EthicallyChallenged

wlasnie zauwazylem ze cien na mostku skopalem... ech...

Dzieki za komenty! Szkicor na dzisiaj edit:poprawilem cien

Rothbart - dzieki Status - jesli masz na mysli ze w moich pracach przydaloby sie wiecej swobody, to sie w pelni zgadzam. Nie`jest to proste zadanie niestety. Pracuje nad tym ;] CUKERASS - dzieki. Pamiec ma dobra, ale krotka, nie ma czego zazdroscic. A zrozumienie swiatla osiagniesz cwiczac rysowanie prostych bryl geometrycznych (kostek, walcow, stozkow, kul) z natury. Ja tez mam nadzieje, ze kiedys je tak osiagne ;] Lajf drouing ;d. Zapomnialem juz, jakie kozysci to daje, ale teraz mam nadzieje robic to raz na tydzien. pozy od 1-15 min i jedna 50 minut

To jeszcze zalezy, jakiej kto przegladarki uzywa. I na jakim portalu oglada obrazek.

Tyranozaur ma mniejsze ;d

Nie lubie tej cenzury. Wedlug jakich kryteriow usuwa sie posty? Kto i jak decyduje, co wolno napisac, a co nie?

Dzieki! na spacerze bylem z kobieta co mnie w szkicownik co rusz kopala i narzekala ze juz czas isc ;]

szkic ze spaceru i "pamieciowka" w domu

Ode mnie Cerber, straznik hadesu ciekawostka: ogladajac psy do refek trafilem na taka masakre. Szkoda pieska ale co wyglada to jego :> Jakbym takiego mial to kupilbym mu obroze ze zlota normalnie

Dzieki za dyplomacje i litosc, ja bym powiedzial ze z uporem maniaka daje dupy w tych samych aspektach ilustracji :D Jeszcze nie robilem obrazka gdzie chcialem zeby bylo slisko i mokro, moze dlatego?

Dolaczylas w 2005 i 1 post? Lakoniczna to malo powiedziane hehe. Wrzuc wiecej prac i napisz co chcesz osiagnac/zmienic w nich albo czego sie nauczyc, bedzie latwiej skalibrowac komentarze ;]

Nicponim - cieszy mnie to, bo nawet jak z obrazka juz nie jestem zadowolony, to o budowie konia sporo sie nauczylem malujac to. Emmilius, boje sie pytac, ale jednak spytam, co miales na mysli ze jakbym nie ja malowal? A historyjka jak historyjka, konflikt w ktorym z jednej strony jest zrujnowane zycie, a z drugiej po prostu kolejny dzien w robocie ;] ortheza co do inspiracji to scenka jest mojego pomyslu a tematyka to pewnie stad, ze czytam sobie Narrenturm Sapka (po raz 10 chyba), gralem w pierwsze Assassin's Creed i z tego koktajlu wyszlo cos takiego. A czy wszystko z bani to nie wiem, jak odpowiedziec, patrzylem na sporo zdjec koni zeby zobaczyc jakie sa rozne masci i ogolnie jak wyglada kon ale one nie byly tak upozowane, patrzylem jak wyglada halabarda, kusza, sredniowieczna uprzaz itp

Strasznie oczojebne kolorki. Moe bys przytlumil? Nawet jak na kolorowa prace sa za jaskrawe.

No fakt, najmadrzejsze to to moze nie bylo. Postaram sie nie przeginac.

Uch... Ostro! Super faktury, cwiczenia nie poszly na marne.

Wrzucaj wiecej, moze za ktoryms razem nie bedzie tygodniowej zlewy ;] Ten drugi mi najbardziej sie podoba. Walor i brya jak najbardziej spoko, moglbys zroznicowac wielkosc pedzla. Tzn super, ze nie dlubiesz wszystkiego malutkim jak wiekszosc (w tym ja) na poczatku przygody z malowaniem, ale np przy rejonach oczu i ust moglbys troche mniejszym pedzlem podzialac, a przy innych miejscach (wlosy, szyja?) potraktowac bardziej ogolnie wiekszym pedzlem. Im czestsze update'y tym bardziej ludziom sie bedzie chcialo komentowac, nie zrazaj sie cisza na poczatku, akurat caly dzial 2D mial straszny zapierdziel na TSP w tym tygodniu i to pewnie dlatego ;>

Mellon, moze warto byloby porysowac troche tych figur geometrycznych i innych podstaw? Moim zdaniem wiecej bys tym osiagnal i szybciej sie zblizyl do wspomnianych mistrzow, niz probujac juz robic takie obrazki jakie robisz. Przykladowo zmiejszylbys prawdopodobienstwo popelniania takich bledow jak ten z perspektywa. Jakbys troche postudiowal zroslinki z natury to nie zrobilbys takich przegietych kontrastowo lisci. I tak po kawaleczku stawalbys sie masterem. A tak to tylko czas tracisz moim zdaniem. Mi tez jakis rok temu Omen tak napisal. Teraz wiem, ze mial racje.

Odgrzebałem skądś tutorial autorstwa Craig'a Mullins'a. Porusza krawędzie, poziom wzroku. Krótki ale Mullinsa! :D

Jak dla mnie to pierwsza jest lepsza, ale w obu walor mi nie pasi, za duży jest kontrast. Czemu liść ma takie jasne highlighty i takie ciemne cienie? Zachowaj sobie taki szeroki zakres waloru na odblaski światła na tym "zbiorniku". Oświetlona część liści ma stanowczo ten zakres za szeroki. Aha, ta płaszczyzna powierzchni płynu ma taką perspektywe, jakbysmy patrzyli bardzo z góry, a jak patrzę na horyzont to mi sie zdaje, że powinniśmy ją widzieć minimalnie z dołu. Mam nadzieje że nie gmatwam za bardzo.

Ale ja nie prekonuje do kompletnego porzucenia rysowania z wyobraźni.To dla mnie pozostaje jedna z większych przyjemności w całym tym zajęciu. Tylko mówię, żeby sobie pomóc obserwacją i nie mieć ciśnienia, żeby było z bani, tylko żeby dobre było ;]

Ja też zawsze chciałem wszystko robic "z głowy" ale zmądrzałem, Zwłaszcza takie rzeczy jak konstrukcja głowy są dość trudne, najlepiej je poznac pomagając sobie jak się tylko da, studiując ludzką czaszkę z natury, rzeźby w muzeum (są 3D, nie ruszają się i nie ma wariacji walorowo-kolorystycznych więc masz odizolowane te aspekty które cie interesują, czyli konstrukcję między innymi). Rysując ciągle z głowy do przodu nie ruszysz. Musisz tę głowę najpierw napełnić jak się da obserwacją, ale przemyślaną. No przynajmniej polecam spróbowac, bo mi po takiej kuracji zaczęło sie przejaśniać, a jak rysowałem wciąż z wyobraźni to tylko krążyłem w kółko. Pozdro!

No właśnie problem w tym, że mogę wypróbować tylko że jak zrobie coś co fajnie wygląda (wg mnie) to sie okazuje, że jest 100 powodów dlaczego jest do niczego, więc nawet samemu sobie nie dowierzam. Totalnie się gubię w tym wszystkim. Nie wiem, co z tym zrobic ale póki co postanowiłem robic tak jak SBT radzi - walić głową w ten mur w nadziei że si ę rozpadnie. A wszystkim komentującym dziękuję i naprawdę doceniam i jestem wdzięczny. Nie chcę żeby ktos pomyślał, że jest inaczej tylko dlatego że dyskutuję, dociekam, kontrargumentuję i czasem sie nie zgadzam. To wszystko robie dlatego, że próbuję odnaleźć w tym całym bajzlu jakis sens...

Potrafię przyjąć do wiadomości, że nie jest dobrze, natomiast nie potrafię zrozumieć, jak zrobić, żeby było dobrze. Póki co mam mase teorii w książkach, komentarze wygłaszane bez cienia wątpliwości, przykłady uznanych obrazków które tym komentarzom przeczą, sprzeczne opinie dotyczące tego samego obrazka i na koniec kupę zasad które ciężko odróżnić od dogmatów mających pokrycie jedynie w autorytetach ich autorów, którym to zasadom przeczą empirycznie dowiedzione eksperymenty naukowe. Dopóki się nie połapię w tym całym bałaganie, wybaczcie wszyscy, ale podchodzę z rezerwą i staram sie dociec co jest prawdą a co nie. Jeśli cos mnie nie przekonuje, to czasami potrzebuje dodatkowych argumentów. Jeśli sprawia to wrażenie, że jestem uparty albo że czegos nie przyjmuje do wiadomości, albo, że jestem przekonany i usiłuję wszystkich innych przekonać o swojej nieomylności to przepraszam. Oczywiście tak nie jest. Ale nie możesz mnie chyba Nicpoń winić za ostrożność i nie łykanie wszystkiego jak leci? Przecież bym zwariował.

Przejrzalem galerie 2 podziwianych przeze mnie autorów, tak pierwszych z brzegu i wybrałem kilka obrazków. Potem mi sie juz nie chciało szukać ale chyba wystarczająco pokazują wartość tej teorii. Bez urazy. staw łokciowy staw łokciowy łokciowy i barkowy biodrowy kolanowy kolanowy łokciowy i biodrowy nadgarstkowy

Ortheza zauważ na załączonym obrazku, że kierunek rapiera jest wzmacniany przez elementy takie jak przedramiona kapitana oraz krawędź płaszcza bandyty. Elementy te tworzą efekt "wachlarza" potęgujący poczucie zagrożenia i dramatyzm. (kolor czerwony) Dodatkowo sylwetka bandyty tworzy trójkąt, którego najostrzejszy wierzchołek wskazuje kierunek odpowiadający "wachlarzowi" co wzmacnia wspomniany wyżej efekt. Ponadto trójkąt jest zbalansowany przez mniejszy trójkąt stworzony z czapki bandyty (kolor zielony) Te mocne kierunki zostały następnie zbalansowane przez linie biegnące w przeciwnym kierunku, tworzone przez krawędź czapki i twarzy kapitana oraz krawędź wspomnianego wyżej trójkąta. (kolor żółty). A zatem przesunięcie nogi lub/i zmiany w chmurach zaburzyłyby ostrożny balans kompozycji.