Podchodzisz do tematu bardzo stereotypowo, jak do reklamy gdzie po obejrzenu widz powinien wiedzieć jaki produkt wziąć z półki w supermarkecie, nie chce nikomu wmawiać, że mój film jest jakiś super ale
Lubię, filmy, animacje, książki które nie dają wprost odpowiedzi, które czasami w ogóle zgubiony jest sens,
Lubię grę pomiędzy tym co nam się zdaje, tym co jest prawdą, kiedy widz jeszcze miesiąc po obejrzeniu zastanawia się w tramwaju o co tak naprawdę chodziło
Poza tym tajemnicą jest
techniczna padaka
Masz rację, że co innego jak się robi filmik na zlecenie, gdzie trzeba zrobić dokładnie co chcą zleceniodawcy.