Skocz do zawartości

SebastianSz

Members
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez SebastianSz

  1. Noice! Co to za szkicownik, tak się spytam?:)
  2. Też do Labiryntu chodziłem, ale tak w 2014-15 😄 Ach te pierwsze sześciany... Architektura to dobre podstawy rysunkowe, ale powinieneś teraz określić się co byś w sumie chciał tym rysunkiem osiągnąć. Ilustracja, koncept, character design, enviro, komiksy, może malarstwo czy może coś jeszcze innego. Wiadomo, że podstawy wszędzie te same, ale jakiś roadmap by Ci się przydał, bo inaczej będziesz kręcił się w kółko. Warto by też za tabletem się rozejrzeć, bo chociaż jestem zwolennikiem tradycyjnych mediów to jednak w praktyce praca jest w digitalu i dobrze się przyzwyczajać. Ja sobie kiedyś zrobiłem takie coś, żeby mieć stały progress - kupiłem stos szkicowników A3 na cienkim papierze z dużo liczbą stron. Każdego (dosłownie) dnia rysowałem ze zdjęć: 1x akt facet, 1x akt kobieta (na zmianę z przodu i z tyłu), 1x postać ubrana (na zmianę kobieta i facet), 2x, portret (męski i kobiecy), 1x małe enviro (jakieś miasteczko, góry, las, cokolwiek), 1x samochód (głownie z małych modeli co sobie kupiłem w Smyku:P) i jeszcze jakieś 2 (chyba dłonie i stopy/buty), bo pamiętam, że finalnie 9 miałem w sumie. Jak wygrzebię te szkicowniki to zerknę. Wszystko kulkowym długopisem, żeby wyrobić pewność ręki (wypisałem ich od cholery i nawet je numerowałem, żeby wiedzieć ile😄) To nie były jakieś wykończone rysunki, raczej szkice, ale nie na odwal się. Zajmowało od jakichś 3 do 8-9 godzin, zależnie ile czasu miałem w ciągu dnia. Dzięki temu miałem pewność, że robię różnorodne rzeczy i nie zamykam się w jednym temacie, nie miałem zgryza co rysować bo wiedziałem dokładnie co, i miałem łatwy wgląd w progress bo mogłem porównać np. rysunek ubranej postaci sprzed 3 miesięcy z nowszym. Jak weszło w krew to w międzyczasie sobie nawet lekkie seriale oglądałem jednym okiem i była to taka niemal medytacja. Rysowałem je choćby się waliło i paliło 😄 Możesz coś takiego spróbować, nie ręczę za rezultaty (i nie biorę odpowiedzialności za zszargane zdrowie psychiczne :P), ale mi to bardzo pomogło.
  3. Dzięki za miłe słowa, staram się 😄 Jak kiedyś wspominałem, takie oldschoolowe fora są wygodniejsze dla mnie do takich bardziej "slow" dyskusji/feedbacków niż obence social media, gdzie generalnie ciężko jest znaleźć konkretny wątek i dominują raczej krótkie komentarze. Mam nadzieję, że max3d jeszcze trochę pociągnie 😄 @Maksym_j Tak z czystej ciekawości: pisałeś, że w Warszawie uczyłeś się rysunku architektonicznego, gdzie chodziłeś na kursy?
  4. Fajne szkice 🙂 Moje uwagi: 1. Moim zdaniem ciągle lecą Ci proporcje i często głowa jest zbyt duża. Warto tutaj coś poćwiczyć, zrobić studia postaci skupiające się tylko na tym, bez cieni itd. 2. Światłocień. Czasem trochę nielogicznie to wychodzi: To tak na szybko, oczywiście czasem światło się dziwnie układa i ciężko to bez refki przewidzieć. Staraj się jednak zadawać sobie pytanie, czy ten cień pomaga stworzyć iluzję przestrzenności czy nie, to ważniejsze niż to czy jest "poprawny" (bo tak na refce było, na przykład). 3. Masz dość ciężką rękę, co chyba typowe po kursach na architekturę 😄 Ludzie i zwierzęta zwykle trzeba nieco bardziej na luzie rysować i więcej rozkminy włożyć w to, jak zrobić je dynamiczne i takie z życiem, nawet kosztem poprawności. No i trochę więcej w precyzji w tym w jakim kierunku idzie która bryła 🙂 Tutaj coś do zobrazowania co mam na myśli jesli chodzi o coś z zyciem (nie moje rysunki): Nie musi być tak stylizowane, chodzi o samą ideę, żeby linie i kształty ze sobą współgrały i tworzyły złudzenie życia i ruchu. Ważnym elementem tego jest asymetria. Symetryczne bałwanki są brzydkie i zabijają złudzenie równowagi, ruchu. Oczywiście asymetria nie musi wynikać tylko z kontrastu "proste vs pod kątem", może być "proste vs wygięte", "okrągłe vs kanciaste" itd i może być bardzo subtelne (ja tutaj przesadzam mocno): Tutaj jest też spora różnica w stosunku do architektury, bo zwierzęta utrzymują równowagę inaczej niż budynki. Staraj się szukać takich asymetrii w różnych pozach i je uwypuklać, zaleznie od stponia stylizacji jaki chcesz mieć. Pozdro!
  5. Lata miną czy będziesz coś robił czy nie, można równie dobrze rysować😄 Może to zabrzmi jak takie artsy-fartsy pierdolenie, ale sztuka (no, może nie ta robiona zawodowo na zamówienie z deadlinem na wczoraj 😛 ) pomaga radzić sobie z emocjami. Jak coś nie tak idzie w życiu to często można to przekuć w jakąś inspirację do pracy, nadając w ten sposób różnym przykrym zdarzeniom jakiś wyższy cel. To samo z pozytywnymi emocjami, sztuka uczy widzieć piękno różnych rzeczy. Taki przykład: jeżdżę na tą samą działkę od 30+ lat i dopiero kiedy zacząłem malować to dostrzegłem prawdziwy urok tego miejsca i teraz widzę je w zupełnie innych barwach (pun intended). Nawet nie chodzi o efekt w postaci fajnych prac czy coś, po prostu człowiek patrzy na świat inaczej, nawet jak nie maluje/rysuje w danej chwili. Czyli nie tylko mnie to gryzie 😄 Tak sobie myślę, że jakbym wykorkował teraz to poza tym co mam na ArtStation to nikt nawet nie będzie wiedział gdzie szukać 99% moich digitalowych prac spakowanych i poupychanych na kompach/w chmurach. Jednak namacalna rzecz to inna liga, jak widziałem z bliska prace Sorolli czy Sargenta to to zupełnie inny odbiór. Pracuję w 90% digitalowo i do komercyjnej pracy inaczej sobie nie wyobrażam na ten moment, ale jak namalowałem olejnymi całkiem spoko landszaft z rzeczką to byłem bardziej dumny niż z publikowanych ilustracji za tysiące monet 😄
  6. Dokładnie ten sam problem miałem, jak chciałem do swojego projektu zaangażować AI. Ładne obrazki, ale o użyteczny design, który można później wykorzystać do ilustracji czy komiksu to niestety, ale nie działa. A zapytałem się o to AI przez takie charakterystyczne randomowe bloby i nieostrości na pracy i chciałem się upewnić, czy to faktycznie aż tak widać, czy tylko przewrażliwiony jestem. Nie ma nic złego w korzystaniu z nowych rozwiązań, ale dalej podstawy będą potrzebne, nie uciekałbym od nich.
  7. Nie no, komenatrz Nezumi bardzo pomógł widzę, anatomia dużo lepsza niż w pierwszym poście 😄 Tak z ciekawości się zapytam: korzystałeś do tego konceptu z jakichś AI (Midjourney itp.)?
  8. Rysuję od 2014, orzez pierwsze 3 lata +/- rysowałem praktycznie wyłącznie tradycyjnie ołówkiem/węglem, malowanie weszło gdzieś chyba w 2018 i równolegle olej (czasem trochę gwasz) i digital, z DUŻĄ przewagą tego ostatniego. Tradycyjne malowanie traktuję raczej jako ćwiczenia, żeby lepiej kolory widzieć i takie tam, niż jako docelowe medium.
  9. Ależ oczywiście, tak miało być!
  10. Portreciki z pinteresta
  11. Fajne studia! Odniosę się do paru rzeczy. Uważaj, żeby nie przesadzać z anatomią. Zauważyłem na różnych grupach, jak Proko, że ludzie strasznie skupiają się na relatywnie małych anatomicznych detalach, kiedy reszta jeszcze nie do końca jest opanowana. Staraj się ćwiczyć w pierwszej kolejności gest i bryłę jednocześnie (coś jak Bridgman na przykład), traktując poszczególne, widoczne, mięśnie raczej jako wisienkę na torcie. Ważniejsza jest też ogólna ich bryła raczej niż medyczna precyzja, więc bez stresu. Zobacz na to: Widać co postać robi, czuć masę i przestrzenność, chociaż detalu zbytnio nie ma. Na to można sobie później rzucić dokładniejszy detal anatomiczny, ale jak tutaj coś nie styka, to żadna anatomia nie pomoże. W 3/4 przypadków i tak rysujesz postać albo ubraną albo niekoniecznie umieśnioną jak Arnold. I też od razu jedna uwaga z tym związana - mięśni aż tak u ludzi, wbrew pozorom, nie widać. Nie wpadnij w popularną manierę rysowania ludzi jakby mieli zaraz startować do Mr Olympia. Jak ktoś nie jest kulturystą, to realistyczne mięśnie są bardzo subtelne, szczególnie u kobiet. Przeciętna kobieta będzie wyglądała raczej tak: albo tak: Niekoniecznie tak 😉 : Trzeba zaradzić temu, żeby nie były chaotyczne. Powinieneś iść etapami, bo dzięki temu będziesz mieć stałe, przewidywalne rezultaty. Później wyrobisz sobie swoje maniery i własne skróty. Najważniejszą rzeczą w renderowaniu jest rozdzielenie światła od cienia. Jak tu popieprzysz to kaplica. Powinieneś ćwiczyć taki rysunek: Tutaj rozgrywa się 3/4 myślenia. Na Proko są tutoriale do tego, a jak chcesz to obczaj Watts Atelier, Prokopenko tam się uczył. Później jest już drobiazgowe rozrzeźbienie tego, ale ono opiera się na tym rozdziale światła od cienia. Dam Ci swój przykład też, jak zabrać się za bardziej złożony render: Najpierw lineart, żeby wiedzieć +/- co będziesz malował i rozkminić jak najwięcej designu, żeby nie zajmować się tym później: Potem na to rzucasz światło, czyli ustalasz gdzie jest cień, a gdzie światło, i tyle. Miękkie krawędzie gdzie światło gładko przechodzi w cień (np. okrągłe powierzchnie jak udo), a ostre tam gdzie forma ma albo ostre krawędzie (jak sześcian, na przykładzie akurat brak) albo cień rzucony, jak od przedramienia na brzuch. To jest ta główna rzecz którą na ten moment powinieneś ćwiczyć. Potem możesz dorzucić sobie kolejne rzeczy, jak w opcjach grafiki w grach 😄 Najpierw ambient occlusion: Dalej miękkie ambientowe światło od góry (może być z dowolnego innego kierunku, ale swiatło raczej z góry pada, na ogół) Wszystko zusammen do kupy: Potem kolorki: I rzeźbienie aż do ostatecznego efektu: Ważny jest ten pierwszy etap światłocienia. Ja zawsze się na siebie wkurzam jak maluję "po swojemu" i zapędzam się w kozi róg bo olałem wcześniejsze etapy (bo mi się nie chciało) i potem są problemy. Lepiej iść sprawdzonymi ścieżkami, uniknąć stresu, nerwów i wewnętrznego głosu brzmiącgo mniej więcej o tak: https://9gag.com/gag/aQXYrmr 😛 Pozdro i powodzenia!
  12. Ja żyję pod kamieniem :] I tak w tym roku bym pewnie nie dał rady, spróbuję za rok może. Dobra, nie spamuję teczki 😄
  13. Najs! Gdzie te warsztaty są? Jak znam życie pewnie to daleko od Warszawy ;(
  14. 1. Weź czyjąś pracę 2. Dodaj opensourcowy filtr 3. Poczekaj aż AI wypluje randomowy shit, który wygląda jak bełt w misce po imprezie 4. Używaj jak najwięcej tekstów "new era of human creativity", "instant immersive world-creation" itd. 5. Zrób NFT (koleś od tego filmiku oczywiście je sprzedaje, no bo jakżeby inaczej. Pewnie inwestuje też w Earth2 😄) 6. PROFIT
  15. Widzę, że nie tylko ja targam farby po lasach 😛 Gdzieś wyczytałem fajny tip do pejzażu -> trawa blisko = pionowe pociągnięcia, trawa daleko = poziome pociągnięcia. Fajnie podbija uczucie przestrzeni tanim kosztem
  16. Kurde, ten konkurs w Colorado to powiatowa impreza z rodeo, aukcjami bydła i koni i konkursami na najdziwniej ukształtowane marchewki, nikt tam pewnie nawet nie wie co to AI art 😄 Konkursy na krótkometrażowe filmy niezależne to też raczej działka, gdzie można wygrać nagrywając foliową torebkę na wietrze. Więc dalej to są super niszowe artystowskie rzeczy, i poza tym nie oszukujmy się, póki co AI art wygląda zawsze tak samo. Dopóki jest to nowość to jeszcze ujdzie, ale po zalewie setek tysięcy bliźniaczych AI artów pewnie też się opatrzy. W szutce pięknej wszystko przejdzie, ale nie bardzo widzę jak to się przekłada na branżę rozrywkową. Cały pic w ilustracji/concept arcie itp. polega na tym, że płacą nam za to, że potrafimy zamienić wizję klienta na wizualny konkret, AI, jak na ten moment, tego nie potrafi.
  17. Pewnie w najbliższej przyszłości tak będzie. Cała ta sytuacja przypomina mi bardzo bliźniaczy problem z branży tłumaczeniowej. Jak studiowałem lingwistykę to też był już problem z tłumaczeniem maszynowym i Google translate i jak to za chwilę wygryzą tłumaczy. Minęło 15 lat i to co się zmieniło, to to, że Januszeksy wszelkiej maści przepuszczają teksty przez Google translate i zatrudniają kogoś do "tylko" poprawienia tekstu (za, oczywiście, mniejszą stawkę). Często i tak zajmuje to dłużej niż robienie od zera, bo trzeba wszystko zweryfikować i popoprawiać. Takich zleceń po prostu się nie bierze i już, jak zleceń typu namaluj mi coś w zamian za "exposure". Jasne, GTranslate to zbawienie przy przeglądaniu stron internetowych w nieznanym języku, ale prawda jest taka, że jak chcesz dobrze zrobione tłumaczenie od którego cokolwiek finansowo zależy, to i tak musi to zrobić ktoś ogarnięty. Wspominam o tym, bo wydaje mi się, że mimo wszystko zrobić algorytm do tłumaczenia tekstów jest chyba prościej (tak myślę, mogę się mylić) niż AI do robienia grafiki porównywalnej z profesjonalnym artystą, a mimo to jeszcze długa droga do pełnej automatyzacji w tej materii.
  18. Kurde, może ja jakiś głupi jestem, ale bawię się MJ od jakiegoś czasu i za cholerę nie mogę zrobić nic więcej poza luźnymi konceptami i kompozycjami. Samo AI jakoś mi nawet podpasowało, głównie dlatego, że nie lubię robić masy iteracji tego samego pomysłu bo mnie to cholernie nudzi 😄 Ale zrobienie w MJ czegoś, co ma ręce i nogi (czasem dosłownie...) i co można wykorzystać jako konkretny koncept do ilustracji, który jeszcze będzie wyglądał jak to co chcę, a nie jakiś crossover Beksińskiego, Jonesa i Franchiny, to droga przez mękę. I tak trzeba to obrobić ręcznie potem, więc skill w malowaniu/rzeźbieniu/rysowaniu i tak daje gigantyczną przewagę bo daje pełną kontrolę nad efektem końcowym. Póki co nie spinałbym się tym, że AI wygryzie grafików, za dużo tu niewiadomych. To, że teraz każdy może sobie wrzucać AI art na insta/devianta i dodać "senior quantum prompt engineering cowboy they/them" w opisie to jeszcze za mało. Za mało kontroli nad finalnym efektem, szczególnie w sferze nierandomowego detalu. No i dochodzi jeszcze kwestia praw autorskich. Na bank przyśpieszy pracę w konceptach, pewnie zrujnuje też jakże prężną branżę surrealistów, i zastąpi chujowe mangi na deviantArcie jako symbol bycia noobem.
  19. Kolejny ilustracjokoncept do komiksu Zainwestowałem w sztalugę plenerową i oto efekty: plenery olejnymi z działki 🙂 Resztę wrzucęjak jakieś znośne zdjęcia im zrobię.
  20. Nie ma pośpiechu, lepiej solidnie zrobić jedno studium niż 20 na odpierdol. 🙂 Porysuj surowe manekiny, coś jak z tej książki Freehand Figure Drawing for Illustrators: Mastering the Art of Drawing from Memory: Ross, David H.: 9780385346238: Amazon.com: Books, i skup się tylko na proporcjach, bez anatomii.
  21. No cóż, praktyka 🙂 To jest dośc wymierne, albo trafiasz w proporcje albo nie, więc relatywnie łatwo można samemu się poprawiać. Pooglądaj sobie jakieś tutoriale o mierzeniu proporcji, żeby nauczyć się widzieć takie zależności, jak np. to, że grubość gałązki to 1/3 grubości liścia, wysokość mandarynki to 2x górna częśc gałązki itd. (coś takiego):
  22. Jest OK 🙂 Ale staraj się być trochę dokładniejszy jeśli chodzi o proporcje - gałązka jest dużo chudsza na zdjęciu. Ale takie obiekty jak gałęzie/liście/kamienie itd mogą mieć tak różne proporcje, że praktycznie jakbyś ich nie narysował to będzie dobrze, to bardziej kwestia kompozycji. Granicy nie ma, ale poza portretami to zwykle nie musisz być jakoś przesadnie dokładnym, i zwykle jeśli rysunek sam wygląda dobrze i się broni, to nie ma aż takiego znaczenia czy dokładnie coś skopiowałeś. Wiem, że to powtarzam, ale dlatego warto na modela z natury chodzić - nie ma takich ludzi, który ustoją kilkadziesiąt minut w bezruchu, więc ta postać ciągle nieco się rusza i zmienia i przez to nie możesz jej w 100% skopiować. Dzieki temu przestajesz się spinać, czy każdy najmniejszy elementy jest dokładnie odwzorowany i uczysz się jak samodzielnie uzupełniać to, czego na refce już nie ma 🙂
  23. Poprawiona wersja. Pierwotna kompozycja była inna i nie uwzględniłem zmian w perspektywie. A dach... no dach też był zły :]
  24. Dzięki, masz rację!
  25. Taki mood concept do komiksu 🙂

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności