Zazwyczaj jak siadam do rysowania to mam jakieś konkretną koncepcje po co to robię, na co zwracam uwagę a na co nie w robionym obrazku. Tamto moje fatalne stwierdzenie odnosiło się do aktualnego obrazka. Akurat już od kilku miesięcy próbuję się "rozgrzać" w rysunku i ostatnio powoli wchodzę w rytm, który pozwoli na większy postęp.
Ja "wierzę" w moc speedów, jak i w siłę powolnego studiowania. Obie techniki rozwijają. Osobiście łatwiej mi pierdolnąć 10 szybkich szkiców niż jeden wypracowany obrazek. Będę powoli próbował to zmienić i robić bardziej dopracowane rzeczy. Na razie rozgrzewka, jak zresztą widać.
Tak czy siak dobrze jak dostanę krytykę, zawsze to motywacja :)
Pozdro