Shogun 3D

Przede wszystkim pogmeraj przy suwaku scale. Poza tym wiele parametrów możesz tam zdefiniować w oparciu o mapę (np wysokość, gęstość itp). To w razie gdybyś chciał kępki, a nie równomierne zagęszczenie.

Widzę, że się uwziąłeś na brytyjski XVI-wieczny "Sovereign of the Sea". Trzeba przyznać, że to szczgólna jednostka: o 150 lat wyprzedzila epokę wielkich galeonów, porywały się na nią całe flotylle (nieraz dochodzące ilościowo do 15 innych jednostek), które samodzielnie roznosił i topił. Wyposażony w 110 dział, z każdej burty jedną salwą wyrzucał tonę żelaza. Pływał ponad 60 lat i nikt nie był w stanie go ruszyć... ...Do czasu aż kuk nie upilnował patelni i nie puścił łajby z dymem aż do linii wody... Inna jednostką, jaka moge Ci zaproponować, jest - równiez brytyjski - galeon Victory. Pływa już 200 lat, był flagowym okrętem Nelsona i - co ciekawe - nadal pozostaje w CZYNNEJ służbie brytyjskiej marynarki wojennej. Ma kapitana, załogę... a tymczasem nasz "Grom" rdzewieje w Gdańsku na redzie, zadeptywany przez turystów i zjadany przez rybki... Powodzenia życzę. :)

Robię to baaardzo na raty po prostu. Raffaello: o wantach zapomniałem po prostu. Zapominanie przychodzi mi raczej bez wysiłku i nie muszę tego planować. :) Co do kluzy o chyba załatwię to normalami. No i teraz mapownie i teksturka. :)

Piotrek, Ty oglądałeś tą wersję Imienia Róży ze Slaterem i Connerym? Też na to polowałem kilka lat, ale mam to w końcu. :) Ostatnio oglądałem Prestiż: bomba film, jeden z najlepszych, jakie widziałem, nie mający raczej odpowiednika w kinematografii. No i Maria Antonina: na dobrą sprawę można było z tego filmu duuuużo więcej wycisnąć. Wbrew pozorom zycie w Wersalu było znacznie bardziej barwne niż pokazano na filmie, ciuchy i czekoladki to nie wszystko. Wersal był największą areną intryg dworskich w historii Europy i prawie wcale nie zostało to na filmie pokazane. Reasumując: fabularyzowany nudny dokument.

Juz się boję wampira w świetle dnia... ale foty fajne. :)

Co do skaly przed dziobem, to nie chcę jej ruszać, wolę uszkodzić dziób, ale do tego muszę nieco trójkatow odzyskać, co też dzisiaj zrobię. Skały nie ruszę przede wszystkim z powodów kompozycyjnych: stanowi ona integralne zamknięcie dla kleszczy w jakich znalazł się kuter. A kapitan tudziez oficer nawigacyjny po prostu spił się bardziej niż w Twojej wersji. :D Żagiel podrę z całą pewnością, ale to już na poziomie tekstury. Co do uszkodzenia kadłuba to po różnych walkach z innymi wersjami rozdarcia uznałem, ze jakkolwiek może to rozdarcie jest mniej realistyczne, to za to kosztowalo mnie mniej trójkątow. To zadecydowało. Poza tym jakkolwiek tamte uszkodzenia były bardziej realistyczne, to mniej spektakularne, co też jest nie bez znaczenia przy pracach konkursowych ocenianych głównie przez ludzi niezwiązanych z żeglarstwem. :) Co do kotwicy i łańcucha to pomysł jest dobry, tylko nie wiem, czy mi starczy trójkątów. Póki co, jak widzisz kotwica wyladowała spowrotem za prawą burtą. Co do takielunku to ja już i tak nieźle te linki ścieniłem, ale skoro to jest wektorowe, to to jeszcze poprawię. :) Dzięki za rady. :) EDIT: Przemyślałem Twoją wersję jeszcze raz pod kątem ułożenia skał. Wygląda na to, że jednak da się to zrobić bez jakiegoś większego burzenia kompozycji. :) Da mi to więcej trójkątów do uformowania wydmy i podrasowania fałdów grotżagla. W ten sposób zmieszczę się w 5000 trisów i uzyskam dobry efekt całości. :)

Najpierw kuter - konsekwencja to podstawa. Kolejny update. Zbliżam się do końca modelowania

Owszem, co do anioła masz rację, choć akurat to była anielica i... 24h wcześniej. Poza tym obecnośc anielicy utrudnia myślenie o 3D w ogóle. :) Wiem, że dużo roboty, ale najpierw kuter, potem bitwa.

Next update:

http://www.poxipol.com.pl/

Niestety nie mam aparatu na chodzie, a dzisiaj będzie zaćmienie księżyca. Zacznie się o 21:30, a apogeum osiągnie o 23:30. Chętnym do sfotografowania tego zjawiska proponuję wrzucać fotki tutaj, do tego wątku. :) Pozdrawiam serdecznie. :)

No, miodzio pomysł :)

Ufff, odetchnąłem. :)

Pierwszego posta sponsoruje literka "ó", chłopcze... :)

Satanicus1991: To raczej niech Radio Maryja uważa na mnie... Klicek, specjalnie taką scenę wymyśliłem, by komputer mi się nie zjeżył i dęba nie stanął. BTW: czy niebo w environment, jakie uprzednio zrobię w Vue to będzie "podmalówka"?

Postaram się to wykonać normalnie, bez stylizacji. Bóg to będzie starzec o patriarchalnym wyglądzie. Mądry, majestatyczny... ale wkurzony na maxa. :D

Biedroneczko, leć do nieba, przynieś mi kawalek PRĄDU!!! Powodzenia. Wybrałeś już model komórki?

Fajne, aż się prosi dać w tle zachwycone psie oczy i uszy pełne pchlej muzy. :D

Wielkie dzięki. Po prostu wystarczy mi dobry pomysł, a reszta to tylko bujna wyobraźnia. Czasem pomaga. :)

Jaki kraj taki... playboy i jego króliczki. :) A to znalazłem ostatnio przypadkiem szukając referek:

Kuter skonczę, nie bój żaby. Vektor twierdzi, ze Michał nie może przebywac w towarzystwie nikogo z Nowego Testamentu, bo już dostał fuchę i stoi na bramce... :D No, ale mniejsza, ja mam taka wizję i jej nie zmienię raczej.

Dzisiaj rano leżałem w łóżku przez 3h, wierciłem się i myślałem nad tematem. No i mam: :D Scena będzie przedstawiać swoisty sąd boży nad aniołem wywrotowcem. Kamera będzie umieszczona za prawym ramieniem winowajcy, mniej więcej 2 - 3 metry od niego, ukazując, że zastąpił on swoje białe wielkie skzydła malutkimi, (30 cm) kolorowymi, brokatowymi, błyszczącymi i generalnie "slicnymi" motylimi skrzydełkami. Sam winowajca ma minę skruszoną, ale wyraz twarzy wyraźnie wskazujący na bycie typem co najmniej metroseksualnym i raczej nie należącm do tych, co to dominują... Jakieś 5 metrów przed naszym aniołem znajduje się niewielkie podwyższenie na którym zgromadziło się gremium sędziowskie. Na wprost siedzi czerwony z gniewu Bóg, wskazujący prawą ręką na leżące przed nim na podłodze pierwotne skrzydła winowajcy, zaś lewą ręką wskazuje ścianę znajdującą się kilka metrów dalej na prawo od kamery. W ścianie widnieją otwarte drzwi wiodące w ciemna czeluść. Nad nimi po łacinie cytat z Dantego: "Porzućcie wszelką nadzieję, którzy tu wchodzicie". Obok otwartych drzwi stoi w lekkim ukłonie wyfraczony na czerwono odźwierny z kopytkami, ogonem i różkami, oraz niezwykle usłużnym, acz szelmowskim wyrazem twarzy. Obok niego stoi św. Piotr i odsuwa się z obrzydzeniem. Przyznaję otwarcie, że klucz do Nieba wiszący u pasa św. Piotra, to będzie nic innego jak ołowiany klucz Thorgala Aegirssona. Tak z przekory. Obok Boga, po jego prawicy będzie siedział Jezus, tgo dnia szczególnie frasobliwy. Do Jezusa zaś nachylać się będzie Archanioł Michał, lewą rękę trzymając na ramieniu Jezusa, w geście wyrażającym wstawiennictwo za oskarżonym, prawą zaś wskazywac będzie winowajcę mieczem ognistym. Dla kontrastu z oskarzonym Michał będzie najbardziej męskim typem w scenie: przystojny, silny, rosły, z potężnymi pięknymi skrzydłami... sama moc, chwała, potęga, mądrość, apoteoza męskości w kiecce. Na prawo od Boga na trzecim tronie będzie stała złota ozdobna huśtawka dla Białej Gołębicy, która co prawda nie będzie nikogo wskazywać, ale będzie strszyć gniewnie piórka. Lewa strona sceny będzie przedstawiac zaś matkę Boską i Marię Magdalenę, które zachodzą winnego od tyłu i zachwycają sie skrzydełkami, jak uczennice w podstawówce nowym "slicnym" brokatowym piórnikiem koleżanki przedstawiającym Orlando Blooma, w którym przecież wszystkie się kochają. Cała scena będzie się działa we wnętrzach pałacowych, pełnych przepychu, ale jasnych, pogodnych. Za plecami Boga bedzie na podwyższeniu rząd kolumn i schody, wiodące na zalany słońcem taras. Ściana za plecami Archaniola Michala będzie miała kilka okien z witrażami, nadającymi naszej scenie kolorki, jakich defaultowo aniołki ani niebiańskie wnętrza nie mają. Niemniej jednak najbardziej kolorowym obietem w scenie będzie to, co małe, acz piękne: motyle skrzydełka. :)

Raffaello, nie kręć. Przyznaj się, że boisz się narazić żonę na bliskie kontakty III stopnia z bandą takich alienów jak my... EDIT: wszyscy z Wawy którzy chca na zlot - Prosze odzywać się do mnie. Planuję zorganizować ten wyjazd w jednej paczce. W związku z tym każdy chętny ma przynieść ze sobą znaczek pocztowy... :D

Hech... Dotąd bardzo mało rysowałem na tablecie, więc ciągle się uczę. Póki co ważne, że nie wyszło makabrycznie. :)

Może nieco polityczny kontekst, ale co tam: zasada jest często bardzo uniwersalna. Tablecik, Photoshop i 3h dłubania.