowaniu to tylko taka racjonalizacja? Może po prostu Cię to kręci? Nie ma w tym nic złego, ale chodzi o to, żebyś nie był jak dzieciak, który chce się nauczyć jeździć na rowerze, i zamiast na niego wsiadać i starać się jeździć, to czyta podręczniki pilotarzu do wszystkich pojazdów, od traktora po helikopter, żeby "wszystko dokładnie przeanalizować i zrozumieć fundamentalne zagadnienia prowadzenia pojazdów", a tu nagle się okazuje, że dzieciństwo minęło, on ma już 40 lat, z przeanalizowaniem podręczników nie może nadążyć bo wciąż wychodzą nowe, a na rowerze dalej nie umie jeździć.
  15. Najpierw Assassin's Creed: Shadows, a teraz to... cała Japonia niedługo:

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności