Skocz do zawartości

wjaworski

Members
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez wjaworski

  1. Dzięki za dodanie otuchy. Może więc obraz z postu 12 nie jest tak najgorszy. Szczególnie dziękuję Tobie, mrys, za podpowiedź. Co prawda łączyłem samolot z tłem od razu w Blenderze, bo w pliku uzyskanym z BI bez tła Blender "gubił" mi odbłyski na szybach tam, gdzie widać było przez nie otoczenie.... W wersji z postu 12 odblasków na szybach już w nim jest mniej , więc wezmę ją i spróbuję poeksperymentować z metodą, którą tu podałeś.
  2. Dzięki, Hynol. - Te P-40 z tym podwoziem tak miały - jak pisałem w pierwszym poście, podwozie wciągało się im nierówno i przez jakieś 20-30s. Na wysokości, na której są na tej ilustracji, po starcie nie m o g ł o być schowane. Właśnie specjalnie chciałem, by wyglądało tak ... nieporadnie. - Co do tła - myślę, że masz rację. Za bardzo się ucieszyłem, że znalazłem zdjęcie z właściwego miejsca. Teraz to się na mnie mści, bo wygląda na to, że aby spełnić Twój postulat, raczej musiałbym rozjaśnić samolot (więcej światła z góry?) a ich farba Olive Drab była dość ciemna... I znalazłem się pomiędzy "młotem i kowadłem" dobrych rad. Zresztą zobacz moje wysiłki poniżej. - Tak, mam gotową inną scenę, z tym samolotem w kamuflażu "rekina" z AVG. Pokażę ją na tym forum w ciągu najbliższych dni. Nie jest to jednak maszyna Urbanowicza, tylko "biała 75" Williama Reeda. (Urbanowicz latał na innej wersji - P-40K. Wiesz, większa chłodnica, krótszy nos, zmodyfikowany grzebiet kadłuba.... To nie ten model). bbandi, mrys: przez całą wczorajszą noc próbowałem zastosować Wasze sugestie. Okazuje się, że obniżenie słońca, dopasowujące pochylenie cienia do tych, widocznych na skałach sprawiło, że z maszyn znikają wszelkie odblaski! Odszczekuję to, co napisałem o realiźmie - bo, aby choć zachować je na czubku kołpaka i krawędziach natarcia płata, musiałem pozostawić w starym miejscu światło półsferyczne, a przesunąć tylko słońce... W każdym razie oryginalna koncepcja oswietlenia nagle mi się zdegradowała. Wypracowałem efekt jak poniżej: (kliknij tutaj, by zobaczyć większą wersję tego obrazu) Teraz samoloty stały się ciemniejsze, i nie jestem rezultatem specjalnie zachwycony. W kontekście rad Hynola, które preczytałem dziś rano, to właściwie dyskfalifikuje ten obraz.... (Nota bene: mrys, na tym obrazie starałem się uzyskać bardziej rozmyte krawędzie modeli). W każdym razie, chyba (z westchnieniem, że nie byłem w stanie dobrze zastosować Waszych rad) pozostawię oryginalny obraz z pierwszego posta bez zmian. Niech już tak zostanie, z tą dyskretną różnicą w kierunkach cieni. Tym, którzy czują niedosyt detali, obiecuję jutro pokazać inną scenę z tym modelem, w której będzie go widać lepiej :)
  3. Zgadza się, ten duży format to surowy wynik renderu, nawet nie pomniejszony (pomniejszenie zawsze odrobinę poprawia linie). Przyznam, że preferuję "ostre" wykończenie. Nie będę tego zmieniał, ale poprawię trochę duży format, by przynajmniej nie raziły. Tak jak pisałem przed chwilą, poprawię także wysokość słońca.
  4. Bbandi, skłaniam się do zdania mrysia. Mogę tylko osłabić słońce, bo pozycję samolotów mam "zafixowaną" względem stron świata. Te samoloty musiały startować wzdłuż brzegu i lecieć na wschód (to wynika z położenia pasa startowego Haleiwa, i kształtu linii brzegowej). A jak tak były ustawione samoloty, i to był grudniowy ranek, to słońce mieli właśnie "na godzinie 13 - 14". Tak jak na tym renderze. Dlatego pilot ma na oczach okulary (pomagały trochę na oślepienie słońcem). To, co mogę poprawić, to wysokość źródła światła. Wiesz, jak zdobyłem zdjęcie tła, pasujące do historii tej sceny, to dużo satysfakcji sprawia mi trzymanie się takich szczegółów...., wybacz :) Za dwa tygodnie ten model będzie dołączony do ostatecznego wydania książki. Jeżeli zechcesz, będziesz mógł go pobrać, i zmienić tę scenę wg własnego uznania. Po to ją opublikuję, by inni także się mogli pobawić :)
  5. bbandi: hmm, sprawdzę ze słabszym swiatłem, ale to w końcu miało być ostre światło słonecznego poranka, gdzieś koło 9 rano. Gdy takie słońce odbija się od metalu lub szkła, to daje po oczach! uncle: tak, samoloty w trakcie chowania podwozia wyglądają nieporadnie. To zresztą efekt jest przemyślany. Jak byś oddał uczucia pilotów w tych dwóch maszynach, gdy wystartowali do pierwszej w życiu walki - w o j n y - z dziesiątkami przeciwników? Z jednej strony - uroczy brzeg morza, z drugiej - ludzie, którzy pełni napięcia i niepwewości właśnie znaleźli się w powietrzu.... Tak, przekładając na "techniczną mowę ciała", nie sądzisz że to podowozie podkreśla ich słabość.. :). W ogóle ten myśliwiec zaraz po starcie był niemrawą kaczką - miał kiepskie przyśpieszenie.... Bonifatz:spokojnie, to tylko pierwsza ze scen, które przygotowałem do podręcznika. Jutro następna!
  6. Nim zabierzesz się za teksturowanie, popraw ten model (na pierwszy rzut oka nie ma prawidłowej kabiny ani grzbietu kadłuba pomiędzy nią i statecznikiem). O porządnym teksturowaniu samolotów (co prawda w Belnderze, ale zasady są takie same) napisałem książkę - skrót do niej znajdziesz w podpisie pod moją odpowiedzią. (Tam także znajdziesz przykłady, jak lepiej modelować)
  7. Praca, którą można zatytułować "Scramble!": EDIT 05-03-11: na podstawie rad, które uzyskałem w tym wątku, szczególnie od petera_f i mrysia (dziękuję!), poprawiłem integrację samolotów z tłem: (kliknij tutaj, by zobaczyć większą wersję tego obrazu) poniżej, dla porządku, pozostawiam oryginalną wersję, by dyskusja, toczona w postach, była zrozumiała. ----------------------- (oryginalna wersja obrazu, z 06-02-11): (kliknij tutaj, by zobaczyć większą wersję tego obrazu) Przedstawia dwie maszyny z 47th Pursuit Group, które 7 grudnia zdołały się poderwać w powietrze nad Pearl Harbor z polowego lotniska Haleiva. Scena pokazuje te samoloty w parę sekund po starcie, w trakcie chowania podwozia. (w P-40, aby je zamknąć, trzeba było się "namachać" ręczną pompą hydrauliczną, więc chowało się je przez kilkanaście sekund). Koła w tych maszynach składały się nierówno, a w tym czasie samoloty mogły już nabierać wysokości, kierując się nad port. 47 Grupa Myśliwska USAAC uniknęła w niedzielę, 7 grudnia 1941, bezpośredniego ataku. Została wcześniej wysłana na ćwiczenia strzeleckie na prowizoryczne lotnisko polowe Haleiva, położone na jednym z półwyspów Ohau. Dwóch pilotów tej jednostki - George Welch i Kenneth Taylor - zdołało tego ranka dotrzeć na lotnisko i wystartować. (Wszyscy piloci wyjeżdżali na weekend-y, a tego ranka Zera potrafiły "polować" także na samochody!). Obydwaj przeżyli ten dzień, niszcząc kilka japońskich bombowców nurkujących Val. Startowali razem dwa razy, przy czym za drugim razem Val-e przyłapały ich bezpośrednio nad płytą lotniska, i "uziemniły" maszynę Taylora, który przypłacił to raną w ramieniu. Welch zestrzelił Vala, który atakował Taylora, i poleciał dalej. Welch przeżył także całą wojnę. Zginął później, przy oblatywaniu prototypu jednego z pierwszych myśliwców naddźwiękowych: F-100. Poniżej początkowa wersja sceny, od której zaczynałem tę kompozycję (ostateczna wydaje mi się lepsza, ta jest chyba zbyt "widokówkowa"): (kliknij tutaj, by zobaczyć większą wersję tego obrazu) Realizacja: W tle zdjęcie półwyspu Kaena, wyspy Oahu na Hawajach. W pewnym miejscu jego brzegu biegł pas startowy Haleiva, więc ta chwila mogła naprawdę tak wyglądać (jedyne, czego nie odtworzyłem, to prawdziwe twarze pilotów, bo i tak mało co je widać :) ). (Zdjęcie uzyskałem z serwisu www.hawaii.gov). To czysty render w Blenderze 2.49b (Blender Internal). Robię to na potrzeby poradnika, więc w żaden sposób nie korygowałem tego, co z BI wyszło (brak postpro)
  8. wjaworski odpowiedział Torh → na temat → Work in progress (WIP)
    (... ciąg dalszy poprzedniego posta) Krawędź wyciętego otworu oznaczyłem jako "ostrą" (w Blenderze to się nazywa Cearse, przypuszczam że w 3DS Max podobnie) - aby nie odkształciła mi się po dodaniu ścianki wewnętrznej. Teraz wstawiam do wnętrza stożek ścięty - powstanie z niego ścianka wewnętrzna (image6) Zagęszam siatke stożka, wstawiając "wręgi" tak, by "trafiały" na swoje odpowiedniki w siatce zewnętrznej (image7). (To bardzo ułatwi późniejsze połączenie). Potem odcinam niepotrzebną część stożka, i usuwam wierzchołki uzyskane z przecięcia. Łączę to, co zostało, ze krawędzią siatki zewnętrznej. Efektem jest kształt, o który, jak przypuszczam, Ci chodzi (image8). Potem końcowa kosmetyka: aby uniknąć brzydkich zaciemnień, biegnących wzdłuż ostrej krawędzi gładkich powierzchni podziałowych, dodałem wzdłuż tych wierzchołków dodatkowy rząd czworobocznych ścian (image9). Załączam spakowany Zip-em plik Blendera, z pokazaną siatką.
  9. wjaworski odpowiedział Torh → na temat → Work in progress (WIP)
    Co prawda pracuję w Blenderze, a nie w 3DS Max, ale siatki i powierzchnie podziałowe (w Max-ie to się chyba nazwya SubMesh?) używają tego samego modelu matematycznego (Catmull-Calrk). Spróbuję Ci pokazać, jak zrobiłbym to zakończenie. Zacząłem od rozejrzenia się za lepszymi zdjeciami, bo na Twoim naprawdę mało co widać. Znalazłem taki walkaround. Patrząc na te zdjęcia, doszedłem do wniosku, że ten kształt to zasadniczo przejście z koła w "koło z kreską" (zob. image1 i image2). (Siatka, na której pracuję, jest wygładzona Blenderowym odpowiednikiem SubMesh - Subsurf). Dodałem parę dodatkowych wręg tam pomiedzy te kształty krańcowe (image3, image4). Potem - odciąłem to, czego nie powinno być i uzyskałem kształt zbliżony do tego na zdjęciach (image5) (... ciąg dalszy - w następnym poście)
  10. wjaworski odpowiedział Torh → na temat → Work in progress (WIP)
    Aha, może pokaż jednak bliżej ten nieudany fragment siatki. Nie masz może też lepszego zdjęcia tego detalu? Chciałem sprawdzić, czy to pionowe wzmocnienie, wychodzące z dyszy strumienia "gorącego" (taki się to nazywa w silnikach dwuprzepływowych) ma na krawędzich jakieś zaokrąglenia przy krawędziach z kanałami, czy też nie. (Nadal nie jestem w 100% przekonany, że myślę o fragmencie, o który Ci chodzi)
  11. wjaworski odpowiedział Torh → na temat → Work in progress (WIP)
    To, o co pytasz, to dysza trzeciego silnika. (jego chwyt powietrza jest u nasady statecznika pionowego). Umieściłeś tak małe obrazki tego, co ma być i tego, co Ci się nie udało, że trudno powiedzieć coś więcej - bo nawet nie widać, na czym polegają błędy, o których piszesz
  12. wjaworski odpowiedział Flappy → na temat → Modeling
    Każde plany zawierają jakiś błąd, tylko profesjonalne zawierają ich mniej niż amatorskie. Ściągnij książkę ze strony, którą umieściłem w podpisie pod tym postem. Znajdziesz tam dwa rozdziały - jednen na początku, a drugi (zaawansowany) - w części Dodatki, w któej pokazuję jak weryfikować i poprawiać plany samolotu (Dwadzieścia lat temu sam kreśliłem plany modelarskie, wiec znam sprawę z obydwu stron. I wtedy nie nazywały się blueprintami. Komu przeszkadzało krótkie, poręczne słowo "plan", "plany" (samolotu, czołgu, statku...)?)
  13. Dzięki. Tych materiałów nie mam. Teraz do tego i tak nie usiądę, ale odezwę Ciebie się na privie, gdy będę ich potrzebował (nie szybciej niż na wakacje :))
  14. Dzięki, ten schemat miałem, ale nie widać było, jak te ustrojstwa wyglądają z boku. Poza tym schemat jak to schemat: mogli coś narysować inaczej , niż było, bo to rysunek poglądowy. Pomagałem sobie rysunkami kabiny Jak-a, ale to też rysunki - margines błędu na fantazję kreślarza jest w przypadku takich szczegółów szeroki. W dodatku nie było wiadomo, w któych miejscach te "pudełka" ze schematu były przymocowane. (Na tym schemacie jest radioodbiornik "Malutka", który był wmontowany w tablicę przyrządów, oraz odbiornik, który znajdował się jak w MiG-u: za pilotem....). Prosiłem o pomoc wydawcę monografii Ła-5 i Ła-7 (Miroslav Bily). Podrzucił mi to co miał - zdjęcia RSI-4 z Ła-7, ale to były zupełnie inne "pudełka", które nijak nie mogłem ich dopasować do schematu, a także półek z tyłu kabiny.... Ot, takie typowe dochodzenie do prawdy i półprawdy. Znali je od lat ludzie opracowujący plany modelarskie, a teraz na modelarzy 3D się przeniosło :)
  15. Twardziel jesteś, rozpoznałem sprzączkę uprzęży pilota - taką samą dłubałem w moim Ła-5F... Ładnie Ci wyszła radiostacja, przypuszczam że to ten wczesny model, który był także montowany w Ła-5 w 1943r, i którego żadnych referencji nie mogłem znaleźć (poza sekundowym ujeciem w sowieckim filmie instruktażowym na You Tube). Będę wiedział, do kogo się uśmiechnąć o dokumentację, gdy zabiorę się za poprawianie tego szczegółu w moim starym gracie :)
  16. Ta praca to czysta epika! W pisaniu też nie ma nic odkrywczego: uczą tego w szkole podstawowej. Ale tylko nieliczni zostają uznanymi autorami. I to nie dlatego, że napisali wiele książek, ale zazwyczaj za jakąś jedną, najlepszą. Tak jest i w tym przypadku. Nie tłumacz się, że odgrzewasz temat - w Twoim wykonaniu to jak bigos wg Mickiewicza (tzn. im więcej razy odgrzewany, tym lepszy).
  17. wjaworski odpowiedział patryk1419 → na temat → Modeling
    1. Przygotuj *porządne* plany ukochanego czołgu. (W slangu grafików nazywa się je blueprintami, bo nie znają polskiego); 2. Znajdź jak najwięcej zdjęć; 3. Zeskanuj plany, sprawdź i uzgodnij wymiary (zachowane proporcje szerokości, długości i wysokości) 4. Podstaw zeskanowe i sprawdzone plany pod scenę. Będziesz je widział, modelując czołg. Pozwoli Ci to dociągać siatkę dokładnie do lini planów. 5. Zrób z poligonów (tzn. zwykłych ścian) siatkę kadłuba 6. Zrób z siatek wygładzonych submesh-em koła .... .... a jak na planach wyjdzie, rzut z przodu nie zgadza się z rzutem z boku, a ten z rzutem z góry - bierz się za zdjęcia! Bo tylko one nie kłamią! .... i tak dalej Jarosław Kolmaga napisał książkę o modelowaniu Abramsa w Blenderze. Być może zanjdziesz ją jeszcze w księgarniach (Wydawnictwo Helion, ISBN 978-83-246-1465-3, 49 zł brutto). Książka ma felery: finalna wersja dołączonego nie dawała mi się za skarby świata wyrenderować w Blender Internal. Uważam także, że za mało miejsca jest tam poświęcone teksturowaniu. Tym niemniej na początek może Cię zainteresować...
  18. Zobaczę, czy czegoś w książce nie podkreślić :). (Niedługo opublikuję jej finalną wersję, nad rozdziałem o kabinie pracowałem tej jesieni, więc pełna empatia dla Twojego wysiłku - niedawno przechodziłem to samo). Do rysunków kabiny i podwozia trzeba zawsze mieć podejście "niewiernego Tomasza" - liczą się tylko zdjęcia. Taktyka, jaką przyjmuję, jest najpierw starannie rozmieścić we wnętrzu kabiny wręgi i podłużnice (i trzy razy sprawdzić proporcje z różnymi zdjęciami!). U Ciebie to rury kratowicy - można je potem traktować przy analizie zdjęć jako swoisty układ odniesienia, ułatwiający szacowanie rozmiaru i położenia. Potem wykonuję wszystkie "podstawy": coś, do czego inne rzeczy są przymocowane (wychodzi z tego rząd "pudełek" z każdej burty). No a jak fundamenty mam dobre, to łatwiej idzie dalsza robota ze zdjęć... Aha, może przyda Ci się pilot? Jakby co, to model ze szkieletem (plik *.blend, musiałbyś eksportować) można pobrać z samoloty3d.pl. Musiałbyś mu tylko zmienić krój kurtki i hełmofon na taki z WWS...
  19. A na kabinie to się nie kończy - jeszcze podwozie :) Musisz założyć poziom jakiś okeślony uproszczeń, poniżej którego się nie zagłębiaj. Inaczej faktycznie możesz nie skończyć. Potem podziel kabinę na obszary (np. przód z tablicą przyrządów i owiewką, lewa burta, prawa burta, podłoga, tylna ściana wraz z siedzeniem). Wybierz jeden z tych obszarów i nie odpuszczaj, póki całego nie wypełnisz z założoną dokładnością szczegółami. Wykonuj je od razu z teksturami, aby już do nich nie wracać. Gdy ukończysz jeden obszar - przejdź do drugiego. I tak po kolei. Po paru tygodniach systematycznej pracy będziesz miał kabinę gotową!
  20. Co prawda wszystkich modelarzy i rzeźbiarzy uczą, by zaczynali od "ogółu" (w tym przypadku kadłuba), a kończyli "na szczególe", ale Ty wybrałeś drogę odwrotną. Na komputrze wszystko jest możliwe, choć nikt nie obiecuje, że łatwiejsze... Powodzenia!
  21. Gratuluję! Wybacz modelarskie czepialstwo :)
  22. Zobacz wątek o MiG-21, który założył JacekCichy. Owiewka wyszła mu całkiem udatnie.
  23. Chyba masz zbyt CAD-owskie podejście (tam wszystko się robi w jednym kolorku, i wszyscy są zadowoleni). Nie znam Max-a, w którym pracujesz. W Blenderze takie drobne części, aby się nie narobić, pokrywam materiałem z teksturami proceduralnymi (nie wiem, czy to się tak samo nazywa w Max-ie). Takie tekstury (w zasadzie jakieś chmurki, "ziarenka" i inne abstrakcje) po odpowiednim doborze skali nadają powierzchniom życia: zabrudzeń, niejednorodności. Mapuję je jako tekstury nierówności, odbicia (w Blenderze to się nazywa Ref), i oczywiście, koloru (mieszanego z podstawową barwą materiału). Aha, i włącz w tej scenie efekt Ambient Occlusion (mam nadzieję, że to się tak samo nazywa w Max-ie?). Dodasz w ten sposób "zgęstnienia cieni" wokół każdego detalu, to także dużo pomaga. Oceniam, że modelowanie to tylko 40% pracy nad modelem. Myślę, że warto być np. wybrał sobie jakąś część modelu i poeksperymentował z materiałami, teksturami i oświetleniem. W ten sposób siatki, które stworzysz bogatszy o te doświadczenia, przysporzą Ci mniej kłopotów w tych dalszych fazach pracy. Widziałem na forach sporo WIP-ów, które "utykają" gdy przychodzi do teksturowania. Dlaczego? Przypusczam, że autorzy już nie mają sił, by porozwijać i "obrysować" zbyt szczegółowe siatki, które stworzyli. Np. - zobacz na tym forum wątek budowy "Karasia".
  24. Przyłączam się do pochwał. Tak po modelarsku oceniając detale, widzę felerek (wiem, że się czepiam :) - niektóre nity. Na obracającym się kołpaku śmigła nie powinny być widoczne, prawda? Tu są. Oprócz tego, na przedniej części płata Spitfire, do dźwigara, były "wpuszczane" na gładko. A tu są duże i wypukłe.... Brytyjczykom jako jedynym chciało się empirycznie sprawdzić, o ile zwiększy się prędkość maksymalną samolotu zastosowanie nitów z łbem wpuszczanym w poszycie. Chyba w 1939r wykonali jednego Spitfire zupełnie "na gładko", a potem przykleili na każdym nicie po połówce groszka (nie żartuję! zeschnietego!). Po wykonaniu tej benedyktyńskiej pracy sprawdzili, jaka jest prędkość max. maszyny. Potem zeszlifowali groszki z przodu płata, i znów sprawdzili. Potem zdjęli z kolejnego fragmentu, i tak dalej, i tak dalej. Konkluzja z tego wyszła im taka, że gładkie nity opłaca się stosować tylko w przedniej części płata. Cała reszta może być pokryta nitami z łbem wypukłym. (Wykonanie szwu nitami z łbem wypukłym jest dwa razy mniej pracochłonne). Niemcy się tak nie patyczkowali (i może dlatego produkowali w pierwszych latach wojny mniej samolotów)? Amerykanie także robili wszystko na gładko, bo przecież im droższy był samolot, tym więcej producent dostawał za niego kasy (w ramach kredytowania Lend-Lease).
  25. XML to standard zapisu danych, do którego obsługi (odczytywania, zapisywania, wyszukiwania) dostępne są obecnie w każdym popularnym środowisku gotowe narzędzia i biblioteki. Nie jest to jednak żaden "system baz danych", tylko pojedyncze pliki, pozwalające odnotować bardzo różnorodne struktury danych (nie tylko proste listy, jak w tablicach baz danych, ale nawet bardzo złożone hierarchie). Aby się dobrze przenosiły przez sieć, pliki XML to pliki tekstowe. Mają wspólnego z HTML "przodka" (SGML), więc obowiązują w nich podobne reguły (znaczniki, zaczynające się na i kończące ). Takie pytania zadaj raczej na jakimś forum poświęconym programowaniu, a nie zawracaj głowy grafikom :)

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności