Ja mam...
Idzie sobie kolo, cisza...
Nagle sluszy szelest. Kamera najezdza powoli na jego twarz i gdy gosciu zdaje sobie sprawe co to za dzwiek robi glupia mine, kamera gwaltownie na niego najezdza, a po chwili ujecie zmienia sie w to, ktore pokazales. Pozniej ujecie od dolu, albo od gory na skulonego goscia, az nietoperki znikaja w cieniu.
Kamera odprowadza je "wzrokiem" i w kadr wlazi postac, wstajaca z kolan. Oglada sie w ciemnosc, oddycha z ulga, odwraca sie do kamery, a tu SRU! - jeszcze jeden nietoperz wlatuje mu w morde! Koles pada ogluszony, a z dziury wychodzi babcia z reklamy Statoli...
Itd. ;)
No dobra, ostatni akapit mozna pominac ewentualnie;)