Skocz do zawartości

Giełda - dyskusja o GPW i kilka pytań


Loki

Rekomendowane odpowiedzi

Czołem, zacząłem (heh rymy się same składają) ostatnio interesować sie giełdą. Czy ktoś z was gra na GPW? Jak wrażenia ? Jakie serwisy polecili byście (z jakich korzystacie) chodzi mi głównie o informacje o spółkach notowanych na GPW.

 

Jakimi analizami najczęściej się posługujecie?

 

Czy gracie krótkoterminowo czy raczej inwestujecie w papiery długoterminowe (tzn strategia waszego inwestowania).

 

 

Który dom maklerski prowadzi wasz rachunek i jak wrażenia z użytkowania?

 

To tak na początek :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 22
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Fakt że interesuje Cię "granie" na giełdzie oznacza że możesz tam utopić cały swój majątek i nawet nie zrozumiesz co się stało. Polecam raczej inwesycje w nieruchomości, bony skarbowe lub w materac. W długim okresie prawdopodobieństwo osiągnięcia danego poziomu zwrotu z inwestycji jest dla większości form inwestowania równe tyle samo - różnice występują tylko w krótkim i średnim okresie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jestem świadom tego jak najbardziej (według statystyk 80% ludzi grających na giełdzie - traci, z tych pozostałych 20% tylko co drugi wychodzi z zyskiem ).

 

z drugiej strony: są małe kłamstwa, duże kłamstwa i statystyki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"gra" na giełdzie to wbrew pozerom ciężka praca. W sumie prawie całą dobę trzeba być na bieżąco obserwując bladym świtem rynki azjatyckie, potem GPW i europę a potem siedzieć w nocy analizując słupki z ameryki.

 

tak też jeżeli ktoś się decyduje to powinien w to wejść na 150% i nie liczyć na to, że pół godzinki dziennie zapewni mu zysk , bo z taką wiarą to już lepiej sieknąć w lotto albo przejść się do kasyna.

 

jak masz Loki nadmiar gotówki to inwestuj w ziemię, nieruchomości, a jeżeli pociąga Cię rynek kapitałowy to może jakieś fundusze inwestycyjne?

 

No chyba że na poważnie chcesz się zająć takim tradingiem to forex daje najlepszą dźwignię, (co łączy się oczywiście z możliwością błyskawicznego wypłukania do czysta) ogólna zasada jest taka - im więsze ryzyko tym więsze zyski/straty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu raczej takich nie znajdziesz bo bezdomni najczęściej nie mają komputerów ani dostępu do sieci. Tak serio to profil tego forum przyciąga osoby o zupełnie innej osobowości niż giełda. Tutaj to głównie typy artystyczne, twórcze, pedanci, gryzipiórki i cała masa neurotyków, a na GPW to raczej typy o charakterze socjopatycznym i narcystycznym, często z początkami paranoi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zgadzam się zdeno że to ciężka praca, ale ... bez pracy nie ma zysków, ale ten truizm wbrew pozorom się wszędzie sprawdza.

 

Co zaś do zysków, kupując rok temu w lutym akcje z WIG20 i sprzedając w tej chwili, stopa zwrotu to 20%, żadna lokata nigdy nie dorówna jej. Co zaś do funduszy, fakt mogą przebić ten próg bez problemu, ale ja zakładam że akcje kupione w lutym zeszłego roku były kupione "na pałę" czyli w równej części z każdej spółki z WIG20, bez jakiejkolwiek analizy. W rzeczywistości budowanie koszyka spółek w które się inwestować chce, to jak zdeno napisał ciężka praca.

 

Ja zakładam że na giełdzie da się zarobić, z tej przyczyny, że gospodarka się rozwija zawsze. Nie podchodzę do tego z huraoptymizmem, ale widze jaka jest stopa zwrotu na lokacie, a nie posiadam gotówki na tyle żeby inwestować w nieruchomości.

 

dzięki M@Ti za linki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

znam przynajmniej kilku grafików 3d, którzy grają na giełdzie. zresztą sam zamierzam zacząć grać za pół roku jakoś. Gra na giełdzie potrafi być dochodowa. Nie będą t jakieś kokosy, ale niezły bonus na emeryturę można uzbierać. Zakładając, że zarabia się przyzwoicie na co dzień.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Większość ludzi przegrywa na giełdzie. Dlaczego? Wchodzą jak widzę że można zarobić czyli od jakiegoś czasu jest zwyżka, czyli akcje są przewartościowane. Wystarczyło 3 lata temu popatrzeć na zyski spółek w porównaniu do cen akcji, i okazywało się że są strasznie niskie. Potem taki bizmesnem nie potrafi póścić akcji jak ceny spadają i nie realizuje zysku tylko czeka aż ceny sięgną prawie dna i sprzedaje często ze stratą. Jak ktoś potrafi profesjonalnie wycenić spółkę giełdową i ma obeznanie z trendami w światowej gospodarce to może próbować, a tak to się zrobi jak przed wielkim kryzysem gdzie fryzjerzy i sprzedawcy gazet inwestowali na giełdzie bo każdy chciał się wzbogacić. Zresztą jak kogoś nie stać na inwestowanie w nieruchomości to tym bardziej nie stać go na giełdę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmm a nie lepiej zając się handlem? stop zwrotu po dobrej analizie (i nie tak pracochłonnej jak giełda) to kilkaset, kilka tysiecy procent w skali inwestycji (nie rocznie, ale w czasie w jakim zapewnisz sobie obrót własnej gotówki na jednej operacji). Nawet nie trzeba martwic sie o produkcję, tylko transport i zbyt.

Ja tam jestem zdania, ze kase lepiej inwestowac w cos co powieksza potencjał do jej pozniejszego generowania, a to wyklucza granie i lokowanie u kogos. chyba ze ma sie kapitał, ktory trzeba dywersyfikowac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja siedzę od 2 lat w funduszach inwestycyjnych. Ogólnie to jeden wielki wyzysk banków (prowizje), ale zarobić można dużo bezpieczniej niż na GPW.

Wydaje mi się, że teraz jest dobry okres nawet na f.inw. zaczynają lecieć w górę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Loki to już lepiej wrzucić w fundusz który śmiga na akcjach WIG 20 - bo dzięki temu nie musisz mieć jednego oka zawsze skierowanego na pasek na dole ekranu gdzie lecą te tabelki . Ideałem byłoby dać kasę do grania jakiemuś "umnemu" maklerowi do grania, ale do tego też trzeba mieć pokaźną kabzę.

 

Istnieje szansa, że jak będziesz akurat na mieście a w stanach jakiś kolejny samolot zaparkuje w drapaczu chmur albo rakieta w pentagonie to ten bystry makler opchnie Twoje walory zanim wszystko upadnie na ryj i zrobi pod siebie.

 

dac77 dzięki za zaiste piękną laurkę i opis mej osobowości ;) prawda, że dawno temu ale grałem na giełdzie (bo wszystkiego trzeba w życiu spróbować, poza męską miłością). Małymi pieniędzmi, ale z olbrzymimi emocjami. Co prawda były to czasy kiedy nie było jeszcze notowań ciągłych (a po ziemi stąpały jeszcze zauropody) tylko zlecenia i dogrywka.

Było tak jak opisałem z tym minusem, że nie było jeszcze takiego dostępu do netu i informacji zza obydwóch oceanów.

Najważniejsza konkluzja (jakże banalna) jest taka, że cenę winduje niezaspokojony popyt. Czyli jak dzień wcześniej ktoś się nie obkupił w to co chciał to jutro da za to większą cenę.

Tym sposobem na 3 notowaniach z rzędu zarobiłem maxy (10% - 4%prowizji =6%). Potem jednorazowy zarobek +38% bo ogłosili skup akcji Górażdże (wezwanie). Adrenalina maxymalna i poczucie, że odkryłem mityczny "stoliczku nakryj się". Potem dwa dni nie było mnie przy telefonie i gazecie Parkiet i utknąłem ze spekulacyjnymi papierami na prawie cały rok. Co prawda po roku sprzedałem w końcu z zyskiem, ale to mnie wyleczyło. Bez olbrzymiej kasiory do grania jesteś jak stateczek na wzburzonym oceanie, fruwasz po falach gdzie Cie poniesie żywioł bez żadnego wpływu na sytuację, a jeżeli jeszcze prześpisz wahtę to toniesz. Dlatego, trzeba w to wchodzić na maxa z rąkami butami i bez rodziny, albo lepiej powierzyć forsę specjalistom i liczyć na to, że to nie będą Ci koledzy z którymi chlałeś a akademiku a oni właśnie się uczą zarządzać portfelem ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie będę edytował poprzedniego tylko tu jeszcze domaziam - giełdą rządzi coś co zwie się analiza techniczna. Wycena spółek tzw. fundamentalna (czyli bilans możliwości i zagrożeń) jest traktowany po macoszemu.

W analizie technicznej jajogłowi nie zastanawiają się jak się bedzie kształtował rynek kapci z wełny , tylko mają matematyczne formułki twierdzące, że jak wykres dojdzie do takiego czy takiego punktu to pójdzie do góry albo do dołu. Normalnie rzeźba w kupie na całego. Stąd się biorą te wszystkie niby mądre "poziomy wsparcia" "przebicia" trendy, formacja ramię głowa ramię. Poparte jest to hektolitrami danych statystycznych, które potwierdzają tą "pseudonaukę" ale niestety dopiero PO FAKTACH.

 

Najgroźniejsze jest to, że jak 99% rynku wyznaje tą religię to to faktycznie zaczyna działać. To jest właśnie obraz mizerii i debilności tego całego przedsięwzięcia. Wyceniane jest nie faktyczny obraz potencjały spółki, tylko spekulacyjne komputerowo analizowane ruchy wykresu jako abstrakcyjnej funkcji matematycznej - zgroza.

 

stąd się biorą te olbrzymie przeszacowania i bańki internetowe. Bo jak 100 tysięcy ludzi nagle wyraża wiarę ,że słońce stanie się granatowe to ono to oleje ciepłą uryną i nie zmieni swej postaci, ale ludzie obudzą się dopiero jak ktoś sprytny już wyczyścił im portfele sprzedając okulary i pamiątki na okoliczność tego PRZYSZŁEGO zjawiska.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie zdeno ma rację. Znałem kilku zapalonych giełdowców którzy w latach 90-tych ogolili się na niej. Prawda jest taka że GPW jest na tyle niska że nie może się bronić przed chuśtaniem rynku przez fundusze inwestycyjne i "doradców inwestycyjnych", którzy wyprowadzają z niej naprawdę duże pieniądze kosztem swoich klientów i inwestorów indywidualnych. Tylko że u nas jeszcze nikogo nie przymknęli podczas gdy w cywilizowanym świecie co parę lat jest wielka afera.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no dzisiaj była w któryś wiadomościach doskonała pointa do tego tematu.

Za wschodnią granicą inwestorem roku została jakaś małpka która na pałę wybrała klocki z nazwami spółek i jej złożyli z tego portfel ;) po roku jak ją "zczardżowali" wyszło na to że była lepsza niż 94% graczy co pokończyli szkoły. To może tyle na temat "grania" na giełdzie. Wychodzi na to że to samo co w lotto można naczesać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ogole granie na gieldzie i jeszcze sledzenie gownianych wykresow godzinami to najbardziej zmaniony pomysl na zycie/zarabianie...jak masz kase to inwestuj cieszac sie z procesu, zyj tym, tworz cos przy okazji.

Lepiej zarobic mniej, a zyc niz hibernowac tylek przed kompem godzinami;)

Przede wszystkim zeby cokolwiek sensownego zarobic na gieldzie trzeba obracac milionami.

Inaczej mozesz zarobic tyle co na google adsense majac bloga z tutorialami do jodłowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności