Skocz do zawartości

mallow

Members
  • Liczba zawartości

    824
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Zawartość dodana przez mallow

  1. Dzwoniłem jeszcze raz na informację podatkową. Chciałem dopytać o ten sposób dzielenia przychodów. Pan z infolinii powiedział mi, że skoro w Polsce mamy swobodę zawierania umów, to dzielić mogę według własnego uznania. Z tym, że Urząd Skarbowy może ten podział zakwestionować i uznać, że np. 1 zł nie jest ceną rynkową. Tak jak pisał Omen. Teoretycznie mogę przekazać prawa autorskie nieodpłatnie. Wtedy ograniczam sobie biurokrację, bo nie muszę wystawiać rachunku na 0 zł za prawa autorskie i wystawiam tylko rachunek na firmę za wykonanie. Klient nie musi mi też wtedy wystawiać PITu-11. Problem polega na tym, że klient wzbogaca się o te nabyte nieodpłatnie prawa autorskie i musi z tego tytułu odprowadzić podatek. A skoro nie zna kwoty, to musi odprowadzić podatek od cen rynkowych. No i znowu jest problem. Skąd brać te ceny rynkowe. Dla przykładu logo można kupić za 5 zł, a można za kilka lub kilkanaście tysięcy zł. Po dłuższej rozmowie zapytałem pana z infolinii wprost: - Czy dobrze rozumiem, że tak naprawdę nie mam dużej swobody przy tym dzieleniu przychodów i w związku z limitem kosztów uzyskania przychodu wychodzi na to, że Państwo Polskie chce w tym przypadku wyciągnąć więcej podatków od przedsiębiorców? - (Brak odpowiedzi) - Zapytam inaczej. Czy w wyniku tej nowej interpretacji zapłacę wyższy podatek? - Na to wychodzi. Ale nie mnie to oceniać czy to dobrze. Ciekaw jestem co ludzie z większych firm sądzą o tej zmianie w rozliczaniu przychodów. Im wyższe przychody, tym bardziej te zmiany Was dotkną. Być może to naprawdę jest sprawa dla komisji "Przyjazne Państwo"? Prawo się nie zmienia, ale przez jego nową interpretację płacimy wyższe podatki oraz dokłada nam się masę papierkowej roboty i zmusza do kombinowania.
  2. Fajne, ale moim zdaniem o parę sekund za krótkie. Trochę inaczej rytm bym tutaj rozłożył, bo tak to dosłownie przelatuje ten film przed oczami. Zanim widz zdąży zauważyć na co patrzy, to już się film dawno skończył. Z technicznych uwag - coś się niedobrego dzieje z cieniem po lewej na dole. Strasznie migocze.
  3. OK, mój przykład z 1 zł za prawa autorskie był ekstremalny. Zmieńmy go trochę. Robię logo za 1000 zł. Mogę więc za przekazanie praw autorskich wziąć 100 zł czy 900 zł? Jak określić średnią rynkową za logo? Logotypy chodzą już za 5 zł na oferii. Natomiast górna granica jest dużo wyższa. Podobnie z każdym innym zleceniem jak strona www, ilustracja, animacja. Tutaj jest jeden z większych absurdów sytuacji - mamy sami określać kwotę sprzedaży praw autorskich według własnego widzimisię.
  4. Teoretycznie, dla niektórych twórców ta nowa interpretacja może być korzystna. To co mi tu mocno przeszkadza, to sporo niedookreślonych kwestii. Załóżmy taką sytuację - robię logo za 1000 zł. Dzielę kwotę tak: 1 zł za wykonanie i 999 zł za przekazanie praw autorskich. Zapłacę niższy podatek, bo z tych 999 zł odejmuję 50% kosztów uzyskania. Kiedy w danym roku przekroczę limit Kosztów Uzyskania Przychodu (chyba coś około 40k zł), to zaczynam dzielić rachunki odwrotnie: 999 zł za wykonanie logo i 1 zł za przekazanie praw (lub nieodpłatnie, jeśli tak można, bo już niczego nie jestem pewien). Problem polega na tym, że muszę kombinować. I to państwo mnie do tego kombinowania zmusza. Tak być nie powinno. Zapomniałem też szczegółowo dopytać czy ten rachunek za przekazanie praw, to normalny rachunek jak do Umowy o Dzieło? W sensie imienny? Chyba tak, bo skoro nie na DG, to pewnie imienny. No i co wtedy z firmami-spółkami, gdzie np. 3 osoby robią w ramach zlecenia jedną animację? Jedna osoba pisze scenariusz, druga robi grafikę, trzecia muzykę. Czy zamiast jednego rachunku (jak to było przed 2013 rokiem) mają wystawić klientowi 4 rachunki? Jeden za realizację, a 3 za przekazanie praw autorskich przez każdą z tych trzech osób? Kuriozum i biurokracja do kwadratu. Czy może ta nowa interpretacja nie dotyczy spółek?
  5. Już wczoraj w jednym z wątków na forum linkowałem ten artykuł. Dobrze Omen, że założyłeś ten temat. Sprawa jest istotna i dotyczy pewnie wielu użytkowników tego forum, więc lepiej, żeby nie zniknęła niezauważona. Tutaj jeszcze jeden artykuł na ten temat: http://www.podatki.biz/artykuly/pit-dochody-z-praw-autorskich-a-dzialalnosc-gospodarcza_4_21433.htm Dzwoniłem dziś na numer Krajowej Informacji Podatkowej, żeby dowiedzieć się więcej szczegółów. Oto ważniejsze informacje: - Te nowe zasady rozliczeń przekazania praw autorskich obowiązują od początku 2013 (sic!) roku. Jeśli po tym terminie ktoś w przypadku zleceń z przekazaniem praw autorskich wystawiał tylko jeden rachunek z tytułu DG, to robił to niezgodnie z prawem. - Prawe się nie zmieniło. Zmieniła się jedynie jego interpretacja. Czyli według tego samego prawa robiąc coś ponad rok temu w jeden sposób postępowało się zgodnie z prawem, a teraz robiąc to samo postępujemy niezgodnie z tym samym prawem. - Zamiast jak dotychczas wystawiać jeden rachunek, powinno się kwoty zleceń związanych z prawami autorskimi rozbijać na dwie części i wystawiać 2 rachunki. Na jednym rachunku kwota za wykonanie dzieła, na drugim rachunek za przeniesienie praw autorskich. - Jeśli zlecenie wykonuje się dla polskiej firmy, to podatek z tej części za prawa autorskie płaci zamawiający. Dodatkowo, zamawiający musi też na początku kolejnego roku wystawić PIT-11, czego przed tą nową interpretacją w ogóle nie było. - Jeśli wykonujemy zlecenie dla osoby bez firmy albo dla firmy zza granicy, to rozliczamy podatek od kwoty za przekazanie praw autorskich w zeznaniu rocznym. - Kwoty, ten podział na część za wykonanie i przekazanie praw są dowolne. O ile nie ma tego określonego gdzieś indziej, np. w ustawie o prawie autorskim, to teoretycznie kwotę za przekazanie praw autorskich można ustalić w wysokości 1 grosz. Od takiej kwoty nie byłoby wcale podatku, bo płaci się podatek w pełnych złotówkach. Czy można też wtedy przekazać prawa autorskie nieodpłatnie? Może wtedy wystarczy ten jeden rachunek z DG? - Pytałem też czy skoro nie mogę księgować przychodów z praw autorskich w ramach działalności gospodarczej (a 99% moich zleceń właśnie tego dotyczy), to czy jest w ogóle sens, żebym dalej prowadził działalność. Czy nie lepiej w takim razie zamknąć firmę i pracować na umowy o dzieło. Pani z informacji powiedziała, że wciąż muszę mieć firmę, skoro przychód ma charakter ciągły i muszę księgować w ramach DG przychody z wykonania zleceń. Osobno tylko kwota z tytułu przeniesienia praw autorskich. - Pytałem również o wsteczne rachunki. Te nowe zasady obowiązują podobno od początku 2013 roku. Ponieważ de facto żaden przepis się nie zmienił, nie były też nigdzie publikowane ogólne interpretacje, a mówimy jedynie o indywidualnych interpretacjach w paru (chyba dwóch) Izbach Skarbowych w Polsce, to teoretycznie nie powinno być żadnych konsekwencji jeśli chodzi o zlecenia z zeszłego roku. W razie kontroli Urząd Skarbowy powinien tylko wskazać, że powinno się rozliczać w inny sposób. Jak byłoby w praktyce? Nie wiem. Doradzono mi, żebym złożył wniosek o indywidualną interpretację. Wy możecie zrobić to samo. I teraz co ciekawe - Izb Skarbowych jest kilka. Teoretycznie możemy otrzymać różne, wykluczające się odpowiedzi. I to tylko, jeśli chodzi o państwo przyjazne przedsiębiorcom. Poważnie zastanawiam się nad przeniesieniem działalności do innego kraju. Była kiedyś taka komisja "Przyjazne Państwo", która miała zajmować się bublami prawnymi oraz ograniczeniem zbędnej biurokracji. Strona www: http://orka.sejm.gov.pl/SQL.nsf/strkomnad6?OpenAgent&NPP Nie ma tam informacji, że już ta komisja nie działa, ale ostatnie udokumentowane na ich stronie posiedzenie miało miejsce we wrześniu 2011 roku. O ile dalej to funkcjonuje, to może warto zgłosić tę sprawę? Przecież obecnie wiele osób nie wie, że rozlicza się niezgodnie z prawem. A Ci, którzy wiedzą i rozliczają się jak trzeba, to mają jakieś 3 razy tyle papierkowej roboty niż wcześniej.
  6. http://podatki.gazetaprawna.pl/artykuly/771582,prawa-autorskie-fiskus-zmienia-podejscia-do-tworcow-z-firma.html Czytaliście ten artykuł? O co tu chodzi, do diaska? Poważnie robiąc logo, nie mogę go już rozliczyć w ramach działalności gospodarczej? Już chyba nie rozumiem. Tutaj jeszcze jeden artykuł na ten temat: http://www.podatki.biz/artykuly/pit-dochody-z-praw-autorskich-a-dzialalnosc-gospodarcza_4_21433.htm
  7. Powodzenia, lechu! Nie mogę się doczekać kolejnych tutoriali od Ciebie.
  8. Też mi w tym brakuje "przyszłości". Może te elementy, o których piszesz wystarczą, aby praca się broniła, bo modele są rewelacyjne. Trzymam kciuki :)
  9. Hobbit Olympics 2014 :) Nie no, bardzo spoko pomysł i wykonanie. Gratki
  10. Fajna zmiana. I spoko pomysł z tymi statystykami. Taki drobiazg - czy jak jest kilka linków przy danej osobie, to te najnowsze prace nie powinny być pod największymi numerami? A pod jedynką pierwsza rekomendacja?
  11. O co chodzi na tym ostatnim obrazku? On się modli do kiełbasy?
  12. Dzięki za odpowiedź. Czy jeśli mam gotową normal mapę, to zamiast wrzucać ją do input Normal w Bump Node nie powinienem raczej usunąć Bump Node i zamiast tego użyć Normal Map node i normal mapę podłączyć do wejścia Color? I jeszcze kolejne pytanie. Czy jedyną opcją, żeby w Cycles osiągnąć prawdziwy displacement (żeby vertexy się też poprzesuwały, a nie tylko tekstura udawała wypukłości) jest użycie modyfikatora Displace z podłączoną teksturą? Czy jest jeszcze inny sposób? Jak się włączy Feature Set Experimental, to w zakładce Object Data pojawia się menu Displacement z metodą do wyboru: Bump, True, Both. Tylko co to daje i jak tego użyć?
  13. Przegapiłem pojawienie się w Blenderze Bump Node. Czym to się różni od Displacement w Material Output?
  14. Jak to jest już po fakcie, to wiesz ile Ci to zajęło. Pomnóż ilość godzin razy stawka godzinowa, która Ci odpowiada. A jak rzeczywiście "więcej z tym płaceniem teraz problemów niż pożytku", to zawsze możesz wystawić fakturę na moją firmę ;-) Swoją drogą dziwne nastawienie. Pracowałeś, to się należy wynagrodzenie. Dają to bierz. Kiedyś może Ci się w życiu gorzej wieść, to wtedy będziesz żałował takich sytuacji, że mogłeś zarobić, a upierałeś się robić za darmo.
  15. Jak zwykle wysoki poziom. Gratsy!
  16. Gratulacje dla pana reżysera oraz całej ekipy. Wyszło super. Jedna z gier, dla których warto będzie kupić PS4 (lub nowego xboxa).
  17. Miałeś na myśli render layers. Chociaż passy w kompozycji też się przydadzą.
  18. mallow

    Pracujesz w Blenderze?

    Ja również pracuję w Blenderze. Moje główne zajęcie to projektowanie graficzne, ale zdarza się również zrobić jakąś ilustrację do gry, modele 3D, animacje. Używam do tego właśnie Blendera. Korzystam z niego również podczas montażu animacji robionych we Flashu - jak się opracuje workflow, to Blender sprawdza się tutaj znakomicie.
  19. @olaf: Tak, jeśli piszesz odnośnie tego limitu, to liczy się przychód. Ja pisałem, że przy niskich kosztach te limity pozwalają mieć wysoki dochód. Chociaż oczywiście "wysoki dochód" to pojęcie subiektywne. I jeszcze taki temat poruszę, bo ciekaw jestem Waszych doświadczeń - praca zdalna. Ja sobie po skończeniu studiów wykombinowałem, że wrócę w rodzinne strony. Wyjazd do Warszawy w pogoni za karierą jakoś mnie nie interesował nigdy. No i myślałem sobie, że w dobie szybkiego internetu będę sporo zarabiał pracując dla firm z całego kraju i zza granicy, a wydawał pieniądze w mniejszym mieście, w którym koszty życia są niższe niż w Warszawie. No i przyznam, że mocno mnie zdziwiło, że wcale nie jest tak łatwo o te zdalne zlecenia. Niby Skype oferuje współdzielenie ekranu, przez co można naprawdę sprawnie robić korekty zdalnie. Niby jest dropbox, dzięki czemu można łatwo wymieniać się plikami. Jest Google Docs. W praktyce okazuje się jednak, że niektóre firmy nie wiedzą chyba o tych możliwościach Skype'a. Wiele też firm szuka outsourcingu, ale w swoim mieście. Żeby grafik mógł w razie czego przyjechać i można było z nim pogadać na miejscu. Wpadają mi oczywiście też zlecenia z większych miast. Parę razy jechałem też na spotkania na żywo na jakąś korektę. I co? I pogadaliśmy chwilę. To samo można było zrobić na Skypie, a ja bym zaoszczędził na benzynie i nie tracił pół dnia lub więcej na dojazd. Czasem też chyba firmy boją się wysyłać lub udostępniać online materiały, nawet pomimo NDA. Oczywiście mam trochę tych zdalnych zleceń (w samym Wałbrzychu i Szczawnie za dużo na grafice bym nie zarobił) i jak już się klient przekona do takiej formy, to się to sprawdza, ale kurde, wciąż sporo zleceń mnie omija, bo mieszkam za daleko :-) A myślałem, że to nie będzie miało takiego znaczenia. Jakie są Wasze doświadczenia, jeśli chodzi o zdalne zlecenia i pozyskiwanie nowych klientów z innych miast czy zza granicy?
  20. Czy symboliczny limit to zależy. Np. od kosztów, a te są u mnie bardzo niskie. Nie przekraczają 2,5k miesięcznie, więc ten miesięczny limit przychodów dawałby mi 10k zysku. Tylko, że póki co nie daje. Tak ogólniej, wracając do tematu. Trochę jak ktoś wcześniej pisał - zdarza się dobrze zarobić jako grafik, ale też trudno robić samemu wszystko. Trudno robić zlecenia i jednocześnie szukać nowych klientów. Przez to raz się zarobi bardzo dobrze, a potem przez parę miesięcy grosze. Z czasem jest łatwiej, ale to naprawdę wymaga dużo nerwów, czasu, zaangażowania, ciągłego uczenia się (nie tylko grafiki, ale też czasem prawa, podstaw marketingu, zarządzania czasem itp.). Prowadzenie własnej działalności albo freelance może dawać sporo satysfakcji, ale też zabiera masę czasu i nerwów. Mi obecnie trochę trudno byłoby zostawić to, co już sobie wypracowałem, więc ciągnę to dalej, ale gdybym był na miejscu kogoś kto się zastanawia nad założeniem działalności lub freelancem, to raczej radziłbym popracowanie kilka lat u kogoś.
  21. Składki na ZUS można też przecież odliczać w picie jeśli się prowadzi działalność. Nie chcę teraz pisać które konkretnie i w jakim wymiarze, bo ten wzór na odliczenie jest dla mnie mocno pogmatwany. Księgowym nie jestem, więc nie wchodzę w szczegóły, ale pamiętam, że to też miałem odliczone w jakimś stopniu.
  22. Konkretnie 12,5k miesięcznie. Ja póki co tego nie przekraczam. W każdym bądź razie pierwsze słyszę, że niby na VAT trzeba przejść przy "tym typie działalności". Aha, no i zauważ, że te limity wzrastają co jakiś czas. I to dosyć mocno.
  23. Co przez to rozumiesz? Ja prowadzę działalność od prawie 4 lat. Jako główne PKD mam wpisaną działalność agencji reklamowych. Nikt w żadnym urzędzie nie mówił mi o obowiązku przejścia na VAT. Konsultowałem też to z księgowymi. Obowiązek przejścia na VAT jest dopiero po przekroczeniu odpowiedniego pułapu przychodu w ciągu danego roku. Nie pamiętam teraz konkretnej kwoty, ale to dosyć spora suma. No chyba, że rzeczywiście ktoś zarabia po 30k miesięcznie, ale mi się jeszcze niestety nie zdarzyło mieć aż tak dobrego miesiąca ;-) edit: O, tu jest link z kwotą: http://www.vat.pl/limity_przejscia_na_vat_539.php
  24. Na dzień dzisiejszy, gdybym nie płacił ZUSu, a pieniądze na emeryturę sam bym sobie odkładał, to pewnie bym zawsze znalazł jakiś ważniejszy wydatek w danym miesiącu. Jak będę kiedyś więcej zarabiał, to pewnie zacznę sobie jakieś dodatkowe pieniądze na poczet emerytury odkładać, ale póki co dobrze, że chociaż trochę tych pieniędzy w ZUSie mi się zbiera. Słyszałem też oczywiście opinie, że niewiele z tych pieniędzy zobaczę, ale cóż - pożyjemy, zobaczymy. Jeśli jednak Ty masz obecnie takie możliwości, żeby móc sobie odkładać samemu na emeryturę oraz na tyle samodyscypliny, żeby rzeczywiście to robić, to tylko pogratulować. A czy z bankiem jest inaczej? Jak wpłacasz sobie pieniądze na konto, to też masz tylko zapis księgowy. Twoich pieniędzy bank przecież nie trzyma w jakiejś skrzynce z Twoim imieniem w sejfie, tylko bank nimi zarządza.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności