Dość specyficzna technologia, ale chyba łapie się pod 3D... No i na pewno pod game art. Całość złożona w edytorze Trenchbroom, dedykowanym grom na silniku Quake-a 1, 2 i 3. Specyficznie się z tym pracuje, bo trzeba wszystko robić na siatce i mało tego - każde przecięcie powierzchni musi się również wydarzać na siatce. Nie można więc ot tak skalować sobie assetów, nie można ich obracać i liczyć na to, że level się skompiluje. Trochę ja rodzaj sportu, powiedzmy. 
Jednakowóż chciałem spróbować wdrożyć bardziej współczesny workflow i oparłem całą konstrukcję na prefabach. Imo całkiem fajnie to wyszło.
 

A tu nawet stacja regenerująca zdrówko w stylu Half-Life (trochę)

W pełni funkcjonalna. Robienie takich rzeczy w Quake to taka trochę zabawa w hackowanie gry. Tutaj mamy po prostu apteczki pod podłogą (mają duże collision boxy, więc to działa) połączone za pomocą countera z wyświetlaczem.

cos piknego 😄 wspomnienia wracaja 🙂 

Kozak, quaaake <3

Tak tylko wspomne jeszcze, że quake to zło! Przez q2 opuszczałem sie w nauce w podstawowce i liceum, a przez q3 zawalilem studia. Bylo warto co pogralem online to moje xD

18 minutes ago, tobiq4 said:

Tak tylko wspomne jeszcze, że quake to zło! Przez q2 opuszczałem sie w nauce w podstawowce i liceum, a przez q3 zawalilem studia. Bylo warto co pogralem online to moje xD

Mogło być gorzej, mogłeś przepuścić majątek w kafejakch grająć w tibię albo Ogame 🙂 

7 godzin temu, Destroyer napisał(a):

Mogło być gorzej, mogłeś przepuścić majątek w kafejakch grająć w tibię albo Ogame 🙂 

No pamietam w cafe na quake sie chodzilo to byla cena 10zl za 4 godziny, jakby podliczyc, to moze nie majatek, ale pewnie komp by sie uzbieral w tamtych czasach xD

16 minutes ago, tobiq4 said:

No pamietam w cafe na quake sie chodzilo to byla cena 10zl za 4 godziny, jakby podliczyc, to moze nie majatek, ale pewnie komp by sie uzbieral w tamtych czasach xD

No ale w tamtych czasach to internet w domu był drogi, znajomy w jedne miesiąc 600zł przewalił chyba grając w diablo 2 🙂 A wtedy 600zł to było więcej warte niż dzisiaj to musiało zaboleć 🙂 

^_^ no pamiętam te milusie czasy, że do neta to włączało sie taryfikatora, odpalało czas i ściągało strony www aby potem w spokojności "przeglądać" internety 😄 A do grania, pakowałem kompa "blaszaczka" i leciałem z minitorem (good old fassion CRT) do kumpla jakieś 200-300m i graliśmy w quaka, NFS itd. Nie zapomnę do dzisiaj jak kombinowaliśmy aby to wszystko zadziałało. Ehhh... JAK DOBRZE ŻE TE CZASY MINĘŁY! 😜 No ale jakiś tam to urok miało 🙂 choć teraz na 3h grania za żadne skarby nie trudziłbym sie tak bardzo 😛 

A level fajnuchny! Aż czuje się te przepocone skarpety z lanparty xD 

ahh widzę, że nie mnie jedynemu aż łezka się kręci na wspomnienie tych pięknych czasów 😛 pamięta ktoś jeszcze tę reklamę z Secret Service czy Resetu z prawilnym stanowiskiem gracza tj. kiblem przed monitorem?

co do samej pracy to wybornie się prezentuje 🙂 good job