Skocz do zawartości

michalz00

Members
  • Liczba zawartości

    382
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Odpowiedzi dodane przez michalz00

  1. Też uważam, że Tarantino między wierszami (jak to on) zajmuje stanowisko w sprawie rasizmu. Tylko robi to właśnie w taki sposób, że nie dziwię się że film wywołał trochę kontrowersji. Mnie osobiście kilka scen w Django zszokowało. Jest tam parę momentów ukazujących naprawdę tragiczną sytuację czarnych w tamtych czasach, których nigdy wcześniej w kinie nie widziałem. Problem polega na tym, że Tarantino z koszmaru w komedie przeskakuje w mgnieniu oka. Nie daje wybrzmieć tym poważnym momentom, bo nagle robi się naprawdę zabawnie. Jakaś kompletnie niedojrzała osoba, która to oglądnie, może sobie na koniec pomyśleć, ale o co tym czarnym chodzi przecież w sumie to wtedy było fajnie i śmiesznie... Reszta powinna się połapać ;)

     

    @olaf

    Przecież "Bękarty..." to był taki Tarantinowski Pianista ;)

  2. rozpruwacz - a gdzie tam w Django jest jakiś przekaz?

     

    Główny przekaz to: Robić w kapturach większe otwory na oczy, żeby coś widzieć jak się robi nocny najazd... ;)

     

    A tak bardziej na poważnie to, ja przynajmniej tak mam, że filmy Tarantino to są o wszystkim i o niczym. Zależy jak człowiek do nich podejdzie. Gdy oglądam Pulp Fiction to raz mnie powala geniuszem a innym razem sam się zastanawiam czy to aby nie jest lekko przereklamowany film. Ale zawsze mam poczucie, że obcuję z czymś godnym uwagi. Tak samo z Django :)

     

    Gangster Squad

     

    Średni film z paroma lepszymi momentami. Bijatyki i strzelaniny im wyszły, natomiast cała historia jest słabą sklejką motywów z Nietykalnych i L.A. Confidential. 5.5/10

     

    Jack Reacher

     

    Dziwny to film :) Taki trochę nie z tej epoki, bardziej by mi pasował do kina z lat 80-tych. Momentami totalnie nierealistyczny (szczególnie jak się patrzy na to co się działo ostatnio w Bostonie). Cruise jest jak zwykle dobry, ale nie do końca przekonujący. Sama historia jest ciekawa. Nie nudziło mi się mimo, że jest opowiadana (jak na dzisiejsze standardy) bardzo wolno. 7/10

  3. Oglądał ktoś Martwe Zło?

     

    kiszka, nic nie przebije pierwotnej wersji

     

    A mnie się nawet podobało :)

     

    Jak najbardziej można się przyczepić do tego że nowy Evil Dead nie jest straszny, słabo zagrany a reżyserowi brakuje wyobraźni Sama Raimi'ego ale są też pozytywy. Film ma dobre tempo, nie dłuży się. Końcówka jest bardzo satysfakcjonująca. Jest to też najbardziej krwawy mainstreamowy horror jaki kiedykolwiek widziałem :P Efekty gore i make up robią wielkie wrażenie. W tym aspekcie film wyznaczył nowe granice :) Ja daję mu 7/10

     

    Silver Linings Playbook [2012]

     

    Kolejny świetny oscarowy film :) Bardzo mi się podobał, aktorsko jest rewelacyjnie. Rola życia Coopera. Jennifer Lawrence też jest bardzo dobra, ale ja bym Oscara dał komu innemu ;) Film powinien każdemu poprawić humor. 9/10

  4. Bojkotuje samą idee powstania tego filmu ... treść mnie nie interesuje.... teraz jaśniej? :)

     

    OK, tak też można ;) Ale po co sobie ograniczać horyzonty? Zawsze lepiej obejrzeć i mieć pewność, że to totalna manipulacja albo stwierdzić, że się robiło wiele hałasu o nic ;)

     

    Poza tym radzę żebyś uzmysłowił sobie ze te materiały "bez komentarza" też są montowane, a dobry montażysta potrafi robić cuda z ludzką percepcją, jak iluzjonista.

     

    Po to chodzę do kina :) Żeby dać się kompletnie zmanipulować tym zdolnym iluzjonistom ;) I w tym aspekcie właśnie ZDT mnie trochę rozczarował, bo jak pisałem parę stron temu, po seansie czułem głównie pustkę ;) Za mało mnie zmanipulowali :P

     

    Ja do dziś nie rozumiem na przykład jak Social Network mógł przegrać wyścig oscarowy z Jak zostać królem (średnim filmem, który można sobie obejrzeć w niedzielę do rosołu).

     

    Tak, to było straszne :) Ale w moim prywatnym rankingu chyba już nic nie przebije rozdania Oscarów za rok '98 gdy Zakochany Szekspir pokonał Szeregowca Ryana. Totalna katastrofa :P

  5. Podsumowując - fabuła tego filmu mogłaby się znaleźć na pasku w telewizji newsowej ale po kiego grzyba robić z tego film akcji? Dla propagandy.

     

    Fabuła tego filmu mi się bardziej kojarzyła z taką wstawką, czasami używaną w różnych stacjach newsowych, gdy pokazują jakieś wydarzenie z napisem "no comment" :P Ja ten film tak odebrałem, Bigelow nie komentuje sprawy, nie staje po żadnej ze stron tylko precyzyjnie relacjonuje wydarzenia. Propagandy też tam żadnej nie wyczułem. Na szczęście daleko temu filmowi do dzieł pokroju "Act of Valor" i innych Transformersów ;) Nie wiem o co chodzi też z tym atakiem, że niby film promuje tortury. Według mnie właśnie pokazano, że tortury prowadziły ich donikąd.

     

    "Zero Dark Thirty" - nie widziałem, nie wybieram się, ale mam swoje zdanie.

     

    Sorry, ale takiego podejścia to już w ogóle nie rozumiem :P

  6. W każdym razie dla mnie mega dobry film, niemal pozbawiony "tanich" zagrań.

     

    Tutaj zgoda, film jest bardzo dobry. Na pewno jeden z lepszych filmów poprzedniego roku i jeden z najlepszych filmów wojennych ostatnich lat. I jeśli chodzi o techniczną stronę to Bigelow osiągnęła tutaj mistrzostwo. Bez dwóch zdań, jest to jej najlepiej zrobiony film. Faceci powinni się od niej uczyć jak robić filmy wojenne :p

  7. W końcu obejrzałem "Zero Dark Thirty" . Trochę ludzi chwaliło, parę osób to krytykowało, ja się mocno nastawiałem jako fanboj Kathryn Bigelow i myślę, że łatwo było o rozczarowanie. Na szczęście dla mnie jeden z najlepszych filmów ubiegłego roku. I to przegrało oskarowy wyścig z naciąganym jak stare pończochy "Argo" ? Ehh, polityka.

     

    Ja już tu pisałem o Zero Dark Thirty, też mi się podobał. A jeśli miałbym go porównać do Argo, to jednak Argo wypada u mnie lepiej :) ZDT jest zimnie jak lód :P Jest duże napięcie, przez cały film ale nie ma emocji, nie ma tam komu kibicować. W historię Argo byłem dużo bardziej zaangażowany, przejąłem się sytuacją bohaterów i im kibicowałem. Poza tym z tych wszystkich Oscarowych kandydatów to Argo był naprawdę idealnie skrojony pod statuetkę. Nie za długi, nie za kontrowersyjny... Affleck miał fajny pomysł jak opowiedzieć tą historię i wyszedł mu bardzo solidny film.

     

    Jak już jesteśmy przy Oscarowych filmach, to ja sobie obejrzałem Django Unchained.

     

    Tarantino utrzymał formę po wybitnych "Bękartach Wojny". Pierwsza godzinka to kino idealne. Wszystko fajnie wymieszane, dialogi z akcją, makabra z komedią. Potem film trochę siada ale w żadnym razie nie jest nudno. Znak firmowy Tarantino czyli legendarnie długa scena dialogowa a dopiero potem totalna jatka, w tym filmie też robi duże wrażenie ;) Aktorsko film też stoi bardzo mocno. Christoph Waltz gra kolejną wspaniałą rolę. Niewiele gorzej wypada DiCaprio. Jamie Foxx nie porywa ale nie jest zły. Przyczepię się tylko do muzyki. Brakowało mi w tym filmie tego typowego dla Tarantino zgrania muzyki z obrazem. Nie wszystkie utwory mi pasowały, było parę zgrzytów... ale perły też się trafiły

    ;) Ja daję 9/10, już za samą scenę z Ku Klux Klanem :P
  8. Zrozum wreszcie ... jedna osoba 30 minut w wysokiej jakości filmu nie pociągnie. Obejrzyj sobie Lots of Robots Andiego Murdocka - gość robi swoją animację już od 2004 roku w najwyższej jakości światowej klasy ... ale na tamte czasy ... teraz to co zrobił w 2004 wygląda po prostu słabo, a części wykonane ostatnio wyglądają znowu bardzo dobrze ale wciąż czuć że robi to jedna osoba. To o czym chcę powiedzieć to to, że po prostu zrobienie 30 minut DOBREGO filmu w 3D przez jedną osobę jest niewykonalne, gdyż zanim skończysz to technologia już tak pójdzie na przód że to co zrobiłeś na początku będzie po prostu wyglądało słabo.

     

    beny wiem o co Ci chodzi... ale z takim podejściem to najlepiej nic nie robić ;) Nawet jak ekipa liczy 1000 osób to może wyjść SŁABY film. Hollywood co roku wypuszcza kolejne remake'i, ulepszone wersje, zrobione z użyciem najnowszych technologii - a i tak większość mówi, że 30 letni oryginał był 100 razy lepszy. Nie zawsze liczy się tylko jakość efektów :) Lucas czekał ze zrobieniem nowych Gwiezdnych Wojen do momentu aż technologia doścignie jego wyobraźnię... i co? Okazało się, że fanom się nie spodobało. I w tym samym roku Matrix wyznaczył nową poprzeczkę. Postęp też dzieje się zbyt szybko, według mnie nie ma na co czekać :)

     

    dziadek3d robi tak jak potrafi. Według mnie jakiś postęp jednak jest, bo to jego najlepszy technicznie film ;)

  9. Nie przeszkadzało Ci jak tam pokazano autochtonów? Ten film jest bardzo jednostronny. Jakby tylko turyści ucierpieli wtedy.

     

    Nie, bo prawie w ogóle ich nie pokazano :P A jak już ich pokazali to w bardzo dobrym świetle ;) A bardziej na poważnie, to twórcy tak sobie wymyślili, że pokażą to wszystko z punktu widzenia turystów i tego się cały czas konsekwentnie trzymali. Nie będę ich z tego powodu krytykował. Skala tej katastrofy była tak wielka, że trzeba będzie kilka filmów żeby to wszystko ogarnąć z każdej strony. Może ktoś kiedyś zrobi film z punktu widzenia tubylców.

     

    Homeland - Obejrzałem cały pierwszy sezon i jeden czy dwa odcinki drugiego. I chyba sobie to jednak odpuszczę. Strasznie naciągany ten film. Jest trochę dobrego aktorstwa, ale też sporo słabego. Fabuła jest strasznie rozwleczona.

     

    Faktycznie mamy różne gusta :P Mi się pierwszy sezon bardzo podobał. Drugi już mniej ale i tak czekam niecierpliwie na kolejny ;)

     

    Zero Dark Thirty - podobna tematyka do Homeland, ale jednak dużo lepiej zrealizowane.

     

    Tu pełna zgoda :)

     

    Ja polecam dwa dokumenty:

     

    Side by Side [2012] - Keanu Reeves przeprowadza wywiady z wielkimi kina na temat rewolucji cyfrowej. Wnioski są raczej smutne. Taśma filmowa odchodzi w przeszłość. Brakowało mi w tym dokumencie mocnych głosów za "taśmą" ;) Przydałby się głos Spielberga i Kamińskiego, P.T Andresona też mi tu brakowało ;) A tak wyznawcy cyfrowego kina prawie zakrzyczeli trochę osamotnionego Christophera Nolana :P Oczywiście nie mówię, że nie mają racji. Fincher i Cameron przedstawiają bardzo solidne argumenty za cyfrowym kręceniem filmów. Jednak byłoby lepiej dla całego dokumentu gdyby znalazły się w nim opinie wspomnianych przeze mnie twórców. 6.5/10

     

    Ray Harryhausen - Special Effects Titan - Tytuł mówi wszystko ;) Ale Harryhausen naprawdę był tytanem :) Malował przepiękne concept arty i storyboardy. Budował rigi ;) Rzeźbił modele. Animował - i to jak!! Te jego stwory naprawdę miały serce ;) A wszystko trzeba było zrobić w pierwszym podejściu, nie było pieniędzy ani czasu na powtórki. (skrót undo wtedy nie istniał :P ) Compositing też robił sam - bardzo sprytnie :) Dla każdej twórczej osoby (a takich na forum nie brakuje) ten dokument będzie niesamowitą inspiracją. Gorąco polecam! 9/10

  10. No to będę pierwszy ;) Wczoraj obejrzałem Tristanę a dzisiaj Stefanię :P I chciałbym powiedzieć że oba filmy zrozumiałem ale niestety, chyba nie do końca ;)

     

    Na pewno jest to mój ulubiony z twoich filmów :) Nie wiem czy będziesz jeszcze coś przemontowywał (pewnie nie :) ), ja spojrzałem na czas tak około 8 minuty. Ten początek się trochę dłużył. Segment zimowy jest zdecydowanie najlepszy, i pod względem opowiadania i graficznym. Niektóre ujęcia naprawdę bardzo ładne. Muzyka też fajna tylko czasami za bardzo mi się gryzła z dźwiękiem. Może bym ją odrobinkę ściszył, bardziej wpasował w tło.

     

    Na koniec oczywiście gratulacje, prawie, ukończonego projektu. Wyobrażam sobie ile by mnie kosztowało załamań nerwowych zrobienie czegoś tak długiego :P Ogromny szacunek.

  11. ZERO DARK THIRTY - niby film jest OK, ale trwa ponad 2 godziny i nie dowiadujesz sie z niego NIC wiecej co mozna bylo obejrzec w wiadomosciach....

     

    Ja się tam trochę dowiedziałem nowych rzeczy może dlatego, że nie śledzę bardzo dokładnie wiadomości ;)

     

    na dodatek nie lubie tej rezyserki, ten film jeszcze bardziej utwierdzil mnie w przekonaniu ze jest cienka...

     

    Eeee... nie wierzę że komuś się mogło nie podobać "Na Fali" i "Blisko ciemności" :) Dla mnie zawsze była bardzo dobra, filmy robi konkretne :)

  12. Lockout, jak najbardziej da się obejrzeć :) Czytałem dużo złych opinii a okazało się, że to całkiem przyzwoita produkcja. Oczywiście trzeba mieć do niej odpowiednie podejście ;) Ale główny bohater, to niestety słaba kalka Snake'a Plisskena.

     

    The Impossible [2012]

     

    Forum graficzne to może zacznę od efektów ;) Miazga. Niektóre ujęcia były tak dobrze zrobione, że aż dziw bierze że ten film nie był nominowany do Oscara za efekty. Poszukałem sobie making of i jeszcze większy respekt, bo bardzo dużo tam praktycznych efektów a nie wszystko z komputera ;)

     

    Co do samego filmu, to na początku balansował na granicy typowego hollywoodzkiego filmu katastroficznego, pokroju "Posejdona". Ale na szczęście potem było dużo lepiej. Główna w tym zasługa Naomi Watts, która stworzyła niesamowitą rolę. Nie ma żadnych wielkich dialogów, ale i tak potrafiła przekazać niewiarygodną dawkę emocji. Widz może poczuć jej ból, momentami aż trudno na to patrzeć. Nie wierzę że kto inny dostał Oscara. Statuetka powinna w tym roku trafić w ręce Naomi! Gdyby nie ta genialna rola, to ten film byłby bardzo średni, a tak dostaje ode mnie 8/10 :)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności