Pisząc że lepszy od maxa, miałam na myśli samo modelowanie z boxa, wiadomo że nic więcej oprócz tego nie potrafi.
Blender jak na razie go nie zje, z Blenderem jest trochę tak że ciągle nowe super funkcje ale te stare częśćiowo kuleją, modeling w Blenderze jest lekko niedopracowany, brakuje pewnych podstawowych funkcji. Ogólnie Blender ma potenciał ogromny, ale rozwija się nierównomiernie, taki wieżowiec stojący na chybotliwych nóżkach.
Trochę nie rozumiem problemu z przesuwaniem i obracaniem w Wingsie, ale pewnie to kwestja przyzwyczajenia.
Mi na przykład bardzo odpowiada opcja move normal, która w maxie jest dostępna jedynie drogą okrężną, albo skalowanie i przesuwanie wzdłuż dowolnego edga, albo selekcja loopów od jednego edge do następnego, i to że jak np. zrobię connect jakieś edge, to ten nowy się automatycznie wybiera, albo wyszukiwanie trójkątów, opcja cleanup, edge slide, takie drobnostki których w maxie nie było ale które bardzo ułatwiają życie.
No i nie zapominajmy że użytkownicy programów open source bardzo lubią uprawiać propagandę, to chyba taki ogólnoświatowy fenomen, dotyczy Blendera i Wingsa tak samo jak Linuxa, dajcie nam się wyszaleć ;)