Skocz do zawartości

Harmonogram Pracy


CzAk1

Rekomendowane odpowiedzi

Ostatnio ziomki, którzy stoją nade mną w firmie, w której pracuję wpadli na pomysł by zarówno programistom jak i mi...narzucić harmonogram pracy. Niby dobry pomysł...by zaplanować sobie pracę, ocenić koszt czasu...przewidzieć jakieś rzeczy. Prawie, że fajna sprawa. Tylko tak się zastanawiam czy dla grafika to wogóle ma sens o_O? Sam pomysł harmonogramu wykombinowali z netu, z jakiegoś webloga jakiegoś faceta-programisty (jakiś autorytet może nie wiem...koles chyba w MS siedział). No i ów Pan opisuje na tym blogasku sobie wesoło jak taki harmonogram zrobić, po co to, gdzie sie przydaje...jak tego używać...Wszystko na przykładach dla programistów. Fajno. Tylko jak myślicie? Jak to sie ma do pracy grafika, która niby powinna być kreatywna itp a taki harmonogram obwiązuje mnie jakimiś ramami czasu. Skąd mam wiedzieć czy wykonanie czegoś zajmie mi tyle czasu, albo tyle. Oczywiście na podstawie doświadczenia można co nieco szacować...tylko zazwyczaj na szacowaniu się kończy.

Mi sam pomysł by sobie zaplanować troche pracę i wogóle się podobał tylko, że czasowo już mam poślizg o 40% czasu przewidzianego, okazuje się, że cały czas coś dochodzi, coś trzeba zmienić...a to szef pomarudzi, że kolor nie taki...a to funkce trzeba jakąś dodać (i całą grafe z nią związaną), a to jeszcze co innego. I jaki tu sens narzucać grafikowi taki Harmonogram? To tylko moje zdanie? Jak to wygląda w innych firmach? Jak wy pracujecie?

Zachęcam do małej dyskusje na początek weekendu...

 

Pozdro

Czaki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 20
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Przepraszam bardzo, a gdzie Ty pracujesz? W osiedlowym domu kultury? ;P

 

Harmonogram to podstawa. Nie wiem jak mozna zaplanowac budzet, deadline i inne rzeczy bez harmonogramu? Jak mozna zgrac prace roznych wydzialow?

 

To Twoja broszka, zeby przydzielony Ci termin byl realny. Ty powinienes brac udzial w jego okresleniu. Jezeli sie nie wyrabiasz, to masz problem ;)

 

Czesto jest tak, ze trzeba sie nauczyc przestac robic dla ludzi z forum, ktorzy przypier**** sie do kazdego pixela, bo nic innego nie maja do roboty, tylko robic tak, zeby bylo jak najlepiej w danym czasie.

 

 

Za terminowosc odpowiada takze Twoj szef. Jezeli cos zmienia w ostatniej chwili, to powinien uwzglednic fakt, ze wymaga to czasu. Jezeli tego nie robi, to jest baranem, albo nad soba ma kogos, kto go cisnie;)

 

 

Naprawde przedziwne. Chyba w kazdej firmie, nawet przy zleceniu, ustala sie zwykle harmonogram. A tu prosze...

 

A to sie usmialem ;)

Edytowane przez Reanimator
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Harmonogram dobra rzecz:

 

5:30 pobudka

5:31 - 6:30 (opcjonalnie) seks z żoną

6:30 - 6:45 mycie się

6:46 - 6:50 ubiernie się

6:51 - 7:10 zakupy na śniadanie

7:11 - 7:30 śniadanie

7:31 - 8:00 podróz do pracy

8:00 - 12:00 praca

12:01 - 12:30 lunch

12:31 - 16:00 praca

16:01 - 16:30 powrót do domu

!6:31 - 17:00 obiad z żoną

17:01 - 18:00 sjesta z żoną

18:01 - 19:00 spacer z żoną

19:01 - 22:00 w pubie z przyjaciółmi

22:01 - 22:20 mycie się

22:21 - 24:00 seks z żoną

00:00 - 5:30 odsypianie tego wszystkiego

 

Wykonać, odmaszerować!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potem juz standardowo ;)

 

A propos robienia shorta, to niestety trzeba to umiec pogodzic z zyciem rodzinnym. Jezeli reszta domownikow nie ma z tym problemu, to fajnie, ale jezeli sie upomina o uwage, to cza ja im dac;)

 

Jeszcze a propos. Tak nie jest tylko w PI, tak jest praktycznie wszedzie! :)

Kurde, to mi sie wydaje tak normalne, ze az dziwnie sie dyskutuje o potrzebie ustalania terminow ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie racja...

Jakoś nie wzięłem pod uwagę, że specyfika mojej firmy jest dośść dziwna...Bo u mnie przeważnie wszystko wychodzi w ostatnim momęcie i praca jest na "wczoraj" (a nawet gorzej) Więc Harmonogram jest wydaje mi sie dziwną sprawą ;)

 

Ale najwyraźniej inne miejsca pracy są lepsze pod tym względem;>

 

Shogun widzę, masz ciekawe życie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiesz CzAK1 hmm harmonogram dobra rzecz, ale nie wolno przesadzać. znam firmy gdzie kierownik projektu (równocześnie architekt prowadzący, czyli osoba odpowiedzialna za wszystko w projekcie) w poniedziałek i wtorek wypełnia papierki harmonogramu na nowy tydzień, a od czwartku zaczyna podsumowywać tydzień miniony - też do harmonogramu... w tym samym czasie ma do roboty tyle samo co miał zanim wprowadzono genialny system harmonogramów - raczej dość niecenzuralnie wypowiada się obecnie o tym systemie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyczułem, wyczułem...nie jest ze mną jeszcze tak źle.

btw. Ide o zakład, że jako dzwonek sms w tel masz komynikat "Twoja kobieta Cie namierza..."

 

Loki: Ja mam o tyle kiepsko, ze jestm jedynym grafikiem w placówce ;) sam musze sobie być sterem, projektantem, dyrektorem kreatywnum, wiatrem i żaglówką

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czaki: nie jestes sam. W studio w ktorym juz nie pracuje (miedzy innymi z tego powodu) nie bylo zadnego absolutnie zadnego harmonogramu, do tego szef przyjmujac zlecenia nie dzielil sie deadlinem z ekipa ktora go robila. W pewnym momencie mialem na glowie 5 roznych zlecen, a szef na pytanie "to ktora jest najwazniejsza na dany moment" nie potrfil odpowiedziec.

Ja tam nie lubie pracowac wg ustalonego harmonogramu strasznie (takiego jak Shogun podal ;) ), ale jednak deadline i konkretny brief projektu to cos co powinno byc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

CzAk1: bardzo dobrze to rozumiem, odpowiedź jest jedna- firmy robiące wszystko na ostatnią chwilę sa prze%&%%*. Reanimator: jasne, że harmonogram jest potrzebny i deadline motywuje jak nic innego, ale pracowałem kilka lat w firmie, której szefostwo w sumie nie miało pojęcia co robię i z czym to się je... kiedy mówiłem, że jakiś natłok pracy graniczy z surrealizmem, myśleli, że marudze, albo podważam ich autorytet. 8h pracy zamieniało się czasem w 18... z tego wychodzi za dużo stresu i nerwów. CzAk1: wiesz jacy bywają szefowie i nie sądzę, żeby facet skumał o co ci chodzi jeśli daje ci harmonogram jak dla programisty. Praca jest dla ciebie a nie ty dla pracy... choć jestem pracocholikiem i wiem o tym, ale taki stres skończył mi się kołataniem serca w wieku... chyba 22 lat. Rozwiązaniem było powiedzenie papa i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kotisded, papa moze powiedziec w sumie kazdy, jesli w perspektywie masz cos innego, za co mozesz sie zlapac. jak masz rodzine, to slowo papa nagle utyka w gardle.

 

co do harmonogramow, jakis plan pracy zawsze musi byc. milestone, cokolwiek, punkt odniesienia. w projektach nad ktorymi zdarzylo mi sie pracowac, zawsze byl jakis 'goal' do osiagniecia, zawsze w jakims terminie. zawsze zaczynalo sie od meetingow, ktore pomagaly ustalic co konkretnie musi zostac zrobione, przez ilu ludzi, oraz jakie jest ryzyko ze bedzie poslizg. Nie wyobrazam sobie pracowania nad czymkolwiek bez chocby namiastki planu, na kiedy, ile, jak dobrze. I to niezaleznie od tego czy jest to bardzo wczesna faza rozmyslania nad projektem, czy pelna produkcja.

 

no i oczywiscie, praca jest dla Ciebie, ale kasa ktora ci placa jest za twoja prace. a gdzies juz wspominalem o talencie managerskim polakow i tylko sie utwierdzam w przkeonaniu ze jest on na bardzo niskim poziomie niestety, i tez niestety, zaczalem to zauwazac pracujac juz nie w polsce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

u mnie to jest tak:

 

6:00 - wylaczenie budzika

7:00 - wylaczenie budzika poraz drugi

8:00 - podniesienie sie z lozka

u mnie

 

6:00 - wylaczenie budzika

7:00 - wylaczenie budzika

8:00 - wylaczenie budzika

8:05 - wylaczenie budzika

8:10 - wylaczenie budzika

...co 5 minut...

9:00 - wyjazd do pracy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7.00 budzik

8.00 budzik

9.00 zaś dzwoni.. wstaje

9.01 właczam komputer żeby sie nagrzał :D i ide chlapnąc.. sie zimną woda.

9.30 siadam do kompa

2.00 lulu.

 

i tak dzień w dzień..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności