Napisano 18 Kwiecień 201014 l co do ostatniego obrazka już lepiej pamiętaj ze szerokość nosa odpowiada szerokości oka a błąd już sama znajdziesz :)
Napisano 18 Kwiecień 201014 l ja się uczepię do cienia na lewym poliku/szczęce tworzy takie wrażenie jakby miała tam równą płaską powierzchnię skierowaną pod dziwnym kątem;) ogólnie do przodu idziesz:)
Napisano 19 Kwiecień 201014 l Autor Wyedytowalam wczoraj nos po Twoim poscie Coyote, dzieki :) Rzeczywiscie z tym mam czesto problem, w ogole to zawsze cos schrzanie a tej neiszczesnej anatomii. Policzka nie zdazylam poprawic ale wzielam to pod uwage w tej pracy: Najgorsze jest to ze ja nie dostrzegam tych bledow... Edit: jednak niewyedytowalam tamtej pani... :D Juz poprawiam Edytowane 19 Kwiecień 201014 l przez Nata
Napisano 19 Kwiecień 201014 l na szyji przydalo by sie odbite swiatlo, bo wyszla plasko ewentualnie ztopic ja z ciemnym tlem, ktorego tu brakuje :)
Napisano 19 Kwiecień 201014 l polecam naukę kości i mięśni, będzie łatwiej ciągnąc kreski i automatycnei wyeliminujesz sporo błędów.
Napisano 19 Kwiecień 201014 l Proponuje zróżnicować media do rysowania , węgiel , tusz, patyk, gumka :) i staraj sobie ustawiać np większy kontrast bo np cień na twarzy i walor bluzki jest taki sam tak samo wisiorek a pewnie tak nie jest :) dobrym ćwiczeniem jest dociąć 10 kwadratów np5x5cm i jeden zostawić czysty a jeden pojechać do czerni polecam ołówek 2B a reszta kwadratów tak zarysować walorem by utworzyła się gradacja od białego do szarego , poszerzysz sobie wtedy rozpiętość waloru a to w rysunku ważna sprawa. Pozdrawiam i do dzieła :)
Napisano 19 Kwiecień 201014 l Autor Dzieki za rady Beesart - wlasnie olowka 2B uzywam :o I walor to tez moj problem, wszystko jest takie skomplikowane :D Jeszcze strasznie rozcieram olowek dlonia łoooł wlasnie zauwayzlam ze cala czarna z boku, no ale to zadne wytlumaczenie. Kwadraciki robilam w sumie nie czuje zeby mi cos daly, ojj do mnei wszystko tak z trudem dociera. Ale dzieki chlopaki za wsparcie. Sporbuje sie dostosowac do rad, moze jeszcze dokoncze panienke i wtedy bym zastosowala ciemne tlo, jak proponuje Ice, wlosy dokonczyla... Zobacze :D Miesnie tez musze pomalowac oj musze :)
Napisano 19 Kwiecień 201014 l ja osobiście używam tylko 8B innych nie biorę do ręki. Fajnie pozwalają wyciągnąc bryłe w krótkim czasie. Ale to raczej dla leworęcznych, wtedy mniej dłon brudzą.
Napisano 19 Kwiecień 201014 l Autor To ja jeszcze torche pomecze starszymi prackami, gdzies z miesiaca okolo Kosci, uciete bo dol to totalna porazka w porowaniu do gory mimo ze ogolem wyszla porazka.. no ale pokazuje bo byla tu przed chwila o tym mowa, rysowany z modelu w szkole, a no i kartka pogieta Ok t mzoe jeszcze to:
Napisano 20 Kwiecień 201014 l Skoro walor to twoj problem, to zapomnij o olowku i udez w wegiel na jakis czas. Rob rysunki tonalne, liniowe to interpretacja rzeczywistosci, w naturze nie ma kresek tylko roznice waloru, ktore informuja cie o zmianie nachylenia plaszczyzny, zmiane materialu etc. Osobiscie to dla mnie latwiejsza i bardziej atrakcyjna metoda, bo bardzo ciezko mysli mi sie linia. Tutaj masz przyklady, \\
Napisano 20 Kwiecień 201014 l Skoro walor to twoj problem, to zapomnij o olowku i udez w wegiel na jakis czas. Rob rysunki tonalne, liniowe to interpretacja rzeczywistosci, w naturze nie ma kresek tylko roznice waloru, ktore informuja cie o zmianie nachylenia plaszczyzny, zmiane materialu etc. Osobiscie to dla mnie latwiejsza i bardziej atrakcyjna metoda, bo bardzo ciezko mysli mi sie linia. Haaa! To dlatego się czepiasz, że robię siano i mam bałagan w pracach (słusznie) :D. Ja tylko ołówkiem rysuję, w tym był problem - lecę i kupuję sobie węgiel. Fajnie Nata, ale musisz zróżnicować walor, to ma znaczenie. pozdrawiam
Napisano 20 Kwiecień 201014 l Autor Skoro walor to twoj problem, to zapomnij o olowku i udez w wegiel na jakis czas. Rob rysunki tonalne, liniowe to interpretacja rzeczywistosci, w naturze nie ma kresek tylko roznice waloru, ktore informuja cie o zmianie nachylenia plaszczyzny, zmiane materialu etc. Osobiscie to dla mnie latwiejsza i bardziej atrakcyjna metoda, bo bardzo ciezko mysli mi sie linia. Tez jak uzywalam wegla to od razu go polubilam, jest latwiejszy i dokladnie mam tak jak Ty - 'ciezko mysli mi sie linia'. Ale zeby sie nauczyc linii to chyba trezeba pracowac olowkiem albo cienkopisem czy czyms podobnym..? I rozumiem to, ze musze zroznicowac walor ale jestem poprostu ograniczona i to nie wychodzi.
Napisano 20 Kwiecień 201014 l Po prostu cwicz i cwiczm pewnego dnia cos zaskoczy i zacznisz zauwazac, ze cos nie gra, to bedzie twoj kolejny kamien milowy.
Napisano 20 Kwiecień 201014 l hey węgiel spoko :) ale nie jeden rodzaj, kup kilka , suchy i tłusty, oraz proszek węglowy, pędzel szczeciniak okrągły(najlepszy taki do tapowania)gumkę chlebówkęoraz białą kredkę :) jak już chcesz się nim bawić a no i lakier do włosów najtańszy by co jakiś czas sobie utrwalać warstwy :) ale polecam więcej cierpliwości i szacunku do ołówka . warto tak samo jest skopiować jakąś prace wymiatacza http://www.citrinitas.com/history_of_viscom/images/printing/duerer-drawings.html Pozdro i do dzieła :)
Napisano 21 Kwiecień 201014 l Autor hey węgiel spoko :) ale nie jeden rodzaj, kup kilka , suchy i tłusty, oraz proszek węglowy, pędzel szczeciniak okrągły(najlepszy taki do tapowania)gumkę chlebówkęoraz białą kredkę :) jak już chcesz się nim bawić a no i lakier do włosów najtańszy by co jakiś czas sobie utrwalać warstwy :) Ok dzieki, kupie w nst tygodniu :) A co do tego ale polecam więcej cierpliwości i szacunku do ołówka . warto tak samo jest skopiować jakąś prace wymiatacza http://www.citrinitas.com/history_of_viscom/images/printing/duerer-drawings.html - mam przerysowac?
Napisano 23 Kwiecień 201014 l Hey Myślę że kopiując rysunki dawnych wymiatacz można wiele się nauczyć, postaraj się odwzorować wszystko: czyli musisz znaleźć jakiś sposób by uzyskać odpowiednie podłoże o podobnej gramaturze, kolorze, fakturze, następnie wybrać odpowiednie medium i do dzieła :) najlepiej od razu zrobić sobie kilkanaście podłoży :) jeżeli już opracuje się najbardziej pożądany efekt :) Pozdrawiam
Napisano 23 Kwiecień 201014 l Jesli podobaja ci sie realizm, to sa stare dobre metody stosowane na atelier, w ktorych uczy sie 19 wiecznych metod starych mistrzow. Wszyscy zaczynaja od przerysowywania rysunkow Charlesa Bargue i wyglada to tak: Ale na start polecam cos znacznie latwiejszego: Bedziesz potrzebowala: olowka 2h ( ten bedzie dobry ( bo bedzie mnostwo wymazywania w procesie nauki) gumke chlebowa, zwykla gumke linijke, badz jakis dlugi prostu przedmiot, do mierzenia. mase cierpliwosci i stalowe nerwy ;) EDIT: tutaj troche bardziej szczegolowo: http://www.learning-to-see.co.uk/bargue-5-1 Edytowane 23 Kwiecień 201014 l przez ICE
Napisano 28 Kwiecień 201014 l Autor Nie spodziewałam się ze to bedzie takie trudne ;o Ten najprostszy rysunek odmierzam i odmierzam juz chyba z 2 godziny, ale napewno nei wyjdzie mi idealnie, masakra Nie wiem czy o to chodzilo, ale odmierzam prawie ze kazda kreseczke. A to jest Twoje? Potem wrzuce efekty, narazie wysiadam
Napisano 28 Kwiecień 201014 l Haha moze za pare lat, poki co spogladam na to jak na cukierki za szyba ;)
Napisano 28 Kwiecień 201014 l mase cierpliwosci i stalowe nerwy ;)Niekoniecznie. ponizej wszystko czego potrzebujesz by wykonac idealną kopię tej najprostrzej. 1. wersja dla początkujących z linijką. 2. wersja dla zaawansowanych/leniwych z cyrklem :) p.s. jak ktos ma problemy z rysowaniem prostych linii od ręki (potrzebne dwie), moze zrobic 2punkty dla cyrkla.
Napisano 28 Kwiecień 201014 l Autor Łał dzięki ze Ci sie chcialo :) A o cyrklu rzeczywiscie nie pomyslalam, a przeciez cyrkiel to ogromne ulatwienie :D Jutro nam tym popracuje ;]
Napisano 28 Kwiecień 201014 l Ale hola hola, tu chodzi o to by robic to pozniej na oko. Wiec zadne linijki ostatecznie nie wchodza w gre, niema cyrkli, nie ma latwo ;)
Napisano 28 Kwiecień 201014 l to zalezy ile placa za duplikat ;) no masz racje, kazdy krok to mniej linii.
Napisano 11 Maj 201014 l Autor Ok dzieki Ice, napisales to w pore bo juz sie bralam za ten cyrkiel :D Oto co mi wyszlo (moje jest po prawej), trochę się rożnią rozmiarem, no i niestety detalem ;] Oko skopalam meczy mnie przy takim zestawieniu, ale juz nie bede poprawiac I jeszcze malarstwo z zajęć: A i mięsnie Edytowane 11 Maj 201014 l przez Nata
Napisano 11 Maj 201014 l Autor Akrylem, malowalam to na zajeciach, na ktorych w cenie kursu sa juz kupione farby etc. Takze nie wiem czy te akryle sa 'srednio kryjace' bo kolor z pod spodu wylazi czy po porstu akryle najbardziej kryjace i tak nie pokrywaja dobrze. Nie wiem, bo sama nie kupowalam jeszcze akryli. To prawda obrazek nei jest czysty, ale kilka warstw kladlam, 2-3 Edit: Bo od poczatku tak sobie zalozylam i nie chcialam dzialac raz tu raz tam tylko calosc rozwijac, a akryle szybko schna, a ja wolno pracuje :D. A pracy nie skonczylam na jednych zajeciach. Ale bede probwac oleji niedlugo Edytowane 11 Maj 201014 l przez Nata
Napisano 11 Maj 201014 l ja zazwyczaj staram się kłaść dwie/trzy warstwy max ale zaczynam w pewien dla mnie sprawdzony sposób robię tak ze rysuje sobie martwa ołóweczkiem na płycie czy tam płótnie potem wypełniam wszystko 50% kolorem (jak zmrużysz oczy to powinno ci się wszystko zlać i będziesz wiedziała jaki kolor namieszać) w ten sposób no i potem dodaje tony ciemniejsze jaśniejsze detale i finito spróbuj moje ci spasuje ta metoda :) pozdro
Napisano 11 Maj 201014 l Ale hola hola, tu chodzi o to by robic to pozniej na oko. Wiec zadne linijki ostatecznie nie wchodza w gre, niema cyrkli, nie ma latwo ;) Skoro tak, to mierzenie kciukiem czy ołówkiem też odpada. W końcu chodzi o to by robić to później na oko ;) A teraz serio. Powiem historyjkę z życia, teoretycznie ni w pięć ni w dziesięć to się ma do plastyki, ale powiem bo to fakt. Miałem lata temu jakąś gierkę karate w którą grałem na niskim poziomie trudności dla zabawy. Grałem w to kupę czasu, ale za każdym razem kiedy włączałem najwyższy poziom to wydawało mi się, że granie na najwyższym poziomie trudności jest niemożliwe dla normalnego człowieka. Miałem to długi czas na dysku i grywałem często ale nie byłem za dobry. Pewnego dnia postanowiłem spróbować zacząć grać na najwyższym poziomie. I zacząłem - pokonanie pierwszego przeciwnika (najłatwiejszego) zajęło mi ze 100 prób, ale za którymś razem się udało. Po 2-3 tygodniach przeszedłem cały turniej na najwyższym poziomie trudności. A wydawało mi się że to nie jest w ogóle możliwe, chociaż wcześniej grałem w to może z rok. Po ponownym włączeniu gry na próbę na najniższym poziomie trudności miałem nieodparte wrażenie walki z workiem treningowym. Jest takie powiedzenie zza wody: "no pain - no gain". Może właśnie na tym to polega żeby narzucać sobie wysoki poziom i próbować go atakować ? Nie wiem - może ktoś ma inne doświadczenia ?
Napisano 11 Maj 201014 l Autor Twoja metoda Coyot wydaje sie byc dobra, bo jak szukam koloru to bladze, robie kupe jednym slowem :)
Napisano 11 Maj 201014 l Powodzenia z przygotowaniami i egzaminami za rok. Sam teraz 3ci raz startuję, ale na 3cim kończę, bo już mi się nie będzie chciało za rok i sensu zbytnio nie będzie:) Akurat jestem z Gdańska, ale co roku do Poznania startuję, bo ASP Gdańskie znam prawie na wylot, a w akademcu na Chlebnickiej (najlepszy akademiec jaki istnieje!) spędziło się troszkę wiecej niż dużo czasu:P hehe Pozdrawiam i jeszcze raz POWODZENIA:)
Napisano 9 Czerwiec 201014 l Autor Troszke prac:) Poprawiona draperia troche: Prace plenerowe, pierwsze oleje: I taki szkic Prac niewiele, ale kazda rada bedzie cenna :)
Napisano 9 Czerwiec 201014 l Jej prawe ramie ucieka do góry a lewa noga jakoś dziwnie się układa. Postać ma swój ciężar. Musi jakoś stać na podłodze przecież ;)
Napisano 9 Czerwiec 201014 l Nata polecam ci rysowac konstrukcyjnie najpierw, potem mozesz to olac, ale generaljie lepiej sie tego trzymac do konca. Skladasz sobie postac z prostych form i rysujesz nawet to czego nie widac, wtedy unikniesz jakichs niescisloci, typu jedna krawedz sloika jest za recznikiem ale wystaje nie pod tym katem etc. Bardzo dobrze sprawdza sie to w postaciach, dobrze uczy tej metody Vilppu.
Napisano 11 Czerwiec 201014 l Autor Dzieki, macie racje, nawet tego nie zauwazylam :) Martwa, niestety jakos zdjecia slaba i kolor znieksztalcony
Napisano 14 Wrzesień 201014 l Autor Odświeżam teczkę, po długim długim czasie mojej nieobecności. Na początek taka mała rozgrzewka... Wzorowałam się na innym obrazku. Przepraszam za jakość skanera i te plamy ;P
Napisano 15 Wrzesień 201014 l Autor Dzięki Ice. Jeśli chodzi o ASP to napewno spróbuję na architekturę wnętrz (jednak nie na grafikę). A jeśli się nie dostanę to na architekturę na politechnice. Nie wiem czy sobie poradzę, bo dopiero w tym roku zacznę coś rysować pod tym kątem :P
Napisano 15 Wrzesień 201014 l Radzę Wiec zapisać się na kurs rysunku architektonicznego, artystyczny nie na wiele ci się zda. No i powodzenia ! Message sent from mobile device
Napisano 15 Wrzesień 201014 l Mniami, przecinające się dwunastościany foremne, narysowane ręcznie na formacie 50x70 i przyprawione cieniami rzuconymi - to będzie jedna z najpyszniejszych pozycji w menu rysunku architektonicznego. Polecam, Nato :-) W którym mieście jest ta architektura? icecold - nowa zabawka?
Napisano 15 Wrzesień 201014 l Tonic No trafiłeś w sedno jeśli chodzi o rzecz którą chce wykreślić :D Dwunastościan foremny sam już był...teraz pora na przecinające się dwa :D Nata Znasz już moje zdanie...nos i ręka do poprawy ;) icecold - nowa zabawka? no, no?? :P
Napisano 16 Wrzesień 201014 l W którym mieście jest ta architektura? Z tego co wiem bardzo dobra jest we Wrocławiu i też niezła w Krakowie. Jest także w Gliwicach ale niezbyt dobrze o niej słyszałem. Szpan :) Message sent from mobile device pzd. Daniel
Napisano 16 Wrzesień 201014 l ja znowu słyszałem ze najlepsza jest w gliwicach potem wro :) no ale jak to się mowi każdy chwali swoje :P a żeby nie robic offtopu ostatnia praca naprawde fajna lvl up! :)
Napisano 16 Wrzesień 201014 l Ja mieszkam w Bielsku i słyszałem to od różnych ludzi :) We Wrocławiu co prawda znajomi mają firmę architektoniczną więc faktycznie może chwalą swoje :P Sry4off, Daniel
Napisano 16 Wrzesień 201014 l Autor Radzę Wiec zapisać się na kurs rysunku architektonicznego, artystyczny nie na wiele ci się zda. No i powodzenia ! Message sent from mobile device Nooo, już się zapisałam :) Pierwsze zajęcia będą pod koniec września. Architekturą jestem zainteresowana na politechnice gdańskiej. Nie kierowałam się przy wyborze poziomem uczelni, zresztą to, że łatwiej się tu dostać jest mi tylko na rękę :P I tak się boję, że potem sobie nie poradzę jak już się dostanę. No ale pierwszy wybór to architektura wnętrz, jak narazie.
Napisano 16 Wrzesień 201014 l Myślę że trochę tragizujesz. Pomyśl że jakoś to będzie no i jak Doris z "F. Nemo" "Mówi się trudno i płynie się dalej..." :) Słyszałem od znajomej pani plastyk (może to tylko mit) że za architekturę chętniej przyjmują ludzi niewyrobionych, takich bez wyuczonych manier. Wiecie jak się to ma do rzeczywistości? Wrzuć coś, Daniel.
Napisano 16 Wrzesień 201014 l Znajoma Pani plastyk miała rację ;) Jest to uzależnione głównie tym, że rysunek architektoniczny różni się dość mocno od rysunku plastycznego... Oczywiście zależy to do której szkoły startujemy i co wymaga...Jednak w rysunku architektonicznym nic nie może powstać z przypadku...czyli rysujemy powiedzmy kolumnę jońską i wszystkie elipsy, czy woluty wykreślamy/konstruujemy...tu nie ma czegoś takiego że widzimy tak walec i tak go rysujemy....trzeba narysować sześcian lub odpowiednią jego wielokrotność i w niego odpowiednio wpisujemy elipsę... Przez to plastykom jest bardzo ciężko...nuży ich to itp. To samo się ma przy szrafowaniu światłocieniu... Wyobraźmy sobie sytuację: Mamy proste podłoże...na nim stoją dwa oparte o siebie sześciany pomiędzy którymi powstało coś na styl.....jaskini...plastyk zaciemnia mocno wszystkie płaszczyzny dla stworzenia pewnego klimatu/tajemniczości...przez co kolejne płaszczyzny mają ten sam walor...architekt narysuje to tak że mimo ciemnych odcieni odróżnimy każdą z płaszczyzn.... Następna sprawa...plastyk rysuje to co widzi, przez co rysuje widoczne płaszczyzny..architekt wykreśli nawet te krawędzie których nie widać... Także na pewno łatwiej jest nauczyć rysunku architektonicznego osobę która nie ma maniery bo uczymy ją "masz robić tak, tak tak, bo...." Plastyk potrafi robić to inna metodą...to tak jak z językiem...dziecko jako pierwszy uczy się języka kraju w którym się znajduje...mimo że potrafi rozmawiać w 50 innych..to i tak najmocniej czuje się w tym pierwszym (poza wyjątkami...przepraszam za szufladkowanie ;) ) EDIT: Oczywiście im dalej się człowiek zagłębi w tym rysunku architektonicznym, i im lepiej się w tym czuje tym więcej sobie odpuszcza z wykreślania perspektywy :D Tak samo wygląda już sam egzamin...nie ma czasu na wykreślanie każdego gzymsu zabytkowej kamienicy :P Pozdrawiam Tasior
Napisano 16 Wrzesień 201014 l O, bardzo interesujące. Tym bardziej że chciałbym zostać architektem. Sry4off, Daniel.
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto