Skocz do zawartości

Beksiński


mCh

Czy widziałeś kiedykolwiek przedtem prace Beksińskiego?  

74 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy widziałeś kiedykolwiek przedtem prace Beksińskiego?

    • Tak
      57
    • Nie
      15
    • Słyszałem o nich, ale nigdy nie widziałem
      2


Rekomendowane odpowiedzi

Od jakiegoś czasu funkcjonuje oficjalna strona jednego z najlepszych malarzy polskich, naszej prawdziwej chluby narodowej i niestety niedocenianego geniusza - Beksińskiego.

 

http://www.beksinski.pl

 

To trzeba obejrzeć. Strona jest pod każdym względem dopracowana do perfekcji. Rewelacyjna muzyka, design, a prace... Sami zobaczcie. Tego nie da się wyrazić słowami.

 

...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 69
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Sans: Dlaczego na przykład nie ma jego prac w artchive.com? Dlaczego w różnych podręcznikach, czy książkach nie ma o nim jakichkolwiek wzmianek? Dlaczego często graficy z zachodu pytani o beksińskiego otwierają szeroko oczy (jeszcze szerzej po obejrzeniu jego prac)?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W moim przesławnym i przeidiotycznym podreczniku do plastyki dla gimnazjum (wiem, że to nie jest zbyt trafny przykład) w rozdziale sztuka nowoczesna widnieją tylko i wyłącznie reprodukcję efektów pracy oszołomów, którzy wypychali zwierzęta spermą, rozjeżdzali ludzi walcami, wymiotowali na to wszystko, zjadali całość i robili kupę, co stanowiło ostateczne dzieło.

 

Podobnie w innych książkach. Przeszukiwałem starannie podręczniki i książki o sztuce np. w angli w różnych księgarniach, często tych "prestiżowych" wydawnictw uniwersyteckich i nie było tam nawet najmniejszej zmianki o Beksińskim. Istniały tylko dwa warianty co do ich zawartości - albo przewspaniałe obrazy nieboszczyków niemiejących pojęcia o perspektywie albo patrz co napisałem o "sztuce nowoczesnej".

 

Poza tym wystarczy zrobić sądaż - czy widziałeś kiedykolwiek przedtem prace Beksińskiego? Ciekawe, ilu chadzających tutaj "bogów pędzla" będzie wiedziało o czym w ogóle mówimy.

 

Tak tez zrobiłem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

obawiam sie ze beksinski jest najbardziej znanym polskim zyjacym malarzem. osobiscie go nie lubie bo jest totalnym populista (dla mnie). bogiem pedzla nie byłem i nie jestem ale beksinskiego widziałem pierwszy raz "na zywo"-ale nie w polsacie, bardzo dawno temu za czsów technikum elektronicznego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chm... jak dla mnie Beksinski jest jednak dosc znanym malarzem, swiadcza o tym chocby ceny jego prac.

Przez niektorych (o zgrozo) oceniany jako najwiekszy polski spec od grafiki komputerowej, podawany jako przyklad w wielu popularnych gazetach (jako spec od grafiki, wybitny malarz, prawie istota pozaziemska) ;) (mialem okazje czytac raz taki artykulik w komputer swiecie...)

W mojej szkole (plastyk) mowiono mi juz tyle o Panu B. ze sie niedobrze zrobic moze... Ale skoro pan "mCh" uwaza ze B. jest nadal malo znany, to uwazam ze Ministerstwo Kultury i Sztuki powinno wydac jakis milion złotych na rozreklamowanie prac Pana B. ;)

 

P.S. słyszał ktos kiedys o takim malo znanym malarzu jak Van Gogh?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi się tam strona podoba. Prace również... żaden ze mnie koneser, podoba mi się wszystko co ma ładne kolorki i od cholery nadziubdzianego detalu ;)

 

Gość jest stosunkowo popularny, więc nie wiem w czym problem. Czepiasz się że nie wymieniają go w podręcznikach od plastyki... podręczniki od plastyki podobnie jak reszta szkolnych książek jest warta tyle co wiedza tam podana (to taka moja wrodzona awersja do polskiego szkolnictwa... to chyba jakiś bunt).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W moim przesławnym i przeidiotycznym podreczniku do plastyki dla gimnazjum (wiem, że to nie jest zbyt trafny przykład) w rozdziale sztuka nowoczesna widnieją tylko i wyłącznie reprodukcję efektów pracy oszołomów, którzy wypychali zwierzęta spermą, rozjeżdzali ludzi walcami, wymiotowali na to wszystko, zjadali całość i robili kupę, co stanowiło ostateczne dzieło.

 

 

i tu sie pokazales w calej okazalosci ... aby wypowiadac sie na temat sztuki nowoczesnej trzeba wczesniej poznac cala droge jaka przeszla od poczatku rozwoju czlowieka, ba poznac i zrozumiec(zalapac mechanizm, nie zeby byc tam wielkim teoretykiem) ...albo jestes kompletnym kretynem albo smarkiem wypchanym sperma, ktory nie ma jeszcze zielonego pojecia o czym mowi...

 

a teraz sztuka wlasciwie dotyka wszystkiego czyli ma bardzo szerokie rozgalezienie ze nie mozna w tak infantylny sposob tego generalizowac

 

poz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

beksinski jest chyba ne taj samej pólce co horowitz i siudmak - oni sa wszyscy doceniani nie tylko w karaju ale i za granica; prace sa wypasik, ale zeby zaraz dawac ich do ksiazek przedmiotowych jako ludzie reprezentatywni dla sztuki nowoczesnej? dla mnie to wyrobnicy, wszystko to ladne, ale obawiam sie, ze szybko pojdzie ich dorobek w zapomnienie :( nasladowcow beksinskiego jest multum, a i przed nim byli panowie, ktorzy uderzali w podobne klimaty; dajze spokój mCh; przed efektem wizualnym w sztuce powinna byc chyba mysl; moze oszolom tryskajacy sperma ma wiecej do powiedzenia, niz beksinski, ktorego obrazy moga posluzyc jedynie jako concept arty do 5 czesci obcego; nie od dzisiaj rzeczy odkrywcze sa rozumiane jedynie przez garstke wtajemniczonych;

 

gdy tresc pojdzie mocno przed forma w sposob, na tyle rewolucyjny by zmienic podejscie do estetyki, kultury, rozumienia swiata i innych bzdur, to wtedy w ksiazkach do plastyki z gimnazjum dochodzi nowy rozdzial a dzieciaki wychowani na 'wladcy pierscieni' po raz kolejny musza wkuwac na pamiec jakis belkot, ktorego i tak nie sa w stanie skumac.

 

mCh uwierz mi, ze ludzie, ktorzy pisza te ksiazki maja lepsze obeznanie w temacie niz sie pozornie wydaje; poki co wkuwaj, moze kiedys zrozumiesz i bedziesz im wdzieczny :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybaczcie, ze sie wtrące z OT, ale skoro padlo nazwisko Siudmaka, to przy okazji informuje o wystawie jego prac w Łazienkach jeszcze ok 6 tygodni. Wiec kazdy kto przybedzie na DTM lub mieszka w wawie moze tam zajrzec. Goraco polecam! Szczegolnie jego prace olowkiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>dzudzu, Dali też robił warsztatowo świente prace, i mysl miał, Beksiński też tą myśl ma, jak i inni. Co do artstów "spermokreatywnych" i i ch wielkich przekazów, zapytam cię czy pamiętasz może ostatno coś z polskich może w klimatach podobych lub "okolic" :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Beksiński i Siudmak... może to jest sztuka- ocenią to pewnie ludzie za 100+ lat- my mamy zbyt mały dystans żeby podejmować jakąkolwiek analizę, możemy co najwyżej pogdybać o własnych zdaniach. Dla mnie jest to bardzo efektowne rzemiosło. Nie, nie dlatego że ich nie lubię czy że sam umiem lepiej. Podziwiam sprawność warsztatową i wyobraźnię, podobnie jak podziwiam japońskie wachlarze czy Matrixa- bardzo to wszystko ładne, trafiające w gusta itd. ale w żaden sposób nie odkrywcze ani jeśli chodzi o formę ani o treść. Po prostu obaj panowie są dość spóźnionymi popłuczynami po surrealizmie- zestaw miłych i mimo wszystko dość ogranych chwytów sprzed prawie stu lat- samo w sobie nic złego ale IMHO mizerny powód do chwały.

 

...a sama ankieta jest raczej obraźliwa, chyba że autor uważa innych userów za dresiarzy bez pojęcia o tym co się dzieje dookoła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mkaszpir: Dokładnie. Ja również poza doskonałym warsztatem Beksińskiego widzę w jego obrazach "myśl". Traktować je jedynie jako koncepty to niesprawiedliwość. Ich poziom w porównaniu do reszty współczesnych twórców pozostawiam "znawcom". Czy to co robi jest na tyle wybitne żeby znalazło swoje miejsce na trwałe w historii ocenią ludzie (czy to co robi przetrwa próbę czasu). Mi się tam podobają jego prace...

...w przeciwieństwie do "prac" oszołomów o których była mowa wcześniej. Słowo oszołom wydaje mi się trochę nie na miejscu (wybitni artyści są w dużej mierze oszołomami ;) ), prędzej można by ich było nazwać beztalenciami lub coś w tym stylu. Jest to moje prywatne zdanie, ale pewien poziom estetyki powinien być zachowany. Prowokacja, prowokacją, żart żartem ale sztuką na pewno bym tego nie nazwał (być może się nie znam).

Mam takie dziwne wrażenie że każdy palant który sobie z nudów wymyśli jakiś absurd (najlepiej udeżyć przy tym w czuły punk społeczeństwa tak aby zdobyć rozgłos) i nazwie to sztuką zostanie doceniony przez grono pseudo krytyków.

Była kiedyś o tym ciekawa rozmowa na jednym z programów w tv. Zostały tam przytoczone różne anegdoty z tym związane. Pewnie sami znacie tego typu przypadki, ale np. na jednej z wystaw 'instalacji' , wokół rusztowania budowlanego które znalazło się tam przy okazji jakiś prac remontowych zebrała się spora grupa 'wielkich' krytyków myśląc że jest to jedno z dzieł sztuki. Mało tego, dzieło bardzo im się spodobało.

Podobne działanie jak placebo. Siła sugestii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MKaszpir: hmm.. dali byl jednym z zalozycieli surrealizmu; byla to rewolucyjna jak na owe czasy forma wypowiedzi nie tylko w malarstwie ale i w poezji; ja tam blisko sztuki nie jestem, a juz na pewno nie jestem w grupie ludzi, ktorzy rozumieja logike tryskajacych sperma; to ze jednak ich nie rozumiem, nie znaczy to, ze powinienem gnoic to co maja do powiedzenia; nie rozumiem stazewskiego ani kantora ani innych dziwakow, ale nie bede robil protestu glodowego pod gmachem ministerstwa edukacji jesli beda o nich pisali w podrecznikach.

 

co do beksinskiego ... jakies 2 lata temu czytalem wywiad z tym panem i ku mojemu zaskoczeniu beksinski zagadniety o symbolike jego obrazow odpowiedzial w skrocie, ze chodzi w nich o to zeby byly po prostu fajne :) beksinski nastawia sie na efekt wizualny i to mu sie fantastycznie udaje; ludzie robia z niego swira z wizjami a to zwykly architekt, ktorego zafascynowalo malarstwo a w czasach studenkich malowal ludziom gole baby na zamowienie; osobiscie podziwiam go od wielu lat, ale czy swiat bedzie go podziwial za wiele lat na rowni z dalim, renoirem i turnerem? osobiscie watpie.

 

chyba taki juz ten kraj, ze u nas nigdy nic rewolucyjnego w sztuce si nie wydarzylo i sie nie wydarzy :(

 

Batou: kiedys krytyk to byl krytyk, teraz jest polno podlizuchow, wlazacych w tylek kazdej pseudoawangardzie; ci bardziej szanujacy sie nie wypowiadaja zdania nim nie zglebia calej otoczki myslowej prowadzacej do powstania dziela ...

 

dobra koncze, nie lubie dyskutowac o rzeczach na których sie nie znam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zasze można kpić z kogoś, iż nie rozumie i nie potrafi objąć umysłem całej wszechmocy i geniuszu prac naszych spermoartystów; cóż, może faktycznie jestem zbyt prymitywny dla tego typu prac. Rodzi się zatem pytanie - dla kogo są skierowane te prace? Krytycy, są, wedle samej nazwy - krytykami, chyba nikt nie będzie polemizował w tej kwestii, a w związku z czym nie mogą być docelowymi odbiorcami, gdyż powstaje wtedy syndrom grona wzajemnej adoracji - pewna grupa twórców kreuje cuda-cudaczne POD krytykę, ci ją chwalą, a tamci kontynuują. W tym momencie błędne koło się zamyka i wraca w punkt wyjścia i do pierwotnego pytania - po co? Nie uważacie, że jest to pewna forma wewnętrznego populizmu, ignorowania opinii środowiska z zewnątrz i dalej pracy w wariackim systemie? Czymże się różnią ci, którzy mają gdzieś resztę, oprócz grona dającego im KASĘ (dobra opinia krytyka stymuluje powstawanie nowych wystaw, ilość zakupionych "dzieł"...) od pana wiśniewskiego (specjalnie napisałem z małej litery)? On jest również takim artystą, tylko, że w trochę innej wersji, kontrowersyjny i szokujący tylko tym zyskuje popularność.

 

Założenie, iż lubiący sztukę nowoczesną są inteligentni i znają się, a reszta - nie przeczy sama sobie. Więc to "znawstwo" polega na akceptowaniu, bo "mądrzejsi", tak zwane "figury" to robią? Ja więc dziękuje, posiedzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ mCh- ci którzy tworzą "pod krytykę" to zarówno część niby- awangardy jak i pan Beksiński któy maluje tak żeby się ludziom podobało. Nie widzę w tym nic nagannego, tak długo jak nie jest to główny cel twórcy. Michał Anioł też tworzył niektóre ze swoich dzieł z takich pobudek i na złe mu nie wyszło.

 

Artyści współcześni tworzą dla określonego typu odbiorców- tych znających pewien ciąg idei i ich rozwój i rozumiejących go. Że nie jest to duże grono ? Ano nie- nie można znać sie na wszystkim. Znajomość choćby samego malarstwa polskiego wymaga dużo więcej niż 10 lat studiów.

 

Nikt się nie dziwi że książki o astrofizyce czy filozofii nie są zrozumiałe dla "ogółu" a dziwnym trafem wszyscy spodziewają się że proces rozwoju sztuki trwający kilkadziesiąt tysięcy lat da się zrozumieć ot tak, bez wiedzy i przygotowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wiem mCh, mysle ze to rzeczywiscie z racji wieku, za 10 lat bedziesz patrzyl na swiat inaczej i docenisz formy, ktore teraz odrzucasz; artysci nie tworza dla krytykow, ani szanujacy sie krytycy nie kreuja sadow by napedzac koniunkture awangardzie; krytyk jest czlowiekiem, ktory jest na tyle blisko sztuki, ze rozumie jej przekazy, by ewentualnie potem wytlumaczyc je prosciej szerszemu gronu; artysci natomiast to ludzie, ktorzy szukaja nowych dróg wypowiadania sie; ukazywania rzeczy pozornie niewidocznych i ulotnych a jednak istniejacych w naszym swiecie.

 

w sredniowieczu obrazy byly plaskie, tematyka sakralna i to byla norma; w renesansie ktos powiedziel "cholera, przeciez nie tak wyglada swiat...", wglebiali sie w sprawe az odkryli perspektywe zbiezna, powietrzna itd, odeszli od zlotych kolorow i rozszerzyli palete bo swiat jest przeciez bardziej kolorowy; baroku upiekszali tak bardzo, ze neoklasykow cholra wziela i zaczeli bardziej rozwijac realizm; fajnie to sie rozwijalo dopoki impresjonisci sie nie wkurzyli i nie powiedzieli "no co jest? przeciez swiat jest bardziej ulotny" - ach jak wtedy klasycy jechali po nich jak po starej szkapie; artysci z glodu zdychali ale bronili prawdy swojego widzenia swiata; a nabisci na to 'jebac impresjonizm, takie plamy to tylko siatkowke mecza, przeciez mozna opisac swiat kolorem i ksztaltem'; a dadaisci na to 'co za trywialna tematyka ' patrzcie na spoleczenstwo, jakie jest pogiete, a surrealisci 'mamy w dupie spoleczenstwo, przeciez sa do odkrycia bezmiary podswiadomosci' itd.

 

w miedzyczasie jeszcze wiele grup artystycznych ktore okrywaly nowe poklady piekna , jak i podlosci i zgnilizny; mnogosc tematow wartych poruszenia: byli tam ekspresjonisci, fowisci, kubisci symbolisci etc. etc. - nie rozumiem czemu odmawiasz tym ludziom ich wlasnego pogladu na swiat.

 

dzisiaj statystyczny zjadacz chleba to chlopak z zelem na glowie sledzacy na biezaco kolejne wydania 'baru', ojciec rodziny kupujacy co rano 'fakt' w kiosku, gospodyni domowa sledzaca wszytkie seriale jake daja w tv i na koniec chlopiec, ktory rano gra w "doom'a" a popoludniami wchodzi na forum z wyrzutem, ze w gimnazjum jakies gnioty wciskaja zamiast beksinskiego, ktory tak ladnie maluje ...

 

bezpieczniej jest chyba zalozyc, ze moje widzenie swiata jest bardziej ograniczone i nie gnoic ludzi ktorzy widza i wiedza wiecej.

 

yo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wasza krytyka jest w sumie pusta i trywialna; większośc was popełnia błąd tak zwanego "argumentowania z autorytetu", czy argumentium ad ignorantiam... Na zajęciach z logiki z wielkim hukiem wylecielibyście, na dodatek z nożem profesora w plecach i pamięcią o jego wściekłym spojrzeniu.

 

Nie jest tak, iż chcę was urazić, czy się wywyższyć; podstawowym błędem większości społeczeństwa jest traktowanie każdej dyskusji jako kłótni i każdej opini niezgodnej ze swoją - za obraźliwą, czy wręcz wulgarną.

 

Gwoli ścisłości - dzieła kubistów i ogólniej - ruch ten popieram w całej rozciągłości, a szczególnie upodobałem sobie okres analityczny (choc muszę przyznać, iż raczej wolę kubizm w poezji, aniżeli w malarstwie [Reverdy!!!]), podobnie jak i inne nowoczesne "trendy" - abstrakcjonizm, surrealizm... Krytyka moja wobec sztuki współczesnej nie dotyczy jej całej, a raczej skrajnych przejawów głupoty w postaci pustych w środku obsesyjnych nowotworów w stylu genitaliów na krzyżu.

 

Poza tym w grudniu będe kończyć piętnaście lat... W dooma, jak i inne gry nie bawie się, wolę lekturę Schulz'a ;)

 

Wasza logika wygląda następująco:

 

A: Nie lubię niektórych dzieł sztuki nowoczesnej

B: Co ty wiesz o sztuce [równoznaczne z - "wiesz mało o sztuce"]

=>B: Kto lubi sztukę nowoczesną, ten się zna na sztuce {juz nawet nie chce mi się komentować tego błędu...}

=>B mówi prawdę, w końcu jest znawcą (świadczy o tym to, że lubi sztukę nowoczesną) {typowy błąd petitio principii}

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mCh -> ochłoń trochę, to nie jest kłótnia tylko dyskusja. Przedstawianie argumentów i ich obrona to nic złego, nikt nie obraża nikogo póki Ty tego nie zrobisz pierwszy więc nie szukaj winy w Nas - Polakach.

 

Kontynuujcie dyskusję Panowie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja nie rozumiem tych atakow na mch.

troche jest uperdliwy :D ale troche racji tez ma.

w kwestii sztuki performance i innej spernowoczesnej niestety jest faktem ze jej fani uwazaja np tworczosc taka jak prezentowana na naszym forum za kicz. sztucznie wypromowany "inny, nowatorski i odkrywczy" szajs i sztuczne przekonanie ze realizm to kicz.

 

ale ogolnie mch nie mozna miec klapek na oczach bo gusta z czasem sie zmieniaja i jest to zupelnie normalne :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności