Skocz do zawartości

SebastianSz

Members
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez SebastianSz

  1. Kurde, tak swoją drogą to naprawdę smutne jest, że korpoludzie z dajweristy na/w ustach jednocześnie nie potrafią napisać naprawdę fajnych i autentycznych czarnych postaci, które nie byłyby tylko tokenem albo blackwashem. CJ z San Andreas był zajebistą postacią i cały klimat gry osadzony w czarnej dzielni był rewelacyjny i ciekawie było wczuć się w takie getto w przerysowanej wersji fantasy. Aż się prosi o jakieś afrocentryczne historie z dawnej Luizjany, okresu renesansu harlemskiego czy coś, gdzie ta etniczność będzie miała jakąś substancję. Wiem, że za wiele wymagam od multimiliardowych firm mogących zatrudnić kogokolwiek za dowolną stawkę. Uchhh aż się zagotowałem xD
  2. Śmieszkowanie śmieszkowaniem, ale gdyby z tego urosło kiedyś coś dużego, to naprawdę nie chciałbym, żeby zostało to przeżute i wysrane przez korpo, zbyt osobiście podchodzę do tego projektu. Ale to zmartwienie na przyszłość, najpierw muszę to po prostu robić 😄
  3. Tak coś kurde czułem, że ta dynamika siadła, pokombinuję jeszcze! Totalnie niezamierzone, o Final Fantasy wiem z grubsza tyle, że jest. Grałem tylko chyba w jakieś demo w FF7 milion lat temu i dosłownie godzinę w FF14. O fabule nie wiem nic, zakładam, że każda odsłona jest niezwiązana z innymi. Ale faktycznie jest pewne podobieństwo 😕 Może coś pozmieniam, ale takim charakterystycznym elementem tej postaci ma być to, że pod tym kapeluszem ciągle pada deszcz/jest burza, więc może w praktyce nie będzie to wyglądało aż tak podobnie. Ależ skąd, nigdy w życiu, już poblokowałem na wszelki wypadek ich adresy mailowe tak na zaś, coby nie kusili, szatany jedne! Ale jak mawiał mój historyk z liceum - jestem krystalicznie uczciwy do miliona dolarów 😄 Z racji inflacji, powiedzmy, że dzisiaj to do miliarda 😄
  4. Kolejna Zorzowa ilustracja się robi - tym razem wziałem na tapet scenę walki i nową postać. Dodatkowo podszedłem inaczej do szkicu - zacząłem digitalowo i potem przekalkowałem na papier. Całkiem fajny proces, zwykle nawet jesli szkicowałem w digitalu to potem po prostu rysowałem ręcznie od nowa, a tak trochę sprawniej i kompozycja utrzymana w niezmienionej formie. Pierwszy szybki szkic: Trochę dopracowane, potem wydrukowane i przekalkowane: Całość przekalkowana: Rysu rysu: No i stan obecny. Trochę rozmyte bo skanowane na partyzanta, głównie w celach archiwalnych. Walor jeszcze nie siedzi do końca, pierwsze plany będą ciemniejsze, ale nie chciałem za dużo grafitu ładować na papier tylko do szkicu. Teraz w kolejce przykrycie akrylem, żeby mi ołówek farb nie brudził i pierwsza runda farbami. Jesli chodzi o postacie, to w końcu ustaliłem ich imiona! Pojawiająca się już tu i tam w moich pracach czerwonowłosa rusałka Wilżanka, mały pogodowy demon Płanetniczek (ten w kapeluszu co na poprzedniej pracy też był) i nowy bohater: stary, jednoręki woj Jegiel, bedący częściowo świerkiem, z wyrastającymi to i tam gałęziami świerku układającymi się tak jakby w szkrzydła. Poza Płanetniczkiem (po prostu zdrobniale od płanetnika, pogodowego demona, tak mi się jakoś spodobało :P) to imiona Jegiel i Wilżanka mają dla mnie pewien osobisty wydźwięk i są związane z miejscem akcji całej (rodzącej się w bólach) historii, czyli okolicami dawnej Puszczy Białej i Kamienieckiej. Design Jegiela: No i to tyle póki co, idę malować 🙂
  5. No właśnie, wielkie produkcje z tamtych lat to na dobrą sprawę, mierząc dzisiejszą miarą, malutkie indie projekty robione przez paru piwniczaków w komórce u babci. I dzisiaj większość ludzi z tamtych lat albo już dawno jest poza branżą, albo sami stali się takimi korpoludkami, albo nie potrafią powtórzyć sukcesu z dawnych lat. A my przestaliśmy być dzieciakami grającymi w Unreala albo Starcrafta po LANie na przytarganych monitorach CRT o wadze słonia 😄 Tego nie da się uniknąć i tak dla zdrowia psychicznego myślę, że bezpieczniejsze jest podejście, które pozwala pewnym rzeczom w życiu przeminąć, nawet jeśli to trochę boli. Ta walka z wiatrakami o jakość popkultury to strata życia, chociaż trochę zajęło mi dojście do takiego wniosku. Wg mnie różnica jest taka, że taka gra w ping-ponga (rekreacyjnie) to raczej taki pretekst do aktywnego spędzania czasu ze znajomymi, żeby sobie porywalizować, zmęczyć się, pośmiać itd. To tylko forma aktywności i zycia społecznego i w to wliczają się sporty, spacery, seks czy co tam jeszcze w życiu warto z nudów robić 😛 Franszyzy czy gry mają zwyczajnie swoich właścicieli, którzy w gruncie rzeczy mogą robić co chcą ze swoją własnością, a nam nic do tego. Bycie fanem nikogo do niczego nie uprawnia, nie daje jakiegoś prawa głosu (poza głosowaniem portfelem) w kwesti kształtu danego produktu czy polityki jaka się tam pojawia. Żeby była jasność - ja też jestem zły, że obecnie gry wyglądają tak jak wyglądają i chciałbym, żeby było inaczej, ale poza memami i smieszkowaniem nic więcej nie zostaje, a nadmierne angażowanie się w to tylko pogłębia bezcelową frustrację. Nie chcę inwestować czasu ze swojego życia w rzeczy, które nie są moje i na których kształt nie mam wpływu, a na treść tej czy innej gry, książki czy filmu nie mam, bo nie ja ją robię. Lepiej w pingla czy babingtona pograć 😄
  6. Na to wpływu się zbytnio już nie ma, nie wiem co miałby zwykły zjadacz chleba zrobić, żeby jakkolwiek wpłynąć na decyzje banków supermocarstwa na drugim końcu świata. Myślę, że perspektywa odpływu kasy spowodowana spadkiem konsumpcji musi wystarczyć, koniec końców nikt nie będzie wiecznie pompował kasy w propagandę, która nie ma żadnych odbiorców (vide Concord albo Dustborn, które nie dobiły nawet do 1000 graczy w dniu premiery...) Moim zdaniem człowiek się starzeje, dorasta i być może trzeba po prostu zaakceptować, że gry komputerowe, Gwiezdne Wojny, superbohaterowie czy inny Warhammer to w gruncie rzeczy zabawki dla dzieci z których kiedyś się wyrośnie. Sam je lubię, ale łudzenie się, że w nich kryje się jakiś większy potencjał to wg mnie naiwność, chętnie wykorzystywana przez korpo (gówniane remastery i jechanie na nostalgii) Dokładnie, jest sporo produkcji bez tego politycznego szitu, ale nie są w mainstreamie. I dobrze. Mainstream to syf, był i będzie. Przecież kiedyś gry właśnie nim nie były, w latach 90. i jeszcze na początku 2000. granie to była nisza dla nerdów, zjazd jakościowy zaczął się w momencie jak gry przebiły się do głównego nurtu i weszły duże pieniądze i inwestorzy. Trzeba tych fajnych produktów szukać w mniejszych produkcjach i w pewnym sensie wrócić do korzeni, nawet jeśli to będą już inne korzenie (tak sobie pofilozuję, a co :D)
  7. Jest jedna zajebista rzecz jeśli chodzi o gry, filmy, seriale itd. produkowane przez gigakorpo - można je kompletnie olać i żyć pełnią życia, bez upierdliwej propagandy przy zerowej stracie czegokolwiek. Mam tak serdecznie dość tego szajsu, że po prostu zrezygnowałem z popkultury i jest to zapewne najskuteczniejsza metoda na wpłynięcie na tą sytuację. Jeśli woke będzie się opłacało to żaden słuszny gniew go nie wygoni, a jeśli przestanie to w najgorszym (albo najlepszym, zalezy jak patrzeć) parę firm zbankrutuje, a reszta zmieni narrację. Zatem
  8. SebastianSz odpowiedział kengi → na temat → Work in progress (WIP)
    Wygląda zajebiście, tak powiem. To drzewo z rozedrganymi polygonami po lewej na pierwszym filmiku wygląda mega fajnie i glitchowo.
  9. @jakubziom Hmm nie do końca kminię zamysł niektórych, szczególnie dwóch ostatnich. Nie, że coś jest wprost źle, ale zwyczajnie nie rozumiem przesłania. Opisałbyś swój tok myślenia przy nich? Bo może da radę jakoś usprawnić czytelność przekazu (chyba, że to tylko ja taki niekumaty:P)
  10. Bo to forma życia wyżej w ewolucji 😛
  11. Wykrystalizowuje mi się coraz bardziej historia Zorzy więc zrobiłem kolejna ilustrację w temacie. Wydaje mi się, że to ostateczne już designy tych dwóch postaci (rusałka to już chyba w 10 iteracji jest, ale ta mi się najbardziej podoba), kolejne dwie jeszcze robię. Czuję się pewniej w malowniu, mam już całkiem spoko kontrolę nad tym jaki będzie efekt, więc sprawy idą do przodu. Standardowo już gwasze na papierze, format A3. "Przy kapliczce" Finalny obrazek: Ołówek: Dwa początkowe mini szkice, wybrałem drugą opcję z powalonym drzewem. Gif procesowy: Miałem trochę stresa w pewnym momencie bo płyn maskujacy tu i tam papier trochę zerwał (te czerwone kropki) ale jakoś się udało.
  12. "Ultra Early Pre Alpha of game that might never be" - czyli w sam raz gotowe do wydania w Early Access na Steamie za 40$ 😄
  13. Niedługo wychodzi nowy dodatek do Cyberpunk Red: Ależ oni mają zajebiste okładki, no normalnie nic tylko się zachwycać! Jak już wyjdzie to wrzucę całość, (trochę jest przycięte na finalnej okładce), plus proces, ale tak sobie humor chciałem poprawić już teraz 😄
  14. Szkoda mi ludzi, którym takie gówno odpowiada i współczuję tym, którzy wyrosną na takim szajsie. De gustibus i tak dalej, ale to jest zwyczajnie żałosne, i mam na myśli nie tylko ten konkretny film, ale resztę podobnego paździerza od disneya czy amazona z ostatnich lat. Ale jesli kolejne korpo znowu utopi miliony to pozostaje tylko zacytować klasyka:
  15. Fajny bajer, ale czy robi takie titititi-pikpikpikpik i ma oldschoolowy cyber overlay? Jak nie to nie biere 😞
  16. Ile można z tymi parodiami, przecież nawet darcie łacha ma jakiegś granice żałości. A nie, zaraz... 🤡 feat. Ali G? 😄
  17. Widzę, że Jason Momoa i Jack Black oficjalnie kończą swoje kariery 😄
  18. SONY: Potrzymaj mi piwo. 😄
  19. Jak maluję jakieś paski to obczajam Twój tutorial bo nigdy nie mogę zapamiętać jak powinny iść te klamry xD
  20. Artysta rozkminiający kompozycję wg szkoły: Artysta: 😛
  21. @dm_ Żeby dodać nieco dramaturgii! Może ma zamiar zrobić z nich szaszłyk, albo zauważył coś kątem oka i tylko profilaktycznie dzidą wycelował bo te jego wielkie łapy go świerzbiały? Trzeba by się autora zapytać chyba. Wait... To wszystko ma ukryty cel: jak już wykorkuję i (oczywiście) zostanę pośmiertnie doceniony, to bachory zmuszone w szkole omawiać moje wybitne dzieła będą miały problem xD
  22. Zamysł był taki, że jakiś wredny raubritter i jego goście czegoś/kogoś szukają i jadą przez wieś, a ich pies łapie akurat trop, zwęszywszy coś (wianek) w trawie 🙂
  23. Dzięki za feedback! Hmm, raczej nie będę już dłubać, chociaż faktycznie drzewce można by pogrubić bez większych problemów. Zwykle zostawiam już w którymś momencie te prace, bo ciągle widzę jakieś wady i bez końca poprawiam jakieś pierdoły (czasem okazuje się, że niepotrzebnie), często coś przy okazji psując. Typek na koniu z przodu to był chyba z 15 razy wymazywany i rysowany od nowa, a i tak finalnie namalowałem go jeszcze inaczej. Skupiam się teraz na następnej, dam tej odleżeć trochę i dorzucę jakieś poprawki. To w sumie zaleta gwaszu, że nie ma znaczenia czy praca leży 5 minut czy 5 miesięcy, i tak farba schnie praktycznie od razu, a zawsze można reaktywować do jakichś poprawek.
  24. Zabrałem farby (gwasze) na miesięczny urlop i to jeden z efektów. Poskanuję jeszcze mini-plenery i robię kolejną, zaczętą ilustrację. Standardowo przez pierwszy tydzień jojczyłem żonie, że ja to rzucam w cholerę i nie maluję, przekwailifikowuję się na spawacza albo pustelnika czy coś innego, ale potem i tak usiadłem i malowałem. Oryginalny skan (tak se wyszedł, oczywiście na żywo lepiej się prezentuje 😛 ) Format A3 Luźne poprawki w PS, żeby podciągnąć go bardziej do tego co sobie wyobrażałem. Widzę postęp, więc nie jest tak źle, chociaż daleko jej do ideału. Ale cieszę się, że w ogóle ją skończyłem.
  25. ZiN

    SebastianSz odpowiedział ZiN → na temat → Work in progress (WIP)
    Joł joł @ZiN przybywam! Pin page (pinterest.com) Pin page (pinterest.com) Wpisałem jakieś "demon hands" czy coś w ten deseń i przeglądałem co tam pinterest wpluł. Ale jak chcesz takie bardziej realistyczne to po prostu daj "old person hands" w googlach i coś tam się znajdzie. Czasem trzeba poprzeglądać chwile aż się na coś trafi, ale Pinterest to i tak najlepsze miejsce IMO. Co do samego stworka to co ja bym pozmieniał (ingeruję sporo w design, więc moja wizja nie musi się pokrywać z Twoją :): Gif: 1. Ogólny design głowy. Duża mózgoczaszka i małe ząbki kojarzą mi się z dzieckiem i nie wyglądają zbyt strasznie. Ofc można się tym pobawić i w odpowiednim kontekście wszystko może być straszne, ale tutaj jakoś nie działa. Do tego wyraz oczu jakiś taki... nie wiem jak to określić, jakby mu ktoś przydzwonił w łeb i jeszcze nie do końca przypomniał sobie gdzie jest 🙂 Ogólnie lepiej jak cała tęczówka jest widoczna bo zwykle oznacza to jedną z dwóch rzeczy - absolutne przerażenie albo jakąś psychozę, więc celowałbym w taki wyraz, zamiast przysłoniętego od góry powieka. Obczaj jak oczy Jokera rysują: Spłaszczyłem mu więc głowę, dodałem zeby jak sztachety, uśmiech z Glasgow od ucha do ucha i bardziej wkurzony wyraz oczu. Do tego jak się ślini to niech się ślini niczym Venom. Jeśli chodzi o ręce to chyba zgubiły się na palcach jakieś stawy 😄 Ale wystarczy wydłużyć nieco palce, pogrubić stawy na takie nieco reumatyczne i wydłużyć pazury na długość tipsów przeciętnej pani z Żabki i będzie lepiej. Do tego te paznokcie od kciuków fajnie kompozycyjnie podkreślają głowę. 2. Render skóry. Jest zdecydowanie zbyt gładko jak na taką tematykę. Skóra tutaj lepiej by wyglądała na cienką, z wyłażącymi żyłami, ścięgnami i zmarszczkami, generalnie stara, naciągnięta skóra. Polecam Ci prace Dana Peacocka ArtStation - Dan Peacock (jak znasz MeatCanyon na YT to on czasem te wyrenderowane wstawki tam robi) i oczywiście Maxima Verehina ArtStation - Maxim Verehin To tyle ode mnie 🙂

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności