Zawartość dodana przez ZiN
-
Dall-e, MidJourney etc. AI art a freelancerzy
No tak. Nie wiem, czy dla jakiegoś wymiatacza na drodze kariery głównym motywatorem były pieniądze, czy jednak chęć doskonalenia się a pieniądze pojawiły się po drodze, gdzieś przy okazji, jako naturalna kolej rzeczy wynikające z poziomu jego skilla i popytu na jego stylówkę. Przecież często słyszy się — chcesz to robić dla pieniędzy? Odpuść sobie. To trzeba lubić/czuć, duża kasa się pojawi, jak już będzie popyt na twoje dzieła (nie tylko w tej branży). Tak jak mieliśmy do tej pory w sztuce górki i dołki (prace lepsze i gorsze i dzięki tej różnicy mogliśmy coś bardziej docenić), tak teraz będzie jedna wielka równina, gdzie nic się nie będzie wyróżniać, wszystko będzie jednolicie słabe/dobre i to nas znudzi, bo będziemy szukać nowych bodźców. Ludzie lubią chodzić na kina na tanie efekciarstwo i wybuchy, bo mają to od święta i jest to jeszcze zjadliwe, ale co innego mieć to na co dzień na każdym kroku, a masówka i łatwość produkcji to właśnie spowoduje. Kiedyś, jeszcze w poprzedniej robocie zrobiłem taki eksperyment w biurze, kiedy nie było kierownika, że puściłem z głośników na dziale muzykę disco polo, akurat tak się złożyło, że siedziały same dziewczyny, które były wielkimi miłośniczkami tego gatunku "muzyki". Na początku było super, zachwyt. Tak słuchaliśmy sobie tego ze 4 godziny, aż w końcu same mnie prosiły, żebym to wyłączył. Nie mogły słuchać disco polo przez następne dwa tygodnie xD Przebodźcowały się 😛 I jeszcze jedno. Globalnie jakość prac pewnie wzrośnie, ale wymagania co do jakości też wzrosną. Bo jednak każdy chciałby otrzymywać coś wyjątkowego i lepszego niż mają inni.
-
Dall-e, MidJourney etc. AI art a freelancerzy
Problem polega na tym, że my byśmy chcieli postawić granicę tu a oni tam. Ale wydaje mi się, że coraz więcej osób będzie mogło niedługo powiedzieć słynny cytat "w tym kraju nie ma pracy dla ludzi z moim wykształceniem" xD
-
Dall-e, MidJourney etc. AI art a freelancerzy
@OldMan, ja to doskonale rozumiem. Analogii można znajdować w nieskończoność. Automatyzacja sprzyja rozwojowi biznesu i mnożeniem kapitału. Przykładowo w tranzycie nikt nie wyskakuje z pomysłem, żeby nosić towary na plecach, zamiast używać ciężarówek. Po co wykonywać mechaniczną i nudną pracę, gdy mogą to zrobić maszyny. Do tej pory postęp w tej materii wynikał z wygodny i odciążenia kruchego ludzkiego ciała. Taka ciężka i fizyczna praca raczej nikogo nie rozwijała. Przeniesienie tysiąca worków z cementem z jednej kupy na drugą raczej nie sprawi, że ktoś się stanie od tego mądrzejszy, natomiast praca kreatywna jest jak najbardziej rozwojowa. Na początku kariery każdy tworzy jakieś gówno, ale z czasem staje się w tym lepszy i wykształca się gust i smak, co lepiej ze sobą pasuje, jaki kolory ze sobą grają, i jakie to wzbudza emocje, innymi słowy świadomość pewnych rzeczy rośnie. I ktoś taki, kto przeszedł najpierw kawał tej drogi na piechotę (dotknął różnych aspektów tej dziedziny) będzie już lepszym ai prompterem niż pierwsza lepsza osoba, która nigdy nic z tym nie miała. A mi też chodzi o to, że tych ludzi, którzy przejdą początkowy etap (wykształcania się wrażliwości), będzie z czasem coraz mniej, bo początkujący adepci jak zaczynają z AI, to mają pewne rzeczy wycięte w procesie edukacji.
-
Dall-e, MidJourney etc. AI art a freelancerzy
Widzę, że argumenty się już powtarzają któryś raz z kolei, ktoś już nawet odpowiedział czymś w stylu: Masz do pokonania dystans 40km. Możesz go przebiec i będziesz maratończykiem. Możesz go też przebyć samochodem i będziesz podróżnikiem. Rezultat może być ten sam, ale ścieżka jaką obrałeś do osiągnięcia celu, w tym przypadku wpływa na to jak jesteś postrzegany i chyba bardziej logicznym się wydaje, że na podziw i brawa będzie bardziej zasługiwał ten pierwszy niż drugi, mimo iż pierwszemu zajmie to więcej czasu, to doceniamy tu jednak pracę ludzkich mięśni i siły woli. U artystów podziwia się to, ze wiedza jak zdjęcia ze sobą zlepić żeby nie wyszła kupa. Nie każdy zlepek zdjęć jest czymś co da się podziwiać.
- Teczka 3d: arn
- ZiN
-
Teczka 2D Kalberos
Teraz bardziej w modzie AI.TITS 😉
-
Rzeczy interesujące, rzeczy zabawne vol.3
Osoba rycerska płci żeńskiej 🥴
-
Rzeczy interesujące, rzeczy zabawne vol.3
- ZiN
- ZiN
Czy teraz kusi bardziej? 😉 Ogólnie to planuje full render, podobnie jak było z południcą, ale przy okazji sobie ćwiczę taki szkicowy styl, bo od jakiegoś czasu pomijałem ten etap od razu lecąc od plamy.- Dall-e, MidJourney etc. AI art a freelancerzy
Będzie nieciekawie, jak całe to AI sprawi, że przyjdzie taki czas, że zabraknie ludzi z otwartymi głowami, którzy nie będą mieli nawet pomysłu na prompta/inputa. Co jak co, ale o ile sami nie jesteśmy właścicielami technologii to dobrowolnie godzimy się na bycie zależnym od kogoś, kto ją posiada. Dajmy na to taki GPS, technologia z USA. Gdyby USA miało taki kaprys, mogło by nam w każdej chwili GPS wyłączyć. Pomyślcie ilu ludzi by nie wiedziało jak gdzieś dojechać. Tu też, dojdziemy do takiego punktu, że na kreatywność będzie stać niewielu. Jeśli się nie ćwiczy szarych komórek w jakiejś dziedzinie, to one z czasem zanikają. AI to taka proteza o którą przyszłe pokolenia będą się modlić, żeby jej nie zabrakło, bo nic bez niej nie będą w stanie zrobić.- Dall-e, MidJourney etc. AI art a freelancerzy
Nie wiem jak inne, moja gra nie była by na sprzedaż (dostępna za free dla każdego bez mikropłatności). Chciałem stworzyć produkcję ekstremalnie niepoprawną politycznie, że aż się trochę bałem, czy nie poszedłbym za to siedzieć :P. Jeśli AI będzie poprawna politycznie to nie jestem targetem 😛- ZiN
🤣 Wprawdzie zblokowałem to sobie wcześniej w 3d na klockach, bo chciałem zrobić taką bardziej ekstremalną perspektywę, żeby wyglądało tak, jakby wpychała to jabłko niemal do gardła widzowi, ale może trochę przegiąłem z ustawieniami kamery (FOV:55) i wyszło może zbyt pokracznie. Cały czas ćwiczę ten temat. Musze na to dłużej popatrzeć i ewentualnie skorygować. Ale nie, nie boję, się jakby co przemaluje się 🕺😉- ZiN
- Dall-e, MidJourney etc. AI art a freelancerzy
O kurczę... Kilka lat temu, przez kilka lat pisałem sobie własne przeglądarkowe cRPG w klimacie postapo, silnie inspirowane pierwszymi Falloutami. Wszystko pięknie ładnie, napisałem sam chyba ze 20 wersji dialogów dla pierwszych 5 NPCów, i nie mogłem ruszyć dalej, ponieważ trwało to tak długo, że w międzyczasie przychodziły mi do głowy lepsze pomysły (przez przeczytane z czasem nowe książki i obejrzane filmy). Sama fabuła zmieniała się z miliard razy, aż doszedłem do wniosku, że to jednak głupiego robota i odwiesiłem projekt na kołek. A teraz powstają narzędzia, które same byłyby w stanie pisać dialogi, to się teraz zaczynam mocno zastanawiać czy do tego projektu nie wrócić :P- Rzeczy interesujące, rzeczy zabawne vol.3
@Destroyer Kurła, to jest tak dobre, że chyba sobie wkleję na profil w artstacji 🤣- Rzeczy interesujące, rzeczy zabawne vol.3
- ZiN
- Darek Zabrocki o tworzeniu koncepcji do filmów i gier
Wywiad KLICKA: Wywiad Darka: 🙃- Dall-e, MidJourney etc. AI art a freelancerzy
Od szorowania kibla masz robota, i to nie jest żadna nowość 😉- Pokasz twasz czyli jak żyjesz- setupy, crossfit grafika, lifetipy
Gdyby ktoś chciał zmienić swoje nawyki to polecam książkę Jamesa Cleara "Atomowe nawyki. Drobne zmiany, niezwykłe efekty". Dzięki niej wprowadziłem w swoim życiu drobne zmiany: Nie obżeram się codziennie chipsami zalewając to piwem Nie jem słodyczy Jem więcej owoców Nie gram w gry Nie oglądam żadnych filmów i seriali Więcej czytam Ograniczyłem czynne oglądanie youtuba do 30 minut dziennie Rysuję co najmniej godzinę dziennie, choćby się paliło/waliło Od niedawna wprowadziłem to, co napisałem w poprzednim poście, czyli dodatkowy ruch i ćwiczenia Dzięki powyższym zmianom bardziej polubiłem same procesy i drogę do celu, niż sam cel który chcę osiągnąć, dzięki czemu przechodzenie przez proces jest od razu formą auto-gratyfikacji (chodzi o to, że nagrodą nie jest ukończona praca a mikro postęp, jako udało mi się poczynić). Cel traktuję tylko kierunek w jakim chcę podążać. To nad czym jeszcze chciał popracować to: Spanie po 8 godzin dziennie (co powinno być raczej łatwe do osiągnięcia, wystarczy, że będę chodził o 23 spać, gdyż po pracy nie mam innych zajęć poza rysowaniem i ćwiczeniami) Podczas rysowania mniej buszować po internecie (jakoś tak mam, że jak rysuję to co 10-20 minut sprawdzam, czy nie ma nic nowego na forum, albo przypomni mi się jakaś głupota i muszę ją sprawdzić na wikipedii... no właśnie często jak rysuję mam w głowie jakiś dialog, w którym rodzi się wiele pytań i automatycznie pojawia się łaknienie zgłębienia wiedzy z jakiejś dziedziny, czasem z dupy jak fizyka/chemia czy biografia jakiegoś aktora) Wiem, że pomogłoby by tu odcięcie się od neta, ale wykorzystuję go też słuchania youtuba z muzyką w tle i szukania refek w locie.- Pokasz twasz czyli jak żyjesz- setupy, crossfit grafika, lifetipy
Ja jestem u progu I stopnia otyłości, postanowiłem z początkiem lutego odciąć się od napojów słodzonych, alkoholu i słodyczy. Niewiele to dało bo waga nie spadła (fakt, ze krótko to może nie miarodajne), doszedłem do wniosku ze zagregowalem za dużo niepotrzebnej masy przez lata (od około 12 lat mam tą wagę), od marca dołączyłem codzienne 8 kilometrowe spacery + proste ćwiczenia (hantle + pompki), waga w końcu drgnęła w dół. Nie będę narazie wrzucał zrzutów ze stravy, bo jest tego za mało. Czekam aż będzie cieplej i dołączę do treningów rower. Jak zejdę do normalnej wagi wg BMI wtedy się pochwałę.- Kulisy pracy Expert Character Artist - rozmowa z Marcinem Klickim
No dobrze, talent to niech będzie taka zdolność do szybszego łączenia kropek w danej dziedzinie, która pozwala szybciej wyciągać wnioski z określonych ćwiczeń. Możliwe, że wynika to z większego zagęszczenia ścieżek neuronowych w danym obszarze mózgu, przez co nowe połączenia, tworzą się szybciej i są solidniejsze a przy tym mniej podatne na zanikanie, gdy ćwiczeń nie robi się regularnie. Nie jestem specem, ale tak to lubię sobie tłumaczyć 😛 To taki trochę efekt Kuby Wojewódzkiego z Idola, który pierwszy w telewizji odważył się mówić ludziom prosto w oczy, że ich wokal jest do dupy. Potem w mediach się tak właśnie przyjęło, że ludzie wyczekiwali, kiedy ktoś komuś dosra bardziej. Kontrowersja stała się sexy. Ludzie np. dziś nie chcą oglądać odcinka gesslerowej, gdy wiedzą, że nie będą bite talerze, a właścicielka restauracji się nie popłacze, bo wyjdzie nagle, że mąż ją bije/zdradza 😛 Na maxie jak szła krytyka, to było duże prawdopodobieństwo, że pisze to ktoś z jakąś tam wiedzą i nie jest to jakiś znajomy/członek rodziny, co będzie cię chwalił, tylko dlatego, że chce z tobą utrzymać dobre relacje. Poza tym, jak ktoś przegiął pałę z wytykaniem błędów, byli też inni, którzy albo potwierdzali kaszanę, albo stawali w opozycji i była ciekawa dyskusja, ja zawsze najbardziej kochałem overpainty, bo jeden obraz zawsze wnosił więcej niż tysiąc słów. No i max był wyjątkowy w internecie pod tym względem, że ludzie tu szczerze pisali co myślą i z takim przeświadczeniem tu przychodzili nowi (sam kilku swoich znajomych tu przysłałem, żeby założyli teczkę i posłuchali opinii fachowców), że nikt im nie będzie mydlił tu oczu, tylko MAX powie jak jest 😄 Poprawność polityczna odcisnęła swoje piętno. Teraz każdy czuje się dyskryminowany, a łapka w dół jest przejawem agresji 😛 Kurczę, musiałem mieć akurat przerwę od maxa, bo tego nie pamiętam, ale myślę, że tak czy siak, forum zrobiło im przysługę, bo może zajęli się dla odmiany czymś, co w ich mniemaniu było bardziej pożyteczne, ale hej! Nie wierzę, że ktoś, kto lubi rysować/rzeźbić/tworzyć i jest to jego pasja, może przestać to robić tak, zupełnie na amen, bo ktoś to skrytykował. Dobra, może zniechęci się na jakiś czas, ale jeśli to komuś gra w duszy, to prędzej czy później do tego wróci.- Kulisy pracy Expert Character Artist - rozmowa z Marcinem Klickim
Ale to akurat nie jest konstruktywna krytyka, tylko chamstwo, akurat z tym na szczęście się tu nie spotkałem. Wcale nie trzeba używać brutalnego języka, by kimś wstrząsnąć, chodzi bardziej o jasne wskazywanie złych tendencji i nawyków, błędów w obserwacji czy niezrozumieniu jak coś działa. Kiedyś kumpel mi dawał rady typu "ten koleś ma wyłamany bark", "W ogóle nie czuć wagi broni w ręku tego gostka", "a ten rycerz to założył tę zbroję przez głowę? to nie sweter" i uważałem, to za konkretne wytknięcia, mimo że sam nie umiał rysować, zawsze miał po prostu jakieś świeższe spojrzenie na dany temat i raczej o takie rzeczy mi chodziło. Jeśli chodzi o sam hejt, to nie wiem, ale jeśli się ktoś na to dość wcześnie nie uodporni, to nie ma chyba czego szukać w tym fachu. Pierwsza zasada to nie ma co się przywiązywać do swoich prac. Póki krytyka dotyczy pracy, a nie samego człowieka, uważam, że jest to ok. Co do Cyberpunka, myślę, że głównym winowajcą całego zamieszania był rozbujany do czerwoności marketing, który przehajpował tytuł, a potem lawina ruszyła i dostało się nie tym, co trzeba. - ZiN
Powiadomienie o plikach cookie
Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności