Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Witam. Po wielu namysłach postanowiłem że, podziele się tym co jakiś dłuższy czas temu zmajstrowałem. Animacja ta nie była pokazywana wielu osobom z racji tego iż jest to praca robiona na dyplom w ostanim roku nauki w liceum plastycznym. Jest to pierwsza moja taka animacja, co pewnie wszyscy zauważą. Z braku czasu po części nie skończona, i pewnie zakończenia się już niedoczeka. Zdaję sobie sprawę że jest tu bardzo wiele błędnych elementów, takie jak ruch człowieka itd. Lecz podkreślę tu iż miałem bardzo ograniczony czas na nauke rigowania postaci, teksturowania, mapowania itd. Mam nadzieje że jak zbiorę trochę siły wewnętrznej to pojawią się też następnę filmy. Zapraszam do oglądania i komentowania.

 

https://vimeo.com/46213951

 

[ATTACH=CONFIG]88991[/ATTACH]

  • Odpowiedzi 56
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Napisano (edytowane)

szkoda, że zabrakło puenty...!!!... tutaj co prawda jak nie jesteś lepszy od PI albo Pixara to w zasadzie wszyscy uważają, że tracisz czas.... ale to zwykle są ci go tracą niewiele robiąc.....:)))... dla mnie dużo pracy i poskładane z uporem to wystarczy.... szkoda, że nie skończone...

 

dodam jeszcze.... że marzy mi się żeby wróciła sztuka amatorska... taka jak z lat 60-70 ubiegłego wieku... gdzie undergraundowe kino wywróciło na lewo klasyczne kino, teatr studencki odmienił klasyczny teatr... teraz to już jest klasyczne i czas na odświeżenie bo czuć tylko stęchlizną biznesu i dyktaturą ogłupiałych..... może doczekam, na razie nadziei brak ale tu i tam widać przebiśniegi.... oby się zamieniły w cud Hali Chochołowskiej wiosną....!!!...:)))

Edytowane przez dziadek3D
Napisano

Skojarzyło mi się to z taką starą opowieścią Kukiza kiedy był w jury w Jarocinie - kwalifikowali zespoły do festiwalu:

"Ja chyba byłem raz w jarocińskim jury. To wtedy dostałem właśnie kasetę zespołu, który... Nie pamiętam jak się nazywał. Ale pamiętam wioskę, przez którą jechałem na jakiś koncert. Ja wtedy powiedziałem gitarzyście... Mówię Amorek popatrz, tutaj się urodzić to po prostu w łeb sobie strzelić, bracie. Strzechy, kibel sto metrów od domu. Dostaje właśnie melanż z tej komisji. Kasety. I patrze, że rzeczywiście górka taka i taka. Itd. Ja mówię, skąd ja to znam. I wtedy sobie skojarzyłem, tak to ta miejscowość. Ciekaw jestem co oni grają. Otworzyłem i posłuchałem kasety. No zawodowa taka muzyka. I koleś z tej wioski śpiewa, że go przytłaczają konstrukcje stalowe, i że on nie może wytrzymać, już dłużej, w tym wszystkim, bo industrializacja i konstrukcje stalowe go duszą i tłamszą jego wolność. Sprawdziłem jeszcze raz, rzeczywiście była ta miejscowość. I w Jarocinie oni przyjechali, zaśpiewali to samo, a resztę po angielsku, jeszcze na dodatek. Ja mając obraz tej wiochy przed oczyma, i relacje względem tego tekstu, który on śpiewa. W ogóle absolutnie co to jest. Powiedziałem, że absolutnie, tego zespołu absolutnie nie. No i koleś przyszedł i mówi, czego ty od nas chcesz, co źle gramy? Ja mówię, że super gracie, tylko że kłamiesz. Pajacu. Bo gdybyś zaśpiewał o tym, że Ci się ta słoma na łeb wali, a jak chce Ci się srać, to nie możesz dobiegnąć do kibla, to ja Cię wtedy to biorę. I wtedy używaj sobie jakiejkolwiek muzyki. W jakiejkolwiek formie. Ale kłamiesz."

- Paweł Kukiz Dzieci Jarocina

Napisano

Absolutnie podzielam twoje zdanie, jestem też za wskrzeszeniem kina undegroundowego. Od już paru dobrych lat jesteśmy bombardowani ciągłym takim samym chłamem z różnych stron odmiennym tylko pod względem technologicznym ( ale nie żebym miał coś przeciwko nowym technologiom ) . A propo tego co powiedziałeś wcale by mi nie zależało żeby pobić pixara czy innego studia, chociaż nie poszydził bym posiadania takiego warsztatu, zresztą filmy pixara robi cała grupa. Ponad to pixar czy pi raczej nie zajmują sie takimi tematami i właśnie tutaj jest otwarty rynek akurat idealny dla amatorów. Dodam iż jestem troche pod twoim wrażeniem bo widze że rozbijasz góry lodowe na tym forum.

Napisano

Gratulacje ukonczenia filmu :)

 

Po co wskrzeszac cos, co caly czas funkcjonuje?

Przeciez w Polsce kazdego roku, powstaje kilkadziesiat, jesli nie wiecej, filmow amatorskich, co drugie wieksze miasto ma wlasny festiwal, gdzie mozna sie naogladac nie-chlamu do bulu (ze zacytuje klasyka).

Na przerozne mniejsze i wieksze konkursy naplywaja setki filmow krotkometrazowych/shortow.

A to tylko krajowe produkcje, jest jeszcze zagranica.

 

Pozdro ;)

Napisano

@lezion........ tu lodołamacz na parę, Dziadek... nie mylić z tym atomowym im. Illicza....:)))

im więcej Don Kichotów tym więcej wiatraków... i marzeń do spełnienia....!!!

posiadanie hi technologii obezwładnia.... słupki oślepiają i wyznaczają niewłaściwy kierunek....

drogowskaz jest jeden i nie zmienia się od tysiącleci.... szczerość i poezja..... tylko trzeba trochę podnieść głowę żeby go zobaczyć czego wszystkim życzę.....!!!...:)))

 

... ale się nie znasz na żartach... @Sunedge...:)))... kto się nie ściga, bo my robiący coś na pewno się ścigamy.... kino podziemne ma dokopać Pixarowi i reszcie tłustych wujków i ma pełne szanse, a przynajmniej uważać się za równorzędne... dobry wykonany scyzorykiem świątek spokojnie wytrzymuje przy Dawidzie M. Anioła... oba mają w sobie pasję i szczerość....:))). Czas pogromu nadchodzi.... Wodogrzmoty Mickiewicza przeciwko ściekom z wielkich miast.... Zwyciężymy.... Pomożecie....!!!!... a jak już zwyciężymy przyjdą inni i nas zwycięzcą... bo obrośniemy i naddatek technologii i kasę......:)))))))))))))).

 

Renderowanie scyzorykiem mnie dobija.... ale za to jakie ...wizje.... jak po grzybach....:)))

Gość Chrupek3D
Napisano

Kino niezależne przestaje być niezależne, kiedy staje się zależne... od pieniędzy.

W ludzkiej naturze leży chęć doskonalenia się, więc wcześniej czy później, każdy z nas będzie dążył do tego, żeby zostać pixarem.

Ładniejsze ujęcia, lepsze textury, płynniejsza animacja... aż w końcu dojdziemy do perfekcji... czyli, zostaniemy pixarami :-)

Napisano

Niezalezność i wolność nie ma nic wspolnego z byciem doskonalym i perfekcyjnym, a poszukiwanie własnej scieżki patrząc na tych przed sobą mija się z celem. Inna sprawa, że nawet super wysmyranym ładniejszym i płynniejszym animacjom często brakuje dużo do starszych już produkcji bez najnowszych fajerwerków.

Napisano

oby światełko w tunelu zawsze się świeciło, a tunel nigdy się nie kończył....

żeby gonić króliczka, a nie dogonić go....

żeby umrzeć młodo w podeszłym wieku.... nie chcę więcej.....:))))))))

Gość Chrupek3D
Napisano

dlaczego niezależność i wolność ma nie mieć nic wspólnego z byciem doskonałym i perfekcyjnym?

 

Świadomy artysta cały czas doskonali swój warsztat, a to, że nie świecą mu się rendery, nie znaczy wcale, że nie osiągnął perfekcji swojego poziomu - który jest przyswajalny dla oka widza. Rzadko się zdarza, żeby artyści 3d pokazywali swoje prace z viewportu, a raczej dążą do estetyki przekazu... więc chcą w jak najdoskonalszy sposób opowiedzieć swoją historię.

 

Podobno każdy artysta, chce dotrzeć do jak największej liczby odbiorców, więc z biegiem czasu zostanie na nim wymuszona lepsza, ładniejsza i płynniejsza estetyka, bo widz nie lubi fuszerki. Sztuką jest połączyć te dwa światy, estetykę i przekaz, bo cóż złego jest w estetyce... w chęci zrobienia czegoś ładnie. Jeżeli jest taka możliwość powinno się korzystać z dobrodziejstw świata trzy de, nawet, jeśli chcemy opowiedzieć historię dwóch zakochanych w sobie zapałek. Mogą to być przecież zapałki wyrenderowane w maxwellu, bo przekaz nie musi być marny estetycznie, żeby nazywać go sztuką przez duże "SZ".

 

Wolność i niezależność nie oznacza robienia czegoś byle jak.

 

Gdyby nasz kolega dopracował animacje, ujęcia i render, czy nie miałby więcej opinii na temat swojej pracy... a przecież o to mu chodziło. W tym przypadku, mógłby z uporem maniaka wmawiać światu, że to jego wizja zamierzona... ale czy dalibyśmy się na to nabrać? Dlatego uważam - jakby to głupio nie zabrzmiało - że niszowy świadomy artysta dąży podświadomie do bycia pixarem :-)

Napisano

Prawda to... lecz jak i mówi Dziadko samo dążenie do tej perfekcji jest tym co sprawia dużo radości... zastanawiałem się niedawno - co gdybym był megabogaty i mógłbym nająć armię doskonałych grafików do robienia animacji wg swoich pomysłów (wszystko tak od ręki)... doszedłem do wniosku, że nie byłoby to wcale takie fajne (bo nie było by w tym żadnego sukcesu)... nie do opisania była chwila kiedy to wymodelowałem swój pierwszy w życiu kubek w 3D... kolejna kiedy udało mi się nadać mu materiał szkła... a jak udało mi się go przesunąć za pomocą kluczowych klatek to skakałem po domu jak spiderman ^^...

Gość Chrupek3D
Napisano

Źle kombinujesz, bycie bogatym nie blokuje Ci duszy, a daje tylko szersze możliwości.

Poza tym Pixar nie osiągnął perfekcji i nigdy nie osiągnie, ale jest najbliżej ;)

Znów mógłbyś być spidermanem, gdybyś się dowiedział, że Twój film obejrzeli np. chińczycy i to dokładnie wszyscy... kubek odszedłby w niepamięć, zapewniam Cie.

Napisano

Nie chodzi o to, że nie chciałbym być bogaty :D... bo tu bym skłamał... a kubek już dawno odszedł w niepamięć... bo np teraz zmagam się z riggowaniem... potem z animacją itd... apetyt rośnie w miarę jedzenia... po prostu mam wrażenie że nie czerpałbym zbyt wiele radości z np. filmu który bym w całości sfinansował jako ten bogaty, a przy którym bym niewiele sam zrobił... taki Roman barbarzyńca nie jest filmem górnych lotów, ale został zrobiony przez 15 osób - pełen metraż - do oglądania w kinach... te 15 osób dokonało czegoś niezwykłego... w mojej ocenie... ale może to moje wypaczone podejście - lubię obejrzeć coś niekoniecznie doskonałego, ale ze świadomością, że zrobił to jakiś Krzychu z za płota, a nie np. taki Pixar... może to dlatego, że Pixar mnie raczej nie zaskoczy jakością swojego dzieła (będzie świetne jak zawsze)... a Krzychu z za płota może :D...

Napisano

@Chrupek3D.... żyjesz w jakimś mocno teoretycznym świecie z cudzą zaszczepianą Ci estetyką... my z @lezionem i PapaPio żyjemy w realnym estetykę zastaną używamy to próby stworzenia swojej a że to co zrobimy prezentujemy to mamy wpływ na estetykę zastaną bo stajemy się częścią... ostatnio dostałem serduszko na Vimeo od Chińczyka... i to jest realne, a nie wydumane...nie zrobienie czegokolwiek nie spowoduje nawet takiego drobiazgu....:))).

Co do satysfakcji to trudno ją oceniać bez stania po właściwej stronie odrodzenia na zawodach sportowych.... bo albo się bierze w nich udział albo nie... granica jest bardzo realna....:))). Startowałem w wielu... i wiem że pierwszy może być tylko jeden, następnych nazywa się przegranymi... a satysfakcja z walki ze samym sobą i postawionymi przez klasę zawodów wymaganiami jest zwykle większa np u 234 niż 6.... natomiast wszyscy oni ukończyli i wygrali ze samym sobą.... co ich dopinguje do udziału następnych zawodach.... i poprawienia techniki i wytrzymałości.... każdy ma nową granicę do przekroczenia i ten 234 i ten 6.... przerąbane ma tylko 1.... ale i on może marzyć, że uda mu się to samo w zawodach wyższej rangi.

Przechodząc do konkretów... bo lubię stać po właściwej stronie ogrodzenia.... i zawsze będę się ścigał... chociaż w sztuce jest trudniej bo ona mniej wymierna.... a jak się ścigasz musisz mieć wyniki... 234 albo 6.... nie ważne... ja ze swoją niegodną estetyką dostałem się do przeglądu konkursowego na festiwalu.... i to jest nie tylko mój aktualny wynik ale światełko w tuneli dla wszystkich startujący z mojego poziomu.... że można....!!!!... i to jest realne tak jak Baggins ze swoją Oscarową latarnią nam świeci ob lat.... szkoda że już z toru dla reklamy.....:)))

Napisano

Ale komplikujecie naprawde proste sprawy.

@Papa Pio - przeciez będąc obrzydliwie bogatym, nie musisz najmowac ludzi do zrobienia czegokolwiek - dalej mozesz robic to sam - tak jak dzisiaj. To kwestia li tylko i wyłącznie Twojego wyboru ;)

@dziadek3d - NIE MA czegos takiego jak WŁAŚCIWA strony. Po prostu sa dwie strony - ci co biegaja i ci co siedza na widowni.

Gość Chrupek3D
Napisano

Papa Pio i Dziadek3D:: z moim wrodzonym talentem do rozwlekania tematów, nie podejmę się dyskusji, bo i tak niczego to nie wniesie do tematu.

Napisano

Podobno każdy artysta, chce dotrzeć do jak największej liczby odbiorców, więc z biegiem czasu zostanie na nim wymuszona lepsza, ładniejsza i płynniejsza estetyka, bo widz nie lubi fuszerki. Sztuką jest połączyć te dwa światy, estetykę i przekaz, bo cóż złego jest w estetyce... w chęci zrobienia czegoś ładnie. Jeżeli jest taka możliwość powinno się korzystać z dobrodziejstw świata trzy de, nawet, jeśli chcemy opowiedzieć historię dwóch zakochanych w sobie zapałek. Mogą to być przecież zapałki wyrenderowane w maxwellu, bo przekaz nie musi być marny estetycznie, żeby nazywać go sztuką przez duże "SZ".

 

Wolność i niezależność nie oznacza robienia czegoś byle jak.

 

 

Chyba artysta komercyjny, populistyczny. Szczególnie jeżeli to jest założeniem czyjegoś działania.

To widać bardzo i bardzo częste jest, że ktoś nie ma nic do powiedzenia, ale bardzo chce uwagi i oklasków i robią to co jest popularne, dobrze się sprzedaje i później tandeta płynie wierzchem a sztuka na dnie.

Kiedyś poszedłem do kina w jakieś galerii handlowej, bo miałem ochotę na popkorn i cole, tandeta tak bardzo wypływała z plakatów i opisów filmów, że wziąłem popkorn i cole i poszedłem do domu.

 

Nie napisałem, że wolność i niezależność oznacza robienie czegoś byle jak, tylko, że nie ma z tym związku. Perfekcjonizm nie ma związku z niezależnością, wynika z charakteru, a czasem może wręcz zniewalać ;)

 

Ja osobiście (dla swojej własnej osoby) uważam,że konkurencja zabija indywidualizm, co nie jest złe w zawodach sportowych i bardzo lubię gry, piłę nożną, koszykówkę, pracę zespołową itp. itd. Ale w konkurencji celem jest zwycięstwo. Grając w kosza zawsze wolałem zrobić bardziej nietypową akcję niż wygrać, bo satysfakcję czerpię z przygody (odkrycia czegoś) dla samego siebie, a nie z otoczenia, nie jest mi potrzebny podziw szerokiej publiczności. Gdy celem staje się zwycięstwo, automatycznie myśli i działania są skierowane na to co zrobic żeby wygrać. Wtedy nie zrobię tego na co mam ochotę, tego co naprawdę lubię, bo zrobię to co trzeba żeby wygrać, bo w istocie lubię wygrywać, bo wtedy zyskuję podziw i akceptację otoczenia... i jestem jego niewolnikiem.

Napisano

Taka dyskusja, że aż zerknąłem na film i spróbuję ściągnąć temat z chmur teoretyzowania na brudną ziemię faktów. Też sobie wybraliście film jako ilustrację dyskusji.

 

lezion - musisz sobie odpowiedzieć na pytanie po co robisz filmy. Nie widzę tam nawet próby odpowiedzi. Jeżeli to szkolny projekt i miał Cię czegoś nauczyć, to mam nadzieję, że przynajmniej nauczył jak trudno skończyć taki projekt, i że warto go przemyśleć zanim się zacznie. Filmowo jest to cienkie strasznie. Nie bardzo jest co komentować. Jesteś młody człowiek, więc przyczepiłbym się promotorów, nauczycieli, kto tam Cię pilotował przy tym projekcie. Jest dużo elementarnych błędów, które w dodatku nie mają nic wspólnego z technologią i Twoją umiejętnością animacji czy teksturowania. Zwyły montaż bez błędów i lepiej przemyślane kadry podciągnełyby ten projekt dużo wyżej. Do kosza i rób następne.

 

Dziadek niby Cię broni ale dał ładny przykład ze sportem i walką z samym sobą. Ja się pod tym nawet chętnie podpiszę. Mam nadzieję, że tą walkę będzie widać bardziej w kolejnych projektach, bo tu to tak nie bardzo.

 

salut

t.

Napisano (edytowane)

...jest jeden bardzo istotny sposób wygrywania... wygrywanie ze samym sobą..!!!!..... ale tu niestety trzeba coś zrobić, a nie tylko kibicować własnym niezrealizowanym marzeniom.... marzeń nigdy nie da się skonfrontować i porównać z pracą powiedzmy Pixara.... ale każdy produkt z branży położony obok już możne porównać.... i wygrać kolejny raz z własnymi słabościami jak się osiągnie wyższy poziom do osiągnięcia celu włącznie.... zaliczyłem kilka razy podobny wyścig z samym sobą.... i tym razem będzie podobnie....:)))... wszystkie przeciwności są do wykorzystania przeciwko nim.... !!!!

 

ooo....dołączyła nasza latarnia w tunelu.... to miłe..!!!.... i krzepiące.... bo dobre słowo jest potrzebne na początku drogi... potem skóra twardnieje... i kopy aktywizują i dają siłę jak ktoś jest uparty.... Baggins strzeż się.... idę....!!!....:))).... nawet ze scyzorykiem.... znowu dam radę....:))))

Edytowane przez dziadek3D
Napisano

Jakby co ja z samym sobą też niejednokrotnie już wygrałem i jestem tego absolutnie świadomy ;),

ale nie mam potrzeby porównywania się do kogoś w związku z tym.

Gość Chrupek3D
Napisano (edytowane)

WWWoj: rozumiem, dłubanina równa się katharsis. Skoro robisz to dla siebie, uprawiając samodoskonalenie, nie możesz tego nazywać sztuką, bo sztuka potrzebuje odbiorcy, a w przypadku Dziadka3D, potrzebuje festiwali. Jeżeli nie potrzebujesz odbiorcy, nie tworzysz niczego.

Mówisz, że sama droga do celu jest ważna, więc tak na prawdę to co stworzysz, nie będzie miało znaczenia, ważne żeby dłubać, ale nie ważne co wyjdzie. Cel nie jest ważny, odbiorca nie istnieje lub jest mało istotny. W takim razie masz dwa wyjścia, pojechać na festiwal i przekazać im katharsis twórczej pracy... albo pojechać z dziełem bez znaczenia dla Ciebie. No ale przecież napiszesz, że nie zamierzasz jeździć na festiwale... więc, nie ma dzieła, nie ma odbiorcy, nie ma artysty.

Dochodzimy do sedna, bo skoro dla Ciebie nie jest ważne dzieło, ani perfekcja jego wykonania, więc nie interesujesz się odbiorcą, ale wyłącznie samym sobą. Ja jako widz mam schować estetykę do kieszeni i podziwiać czas poświęcony przez artystę... a przecież to niepoliczalne i nienamacalne zwyczajnie :-) Zresztą co mnie obchodzi radocha artysty, ja chcę obejrzeć produkt finalny :-)

Dlatego wolę pixary i ich estetykę, niż podziwianie artysty, który pielęgnuje wyłącznie samego siebie, dając mi produkt do którego nie przywiązuje należytej uwagi.

 

ps. pisane na leżąco przed snem, musk mógł mi wyciekać uszami ;-)

Edytowane przez Chrupek3D
Napisano

ja tam bym chętnie porozmawiał i po pokazywał karty tym co też pokazują.... i mówię o obrazach, a nie o pseudo teoretycznych robótkach na literackich drutach.... w sporcie współzawodnictwo w grupie ciągnie wyniki.... ale to ta grupa po właściwej stronie płotu....:))))

Napisano (edytowane)

Nie napisalem, ze odbiorca nie jest wazny, jest bardzo wazny, ja odnosiłem sie do zdania, że każdy artysta z założenia chce dotrzeć do ja najszerszego grona odbiorców, a przecierz istnieją wartosci, które mogą docenic, poczuć, węższe grona osób. Przez szacunek do odbiorcy właśnie warto zrobić coś dla konkretnego odbiorcy, a nie dla wszystkich. Jak robiłem kiedyś gry na komórki, to w tej samej firmie wyparły nas pornosy, bo cieszyły sie większym zainteresowaniem i sprzedażą, wiem ze to skrajny przykład, ale o to mi mniejwięcej chodzi.

Muzyka poważna nie cieszy się taką popularnością jak popularna, a jednak jest uważana za sztukę, nie z powodu ilości odbiorców.

 

Niezależność to dla mnie niezależność od wpływu pieniędzy i osób trzecich na to co robię i co chcę zrobić i nawet jeśli z tego powodu będzie to gorszej jakości to w mojej opini niesie to ze sobą konkretną wartość dla odbiorcy.

Nie biorąc przy tym udziału w żadnych zawodach, o czapkę pałkę czy kalesony.

 

dziadek3D: tez bym sie chętnie podzielił swoimi wypocinami, ale podpisałem ze sobą bardzo niewygodne i rygorystyczne NDA i nie mogę nic pokazać dopuki nie skończę. Mogę zdradzić, ze mam już 4minuty i zostały mi jakieś dwie do końca :), a potem jeszcze czas dla muzyka.

Edytowane przez WWWoj
Gość Chrupek3D
Napisano (edytowane)

ja niestety robię w stylu Pixarowym, więc odpadam :-)

 

WWWoj, cytat z Wielkiego Szu... "gra się, żeby wygrać" ;)

 

ps. mam nadzieję, że się autor nie obrazi za ten spam, zresztą, ja bym się cieszył, gdyby mi Tomek Bagiński odpisywał, kiedy stawiam pierwsze kroki... to chyba w sumie dobrze wyszło :-)

Edytowane przez Chrupek3D
Napisano

pamiętam jeszcze czasy kiedy film, muzykę i inną działalność artystyczną robiło się dla szerokiego odbiorcy żeby go kształtować albowiem robiło się to tylko i wyłącznie po to żeby zadowolić i być pochwalonym przez autorytety (to taki wymarły już prawie gatunek niebieskich ptaków..:))).... ale okazało się, że to nie jest dobry pomysł na biznes... głupich jest więcej niech ich grupa rośnie łatwiej spełnić ich oczekiwania... bo w końcu najważniejszy jest dochód... autorytety same wymarły.... żyć nie umierać....:)))....

Ta zapaść potrwa jeszcze trochę... ja nie doczekam zmiany... ale to nie powód żebym miał robić coś wbrew sobie... będę dłubał, będę miał chęć porozmawiać o tym, ędę szukał autorytetów.... będę chciał być przez nich poklepanym i pochwalonym... będę chciał ich przeskoczyć i jednocześnie będę chciał się swoją pracę pokazać jak największej rzeszy.... nie tylko w celu zysku własnego.... zysk jest powinien być po obu stronach.... prowadzony przez autorytety wpływ na to żeby głuptaków byo coraz mniej a nie więcej.....:)))

Gość Chrupek3D
Napisano

Dziadek3D: mam wrażenie, że nie potrafisz zrobić Pixarów, dlatego zasłaniasz się sztuką, przez duże "SZ". Artysta wcale nie musi być biedny, a jego sztuka, może się podobać milionom. Jeśli ja zrobię coś, co czuję, nie wzorując się na Pixarach, a spodoba się to tłumom, będzie to znaczyło, że dołączyłem do grona komercyjnych i paskudnych sztukożerców? Jeśli poczytałbyś o kadrowaniu, poduczył się animacji, Twoja sztuka zyskałaby odbiorców. Ale skoro tego nie robisz, uważając, że to dobre i Twoje... to nadwyrężasz estetykę odbiorcy.

Twoja postać starca na polu, mogłaby poruszać się bardziej poprawnie bez uszczerbku w odbiorze, bo ustalono już dawno temu, jak porusza się człowiek. Dla Ciebie ważne jest, że pokonałeś siebie, że robisz to z pasją... dla mnie ważne jest, żeby człowiek na polu poruszał się poprawnie, bo to nie jest zamierzone, to są Twoje niedoróbki warszatowe.

Dlatego pisałem wcześniej, że nie można iść na skróty i należy przykładać się do pracy, a nie oczekiwać, że odbiorca to zrozumie, bo sztuke też trzeba umieć zrobić nawet jeśli jest za darmo.

Skoro chcesz być poklepany przez autorytety to chcesz być doceniony, więc nie robisz tego dla siebie i chwil szału twórczego :-)

Skąd masz pewność, że autorytetom spodoba się niepoprawna animacja. Autorytet może mówić swoje i myśleć swoje, a kiedy ktoś Ci płaci za Twoją pracę jest to najwyższa forma uznania, jaką zna świat :-D

 

już więcej nie bredzę, koniec.

Napisano

@Chrupek.... mylisz bójkę uliczną ze szkołą sztuki walki..... ja nie chcę Cię raz kopnąć.... za mną stoi wiele lat udokumentowanego kopania które stanowią czytelny obraz twórczy, spaja go jedna osoba i lata tworzenie przekazu za pomocą różnych technik i narzędzi.... teksturowanie postaci na 3 planie w Pixarze mnie nie interesuje.... to jest co najwyżej rzemiosło....:)))

Ludzie od rysunków naskalnych posługiwali się stylizacją i konwencją.... która ułatwia zwłaszcza rodzaj wyszukanego przekazu.... to jest granic którą potrafi przekroczyć niewielu żeby wielu dać tak wiele....!!!

Gość Chrupek3D
Napisano

Dziadek3D: rozumiem, ale... Twój chłop na polu też już kiedyś został wymyślony, nie odkryłeś koła tym bardziej nowej konwencji, więc Twoja sztuka zawsze będzie gdzieś pomiędzy chłopem, a Pixarem.

 

Miałem kolegę, który naczytał się poezji i mu "księżyc pałał"... uważał, że to jego, więc pisał i "pałał"...

Napisano

Chrupek3D: Żeby nie było, ja nie mam nic do Pixara i tego stylu, sam się jaram prawie każdą bajką od nich, ale poprostu sam się do nich nie mam nawet zamiaru porównywać, bo ja to ja..

Styl to styl, środek wyrazu, zależy od wielu rzeczy również kasy i czasów, za parę lat będzie się robiło jeszcze lepsze cuda łatwiej i z lepszą technologią.

A w ogóle to robię w przestarzałym 2d poklatkowo wiekszość na papierze (ciężko jest :/), ale to lubię i mam sentyment i zdaję sobie sprawę, że robię to w dodatku dość pokracznie i że nie będę mógł raczej konkurować z animacjami 3d za bardzo, gdzie teraz jeszcze wszystko jest na telewizory 3d, ale ktoś kto jara się tym samym może doceni :]

A poza tym Hayao Miyazaki robi tradycyjnie, więc nie mogłem inaczej ;p

Oczywiście 3d podziwiam też, również tu obecnych na forum jak i samego pixara, żeby nie było :) :)

Gość Chrupek3D
Napisano

WWWoj, a ja doceniam Ciebie i Dziadka3D... dlatego pozwolę zabrać stąd swój kłótliwy tyłek :-)

Napisano

@dziadek3d - Mój syn, jego koledzy z przedszkola również posługują się stylizacją i konwencją. Ich rysunki postaci ludzi, zwierząt żywo przypominają te prehistoryczne dzieła. Podobnie uzywaja perspektywy powietrznej. Zobacz jak wielu z łatwością przekracza tą granicę.

Wracając do jaskiniowcow, skoro byli tak bystrzy, przekazywali sobie wyszukane treści - dlaczego wszyscy klepali na tą samą modłę? Stylizacja i konwencja była trendi i sie sprzedawałą, a np. realizm już nie?

Napisano

taa..., bo kiedyś ludzie byli głupi, a my jesteśmy już tacy mądrzy.

....A może potrafimy tylko korzystać z dorobku przodków?

to zmierza do bezsensownej i długiej dyskusji ja się wycofuję ;)

Napisano

Wracając do tematu... :P Chciałbym tylko napisać, że wyraźnie widać ogrom pracy włożony w animację kamery - niektóre ujęcia są na prawdę ciekawe! Problemem filmu - podobnie jak w większości tego typu prac jest to, że z powodzeniem mógłby być dwa razy krótszy i raczej nie straciłby na przekazie. Chociaż z drugiej strony długie ujęcia są ostatnio modne (ktoś oglądał Konia Turyńskiego?).

Gratuluję samozaparcia i czekam na kolejną pracę - myślę, że z powodzeniem może być krótsza :)

Napisano

@Baggins Ja wiem że patrząc na to tak wyrobionym okiem profesjonalisty pewnie cię aż denerwują niektóre rzeczy w tym filmie. Masz rację nauczyłem się że bardzo trudne jest ukończenie takiego projektu, ale zapewniam cię jak bym miał choć trochę więcej to może czasu to dało by się coś lepszego ukręcić, a termin niestety był nieubłagany. Ponad to tak jak mówisz uczyłem się właściwie wszystko od początku to oznacza że to był mój pierwszy rigg pierwsza animacja człowieka itd. Choć nie ukrywam że jak moja postać zaczęła się już ruszać to byłem pod wrażeniem że w końcu udało mi się ruszyć kupę poligonów. Co do nauczycieli.. hmm no tak coś tam mówili coś tam doradzili od strony historii ale ogółem to właściwie się tylko przyglądali jak już zacząłem bój z programem, bo tak naprawdę kto korzysta z 3dsmax'a w liceum,(kto kupi program za tyle pieniędzy by może tylko jeden uczeń się na nim uczył)? Wydaje mi się że jednak osiągnąłem mały malutki sukces, bo jednak udało się coś skleić z niczego tak naprawdę i jak to mówią "ciasny ale własny". Dziękuję ci za wypowiedź, a ja przełknę gorzką silnkę i ruszam z tym koksem dalej :)

 

To tak dodam że byli artyści którzy obrazy tworzyli właściwie tylko dla małego grona odbiorcy lub właściwie tylko dla siebie, co nie wykluczało ich z bycia artystą . Nawet byli odkrywani po śmierci co prawda a ich dzieła są teraz bezcenne.

A co do prostych rysunków Sunedge jeśli prostota jest celem to czego nie? Spójrz co się działo w modernizmie, albo spójrz co się dzieje teraz w Londynie. Prostota do bólu tylko że jest to cel zamierzony( według artysty). Może jest to też ukrywanie się przed brakiem umiejętności może nie. Ja jednak bym nie zniósł żeby na okrągło panował jeden styl np realizmu.

Napisano

lezion - Nie ma co się bronić i tłumaczyć. Do kosza i do przodu. Wykorzystaj to czego się nauczyłeś. Z dokładnie tymi samymi umiejętnościami , na dokładnie ten sam temat, w podobnym stylu i w tym samym czasie mógłbyś spokojnie zrobić lepszy film. Znajdź tam kogoś, kto coś umie i może Cię nauczyć. Nie mówię o warsztacie 3D. Mówię o warsztacie filmowym. I duma do kieszeni. Masz jeszcze masę do nauczenia.

 

salut

t.

Napisano

jeżeli ktoś uważa, że Pixar nie zdaje sobie tak samo sprawy z popełnionych błędów tak jak @lezion czy @Baggins czy nawet ja.... w swoich produkcji, a jednak je kończy i pokazuje.... to widocznie ten ktoś jeszcze niczego nie zrobił.... oskarżanie kogokolwiek o to, że chce zaistnieć mimo swoich ułomności.... jest zwykłą płaskością pojmowanie.... a takie postawy są coraz częściej popierane.... z tych czy innych buraczanych powodów....:)))

Napisano
oskarżanie kogokolwiek o to, że chce zaistnieć mimo swoich ułomności.... jest zwykłą płaskością .

 

natomiast bezkrytyczne domaganie się uznania dla tychże ułomności jest przypadłością grafomanów..

Gość Chrupek3D
Napisano

Dziadek3D: skoro grasz pod publikę to Ci napiszę tak.

Mimo to, że znasz Norwida i czujesz Norwida... nigdy nie będziesz Norwidem, więc nie staraj się mówić językiem wielkiego poety, bo jesteś zwykłym wyrobnikiem.

Napisano (edytowane)

ja jestem sobą...!!!... a to bardzo dużo.... i jestem we wszystkim co zrobiłem... rozmawiając o estetyce wymieniasz Pixara i moje filmy.... dając dowód na to że istnieję, nie mówisz nic o swoich osiągnięciach.... czyżby nie istniały...???...!!!!

 

wiedziałem @Chrupek... że nie wytrzymasz....:)))... taka jest siła magii kina nawet tego z ułomnościami....!!!

 

mówisz o moim filmie to miło by było na wątku o nim.... :))

Edytowane przez dziadek3D
Gość Chrupek3D
Napisano

Dziadek3D: Nie wszedłem tu wytrzymywać, a raczej wstrzymywać ;)

Żeby nie skończyło się ponuro, powiedz, jakie walory wg. Ciebie posiada film lesiona, poza tym, że jest skończony?

Napisano

... to nie są dwie lampy kanapa i puste okno.... to jest opowieść o człowieku.... może nie oryginalna... ale ktoś kto ją zrobił musiał się w to wczuć poukładać w sobie i zrealizować.... no nauczył się wiele bo zobaczył efekt końcowy... teraz wie jak zrobić następny, żeby było lepiej dla niego i dla odbiorcy... bez tego nic się nie wydarzyło.... ale niektórzy z tych czy innych powodów.... muszą się spełniać w ciągłym niespełnianiu....:)))

 

Baginns się cieszył, że wątek o Cyberpunku przekroczył setkę postów.... nawet dojechał prawie do dwóch.... a tu aktualny wątek o tym jak się wiesza Max już dochodzi do setki.... nieudaczni-pianobijcy się spełniają we własnej pustce.........:)))... i nic z tego nie wyniknie bo było by to za dużym ryzykiem położyć karty na stół i powiedzieć... tyle umiem, to jestem ja i moja walka z materią.... no trzeba odwagi....!!!!

Gość Chrupek3D
Napisano

Dziedek3D: przepraszam, robię obiad, więc mam ograniczony horyzont ;)... ale tak mi przyszło do głowy, czy uważasz, że lesion stosując się do rad np. Tomka, wracając do nas z lepszym prowadzeniem kamery, lepszą animacją i krótszym metrażem, straci coś ze swojego bycia obecnym lesionem? Czy Tobie przeszkadza, że ktoś mu doradza i powinien do tego dochodzić sam, czy to jest sedno?

Napisano

...napisałeś wracając... a piszesz to w jego wątku... żeby wrócić trzeba choć raz być.... :))

Baggins może mu radzić i powinien go słuchać.... ale Ciebie nie powinien... nic nie masz do powiedzenia... za Twoimi słowami nic nie stoi oprócz domysłów i przypuszczań.... za Bagginsem stoi.... nie muszę Ci tego tłumaczyć

 

słuchaj autorytetów...!!!... nie słuchaj gawiedzi.... to do @lesion-a....:)))

Napisano
...napisałeś wracając... a piszesz to w jego wątku... żeby wrócić trzeba choć raz być.... :))

Baggins może mu radzić i powinien go słuchać.... ale Ciebie nie powinien... nic nie masz do powiedzenia... za Twoimi słowami nic nie stoi oprócz domysłów i przypuszczań.... za Bagginsem stoi.... nie muszę Ci tego tłumaczyć

 

słuchaj autorytetów...!!!... nie słuchaj gawiedzi.... to do @lesion-a....:)))

 

Nasz Dziadek, czyniący Bagginsowi awanse, przypomina mi niejakiego Kuklinowskiego z "Potopu", który był rzekł do Kmicica

 

że dwóch jest pułkowników w Rzeczypospolitej, dwóch tylko: ja i ty!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności