Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 217
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Napisano

no właśnie... sami sobie wmawiamy że jest inaczej... a jest jak jest...czyli tak jak daliśmy sobie zrobić koło pióra... ale nie przyznamy się... trzeba grać do końca...:)))... tali system zachowań...

Napisano

coś tam robimy.... trochę nas to rozgrzesza... jest pokutą... radością gdy trwa tworzenie.... ale codzienność to ser szwajcarski z coraz większymi dziurami... już wyłażą poza gabaryty...:)))

Napisano

kiedyś w polsze ludzie zjadali się chamburgerami z budy dziś nie wypada

kuple z którymi współpracuje dali mi film ddo obejrzenia : Jon Carter boże ale nudy, przysnąłem, zgłupieli od tych efektów specjalnych

Napisano

Przegapiłem właściwy moment dziadku ;/ Ale jako, że miało być to tako i niech bedzię... Wiec mój udział w czytaniu i dyskusji pozostawiam na 21, bo 3 liczba magiczna akurat dla bajki i dla Ciebie, bo akurat na paradoksy no i nie 7, bo szczęśliwa, którego Ci życze mimo wszystko z całym moim okropnym bryzganiem na białe czy kolorowe ściany, bo i mój mistrz Tołstoj tak mi w głowie namieszał, że żadnych ścian nie uznaje. Jeszcze zacytuje z dwie strofy jedną(pierwszą dla Ciebie), a drugą dla mnie:

"

Który wzrokiem swym jasnym przejrzałeś metale

Od wieków śpiące w głuchym, mrocznym arsenale,

 

O Szatanie, mej nędzy długiej się ulituj!

 

Który chronisz od śmierci i zgubnego strachu

Lunatyków błądzących po krawędziach dachu,

 

O Szatanie, mej nędzy długiej się ulituj! "

 

A, więc pozdrowienia od bezczelnego lunatyka... Adieu

Napisano (edytowane)

stąd legomir twój tekst?

 

Charles Baudelaire - "Litania do Szatana"

 

Ty nad wszystkie anioły mądry i wspaniały,

Boże przez los zdradzony,

pozbawiony chwały,

O Szatanie, mej nędzy długiej się ulituj!

O Ty, Książę wygnania, mimo wszystkie klęski

Niepokonany nigdy i zawsze zwycięski,

O Szatanie, mej nędzy długiej się ulituj!

Głuchych mroków podziemia wszechwiedzący królu,

Lekarzu dobrotliwy ludzkich trwóg i bólu,

O Szatanie, mej nędzy długiej się ulituj!

Któryś rzucił w pierś nawet najlichszych nędzarzy

Skrę miłości, co raju pragnieniem się żarzy,

O Szatanie, mej nędzy długiej się ulituj!

Który Śmierć zapłodniwszy, swą oblubienicę,

Zrodziłeś z nią Nadzieję, szaloną wietrznicę,

O Szatanie, mej nędzy długiej się ulituj!

Który w oku skazańca zapalasz błysk dumy,

Że patrzy z szubienicy wzgardą w ludzkie tłumy,

O Szatanie, mej nędzy długiej się ulituj!

Który znasz najtajniejsze ziemskich głębin cienie,

Gdzie zazdrosny Bóg drogie pochował kamienie,

O Szatanie, mej nędzy długiej się ulituj!

Który wzrokiem swym jasnym przejrzałeś metale

Od wieków śpiące w głuchym, mrocznym arsenale,

O Szatanie, mej nędzy długiej się ulituj!

Który chronisz od śmierci i zgubnego strachu

Lunatyków błądzących po krawędziach dachu,

O Szatanie, mej nędzy długiej się ulituj!

Który starym pijaka kościom niepożytą

Giętkość dajesz, gdy wpadnie pod końskie kopyto,

O Szatanie, mej nędzy długiej się ulituj!

Któryś człeka słabego, by mu ulżyć męki,

Nauczył proch wyrabiać i dał broń do ręki,

O Szatanie, mej nędzy długiej się ulituj!

Któryś piętno wycisnął, co hańbą naznacza,

Na czole bezwstydnego chciwca i bogacza,

O Szatanie, mej nędzy długiej się ulituj!

Który sprawiasz, że kobiet upadłych wzrok pała

Uwielbieniem łachmanów i chorego ciała,

O Szatanie, mej nędzy długiej się ulituj!

Pochodnio myślicieli, kosturze wygnańców,

Spowiedniku wisielców i biednych skazańców,

O Szatanie, mej nędzy długiej się ulituj!

Ojcze przybrany dzieci, których Boga Ojca

Gniew i mściwość wygnały z rajskiego Ogrójca,

O Szatanie, mej nędzy długiej się ulituj!

 

świetne , dzięki stary

wedle mego rozumowania homo sapiens próbuje drugiemu ziomowi wmówić boże rozdwojenie jaźni, po normalnemu schizofreni ale tu ma ma tez piękny wiersz legomirze

Charles Baudelaire

 

ALBATROS

 

Czasami dla zabawy uda się załodze

Pochwycić albatrosa, co śladem okrętu

Polatuje, bezwiednie towarzysząc w drodze,

Która wiedzie przez fale gorzkiego odmętu.

 

Ptaki dalekolotne, albatrosy białe,

Osaczone, niezdarne, zhańbione głęboko,

Opuszczają bezradnie swe skrzydła wspaniałe

I jak wiosła zbyt ciężkie po pokładzie wloką.

 

O jakiż jesteś marny, jaki szpetny z bliska,

Ty, niegdyś piękny w locie, wysoko, daleko!

Ktoś ci fajką w dziób stuka, ktoś dla pośmiewiska

Przedrzeźnia twe podrygi, skrzydlaty kaleko!

 

Poeta jest podobny księciu na obłoku,

Który brata się z burzą, a szydzi z łucznika;

Lecz spędzony na ziemię i szczuty co kroku -

Wiecznie się o swe skrzydła olbrzymie potyka.

Edytowane przez Thx

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności