chyba cały czas nie rozumiem o co wy się kłócicie ;o
każdy mówi to co wie, a wasze argumenty trafiają w próżnię, bo za chwilę osoba do której je kierujecie znowu mówi to samo, nie odpowiadając tylko wypowiadając swoją kwestię (przypomnijcie sobie debaty tusk-kaczyński, kaczyński-kwaśniewski etc. przed wyborami. dziwnie się tego słuchało, takie monologi wypowiadane przez postacie).
thx - na początku rozumiałem o co ci chodzi, bo w pierwszycsh postach podważałeś sens przerysowywania ze zdjęcia, i z tego co zauważyłem nie dawałeś tej pracy żadnych wartości artystycznych. okej, tutaj się z tobą zgadzam. później wszedłeś w różne rozważania z zakresu teorii sztuki, etc. po części zgadzam się z Tobą, ale też uważam że w wielu aspektach nie masz racji ( a często nie wiem po prostu o co ci chodzi ;P).
omeN2501: uważasz że nie da się idealnie odwzorować zdjęcia? da się. to zabiera mnóstwo czasu, jest cholernie męczące i pracochłonne. sam kiedyś bawiłem się w takie rzeczy.
robi się je przeważnie dla własnej przyjemności, sprawdzenia się etc. (pomijam fakt że praca miała być ilustracją do książki o czym wspomina autor, bo takiego wykorzystania akurat nie popieram).
nikt nie twierdzi że ma to jakieś artystyczne walory (tzn. jakieś ma, tak jak np. zdjęcie je posiada, choć wykonane są inną techniką - ale spójrz na to jak ja na to patrzę: widzisz tą grafikę, i powiedzmy stwierdzasz że jest super, jest fajne światło etc. to w momencie którym ktoś ci powie, że to przerysowane ze zdjęcia to już powoduje że jest do bani? imo: nie.). z początku mówiłeś że to overpaint, i to ci przeszkadzało. w momencie w którym się okazało, że jest to kopia "z oka" uczepiłeś się innej rzeczy.
Z pracy z "ułatwieniami" korzystali Leonardo, Vermeer, i wielu wielu wielu innych. Od początku istnienia sztuki ludzie się na czymś wzorowali. Najpierw byli to żywi modele, później korzystano z camery obscury, teraz korzysta się z fotografii. Jeśli ma to coś ułatwić, bądź ma Cię to czegoś nauczyć, to czemu to jest złe?
bardzo cieszę się że przytaczacie rozmaite definicje sztuki, grafiki komputerowej, dp, i wielu innych. to jednak nie daje wam ani nikomu innemu prawa do oceniania tego czy coś jest sztuką, czy nie jest. ani tego czy jest to potrzebne, czy strata czasu. A już na pewno nie możecie narzucać innym swojego pkt widzenia. Każdy podąża własną ścieżką, a co jest wartościowe, a co nie - to już ocenią potomni :) jedyne do czego mamy uprawnienia to wydawanie własnych opinii. I niczego więcej. może nam się coś podobać, albo nie, możemy powiedzieć dlaczego, lub podkreślić pewne zamysły kompozycyjne, zwrócić uwagę np. na złą anatomię postaci, załamania perspektywy oraz inne elementy związane z warsztatem, bądź niedoróbkami technicznymi.
jeśli nie widziałeś innych prac tymka na forum, to chyba niezbyt uważnie obserwowałeś :-)
leander: zgadzam się co do tego, że grafika ma być przedewszystkim skuteczna. jakiegokolwiek nie miała by celu. czy jest to cel komercyjny, czy ma to wyrażać autora, czy ma być po prostu ładne. ( czy ma być wierną kopią orginału).
tymko: ale widać że krytyka się przydała, bo powstała znacznie ciekawsze praca ;)
edit: aha. i jeszcze jedno. NIC nie uprawnia was do wygłaszania swoich opinii jako prawdy objawionej. zachowujecie się, jakby wiedza akademicka jaką zdobyliście była czymś niepodważalnym, jednoznacznym i zawsze prawdziwym. A jednak nie zgodzę się z wami w tym punkcie i podkreślę jeszcze raz - nie nam oceniać to co ma walory artystyczne czy nie, ani czy jest sztuką czy też nie. Nikt nie dał nam prawa do narzucania autorowi jakiejkolwiek pracy do wydawania wyroków i narzucania mu sposobu i kierunku działania. nie chcę tutaj powiedzieć że krytyka nie jest potrzebna, bo jest i to bardzo. (w końcu pewną miarą pracy jest to czy podoba się ona jakiejś grupie społecznej). ale działanie i osądzanie tymka widzi mi się jak ataki na pierwszych impresjonistów z ich odmiennym warsztatem i sposobem działania od przyjętego.
pozdrawiam, i na wszelki wypadek podkreślam że nie chcę nikogo urazić ;)
edit2: tak mi się jeszcze nasunęło: naprawde uważacie, że współcześni artyści ( ci wybitni, etc.) nie korzystają z gotowych elementów, typu zdjęcia, hm.. podmalowywanki, i różne inne uproszczenia dzięki którym efekt ich pracy jest lepszy? naprawde wydaje się wam, że proces dochodzenia do efektu końcowego jest taki ważny? jeśli tak, to to jest naprawde bardzo zabawne, i jakże naiwne :)