Hej.
Moze ktos bedzie umial mi odpowiedziec na pytanie co sie dzieje.
Od rana mam problemy z netem. Co chwile znika mi polaczenie na kilka dobrych minut, po czym na krotko wraca i znowu...
Tak bardzo nie moglem sobie poradzic z problemem, ze przeinstalowalem system.
A tu znowu zonk... (nie ma tego zlego, i tak musialem to zrobic)
Najzabawniejsze, ze widzi siec, moge z cmd spingowac wszystko i wszystkich, wlacznie z soba, kompem w sieci, routerem, onetem, wirtualna, SPI gatewayem, itp.
Ale gdy chce otworzyc www, albo GG - dupa.
Wpisanie numeru IP z pinga, zamiast normalnego adresu nic nie daje.
Gdy chce wejsc do panelu routera, to tez nie wchodzi (zaznaczam ponownie, ze w tym samym czasie pinguje wszystko).
Mam UPC i router NetGear. Podpiety jestem kablem. Jest jeszcze bezprzewodowo podpiety laptop, na ktorym wszystko smiga bez problemu i z ktorego pisze tego posta.
Ma ktos jakies pomysly? :/