Speed racer, sala w kinie byla prawie pelna, prawie robi wieeeelka roznice, tzn ja z usypiajaca dziewczyna i 2 najaranych kolesi ktorzy przyszli w ploowie seansu :D
i najarani nie bez powodu, wachowscy chyba przy kazdej scenie brali inne dragi, caly film przypomina typowe wstawki obrazujace jak sie widzi po kwasie :D. Mimo wszystko tak plynnego operowania forma jeszcze nie widzialem, sceny ktorych nie da sie praktycznie wymyslic, kosmiczne przejscia miedzy kadrami, ciekawie opowiedziana historia (czasami wydaje sie ze brakuje 30min filmu, a mimo to wiadomo o co chodzi) i masa ciekawych i oryginalnych pomyslow. fabula smierdzi kinem tarantino, i pewnie gdyby to on sie podpisal po tym filmem wszystko byloby ok (;)) ale poki co nie spotkalem sie jeszcze z pozytywnymi opiniami filmu tworcow jakze glebokiego ;) matrixa :D
generalnie warty obejzenia i niesamowicie inspirujacy, polecam :)