Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano (edytowane)

Witam, na pewno wielu z Was ubolewa cały czas nad tym, że tak mało dobrych książek z dziedziny grafiki tłumaczonych lub pisanych jest w naszym języku.

 

Mam pewną propozycję, na pewno jej zrealizowanie będzie trudne, trudne bo aby wszystko się powiodło, potrzebnych jest kilka lub kilkanaście ambitnych osób, a jak wiadomo, czasu każdemu brakuje, ale poczekajcie, jeszcze nie uciekajcie.

 

Ideał tej propozycji wygląda tak: zbiera się np. 10 osób, każdy bierze ważną zagraniczną pozycję dotyczącą - powiedzmy ogólnie - grafiki. Najlepiej, aby każda z tych osób wybrała pozycję, która ją interesuje i oczywiście choć troszkę innych. Po skończeniu tłumaczenia, udostępniamy sobie owoce naszej pracy. Efekty? - Każdy tłumaczy jedną książkę, a dostaje w zamian przetłumaczone 10 innych.

 

Co o tym sądzicie? Motywacja dla każdego byłaby duża, wiadomo, że wiele osób swobodnie czyta w danym języku i nie jest im to potrzebne, ale dla osób które mają na tyle duże problemy z językiem (np. angielskim), że nie czują przyjemności z czytania książek nim napisanych, taka rzecz byłaby bardzo korzystna.

 

W wątku tym moglibyśmy wybrać jakie książki chcielibyśmy przetłumaczyć, wybrać osoby do tłumaczenia, określić czas w jaki by to wszystko zajęło i ruszyć do pracy :) Jest to duże wyzwanie i wierzę, że się nam uda.

 

Co sądzicie? :)

Edytowane przez matizlob
  • Odpowiedzi 13
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Napisano

Nie wiem co inni sądzą i nie chcę być killerem twojego entuzjazmu ale ta propozycja jest słaba. Jeśli ktoś na poważnie chce zajmować się animacją to niestety ale angielski mu się bardzo przyda i już. Za każdym razem kiedy się coś zmieni w tym jakże galopującej technologii chcesz tłumaczyć książki i materiały? Ponadto każde tłumaczenie podręczników angielskich na polski wprowadza tylko niepotrzebny zamęt i jakąś dziwną terminologię. No ale jeśli koniecznie bardzo tego potrzebujesz i znajdą się ludzie którzy nie mogą żyć bez książki po polsku no to be my guest. Aczkolwiek co z aspektem prawnym takiej operacji?

Na jakich zasadach takie książki były później dystrybuowane?

Napisano

masz dużo racji, angielski przyda się każdemu więc może nie warto tłumaczyć w ten sposób, ale można to także potraktować jako naukę języka, a co do galopującej technologii, myślałem bardziej o książkach będących klasykami, których treść będzie się przydawać jeszcze długo długo :) Nad aspektem prawym właściwie się nie zastanawiałem mocniej, książkę każdy będzie mógł sobie kupić, gorzej z udostępnianiem później ich sobie, ewentualnie samych skanów obrazków, tutaj mnie złapałeś troszkę, ale może można by wymieniać się jedynie tekstem przetłumaczonym bez skanów :)

Napisano
ale może można by wymieniać się jedynie tekstem przetłumaczonym bez skanów

 

to chyba nic nie zmienia, ale moge sie mylic.

Co do samego tlumaczenia. To dobry pomysl jesli chcesz sie poduczyc jezyka, sprobowac tlumaczyc ksiazke z danej dziedziny - uczysz sie i jezyka i fachu na raz.

Ale tlumaczenie ksiazki zeby ją przekazac dalej, to zupelnie inna bajka. Troche temu uczestniczylem w amatorskich tlumaczeniach, jest masa roboty zeby to co sie napisze bylo zrozumiale dla innych, dobrze sie czytalo, a przedewszystkim zeby to bylo spojne jesli pisze to grupa.

Moja rada, potlumacz sobie 1 ksiazke dla siebie, jesli sie do tego przylozysz to sporo sie nauczysz, a jesli wyjdzie ci naprawde super, mozesz naprawet probowac kontaktowac sie z jakims wydawca z przetlumaczona ksiazka.

Napisano

no tak, przekonaliście mnie hehe, dziękuję za odpowiedzi i za miłe podejście, spróbuje może sam sobie potłumaczyć, tak jak mówisz mirach, poduczę się języka i fachu na raz :)

Napisano

Czytanie uczy równie dobrze jak tłumaczenie, a zajmuje kilka godzin na 1 książkę w przeciwieństwie do wielotygodniowego tłumaczenia. Pomysł równie poroniony jak tłumaczenie filmów.

Napisano

dac77: Pomysł równie poroniony jak tłumaczenie filmów

?? Jak się z tłumaczenia czerpie satysfakcję, to czemu nie tłumaczyć, lub tworzyć coś własnego na bazie tłumaczenia?

Tłumaczenie potrafi satysfakcjonować, kiedyś amatorsko się tym zajmowałem i jakąś tam radochę miałem z tego... No ale faktem jest, że teraz to nie ma bata, żeby mnie ktoś na to namówił ;)

Napisano
Jebnak ktoś Ci kiedyś musiał przetłumaczyć książkę do angielskiego, abyś mógł czytać bez tłumaczenia, czyż nie? :)

 

Poza tym zapewniam Cię, że tłumaczenie jest o wiele skuteczniejsze niż samo czytanie. Nie można przetłumaczyć, nie rozumiejąc dogłębnie tego, co się czyta. Nie można pominąć niejasnych fragmentów, trzeba wszystko sprawdzić, gdy są jakieś wątpliwości. Jest to wolniejsze, ale wiedza się utrwala bardzo mocno.

 

Jeszcze żadnego podręcznika nie przeczytałem do angielskiego. Pewnie pomógłby mi w gramatyce itd. ale lepiej chyba zostać na takim poziomie jak natywni którzy walą błędy i bardzo dobrze. Tłumaczenia to jak wózek inwalidzki. Jest wygodny więc sobie ludzie nim jeżdżą a jak przyjdzie wstać to nogi słabe.

Tłumaczenie pomaga w nauce ale jak się tłumaczy z natywnego do obcego. Sam proces tłumaczenia do natywnego zaburza naturalne procesy przyswajania drugiego języka, gdyż człowiek uczy się tłumaczyć w myślach zamiast myśleć w obcym. To nie tylko moja opinia ale źródła nie przytoczę.

 

dac77: Pomysł równie poroniony jak tłumaczenie filmów

?? Jak się z tłumaczenia czerpie satysfakcję, to czemu nie tłumaczyć, lub tworzyć coś własnego na bazie tłumaczenia?

Tłumaczenie potrafi satysfakcjonować, kiedyś amatorsko się tym zajmowałem i jakąś tam radochę miałem z tego... No ale faktem jest, że teraz to nie ma bata, żeby mnie ktoś na to namówił ;)

 

No jak przyjemność to nie będę zabraniał.

Napisano

Widzę, że narzekacze ćwiczą w swoją profesję w każdym wątku...

 

Autorowi proponuje zamienić książki na poradniki, zupełne tłumaczenie na spolszczenie części (pozostawiając terminy po zagranicznemu np. w nawiasach) i wyszukiwanie tego, czego licencja na to pozwala lub dogadać się z autorem (wielu zgadza się na to, wystarczy napisać maila :)). Takie coś jest realne dla Ciebie samego. Nie ma sensu gromadzić drużyny pierścienia. Jeśli zaczniesz robić coś ambitniejszego, to na pewno szybko znajdą się ludzie, którzy pomogą z resztą tego, co nie zostało przetłumaczone.

Napisano
Jeszcze żadnego podręcznika nie przeczytałem do angielskiego. Pewnie pomógłby mi w gramatyce itd. ale lepiej chyba zostać na takim poziomie jak natywni którzy walą błędy i bardzo dobrze.

 

czy to tylko ja, czy cos jest nie tak, ale zdaje mi sie ze brak wiedzy i robienie bledow jakos nigdy nie bylo powodem do dumy.

W dodatku autor watku juz dawno sie okreslil odnosnie tematu, wiec nie wiem o czym tu jeszcze jest rozmowa.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności