wiem o czym mowisz, bo jak ja maluje normalnie to jakos umiem sobie poradzic z tym zeby nie zawieszac sie na jednym fragmencie pracy.. a jak juz ogranicza sie powierzchnia, na ktora patrzysz, bo robi to monitor, no to juz czlowiek inaczej troche zaczyna pracowac, a nie zawsze zoom in/out tak bardzo pomaga jak odejscie od prawdziwego plotna.
p.s. teraz buciki mi sie bardziej podobaja ;)
pozdro!