Skocz do zawartości

michalz00

Members
  • Liczba zawartości

    382
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Zawartość dodana przez michalz00

  1. michalz00

    Prawdziwy artysta

    Dziadek jeśli masz na myśli kino amerykańskie z lat 70-tych, to był to faktycznie jego złoty okres. Ale nawet taki Easy Rider było robiony dla kasy ;) I warto wspomnieć, że wtedy ci autorzy w jakiś sposób kopiowali francuską nową falę. A z kolei francuska nowa fala buntowała się przeciwko amerykańskiemu filmowi studyjnemu. Ale nie robiła tego po omacku, bo technikę mieli bardzo dobrze obcykaną, tylko używali ją w nowatorski (jak na tamte czasy) sposób. I tak pewnie można by się cofać i cofać. Kończę swój udział w dyskusji. Elvis has left the building. :)
  2. michalz00

    Prawdziwy artysta

    Głowa mnie zaczyna boleć od tej dyskusji... chyba się będę musiał zrelaksować przy Transformers ;) ( i to trzeciej części) Ewidentnie interpretujesz ten cytat tak żeby pasował do "samotnego-twórcy-filmów-animowanych". Ty to widzisz w ten sposób ja to widzę zupełnie inaczej. Ja widzę współpracę. Co powiesz na taki przykład filmowy: Ridley Scott (wtedy tylko rzemieślnik) zleca stworzenie filmowego monstrum... artyście! H. R. Giger stworzył na potrzeby Obcego przerażającego Xenomorpha. Artysta narzędziem w rękach rzemieślnika? ;) Czy po prostu dwoje ludzi połączonych ideą zrobienia jak najlepszego filmu. Trochę to zabrzmiało jak pobożne życzenie ;) Sam bym chciał żeby to była prawda.
  3. michalz00

    Prawdziwy artysta

    Czy to jest film artystyczny czy komercyjny, zwykle w prace zaangażowanych jest dziesiątki osób. Są wśród nich zarówno artyści jak i rzemieślnicy. Film to gra zespołowa, dlatego rzemiosło filmowe potrzebuje obu typów twórców :) Reżyser może być artystą ale żeby dobrze zrealizować swoją wizje musi współpracować ze specjalistami z innych dziedzin. Lars Von Trier sam nie stworzył efektów do Melancholii i Antychrysta, tylko oddał to zadanie w ręce speców. Być może to ma sens gdy ta osoba jest faktycznie tak wybitnym artystą ;) I nie odbierajmy prawa do krytyki w przypadku gdy rzemieślnik widzi, że te eksperymenty nie wychodzą... i gdy ma większe dokonania (umiejętności) niż artysta :P
  4. michalz00

    Prawdziwy artysta

    Cytaty z książki Daniela Arijon'a "Gramatyka Języka Filmowego". "Różnica między artystą a rzemieślnikiem polega na tym, że pierwszy odważa się szukać, eksperymentować i tworzyć. Nie boi się popełniać błędów i zawsze prze naprzód, podczas gdy rzemieślnik wykorzystuje najlepsze osiągnięcia artysty, unikając samodzielnych eksperymentów, a najnowsze pomysły stosuje jedynie wówczas, gdy zostaną powszechnie przyjęte." "Rzemiosło filmowe potrzebuje obu typów twórców." Dziadek, weź sobie ten ostatni do serca. "Przemysł filmowy rozwinął się dzięki wytrwałej pracy rzemieślników i wówczas, podobnie jak teraz dał możliwość eksperymentowania twórcom. Dobry film nie jest wynikiem nieustannej improwizacji, lecz wiedzy, nie tylko o życiu i świecie, o których ma opowiedzieć, lecz również o technikach pozwalających lepiej wyrazić emocje." :)
  5. michalz00

    Prawdziwy artysta

    Temperatura dyskusji spadała to może się wypowiem ;) Tak samo można podsumować wspinanie się w wysokie góry, gdy wszystkie szczyty są już dawno zdobyte. Startowanie w morderczym rajdzie, gdy ma się słaby samochód i bark szans na dogonienie lidera wyścigu. Albo samotna próba opłynięcia globu w małej łodzi. I tak dalej i tak dalej. Słowo klucz to: Pasja. I wtedy nie ważne, że kończysz wyścig na ostatnim miejscu, w rozwalonym samochodzie. Mało tego, taka osoba i tak powie: Za rok ponownie widzimy sie na starcie ;) Chyba nie ma sensu tego tłumaczyć, po prostu ludzie od zawsze robią takie rzeczy. I będą robić. Dlatego nie powinniśmy się tłumaczyć dlaczego siedzimy po godzinach dłubiemy przy swoich projektach ;) I podejrzewam, że gdyby Dziadek na zraził do siebie pół forum jego prace byłby lepiej odbierane. Może nie pod względem technicznym... ale jako forma inspiracji do tworzenia własnych rzeczy. (Tak na marginesie, panowie. Te wasze kłótnie są już tak personalne, że większosć czasu nie wiem o czym wy w ogóle piszecie :P ) Owszem może :) Tylko ilu jest takich szczęściarzy, którzy mogą przeforsować większość swoich pomysłów. Chyba częściej wygląda to tak: Pojawia się projekt, myślisz sobie wiem jak to zrobić, mam świetny pomysł. Pokazujesz swoją pracę klientowi i zaczynają sie schody... to trzeba zmienić, bo się nie podoba, tamto bo klient woli inaczej... I na końcu z twojego genialnego pomysłu pozostaje tylko dobry warsztat. I muszę powiedzieć, że ja też najbardziej podziwiam takich ludzi którzy robią typowo komercyjne rzeczy ale odbijają na tych projektach swoje piętno tak mocno, że od razu widać kogo to jest praca. Albo są tak dobrzy, że dostają od początku wolną rękę, bo wiadomo że stworzą coś godnego uwagi. I jeszcze dostają za to niezła kasę :) Jako, że najbardziej lubię filmy to przykład filmowo-reklamowy. Reklama perfum, reżyseria David Fincher. http://www.youtube.com/watch?v=_0JMFIVzo9c I to jest proszę państwa dla mnie prawdziwy artysta. Komercha... ale autorska komercha ;)
  6. Hehe, dokładnie :) Chociaż w poprzedniej części też było pełno takich przegięć ale jakoś bardziej pasowały do tych bohaterów (i były lepiej wpisane w całą fabułę). W tej części już zaczynają z nich robić nadludzi. W następnej już tylko oni będą mogli uratować świat przed zagładą ;) Zgadzam się, że oglądało się te popisy spoko ale właściwie nic w tym filmie poza nimi już nie ma. A piątka pokazała, że da się połączyć akcję z sensowną historią.
  7. Racja. Chociaż muszę powiedzieć, że Batman Begins miał jeszcze typowo komiksowego ducha. TDK i TDKR wydawały się już bardziej Nolanowe niż komiksowe ;) I też się zastanawiałem przed premierą MoS, czy mroczna wersja Supermana może się udać? Byłem przekonany, że to wyjdzie słabo. Mrok pasuje do Bruce'a Wayne'a, bo jest w nim zakorzeniony od dzieciństwa. Superman nie miał tak traumatycznych przejść ;) Mimo to byłem mile zaskoczony, bo z całego MoS najbardziej podobało mi się właśnie to (mroczne, może za duże słowo) realistyczne ukazanie życia Clarka. Gdy na koniec film dryfuje w komiksową rozwałkę... wtedy dla mnie ten film zupełnie oklapł :P Obejrzałem Furious 6. Niestety film mnie rozczarował. Pierwsza cześć to bardzo dobry film. Zawsze mi się podobał, miał świetny klimat i pościgi robiły wrażenie. Niestety kolejne części były coraz gorsze. A część czwarta to według mnie była już totalna porażka (z koszmarnymi efektami). A tu nagle ni stąd ni zowąd do kin wchodzi część piąta... i okazuje się totalną rewelacją :P Naprawę rzadko się zdarza żeby seria w piątej odsłonie nabrała takiego wigoru. Fast 5 to świetne kino akcji i doskonały blockbuster. Dlatego moje oczekiwania wzrosły. Niestety okazały się zbyt wygórowane. Furious 6 nie oferuje nic nowego jedynie odcina kupony od udanej części piątej. Scenariusz był ewidentnie pisany na kolanie, żeby jak najszybciej ponownie zebrać na ekranie całą grupę. Jedyne co mi się naprawdę podobało to starcie Giny Carano z Michelle Rodriguez, Girlfight z prawdziwego zdarzenia ;) Ale to tylko taki smaczek, który nic nie wnosi do fabuły. 6/10
  8. Tyle w tej grze atrakcji, że niektórzy gracze już chyba nawet wzroku od kompa nie oderwą. O wyjściu z domu nawet nie wspominam ;)
  9. Również byłem mile zaskoczony. The Call bardzo mi się podobał. To jest jeden z tych filmów gdzie na bieżąco komentujemy działania bohaterów w mniej więcej taki sposób: Co ty robisz głupia!! Nie wchodź tam!! ;) Na tym polega rozrywkowość tego filmu. OST nie zapamiętałem ale utkwiły mi w głowie fajne zdjęcia, jest tam kilka naprawdę fajnych ujęć z ciekawych kątów. Aktorsko jest tylko... poprawnie ;) Końcówka też taka trochę na siłę dopisana. Ale akcja jest świetna i trzyma w napięciu jak na thriller przystało :) Bardzo dobre kino klasy B, 8/10 I jak już jesteśmy przy thrillerach to ja polecam też Passion. Który też mi się bardzo podobał :) De Palma trochę wrócił tym filmem do swoich korzeni. Ten film to według mnie techniczna perełka, zdjęcia i praca kamery - doskonałe. Są tu typowe dla niego długie jazdy kamery nie przerywane montażem, są zoomy, są też świetnie dopracowane statyczne kadry. Wykorzystał tu cały swój ulubiony arsenał. Aktorsko jest w miarę dobrze. Intryga mnie wciągnęła i cały czas oglądałem film z dużą uwagą. Końcówka natomiast... ryje beret :P 8/10
  10. Tak, tam to dopracowali do perfekcji :) Ale już w 45 roku Gene Kelly uczył myszkę Jerry tańczyć w tej technice ;)
  11. W za dużych dawkach, denerwujące :) Mnie nie chodzi o to, że amerykanie w co drugim filmie akcji machają flagą i się drą USA, USA!! ;) Do tego się już dawno przyzwyczaiłem. Mnie chodzi bardziej o to, że armia wspiera te różne blockbustery na zasadzie reklamy. Udostępniają producentom swoje zabawki ale oni muszą je pokazać w wypasiony sposób, żeby budować image niezniszczalnej armii ;) Ot typowy product placement. A najbardziej mnie to razi jak jest wpychane do historii, która mogłaby się spokojnie bez tego obejść. A nasze podejście jest inne, my lubimy jak jesteśmy najbardziej poszkodowanym narodem świata ;) I też mnie to denerwuje :P
  12. Moje trzy grosze o Man of Steel - Pierwsze półtorej godziny zdecydowanie aspiruje do blockbustera wyższych lotów. Momentami można było pomyśleć, że Człowiek ze Stali dołączy do Człowieka z Żelaza i Człowieka z Marmuru, w najgorszym przypadku do Człowieka w Ogniu, taka powaga biła z ekranu ;) I muszę się przyznać, że dałem się na to nabrać bo bardzo mi się to wszystko podobało. Niestety cała ta praca legła na końcu w gruzach (dosłownie :P ). Gdyby Roland Emmerich i Michael Bay zrobili sobie filmowe dziecko, to wyglądałoby ono jak ostatnie 40 minut Człowieka ze Stali. Rozwałka na skalę Emmerich'a ale skonstruowana na modłę Bay'a, czyli bez US Army ani rusz. W poprzednich filmach o Supermanie byli tylko chłopcami do bicia, w tym są już bardzo ważnym elementem akcji. W ogóle bez US Army, Optimus Prime czy Superman by sobie nigdy nie poradzili... Ale jakie czasy takie blockbustery. Mroczny Rycerz nie pokona przeciwników bez super komputera, który może podsłuchiwać wszystkich-wszędzie ;) A Człowiek ze Stali nie ma wyboru i musi wprowadzić w życie zasadę "Nie negocjujemy z terrorystami "... Eeehh tylko rozrywki w tym wszystkim za mało, a z tych gruzów na koniec wyłania się puste widowisko. 7/10 za te pierwsze półtorej godziny, design Kryptońskich zbroi i sprawną realizację ;)
  13. Jest moc w tym trailerze :) Naprawdę chciałbym żeby wyszedł im świetny film. Więckiewicz gra tu chyba rolę życia ;) Ja ostatnio obejrzałem kilka filmów. Z nowości: Oz Wielki i Potężny [2013] - Podobał mi się. Wizualnie momentami ten film jest przepiękny (szczególnie na początku). Zagrany jest w miarę dobrze. Franco nawet mi pasował do roli. Weisz i Williams grają poniżej swoich możliwości, ale takie mają role. Najsłabiej wypada Kunis, która nie pasuje do swojej roli. Ostatnimi czasy rzadko się też zdarza żeby sequel albo remake przy okazji nie zniszczył legendy oryginału. W tym przypadku można powiedzieć, że udała im się ta sztuka ;) 7.5/10 Jack Pogromca Olbrzymów [2013] - To jest w sumie spore zaskoczenie, na plus. Spodziewałem się kompletnego badziewia a okazuje się, że film wcale nie jest taki zły. Momentami jest nawet fajny :) I gdyby tylko główne role zagrali bardziej doświadczeni aktorzy a efekty specjalne były na wyższym poziomie to ten film mógłby zrobić więcej szumu... 6/10 Ze staroci: Przedzieram się powoli przez filmografię William'a Wyler'a, genialnego reżysera (ma on na swoim koncie między innymi taki skromy film pod tytułem... Ben Hur ;) ) I tak się złożyło, że obejrzałem dwa jego filmy z czasów wojennych. Mrs. Miniver [1942] - Obawiałem się, że te filmy będą jedną wielką propagandą, ale na szczęście tak się nie stało. Oczywiście w końcówce tego filmu jest trochę gadki dodającej otuchy w trudnych czasach ;) Ale daleko temu od tego co wyprawia dzisiaj Michael Bay w swoich filmach :D A ogólnie film opowiada ciekawą historię angielskiej rodziny, która musi zmierzyć się z wkraczającą do ich kraju wojną. 8/10 Najlepsze Lata Naszego Życia [1946] - Natomiast w tym filmie Wyler opowiada historię trójki amerykańskich żołnierzy, którzy wracają po wojnie do domu. Okaleczeni, dosłownie i w przenośni, muszą zmierzyć się z nową rzeczywistością. I ten film to, według mnie, już kompletne arcydzieło. Wszystko jest tu doskonale wyważone. Pochwała dla weteranów miesza się anty-wojennymi motywami. Genialnie zagrane i wyreżyserowane. Polecam. 10/10 Oba filmy wygrały Oscary za Najlepszy Film i Reżyserię.
  14. Tak mówi rozsądek, ale fakty są niestety inne ;) Swoją drogą ciekawi mnie czy to połączenie C4D z AE jakoś znacząco zwiększy popularność Cinemy. Pewnie nie :(
  15. Greyscalegorilla wrzucił z tej okazji na swój blog kilka tutoriali o integracji Cinema 4D i C4D Lite z nowym After Effects CC. Warto się zapoznać. Szczególnie pomocne będą dla tych którzy z C4D nie mają wiele do czynienia ;) http://greyscalegorilla.com/blog/ PS. Chociaż ten jeden raz mogę się cieszyć, że jestem na bieżąco z C4D :P
  16. Nie, no jasne spoko ;) Tylko piszę jak ja to odbieram. Też się zgadzam, że efekty w LOTR miały lepszy klimat. Ale według mnie było tak dlatego, że proporcje były lepiej rozłożone. Efekty robione ręcznie były wspierane komputerowymi i na odwrót. I takie na przykład ręcznie robione miniatury mają, według mnie, bardzo duży wpływ na to jak odbieramy film :) Efekt wygląda bardziej realnie bo miniatura jest... prawdziwa, oświetlona prawdziwym światłem itd. Do tego wkomponować dodatkowe elementy w kompie i mamy wspaniałe ujęcie. Hobbit stawia głównie na CGI, nie ma tam tej fajnej równowagi. Efekty są czytelne... czyli od razu widać, że to tylko piękny render ;) To jest powód dla którego ja wolę efekty w LOTR :)
  17. Efekty komputerowe w Hobbicie są na takim samym poziomie jak w LOTR, momentami nawet lepsze. Chodzi o to, że efekty praktyczne też zastąpiono komputerowymi. Jackson jeszcze przed premierą mówił o tym, że ograniczy ręcznie robione miniatury, na rzecz tych komputerowych. Link do całego artykułu. Mnie to smuci. I z całym szacunkiem dla speców z Weta Digital ale porządnie zrobiona miniatura zawsze będzie wyglądała lepiej niż ta z komputera (co pokazały filmy LOTR). Smutne, że Jackson rezygnuje ze starych sprawdzonych technik i wszędzie wpycha CGI. I ja nie rozumiem dlaczego tak się dzieje, przecież budowa takiej miniatury kosztuje pewnie dużo mniej niż zrobienie jej w kompie... już nie wspominając o tym, że efekt końcowy wygląda dużo lepiej.
  18. To, że darcie szat o efekty w trailerze nie ma sensu dobrze ilustruje to porównanie: U góry ujęcie z trailera Wojny Światów - Poniżej to samo ujęcie tylko ze skończonego filmu: Jak widać trailer to jest jeszcze work in progress :) Co nie zmienia faktu, że trylogia Hobbita która opiera się już głównie na efektach komputerowych wygląda przez to mniej realistycznie niż trylogia Władcy. Ale nic na to nie poradzimy ;)
  19. Mnie rodzice zabrali do kina na Braveheart jak miałem 13 lat. Uważam, że to idealny wiek na zapoznanie się z tym filmem :) Do tej pory pamiętam jak twarde fotele wtedy były w kinie... a film do najkrótszych nie należy :D Według mnie możesz takie 13 letnie dziecko zabierać do kina na co chcesz (wiadomo, w jakiś granicach rozsądku... nie na Piłę 11 od razu ;) ) Zawsze po seansie będzie okazja przedyskutować film, coś wytłumaczyć. Nie ważne czy to będzie jakiś mocny film, dziecko i tak to zapamięta jako czas mile spędzony z rodzicami ;)
  20. To jest ciekawe pytanie. Ja też stawiam gry niżej od książek czy filmów :) Może dlatego, że gry za szybko się starzeją. Za kilka lat gry, które teraz wychodzą będą przestarzałe. Nie będą miały dużej siły oddziaływania. Z książką albo filmem tak nie jest. Film sprzed 60 lat może przywalić z taką samą siłą jak kiedyś ;) I tych naprawdę ambitnych gier to jest raczej bardzo malutko. Przeważają te ogłupiające. A w świecie książek czy filmów mamy równowagę mocy ;) Co do Dextera, to sprawa jest bardziej skomplikowana ;) Ale w sumie powinien dostać na koniec krzesło elektryczne. Dowiemy się już wkrótce ;)
  21. @Kramon Hehe. Nie dzięki :) Te współczesne gry są tak zrobione, że zabierają człowiekowi za dużo czasu, który można poświecić na coś innego. Wystarczy mi że sobie obejrzę cinematic albo gameplay ;) I jeszcze słówko o przemocy w filmach. Ja się wychowałem na krwawym kinie przełomu lat 80/90 i czasami narzekam, że filmy nie są tak brutalne jak wtedy :P Pewne historie zyskują na tym, że pokazują mocne sceny. Jeden z moich ulubionych przykładów: RoboCop (jak już była RoboGeisha ;) ) Scena w której bandziory się znęcają nad Murphym jest szokująca, ale musi tam być żeby widz poczuł ten ból. I w jakiś sposób uzasadnia sieczkę na końcu filmu. Verhoeven wykorzystuje przemoc by zbudować cały klimat miasta przyszłości. Bez tego wszystkiego ten film byłby... gorszy :) (PS. To samo udało mu się osiągnąć w Starship Troopers). We wprawnych rękach przemoc może być dobrym narzędziem w opowiadaniu historii.
  22. Ja się czepiam tylko i wyłącznie tego trailera :) Nie grałem w ani jedną cześć z tej serii, nie oceniam też samej gry. Po prostu to co tu pokazali kompletnie mi nie podeszło. Te scenki umieszczono zupełnie bez kontekstu. Nie wiadomo o co chodzi... tylko oglądamy jakieś okropieństwa. Po prostu się zdziwiłem bo tytuł gry nie zwiastował takiego horroru :P
  23. Kramon, nie chodzi o samą rozgrywkę tylko o te wstawki na początku trailera. Każą nam oglądać jakieś sadystyczne brednie, które bardziej się nadają do horroru a nie do gry akcji. Jak rozumiem mają one nas nastroić przed grą, wzbudzić chęć wyrównania rachunków z wrogami. Ale pokazali to w taki sposób, że jest to po prostu niesmaczne. Nic nie pozostawili wyobraźni...
  24. Tak nieprzyjemnego trailera do gry to jeszcze chyba nigdy nie widziałem. Ja nie wiem jak to miało zachęcić kogoś do sięgnięcia po tę grę!?
  25. Komentarze "Bad CGI" po pierwszym trailerze są niepotrzebne, bo do grudnia jeszcze trochę czasu zostało. A jak ktoś oglądał dodatki na płytach do poprzednich filmów to wie, że pewnie efekty będą poprawiane do ostatniej sekundy przed premierą ;) Co innego komentarze typu "Too Much CGI" z tymi bym się już zgodził :P Mi się trailer podoba, zapowiada się fajna przygoda :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności