Skocz do zawartości

SYmek

Members
  • Liczba zawartości

    1 532
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    14

Zawartość dodana przez SYmek

  1. Nie wiem, co to jest prawo naturalne. Wiem co to jest umowa handlowa, którą de facto zawieram kupując oprogramowanie i wyraźnie wiedzę, że zmienia się one na moją niekorzyść. Tego dodatkowego kosztu, kiedy na przykład zamykasz interes nie możesz odzyskać. Zupełnie inaczej, niż w przypadku komputera, który kupiłeś do pracy i możesz go sprzedać. Lightworks, najwyższa półka montażu dla filmu: 60$ rocznie. Tyle potrzeba, żeby opłacało się rozwijać program. Krociowe zyski Adobe w żaden sposób nie gwarantują dobrego rozwoju ich programów, choćby dlatego, że zyski tego giganta wielokrotnie przekraczają koszty pisania oprogramowania. Jakiś młody Bagiński, gdzieś w Białymstoku, albo dalej, w Suwałkach, który właśnie ciuła na swojego pierwszego Photoshopa nie będzie miał tyle szczęścia. (ja się zatrzymałem na PS5.0 dodawanym do Premiere 4.5 albo coś koło tego)... skk.
  2. Chodzi o to, że kupując tradycyjną licencję na software, podpisuję umowę do końca świata. Kupując usługę cloud, Adobe zobowiązuje się do czegoś tylko na miesiąc, sprzedaje usługę, a nie wieczne prawo użytkowania. Usługi nie można odsprzedać, odziedziczyć, odłożyć na półkę i zacząć używać za rok. Moje możliwości wykorzystania swojej inwestycji są znacznie mniejsze. A płacę tyle samo, albo więcej. czyli dostaję mniej za tyle samo. Oczywiście są przypadki, kiedy warto mieć taką opcję. Właśnie dlatego TheFoundry czy SideEffects wynajmują oprogramowanie także w skali miesiąca. Nie rozśmieszaj mnie, proszę, twardogłowiem, opowiadając o pudełkach i niższych cenach. Nie chodzi ani o jedno ani o drugie (na pudełka już dawno nikt nie zawraca uwagi). Chodzi o znacznie mniej korzystny dla użytkownika model umowy. Świat bez wypożyczalni samochodów byłby gorszy. Świat wyłącznie z wypożyczalniami byłby straszny.
  3. Tak uważam. Znów pudło. Próbujesz udowodnić coś niedowodliwego i wychodzi zabawnie. Wkurzam się na ZTM, bo wycofało bilety miesięczne i roczne a każe mi kupować jednorazowe. Zresztą ja głównie martwię się na zapas. Za chwilę wszystkie firmy tak zrobią. A potem będą mogły już robić, co im wygodnie. Nie chce Ci się nad tym zastanowić i tyle, ale argumentów za tą zmianą nie masz (choć cloud jest wygodny, nie przeczę, ale to nadal nie powód, żeby rezygnować z starego systemu).
  4. Chodzi o prostą rzecz. Prawo wyboru. Twoja siłownia jest super, dopóki Cię na nią stać. Jak zabraknie Ci pieniędzy, zaczniesz marzyć, żeby mieć choćby rowerek w domu. Teraz wyobraź sobie, że Twoja siłownia ma monopol na rowerki i albo pedałujesz u nich, albo wcale... Cloud jest świetny, ale jako jedna z opcji, a nie konieczność. Co do instalacji na wielu komputerach, wystarczyłby serwer licencji, jak to robią inne firmy i efekt byłby ten sam. Ile nerwów zjada administratorom zarządzanie pakietami Adobe!
  5. No ręce opadają, jak się czyta takie głupoty, a do tego powtarzana bez dystrybutora! Adobe nie ma najmniejszych kłopotów z płynnością finansową. Od wielu lat odcina kupony od dominującej pozycji na rynku. Żadni piraci jej nie szkodzą, ponieważ jej sprzedaż wielokrotnie przekracza koszty (4,4 miliarda dolarów w 2012) - nawet jeśli uszczuplają jej zyski - krociowe w dobie dzisiejszego nasycenia multimediami. Nawet jeśli 90% instalacji CC jest nielegalna, to faktycznym piractwem jest może 10%, reszta to studenci i amatorzy, którzy NIE są klientami Adobe, ergo Adobe nie traci na ich nielegalnej aktywności. Nie można ukraść pieniędzy, których nie ma! Kradnie firma oszczędzająca na kopiach CC, wolny strzelec kupujący Playstation zamiast oprogramowania. Powielanie schematów prawa własności, które powstało w czasach handlu krowami w dobie darmowej reprodukcji tzw. "własności intelektualnej" (o czym moglibyśmy oddzielnie porozmawiać, jak firmy typu Adobe komercjalizują coś, czego nie wymyśliły, jest powszechnie dostępne do czasu, aż jakiś cwaniak przyłoży temu łatę własności), to prosty cynizm korporacji. Rozumiem, że dystrybutorom oprogramowania się nie przelewa, a piractwo uderza w nich nieporównanie bardziej, niż w Adobe. Tym bardziej - że są prawdopodobnie zbędnym ogniwem na wymarciu. To nie znaczy jednak, że można sobie pozwalać na opowiadanie takich historii dorosłym ludziom. Cloud, poza oczywistym wzrostem dochodów, daje Adobe kontrolę nad oprogramowaniem, można sprzedawać dodatkowe usługi, lub je ograniczać, dostosowując pakiet do potrzeb grupy docelowej. Można precyzyjniej sprzedać usługę uczelni, albo dużej firmie, a za parę lat przygotować zestaw narzędzi online, czemu nikt się nie będzie dziwił. Można w końcu w przyszłości położyć łapę także na contencie, nie tylko narzędziu, od czcionek, stocki, po format wyjściowy, który można kontrolować (chcesz robić do druku, dopłać). Ziszczony sen producenta oprogramowania, który w końcu zaczyna sprzedawać usługę, a nie produkt. To po prostu wydajniejszy model biznesowy dla firmy, dający jej więcej swobody, kosztem wolności konsumenta. Normalna walka o władzę i pieniądze. Problemem jest brak konkurencji. Gdyby ludzie mieli jakiś wybór, dopiero wtedy okazałoby się, ile w tej strategii sensu.
  6. SYmek

    Opscript

    Bardzo proszę, jasne pełne, najlepiej czeskie... dziękuję ;) To pochodzi ze skryptów powłoki, z którego hscript się wywodzi (a może raczej tcl?). Tak czy tak, Linux pomaga w Houdinim.
  7. SYmek

    Opscript

    Jasne, oto obie metody: hscript: opscript -r /obj/geo1 > /tmp/geo1.cmd i dalej: source /tmp/geo1.cmd Python: mynodes = hou.node("/obj/geo1").asCode() i dalej po prostu: exec mynodes Ograniczeniem tej metody są dane binarne potencjalnie przechowywane przez niektóre nody, takie jak EditSOP, które się nie przeniosą (podobnie jak nody z flagą lock).
  8. Dlaczego "raczej nie"? W render timie na pewno można uzyskać podobny efekt, ale będzie to mniej interaktywne, a dwa trudniejsze do renderowania. Fajny ser deshu!
  9. Najprostszą metodą otrzymania punktów z pełnych wokseli (density != 0) jest chyba Points From Volume SOP, po którym dodajesz PointJitterSOP. Jeśli chcesz poznać ilość pełnych wokseli możesz użyć VolumeReduceSOP w trybie Sum, po tym jak przeskalujesz wartości wokseli do 1, biorąc także pod uwagę wartości na granicy pól (obciąć graniczne wartości czy brać je pod uwagę). Tym samym wartość atrybuty detail będzie sumą wszystkich wartości, czyli sumą wokseli density!=0.
  10. Cały problem z tymi cholernymi kartami, że wydajność zależy w równej mierze od hardware'u, co od sterowników i aplikacji. Trzy rożne czynniki. Dlatego nie ma właściwie sposobu sprawdzić obiektywnej wydajności bez porównania w konkretnej aplikacji, a i to obarczone będzie błędem, ponieważ sterowniki kart są tak kapryśne, że większość niebanalnych programów musi stosować oddzielne ścieżki w kodzie dla różnych producentów (i generacji sterowników) - z czego wynika, że na wynik wpływają także patche wewnątrz programu (obejście buga w sterowniku może spowolnić albo przyspieszyć wyniki dla danej karty). Miarodajne mierzyć da się chyba tylko wydajność najprostszych kodów i kerneli OpenCL (chociaż w tym drugim przypadku w grę wchodzi jeszcze jakość kompilatora)...
  11. To tyle, jeśli chodzi o wkład firm softwarowych w przemysł filmowy. Jak sam sobie zrobisz, to sobie mieć będziesz.
  12. dzięki tmdag, to czytałem, ale tam nie ma nic o R&D...
  13. Musiałbyś załączyć jakąś scenę, która sprawia kłopot. Generalnie, jest kilka spraw do rozważenia: Path tracing ma wprawdzie problemy z rozwiązaniem ścieżek dla specularów, więc jeśli scena ma dużo odbić i refrakcji, to wynikałoby z powyższego preferowane użycie RT, ale (!) Path tracing zapobiega wykładniczemu wzrostowi ilości promieni w trakcie wielokrotnej refrakcji i odbić, więc w przypadku szkła i ostrych odbić/refrakcji, z limitami odbić typu 10 może mieć kolosalną przewagę nad RT . Łatwo sprawdzić, że sceny typu kawałki szkła będę się szybciej liczyć w PBR - w każdym razie do czasu, kiedy nie włączymy motion bluru i dofa... ... w którym to przypadku można zawsze pomęczyć się trochę z ustawieniami renderu i włączyć MPPBR. MPPBR jest w większości przypadków mało pomocne. Przydaje się natomiast, kiedy dużo rozmycia ruchu i dof podnoszą niebezpiecznie pixel sampling (który w MPPBR nic nie kosztuje). Przełączenie się z PBR na MPPBR powoduje natychmiastowy wzrost szumu. To jest logiczne biorąc pod uwagę, że RT/PBR wykonują shader dla każdego pixel-sampla, a MP/MPPBR tylko dla wierzchołka mikropoligona. Czyli zakładając: 9x9 * 1-9 ray samples masz maksimum ponad 700 wykonań shadera per pixel, a w trybie MP/MPPBR tylko ~4-16. Aby to zrekompensować można zrobić kilka rzeczy: podbić Min Ray Samples lub/i zmniejszyć rozmiar mikropoligna (Ray Shading Quality). I tutaj trzeba się trochę pobawić. Na przykład dla sceny, który w PBR była ustawiona: 9x9, 1-9 ray samples, Shading Quality 1, w MPPBR możesz ustawić 6-16 ray samples, shading quality 2. Przy dużym motion blurze możesz podbić pixel sample jeszcze bardziej (16x16), bo one w tym trybie w ogóle nie bolą. Cała sztuka z MBPBR to odpowiednio dobrać rozmiar mikropoligona i minimalną ilość promieni na pixel. W większości przypadków jesteś w stanie dostać jakość PBR w połowę krótszym czasie. Czasami natomiast, szczególnie kiedy masz dużo miękkich odbić (a nie ostrych jak szkło), PBR/MPPBR dostaje baty od zwykłego RT, z powodu punktu (1), czyli immanentnych kłopotów path tracingu z miękkimi odbiciami. W takim przypadku zwykły RT, który wywołuje w Mantrze funkcje reflectedlight(), która to filtruje sample zgodnie z jakąś metodą analizy drugiego rzędu (gradienty, główne składowe, cholera wie, ale z całą pewnością Mantra nie uśrednia promieni wewnątrz stożka dla miękkich odbić, robi coś znacznie sprytniejszego), okazuje się być skuteczniejszy.
  14. @Rastapastor: mówiąc krótko, nie masz pojęcia, o czym mówisz. Ani MS ani Adsk nic nie rozdaje za darmo, tylko wykorzystuje pozycje lidera do zamykania drogi konkurencji. Żadnego studenta nie stać na to oprogramowanie, więc oni z niczego żadnej kasy nie tracą. Kiedy natomiast porównasz ceny oprogramowania Adsk i MS, często wielokrotnie większe, niż cena konkurencji i dodasz do tego praktyczny brak supportu i arogancje gigantów, będziesz miał obraz sytuacji. Ale żeby to wiedzieć, musiałbyś znać inne propozycje, żyć nieco dłużej, albo rozumieć więcej z tego, co się wkoło Ciebie dzieje. Tymczasem jesteś, wybacz, mam swoje lata, jeleniem, którego Twoje ulubione firmy, właśnie ustrzeliły, żebyś do końca życia rżnąć z Ciebie kasę. Brak wersji edukacyjnej ZBrusha to fatalny błąd, ale weź sobie porównaj cenę tego programu i darmowe coroczne update'y do niego, kontakt z programistami i bazę użytkowników z konkurentem Adsk i ceną subskrypcji, a potem zastanów się, co tak naprawdę dostałeś za darmo. Gwoli formalności MS jest na absolutnym szarym końcu, jeśli chodzi o wspieranie edukacji, robią kasę na administracji i uniwersytetach, aż miło.
  15. Częstym błędem jest podbijanie Minimal Ray Samples, co zwykle nie ma sensu poza trybem MBPBR.
  16. Cloud zamienia właściciela produktu w użytkownika usługi. Idealna sprawa dla firm, fatalna dla klienta. Za rok na przykład mogą wprowadzić ograniczenia formatów w PS, wersja tylko do JPG będzie wprawdzie darmowa, ale wersja ze wszystkimi formatami, będzie wściekle droga, albo coś równie głupiego. Nie w tym rzecz, że cloud jest niefajny, ale w tym, że potencjalnie może być bardzo niefajny, ponieważ pozbawia ludzi kontroli nad produktem, za który płacą.
  17. Tak, to jest wbrew logice i dlatego się z tą opinią nie zgadzam. Owszem, Houdini ma prawie wszystki narzędzia potrzebne do modelowania poligonów, krzywych i Nurbsów (te niemal genialne), ale dobry modeler to nie zbiór narzędzi, tylko wygodne narzędzie. To właśnie przesądza, że nie jest to dobry program do modelowanie (nieproceduralnego), bo jest po prostu niewygody i nieintuicyjny. Reprezentowanie prawie każdej operacji jako node i słabe wsparcie dla uchwytów nie sprzyjają wygodzie pracy. A że ludzie potrafią w nim modelować całkiem przyjemne rzeczy i że jak się dobrze przyjrzeć ma wszystkie możliwe operacje na poly, krzywych i nurbsach (a nawet więcej niż możliwe) niczego w tej kwestii nie zmienia. O ile wiem Alvernia, Ha, Pi i pewnie kilku innych śmiałków mniej legalnie. Jak na państwo właściwie bez przemysłu filmowego i z branżą reklamową na wiadomym poziomie, nie jest to zły wynik. Poza tym w Polsce bardzo mocno trzyma się jednak Maya w animacji, a nie Max. Myślę, że Maya ma 50% rynku (czyli te żałosne ~100 licencji na całą Polskę ;) ).
  18. To już niestety (lub stety) nie jest aktualne. W efektach Maya poważnie odstaje od rynku. ps studia filmowe nie są żadnym kontr-przykładem, bo niemal wszystkie niebanalne efekty powstają na własnych patentach, zaczynając od customowych viewportów, przez RBD/FEM, po pisane w C++ kompletne systemy mięśni i kości. Ich Maya i Wasza Maya to nie ta sama dziewczyna.
  19. Dwa pierwsze miejsca są całkiem fajne, no i nakład pracy w porównaniu z wygranymi...: http://www.mixamo.com/c/user-contests/costume-design-character-contest
  20. No tak, ale tak jest w każdym programie. Każdy ma jakieś ograniczenia. Trochę tak, jakbyś zapytał programistę SESI, kiedy zrobią w końcu dobry polymodeling, przynajmniej taki, jak w Mai? Popatrzy na Ciebie ze zdziwieniem, ponieważ pytanie jest kompletnie poza sensownym kontekstem. Nie warto zadawać pytań, na które nie ma dobrych odpowiedzi. Cząsteczki Mai są strasznie stare. Nie da się ich łatać w nieskończoność, więc problem nie tkwi w tym, że czegoś się nie da uzyskać, tylko że program od kilku lat się nie rozwija tak, jakby tego oczekiwali jego użytkownicy. A to już niestety nie jest wina Duncana. Rzadko kto zmienia program z powodu tego czy innego ficzera, albo gorszego czy lepszego update'u. To w każdym razie średni powód, który koniec końców nie działa. Houdini nie jest ucieczką od Mai, tylko naturalną ewolucją dla ludzi o silnych predylekcjach technicznych i wystarczających zwojach. W Houdinim pracują prawie wyłącznie a) bardzo średni zawodnicy, którzy nie znaczyliby nic w innych programach, więc się snobują na proceduralistów, b) najlepsi ludzie od Mayki, którzy zrozumieli, że dalej na tym koniu nie zajadą i zmienili środek transportu. Jest jeszcze trochę przypadków ludzi, którym H. po prostu leży w dłoni (a raczej mózgu), ale to drobnica. Reasumując, ci którzy używają Mayę z racjonalnych powodów, nadaj je mają, bo Maya nie ma realnej kontrpropozycji w tematach, w których jest dobra, a Ci którzy chcą się przesiąść przesiądą się wcale nie z powodu 2014 vs 12.5 (ani 13.0 z wbudowaną symulacją FEM :)!), tylko dlatego, że dla "hardcorów" nie ma lepszej opcji :)
  21. W życiu w nic nie grałem, ale to wygląda super. Kino, tylko prawie na żywo.
  22. A jakbyś chciał tego użyć? I do czego? Pytam z ciekawości... Nie histeryzuj i tak nikt Ci nie uwierzy :) Bo taka prezentacja nie jest chyba do tego, żeby się tłumaczyć z pytań, na które nie ma łatwych odpowiedzi. Mi tych ludzi generalnie szkoda. Straszne cięgi zbierają co roku, a to właściwie nie ich wina...
  23. SYmek

    Kia Space Babies

    Reklama głupia jak cholera ("skoro ktoś ma tak wyparty temat seksu, to nie dziwne, że jeździ Kia... "), ale efekty fajne: dym, woda, futro, chmury, skóra, a większość w Mantrze (wiecie, ten darmowy renderer w Houdinim) i w pełnym path tracingu a'la Arnold... method SESI
  24. A czym się jeszcze zajmowali, poza zlewaniem benego, bo się spóźniłem...? :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności