Kiciputek

Wow. Widziałam już na tumblrze, ale nie umiem tam komentować. Twoje eksperymenty są świetne. Uwielbiam to, jak bawisz się kolorem, kontrastem i nasyceniem, żeby budować... sama nie wiem, wibracje? Napięcie? Trudno mi to opisać. W każdym razie ludzie często poprzestają na wypracowaniu sobie doskonałego realistycznego warsztatu - ty nie boisz się zrobić kilku kroków dalej i skupić się na zagadnieniach percepcji wizualnej. Wielki szacun.

No i kurcze, widzisz, Ty masz to jakoś w głowie teoretycznie rozpracowane, a ja działam na ślepo i intuicyjnie. Teraz mi to poukładałaś sensownie w głowie i faktycznie, warto będzie w ten sposób pokombinować. Dzięki!

Sówka w słońcu świetnie zrobiona i przeurocza, widziałam ją rano na facebooku i zrobiła mi dzień.

*pani ;D Ok, to lecę z małym updatem. Najpierw kilka kadrów i konceptów do Tequili: Zleconko na header do strony (Tequila tu jest na życzenie zleceniodawcy ofc): Taki śmieszny challenge z tumblra, przez 16 dni rysowałam codziennie co mam na sobie: 25 essential expressions challenge: Szkice: Zlecenie z deviantarta: I Maligna z Sandmana, prezent dla koleżanki:

Wiem, że to mechaniczna lalka, ale czy nie siedzi trochę zbyt sztucznie i nienaturalnie? Chodzi mi o to, że nie wygląda jak umiejscowiona w tej narysowanej przestrzeni, nie czuje się tego, że ona tam faktycznie siedzi. Raczej jakby była doklejona do obrazka. No i graffiti "I piss on your chips" też lewituje jakby przed przestrzenią, na której miało być napisane - tam, gdzie cień pada na powierzchnię, powinien też padać na kolor graffiti. Oprócz tego na pewno zrezygnowałabym z tej wielkiej świecącej zębatki na pierwszym planie.

Coś co miało być i być może będzie stroną komiksu. Ołówek plus szarości z photoshopa:

Praca nad komiksem o Tequili jest bardzo przyjemna, ale niestety sprawia, że mało ostatnio tworzę prac, którymi mogłabym się dzielić w sieci - a jak wiadomo, feedback zawsze bardzo motywuje i daje kopa. Na szczęście od czasu do czasu trzeba też robić jakieś grafiki promocyjne, jak na przykład ten concept:

Już pisałam na facebooku, że świetne :) Zdradzisz coś więcej na temat projektu?

Wow, Yoa, dzięki :) Każdy odzew, tu, na forum, daje mi mega pozytywnego kopa do pracy, kiedy po całym dniu męczenia zleceń mam ochotę rzucić metaforyczne kredki w kąt i zająć się na przykład lepieniem garnków.

Znowu portrecik na szybko żeby odpocząć od pracy: Może porwę się niedługo na coś bardziej ambitnego... W międzyczasie ćwiczę concepty krajobrazów, niedługo pewnie coś wrzucę.

O rany, to chyba trzeba będzie zagrać w końcu :D

O tak, The Croods odjechali kolorystycznie totalnie, uczta dla oczu. Polecam concepty Chrisa Sandersa. Dlaczego nie dla dzieci? Wiadomo, że nie tylko dzieci mają z nich frajdę, co nie zmienia faktu, że są grupą docelową tych animacji.

Łał, piękne te palety! Zwłaszcza szóstka przypadła mi do gustu :) Wszystkie są takie świeże, wibrujące, mają swoją strukturę. Patrząc na te thumby mam wielką ochotę wypróbować sobie artRage'a. A co do ćwiczeń z kadrów filmowych - miesiąc? Serio? Nie jesteś dla siebie zbyt surowy? ;)

Fajne ćwiczenie, akurat z Dreamworks o kolorach można się mnóstwo nauczyć :) Może teraz krok dalej i spróbuj w tym stylu potworzyć jakieś własne concepty do animacji dla dzieci? Jakieś kadry, albo postaci? Fajnie by było coś takiego zobaczyć w Twoim wykonaniu :) Widać po tych kadrach z Dreamworks (i nie tylko), że świetnie radzisz sobie z rodzajami oświetlenia, bardzo świadomie je podpatrujesz. Ale to pewnie też już słyszałeś ;)

Piękne kształty, światła i kolorki. Posiłkowałeś się konkretnymi kadrami z filmów czy to luźniejsza inspiracja?

@n-pigeon Laserunek w pełni zamierzony, lubię przekładać cechy malarstwa tradycyjnego na pracę w digitalu, rzadko dążę do w pełni płynnych przejść kolorów i walorów. Lubię ten efekt. Chociaż przyznam, że możliwości oprogramowania w ogóle znam w bardzo małym procencie i na komputerze pracuję bardzo podobnie jak w technikach tradycyjnych - otwieram jedną warstwę, wybieram kilka pędzli, określam paletę i jazda. Przez co nie wykorzystuję tych możliwości praktycznie w ogóle. Efekt "przećpanych" oczu akurat też zamierzony, ale jak już tak teraz piszecie, to widzę, co mi najbardziej przeszkadza - bryła twarzy ogółem. Zbyt intuicyjna, budowana z pamięci, bez refek. Może by się to sprawdziło w rysunku linearnym z prostym cell-shadingiem, ale przy budowaniu pozorów trójwymiaru to już wyłazi jako braki.

O, dzięki :D Nie wiedziałam, że ktoś się dokopie do mojego bloga z krótkimi komiksami. Krótkie formy pomagają mi się wyluzować, prowadzę je w sumie raczej w formie bloga albo pamiętnika. No, w każdym razie dzięki. A tutaj mój dzisiejszy work-breaker, o którym sama już nie wiem, co myśleć. Miała być praca dla relaksu, ale po całym dniu rysowania zleceń kompletnie już nic nie widzę, a przede wszystkim kolorów. I za każdym razem, jak na to patrzę nie wiem sama, czy jest całkiem ok czy skopane po całości ;) No ale to disneyowski fanart dla zabawy, nie będę od siebie wymagać za dużo (a przynajmniej tak sobie będę powtarzać).

Wow, wygląda świetnie! Widać duży postęp między tą a poprzednimi pracami. Klimatyczna scena, światła, fajnie zarysowane budynki w tle, dobry kontrast, walory i prowadzenie pędzla. Jedyne co mi przeszkadza to anatomia kobiety w sukni. Poza jest mniej przemyślana niż u mężczyzny i dziecka, ręce mają zbyt umowny kształt, a nogi wydają mi się nieco za krótkie w proporcji do długości tułowia. Dopracowałabym jej sylwetkę tak, żeby tworzyła tak fajne linie i kontrasty, jak reszta postaci. Zwłaszcza, że w zasadzie jest w centrum kompozycji i powinna dobrze się prezentować. Projekt sukni też wypada trochę blado na tle świetnie opracowanego kostiumu mężczyzny. W każdym razie już na tym etapie praca urzeka, a brakuje jej naprawdę niewiele, żeby była fantastyczna.

O, Tequila :) Pamiętam, jeden z pierwszych bardziej dopracowanych fanartów. To, czego mi w niej brakuje - jak i w większości Twoich prac - to czasem kilka "ostrzejszych" pociągnięć brushem. Wszystkie ilustracje są według mnie za bardzo rozmyte, wszystkie światła i cienie padają miękko. Przydałaby się tutaj większa różnorodność w pociągnięciach pędzla. Oprócz tego mogłabyś trochę bardziej różnicować tekstury - widzę, że próbujesz się już z tym bawić, ale to jeszcze za mało. Na razie najbardziej podoba mi się Miraan :) ciekawy concept, bardzo ładne dłonie. Trochę coś tylko z twarzą nie gra - część jest jakby widziana od dołu, a część od przodu.

Plany wydawnicze co do Tequili obejmują przełom września i października :) Dziękuję wszystkim za miłe słowa, dobrze wiedzieć, że komiks w Polsce ma tylu sympatyków. Trochę nie mogę się doczekać aż skończę wszystkie komiksy, na które mam pilny deadline, żeby porysować trochę ćwiczeń dla siebie. Chciałabym trochę rozwinąć swoje portfolio w kierunku concept artu.

Dzięki wszystkim! Milla, faktycznie mi urwało od anatomii trochę przy pierwszych stronach Tequili - sama nie wiem, jakaś pomroczność jasna, albo pośpiech ;) Przed drukiem jeszcze na pewno to jakoś poprawię. A co do historii, to Tequila jest pisana przez Łukasza Śmigla, naczelnego Wydawnictwa Dobre Historie. Reszta moja.

To jest okładka szóstego numeru magazynu "Coś na progu", robiłam ją razem z moim chłopakiem (danielgrzeszkiewicz.deviantart.com).

... Okładkę do Tequili? Jeszcze przecież nie powstała :D

Zapomniałam, że przecież w UK pracujesz, wybacz :) No to będę przypominać, jak już wyjdzie.

Ok, postaram się pamiętać, ale w razie czego pewnie natkniesz się na nią gdzieś w empikach czy innych księgarniach ;}