Shogun 3D

Poszukaj w galeriach fotek bractw rycerskich. Zwykle na stronach bractw rycerskich są linki do innych, zaprzyjaźnionych bractw. Na start link do glerii na stronie grupy szermierczej Lorica: http://www.lorica.pl/galeria/galeria-foto.php Jest to grupa która u zarnia składała się z najlepszych szermierzy w kraju. Nie mam z nimi kontaktu od ładnych 5 lat, więc nie wiem, czy jkość nie przeszła w ilość...

W razie wątpliwości radzę wyliczać koszty z rachunku godzinowego, zaś stawkę godzinową ustalać wg równania: (koszty życia + koszty softu i sprzętu (amortyzacja) + podatki + dochód na rozwój i inwestycje) : ilość roboczogodzin w miesiącu (sugeruję przyjąć 200, żeby mieć czas na życie osobiste, naukę, sen i jedzenie). Ten rachunek ma sens o ile ma się non stop zlecenia i stalych klientów oraz markę. Do tego warto pamiętać o realiach: często klient chce cos na szybko i wówczas trzeba zakasać rekawy i do rana coś dłubnąć, ale wówczas stawkę się odpowiednio podnosi za usługę ekspresową + kwiaty dla kobiety za samotną nockę. Teraz policzmy z grubsza najbardziej podstawowy zestaw: - Komputer (całość z monitorem itp) coś rzędu 4k (można taniej, tylko po co?) - Winda XP - nieco ponad 200. - MS Office (żeby od klienta dokumentację przeczytac i obrazki z Worda powyjmować) - 420 - Max z subskrybcją to 20k (zakładamy optymistycznie emisję nowej wersji raz na rok, choć pomysł z wydaniami kolekcji wiosna - lato i jesień - zima jest bardziej prawdopodobny) - Opcjonalnie Vray: u Everów 820 Euro, czyli w przybliżeniu 2870. - Photoshop - 2,5k - Coś do wektorów: Corel 700 lub Illustrator 1,1k Warto pamiętać, że zazwyczaj jeden komp = jeden zestaw softu, chyba, że ma się wiecej kompów i jest opcja licencji floatingowej. Tak wiec wspomniany wyżej zestaw można multiplikować razem z kosztami. Jak ma się firmę, to jest jeszcze zjawisko wrzucania w koszty i odpisywania od podatku. EDIT: jak ma się więcej niż jeden komp, to na jednym się pracuje, a reszta maszyn liczy. To dziwnie przyspiesza pracę i zwiększa przez to moc przerobową, co odbija się na ilości realizowanych zleceń. UWAGA! Zrealizowane zlecenie nie oznacza zgarniętej kasy. W tym względzie odsyłam do wątku SWRSCa: http://www.max3d.pl/forum/showthread.php?t=50394 ------------------------------------------------------------- Razem: 22 090 (do zamortyzowania w skali roku) Do tego koszty życia w skali roku (przyjmuję roboczo 5k na życie, rozwój i chipsy): 60 000 ------------------------------------------------------------- Sumujemy toto i nam wychodzi circa 90 000 rocznie, czyli 7,5k/m-c Dzielimy to 7,5k na 200 i nam wychodzi 37,5 zł/h. Jak jakieś koszty pominąłem to tylko dlatego, że nie lubię się zarobkami dzielić z żadną instytucją... ;) Chętni mogą je sobie doliczyć. Miłego dnia Państwu życzę. :)

4x4 daje 16 kombinacji albo coś terenowego...

Illy, jednemu człowiekowi Shrek by zajął z 80 lat pracy na dobrym kompie + farma. Pewien jesteś tych 200k?

Wczoraj Ci już tego gratulowałem, dziś więc do tego dokładam wszelkie najlepsze życznia urodzinowe. :)

Heisenberga zatrzymuje policja: - Czy wie pan, jak szybko pan jechał? - Nie, ale mogę dokładnie określić swoje położenie.

Mam wrażenie, zę rozmowa schodzi na niebezpieczne tory. Uwazajcie na języki, chłopaki, bo moderacja będzie miała "wyżerkę"...

A najciekawsze jest to, że jak pamiętam tą końcowkę, to poza animacją odjazdu kamery w kosmos od miasta, reszta była na dość... ekhm... średnim poziomie... Przynajmniej wedle obecnych standardów. Miałem wrażenie wręcz, że render był robiony w Scanline na materiałach zblizonych do defaultowych...

Viste zamienic na XP i po bólu. Jak długo jeszcze bedziecie usprawiedliwiac ten bubel systemowy i szukac przyczyn poza nim?

Nie masz przypadkiem odcisków na kawędi dłoni od opierania jej o blat? Mnie poduszka żelowa pozwala równiez operoacmyszką plcami, a fakt, ze poduszka żelowa utrzymuje mój nadgarstek 2cm wyżej niz powierzchnia podkładki, ułatwia mi delikatne prowadzenie myszki większej niż laptopowa. Moja myszka: http://images.google.pl/imgres?imgurl=http://www.swiatkomputerow.pl/upload/b-o-t-1017.jpg&imgrefurl=http://www.swiatkomputerow.pl/item.php%3Fnr%3D1017%26id%3Dmyszy&h=340&w=285&sz=13&hl=pl&start=1&usg=__9o2UmbS-ZBJm5bDZ8O3CH7mMJRI=&tbnid=wrzRtcMsnFRNcM:&tbnh=119&tbnw=100&prev=/images%3Fq%3DBW-5%26gbv%3D2%26hl%3Dpl%26client%3Dfirefox-a%26rls%3Dorg.mozilla:en-US:official%26sa%3DG

Mnie czasem puchnie palec serdeczny u podstawy, w kostce, ale mialem tam kiedyś kontuzję od miecza i podejrzewam, że to raczej ta kontuzja jest tu kluczem, lub przynajmniej ma pewien wpływ. Natomiast podkładka żelowa to podstawa. I myszka dopasowana do dłoni.

Przewaga człowieka nad maszyną jest taka, że jeszcze nie zrobiono maszyny która umiałaby nic nie robić...

Ja bluescreena nie widziałem ani razu odkąd mam tego kompa, a mam go już 17 miechów. Dla Visty bluescreen to jak druga tapeta...

XP rulez, Vista ssie...

Albo sekwencja klatek jako .ifl

Disney to nie tylko krasnale i jelonki. To także motylki i króliczki... ;D A co do animki, to nie podoba mi sie to "sprężynowanie" ciała przy zgięciu. A tak, to zrób coś dłuższego, nadaj schyleniu sens, to będzie można lepiej ocenić. Póki co pięciokrotne powtórzenie tego samego ruchu nie robi animacji, choc wiem, zę pozwala się lepiej przyjrzeć nawet krótkiej sekwencji.

ok, thx, zaraz zrobie tescik... ;D EDIT: sorki, źle napisałem; świetlówki to vraylight material, a nie vray light.

This image made my day. :D

Mam w scenie zestaw reflektorów: świetlówek (vraylight) osłoniętych szklaną obudową. Nigdy nie lubiłem przepuszczać swiatła przez jakiekolwiek szkło, bo się zwykle robiły jaja. Mniejsza o oświetlenie wazonu, bo to betka, ale na przykład szklany klosz do kinkietu to był dla mnie koszmar. Reasumując: mam te świetlówki i całą scenę w ciapki. Moge to obejść renderując wszysko do kanałów i łączac w postprodukcji, ale to ma być animka, czasu jest niewiele i wolę jakoś rozwiązać ten problem na renderze niż liczyć i liczyć i liczyć i montować i montować...

Jak daleko się można posunąc w reklamie? Na wszelki wypadek + 18 http://www.pardon.pl/artykul/6389/seks_w_reklamie_jak_daleko_mozna_sie_posunac_zobacz

Ziomuś, za ten tekst zasłużyłes na repa, ale musze ich trochę napierw 'spread" to the others...

Ostatnio byłem na wystawie prac dyplomowych tegorocznych absolwentów ASP. Poza kilkoma pracami, pozostałe nie kwalifikowalyby autorów do dostania się do klasy plastycznej w moim dawnym liceum (Cervantes w Wawie). Z wystawy wyszdłem w przekonaniu, że gdyby nie moja ekipa z Cervantesa i praca Pawła Kapelańskiego (no, może jeszcze 2 - 3 prace były ok), to ten wieczór wolałbym spędzić z książką w ręku. Powiem wprost: ja sam lepiej malowałem mając 10 lat. Bez kitu. I na dodatek akurat malarstwo to nie moja specjalizacja, zawsze lepiej się czułem w grafice. Dla mnie ASP to skrót od Absolutnej Straty Pieniędzy (i czasu).

Przyłączam się do ochów i achów. Beksiński stworzył kanon, dzięki któremu teraz każda spowita w pajęczyny mumia nieodzownie będzie się kojarzyła z nim właśnie... Ciekaw jestem ile Ci ta dłubanina zajęła?

EDIT: problem rozwiązany: chodziło o gammę 2,2. Dzięki Master, rep leci. :)