walmord

Polecam wnikliwą lekturę całego wątku, ja bym go zatytułował "od nadziei do beznadziei" z tragikomicznym wątkiem alkoholowym po drodze. Ja ta sytuacje oceniam emocjonalnie jako wyrodny syn ziemi sadeckiej i jestem Rybczyńskim mocno rozczarowany.

http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,7381650,Laureat_Oscara_otwiera_we_Wroclawiu_studio_i_szkole.html Niesamowity koleś :) Kto jeszcze się na to nabierze?

"praca u podstaw", a jednak!!! :)

Może po prostu skompromitował się w Nowym Sączu po ostatniej jeździe na gazie i zamiast aury artysty przypięto mu łatkę pijaka? :)

http://jezjerzy.blogspot.com/2009/12/spotkanie-z-ekipa.html

Dla mnie to najważniejszy festiwal dla filmów animowanych, jak Cannes dla fabularnych. A może "Kiematograf" się tam nie załapał dlatego nie dostajesz odpowiedzi? Albo nie odniósł spodziewanego sukcesu? :) Chociaż to nie do uwierzenia.

tT fantastyczna wiadomość bo Kinematograf jest wśród 10 najlepszych filmów roku, to samo w sobie już jest mega osiągnięciem. I to w jednym szeregu z Nickiem Parkiem. Gratuluje i będę pościł i odprawiał modły w intencji.

A spotkanie już dzisiaj o 19.

Nic nie zrozumiałem z Twojej wypowiedzi olafie3de, albo to jest zbyt zagmatwana afera i jej nie rozumiem, albo nie rozumiem :) Po za tym bez biglebowskiego niczego konkretnego się w tym wątku nie dowiemy bo on doświadcza na własnej skórze tego jak to się odbywa.

strasznie dawno nic tu się nie działo, a jakiś czas temu ukazał się ciekawy wywiad w Wojtkiem Wawszczykiem http://www.dwutygodnik.com/artykul/2...ez-kolcow.html i trochę o samym Wojtku http://www.stopklatka.pl/wydarzenia/wydarzenie.asp?wi=59111 myślę ze to dobry materiał na wywiad, podobnie także sama postać Wawszczyka, dotychczasowe doświadczenie i aktualna praca nad Jeżem Jerzym.

Najlepiej byłoby spytać samego biglebowskiego, może zajrzy do tego wątku. ja się obawiam ze te 50 000 to nie jest jedno wielkie honorarium dla reżysera, ale wszystko musisz rozliczyć fakturami, np za tyle kupiłeś kompa, za tyle soft, za tyle dźwięk, muzyke, ołówki, skaner itp.

bez przesady, przecież z poprzedniej edycji kasę na film dostał taki biglebowsky i na pewno zrobi z tego coś super, a kto wie ilu jeszcze mamy biglebowskich?

świetne, najbardziej zaskakuje mnie to że, przynajmniej z tego co widzę w trailerze, Grzesiek daje radę z prowadzeniem aktorów i reżyserią, nie mogę się doczekać całości.

Ninja 3d - tak się chyba nazywają adepci elitarnej szkoły Drimagine :) Tyle że ta szkoła nie wypuściła jeszcze jednego nawet rocznika absolwentów. A może to sam Zbig Rybczyński po tym pseudonimem postanowił dopiec młodszemu koledze :D

A przy okazji to wątek "pytania i odpowiedzi" ostatnio zmarniał, a myślę że Wojtek Wawszczyk byłby interesującym kandydatem do przepytania.

Niestety chyba tylko dla krakusów: http://www.stopklatka.pl/wydarzenia/wydarzenie.asp?wi=59111 a dla pozostałych do poczytania: http://www.dwutygodnik.com/artykul/286-nie-ma-jeza-bez-kolcow.html

ale co to jest "filmowiec komputerowy" :D Uważam że autorzy tekstu się mocno nie popisali, określenie to jest dla Bagginsa uwłaczające. Jeszcze tylko brakuje "komputerowca filmowego"...

http://www.emetro.pl/emetro/1,85652,7097057,_Bieg__Baginskiego_w_3D.html fajne komentarze pod artykułem :0 No i nie ma nic o Sithu :(

No tak, obrazki można zobaczyć tu http://www.spifilmstudio.com/cassandra , ale o tym projekcie ja słyszałem już rok temu i chyba niewiele jeżeli cokolwiek się rozwinęło. Pawła Czarzastego poznałem osobiście, bardzo fajny człowiek, ale jego filmu "1409 - afera na zamku Bartenstein" po prostu nie da się oglądać, przynajmniej ja nie dałem rady :) mam nadzieję że film nad którym pracuje aktualnie http://www.spifilmstudio.com/oko-sprawiedliwoci się uda, po za tym Paweł nie wstydzi się też od czasu do czasu machnąć dobranocki http://tvsfa.com/index.php/pawel-czarzasty/ i dostać za nią nagrody. Jeżeli "Cassandra" powstanie i uda się też "Hardkor 44" to nastaną piękne czasy dla polskiego kina.

Ja też byłem, widziałem i gratuluję Sithowi że się tak fantastycznie rozwija. bardzo przyjemnie się ten film oglądało. SPOILER!!! Nie wiem tylko po co sekwencja walki z kostuchą była taka długa? Od razu jak się pojawia śmierć i belki życia, wiadomo o co chodzi i idea zostaje dobrze sprzedana, ale potem następuje sekwencja walki która mnie znudziła, a na dodatek później film niczym już nie zaskakiwał tylko się kończył. Mam wrażenie że mimo iż jest to scena efektownej walki, czyli z natury powinna być dynamiczna, psuje jednak dynamikę całego filmu, gdzie skaczemy ze sceny do sceny, ze scenografii do scenografii, a na koniec widzimy jak dwie postaci drepczą w miejscu, a każdy się chyba domyśla że finał może być tylko jeden :) Ale pionierom polskiej kinematografii gratuluję!!!

No tak wszystko fajnie tylko że panowie reżyserzy "GK" wcale nie celują w teleranek ani pasmo dla 3 latków, do głowy by im nie przyszło że robią coś co ma być puszczone zamiast odcinka Teletubisiów albo Ulicy Sezamkowej czy innej Świnki Pepy. Oni są przekonani że robią polskiego Króla Lwa i bez żenady ogłaszają to wszem i wobec. Przecież na dobranockie już robili co nieco i wyglądało to tak: http://www.youtube.com/watch?v=MwtP15e1H0A&feature=PlayList&p=573281E225FB9768&playnext=1&playnext_from=PL&index=5A A gdyby nawet to była ściema marketingowa i doskonale by wiedzieli że muszą tylko zapełnić chwilę rozrywki dla najmłodszych żeby ich rodzice się wyluzowali (też to teraz przerabiam z kanałem Baby First TV) to na miłość boską, dlaczego wybrali sobie do tego Kopernika? To jest akurat materiał na całkiem przyzwoite kino, jakoś nie przypominam sobie żeby w ulicy Sezamkowej wystapił George Washington a w Teletubisiach Ryszard Lwie Serce.

O rany Sith nawet mi się nie przyznał że sam prowadzi takie rzeczy? Strasznie go tam musicie cisnąć :) Ale tez serce rośnie patrząc jaką robi zawrotna karierę.

a ten short który powstaje i powstaje i coraz więcej kosztuje to może "Świteź"?

Oczywiście!!! Żaden inny! A co do animacji to kosztuje ona sporo ale nie w Polsce, tutaj animatorzy pracujący przy filmach czy serialach 2d potrafią pracować za 100 zł za sek i czasem mniej i biorą ta pracę bo boją się że nic innego nie dostaną. Taki los.

Mi nie chodzi o to żeby robić nic nie robić, skoro nie można pracować w Pixarze. Tu chodzi o podejście, jeżeli ćwiczysz, uczysz się, próbujesz, to super, pochwal się kolegom, poddaj to ocenie, bądź wytrwały i się nie poddawaj, ale nie mów że tworzysz polski rynek animacji i że jestes polskim disneyem tylko dlatego że nikt inny nic lepszego nie robi.