Skocz do zawartości

fps

Members
  • Liczba zawartości

    353
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Zawartość dodana przez fps

  1. takie... takie... symboliczne. za to ładnie zanimowane bardzo. podoba mi się w tym kontekście motyw pościgu. gratuluję całej ekipie! p.s. a, zapomniałem dopisać: muzyka świetna!
  2. Profesjonalnie ma to Kolega rozrysowane. Powiedziałbym nawet, że wzorcowo ;) Podoba mi się progress konceptu Śmierci. Syntetyczna, kanciasta forma, przywodzi różne symboliczne skojarzenia. Fajnie, że niedługo premiera! Robi się coraz ciekawiej.
  3. kolekcja konceptów i fotosów z planu. dla ciekawskich. https://james-chinlund-5noo.squarespace.com/dawn-of-the-planet-of-the-apes/
  4. nie wiem, o co chodzi, ale świetnie zanimowane. dobra japońska stylówa. polecam.
  5. Dużo, dobrej jakości, jak kto lubi: http://wetaworkshop.com/projects/the-hobbit-the-desolation-of-smaug-2013/ większość z tych obrazków można znaleźć w formie papierowej w albumie: The Hobbit: The Desolation of Smaug Chronicles: Art & Design http://www.amazon.com/The-Hobbit-Desolation-Chronicles-Design/dp/0062265695
  6. hehe... podoba mi się, że Niedźwiedź wymyślił Misia! wygląda dobrze, gratuluję też świetnego pitchingu i developmentu. powodzenia!
  7. Też na to wczoraj natrafiłem. Must see! Choć z pewną dozą niepewności, bo jestem wielkim fanem Pikniku... i filmu Tarkowskiego, które miały bardzo oszczędny, surowy klimat. Nie było tam wyskakujących zza krzaka mutantów, w co niestety poszła gra na podstawie Stalkera. Ale tutaj klimacik konceptów na prawdę robi mi dobrze. Czekam z niecierpliwością.
  8. Dlaczego filmu Gobelins są fajne? Pierwsza odpowiedź: bo są krótkie. Ktoś mądry wpadł na pomysł, żeby nałożyć studentom wymóg zawarcia się w 2-4 minutach. To naprawdę zbawienne. Każdy bywalec polskich festiwali animacji wie, o czym mówię. Po obejrzeniu kolejnej piętnastominutowej impresji nawet najtwardsi wysiadają. Po drugie: W Gobellins zawsze był nacisk na pracę zespołową, filmy powstają zwykle w minimum 3 osobowych zespołach, często w napisach nie ma nawet podziału kompetencji, na zasadzie swobodnej współpracy, uzupełniania się w różnych zadaniach. Na zasadzie burzy mózgów: zostaną tylko dobre rozwiązania, bo grupa odrzuci słabe. W naszej edukacji artystycznej obowiązuje system mistrzowski, czyli reżyser jest samotnym Twórcą, zmagającym sie z Materią, który w bólu i zadumie ma stworzyć Dzieło, najlepiej na Temat Ważki. Idealnie żeby zrobił to sam, bo wtedy może bez przeszkód zrealizować swoją Wizję. Na szczęście to się podobno powooooli zmienia, przynajmniej w szołach prywatnych program jest nastawiony na normalny tryb produkcji zespołowej. O szkołach państwowych możemy raczej na razie zapomnieć. Taka anegdotka: kiedyś zapytałem osobę, która ukończyła Reżyserię na Animacji w Łodzi, na którym roku i ile godzin mieli z animacji postaci. Ani jednej - odpowiedziała. Trochę mnie przytkało. Ale niezrażony eksplorowałem dalej: No to czego was tam uczyli? A, przez pierwszy rok uczyli nas animacji przy pomocy sypania soli, a potem to każdy robił swój projekt. No comment.
  9. robocik zapowiada się fajnie... dopóki nie zacznie śpiewać :P
  10. nie ma się z czego śmiać :P to akurat sprawka „białych" - rdzenna (wyspiarska) ludność jadła przez tysiące lat wyłącznie ryby i ptaki, a potem przyjechali „zdobywcy" ze swoimi prosiakami i krowami, do trawienia których tambylcy nie byli przyzwyczajeni. W Nowej Zelandii jest tak samo - mają tu co roku festiwal jedzenia mięsa (!). Biorąc pod uwagę, że jeszcze trzysta lat temu w NZ nie było ani jednego ssaka (poza człowiekiem oczywiście), dla zdrowia Maorysów taka dieta to masakra. (p.s. jak już offtop to na całego!)
  11. @ norden: swoją drogą to sztuka zrobić ciekawego bohatera z czegoś takiego, jak... wyspa??
  12. No, Panie Arturze, to ja jestem, muszę Panu powiedzieć, pod wrażeniem! Gdzie mam wpłacać?? p.s. mam nadzieję, że negocjacje chwilę potrwają, bo w ojczyźnie mogę być dopiero w grudniu... :P
  13. @ Papa Pio: jeśli chodzi o klimat „bohater zstępuje do piekła, by ratować ukochaną" to najbliżej będzie Orfeusz i Eurydyka, choć nie wiem czy podejdzie, bo tam nie ma obcinania głów kosą. a tak na poważnie, to książki takowej nie kojarzę, za to pełnometrażową animację na podstawie gry - posoka tryska hektolitrami przez całe dziewięć kręgów: http://www.filmweb.pl/film/Piek%C5%82o+Dantego%3A+Epicka+Animacja-2010-551616
  14. ciekawy, bardzo obszerny, dobrze zilustrowany artykuł na temat rozwoju VR http://www.theverge.com/a/virtual-reality
  15. Wrzuciłem tą animację nie tylko dlatego, że mi się po prostu podoba, ale trochę też w opozycji do szeroko dyskutowanego od paru dni festiwalowego filmiku „Abiogenesis". Faktycznie, tu koleś nie zrobił sam modeli i rigowania. Ale za to wykonał masę pracy reżyserskiej, animacyjnej, oświetleniowej, montażowej, w minucie zawierając o wiele więcej fajnych rzeczy niż tamten w czterech. W robieniu filmów nie chodzi chyba o to, żeby się samemu urobić, lejąc pot i łzy rzęsiste, ale żeby rezultat był fajny. Przy robieniu szortów aktorskich jakoś nikt nie zarzuca twórcy, że sam nie zbudował scenografii, ani sam nie charakteryzował aktorów.
  16. filmik wykonany przez pracownika Naughty Dog po godzinach: + info: http://www.tp-artwork.com/#!dr-behind-the-scenes/c1zho
  17. aż szkoda potencjału: cztery lata pracy (!), postprodukcja w studiu Wety, udźwiękowienie wykonane przez ludzi od District 9 i Elysium ... no chyba że faktycznie celem projektu było stworzenie ambitnego demo do portfolio. ani się nie uśmiałem, ani nie przestraszyłem, od pierwszego ujęcia wiadomo co będzie (jakby ktoś miał jeszcze wątpliwości po tytule). żeby chociaż mu się kółko w glebie zakleszczyło, albo skrzydełko oberwało, temu misiu... to nie: wszystko idzie zgodnie z planem, przylecieli, odlecieli, misja wykonana, jedziemy dalej... gdzie tu emocje? jak na trailer gry, to powiedział bym że git, jak na samodzielny film to taka wydmuszka - ładne z wierzchu, puste w środku.
  18. fps

    Grosso

    rzetelnie wykonane, klasyczne sci-fi, dobrze się ogląda. grats chłopaki!
  19. Jeśli chodzi o poprzednią ekranizację, to nie tylko "kulejące efekty specjalne". Wszyscy zawsze przywołują tego smoka i niewydarzone utopce, ale zapominają, że w tym filmie wszystko kulało, od doboru rekwizytów i lokacji, poprzez oświetlenie i pracę kamery. Naprawdę, czasami kompletni amatorzy w zero-budżetowych produkcjach lepiej ustawią światło we wnętrzu niż np. w scenie uczty z zaklętym Jeżem. To jest wprost szkolne ćwiczenie. "Wiedźmin" jest jednym z niewielu filmów, o których bez wahania mogę powiedzieć, że wszystko w nim jest nie tak, i zawsze się zastanawiam, jak to się mogło wydarzyć. Aktorzy faktycznie próbowali ocalić to, co nie było do uratowania, i chylę przed nimi czoła. Muzyka też zapadła w pamięć. Ale oczy bolą do dziś...
  20. I Robot meets Blade Runner?
  21. Nareszcie! Po 15 latach klątwa polskiej kinematografii zostanie zdjęta!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności