W ramach psychicznej higieny od aktualnych zleceń wydłubałem taki obrazek z fikcyjnego bombardowania jednego z niemieckich miast w 1945 r. i obrony w wykonaniu nocnych myśliwców Me 262B-1a/U1. W rzeczywistości samoloty te nie zdążyły wziąć udziału w poważnych akcjach. Scena fikcyjna, ale niestety tak to mniej więcej wyglądało przy rzeczywistych bombardowaniach. Model Lancastera w tle to dzieło niezawodnego Petera F. (dzięki Piotrze :) )

 

:) ***** nice. Bardzo ladnie Ci kolega pomalował to tło :).

:) ***** nice. Bardzo ladnie Ci kolega pomalował to tło :).

 

Hmmm.... Piotrek mi pożyczył tylko model Lancastera. Tło musiałem zrobić sam :D

A qrza twarz ide spac :D.

Obrazek prezentuje się świetnie! Podoba mi się tonacja kolorów ;)

Btw: czy mi się zdaje, czy w tle widzę płonące Zeppeliny? O_o (czy może powinienem już iść w kimono ;p)

Jak dla mnie 5*

Marek, Doskonałe i Straszne. Lance z Me, nie miałyby żadnych szans.

ja tez widze Hindenburga......niezłe ;)

Ja dzisiaj na ostro, bo przecież nie można być słodkim na okrągło ;)

 

Tak jak Ci wcześniej pisałem Marku, scena ma rozmach i epicki potencjał, ale ma też trochę ale.

 

Osobiście mam problem z percepcją określenia w przestrzeni tego co się dzieje. Nie chodzi o samoloty, bo te są ok (szczególnie prawy ME262, bardzo fajny i dynamiczny). Chodzi mi o pożary - główny pożar pod bombowcami leży OK, ale pożar pod tym prawym ME zdaje się leżeć w innej płaszczyźnie. Dodatkowo winieta potęguje wrażenie nieschodzenia się planów. Ale ja ogólnie mam problem z orientacją przestrzenną i dostaję zawrotów głowy nawet jak oglądam film.

Kolejna rzecz to światło księżyca na głównym ME. Wg. mojego rozumienia sceny w tej chwili zdaje się świecić od dołu.

Ostatnie dwie sprawy to troszkę zbyt równy specular na myśliwcu i mieszanie warstwy dymów, pod tymże, które w tej chwili sprawia wrażenie 'brudnego' i nie stroi do ogólnej kolorystyki sceny.

 

To tyle. Dziś byłem okrutny, ale wiesz, że to nie złośliwe wytyki :)

 

Pozdrawiam

Piter