Skocz do zawartości

Featured Replies

Napisano

czesc,

zakladam szuflade na dwutonalne szkice, przewidujac wzmozony naplyw tego formatu
niespodziewanie wyksztalcona zaleznosc od generatora tekstu szuka wyrazu -
fascynacja notanem, szkicami malarskimi i geometria zglasza na ochotnika

gpt-4o uzyty jako destylator tresci, ktora kompresuje i tlumaczy gemini -
wyjsciowy blok tekstu lub zwrot katalizuje przekaz formy graficznej



natretne petle myslowe i ostrzepy wspomnien do tej pory niewyrazone -
wieloletnie gratowisko kaskadowo opuszcza przetrwale szare komorki

po publikacji na fejsie paru takich tekst-obrazkow by zaimponowac cioci malarce,
w obliczu niespodziewanej ulgi kontynuacja wydaje sie naturalna

pozwalam sobie skorzystac z forum, by impulsywnie utrwalic nagromadzone zasoby -
znacie dobrze to czego dostarcza wyobraznia - bez ekspresji jest obciazeniem



czy opcja wprowadzania "wrap in a box" wystarczy, aby klarownie oddzielic tresc ai?
chciabym uniknac niejasnosci miedzy tekstem generowanym a moja kiepska skladnia

swoja droga, to wciaga - 5 godzinny limit gpt-4o ratuje mi skore
inaczej przestalbym myc zeby w ogule


Untitled-5.png

Nieufność do samego siebie

1. Oszustwo w swojej zjadliwie gorzkiej formie działa jako samopowtarzalna imitacja – symulacja siły woli opartej na wyobrażonej przyczynowości. To nie akt kłamstwa, lecz samodestruktywna próba kontroli poprzez fabrykację rzeczywistości. Nieprawda, będąc fundamentalnie bezpodstawna, żywi się perspektywą własnego upadku. Oszustwo z goryczy podtrzymuje iluzję, nieustannie potwierdzając to, czemu zaprzecza.



Untitled-6.png

Samodestylacja

2. To, co wydaje się premedytacją, często jest jedynie opóźnioną reakcją wewnątrz urojenia. Oszustwo udaje, że opiera się na wyborze – lecz to zaledwie pokaz. Nie z braku opcji, a z braku potencjału traci obecność. Pozór głębi maskuje pustą repetycją, której akt dowodzi własnej daremności.



Untitled-7.png

Jaźń jako sygnał

3. Gdy mechanizm oszustwa widziany jest jasno a nie potępiany moralnie, bez oporu zapada się we własny spektakl. Gorzka intencja traci swój jad, ujawniona jako sygnał do przebudzenia ze snu, a nie siła, którą należy korygować. Pozostaje jasność: bezsprzeczna, bezpostaciowa – nietknięta nierzeczywistością.




dzieki!

Edytowane przez polka dot

  • polka dot changed the title to teczka 2d - self
  • Odpowiedzi 10
  • Wyświetleń 374
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Most Popular Posts

  • kengi
    kengi

    Uff, czyli dobrze zrozumiałem... przy czym chyba niepotrzebnie przykrywasz wszystko pseudointelektualnym sosem i ciężko wyczuć smak "mięsa". Ale poszukiwanie pretekstu do tworzenia z maszyny ciekawe,

  • SebastianSz
    SebastianSz

  • SebastianSz
    SebastianSz

    Nawet jeśli dalej nie kumam, to same grafiki spoko, może to nie moja bajka, ale jako sztuka piękna to działają :) Zgadzam się z @kengi m, że AI raczej tu ujmuje niż dodaje. Sorry, ale jak wiem, że tek

Posted Images

Napisano
8 hours ago, polka dot said:

czesc,

zakladam szuflade na dwutonalne szkice, przewidujac wzmozony naplyw tego formatu
niespodziewanie wyksztalcona zaleznosc od generatora tekstu szuka wyrazu -
fascynacja notanem, szkicami malarskimi i geometria zglasza na ochotnika

gpt-4o uzyty jako destylator tresci, ktora kompresuje i tlumaczy gemini -
wyjsciowy blok tekstu lub zwrot katalizuje przekaz formy graficznej



natretne petle myslowe i ostrzepy wspomnien do tej pory niewyrazone -
wieloletnie gratowisko kaskadowo opuszcza przetrwale szare komorki

po publikacji na fejsie paru takich tekst-obrazkow by zaimponowac cioci malarce,
w obliczu niespodziewanej ulgi kontynuacja wydaje sie naturalna

pozwalam sobie skorzystac z forum, by impulsywnie utrwalic nagromadzone zasoby -
znacie dobrze to czego dostarcza wyobraznia - bez ekspresji jest obciazeniem



czy opcja wprowadzania "wrap in a box" wystarczy, aby klarownie oddzielic tresc ai?
chciabym uniknac niejasnosci miedzy tekstem generowanym a moja kiepska skladnia

swoja droga, to wciaga - 5 godzinny limit gpt-4o ratuje mi skore
inaczej przestalbym myc zeby juz w ogule


Untitled-5.png

Nieufność do samego siebie

1. Oszustwo w swojej zjadliwie gorzkiej formie działa jako samopowtarzalna imitacja – symulacja siły woli opartej na wyobrażonej przyczynowości. To nie akt kłamstwa, lecz samodestruktywna próba kontroli poprzez fabrykację rzeczywistości. Nieprawda, będąc fundamentalnie bezpodstawna, żywi się perspektywą własnego upadku. Oszustwo z goryczy podtrzymuje iluzję, nieustannie potwierdzając to, czemu zaprzecza.



Untitled-6.png

Samodestylacja

2. To, co wydaje się premedytacją, często jest jedynie opóźnioną reakcją wewnątrz urojenia. Oszustwo udaje, że opiera się na wyborze – lecz to zaledwie pokaz. Nie z braku opcji, a z braku potencjału traci obecność. Pozór głębi maskuje pustą repetycją, której akt dowodzi własnej daremności.



Untitled-7.png

Jaźń jako sygnał

3. Gdy mechanizm oszustwa widziany jest jasno a nie potępiany moralnie, bez oporu zapada się we własny spektakl. Gorzka intencja traci swój jad, ujawniona jako sygnał do przebudzenia ze snu, a nie siła, którą należy korygować. Pozostaje jasność: bezsprzeczna, bezpostaciowa – nietknięta nierzeczywistością.




dzieki!

giphy.gif

Napisano
12 hours ago, polka dot said:

gpt-4o uzyty jako destylator tresci, ktora kompresuje i tlumaczy gemini -
wyjsciowy blok tekstu lub zwrot katalizuje przekaz formy graficznej

Daj znac jak cos sam zrobisz.

12 hours ago, polka dot said:

w ogule

Chociaz tekst najwyrazniej pisales sam...

Edytowane przez Nezumi

Napisano
  • Autor

Nezu nie zawodzisz 😂

z ciekawosci odwrocilem role - LLM generuje prompt a ja, na jego podstawie obraz. screenshots prosto z viewportu maxa (bez AA)

w zamysle, tematy poruszane maja dotykac fabrykacji, samo-akceptacji lub jej braku - poszukiwania dowodow wlasnego istnienia. glowna rola na grafikach to jazn (self - pelny okrag) oraz jej wytwory - projekcja, maska, przekonania - i ich transformacja

czy jazn sztucznej inteligencji ozdwierciedla nasza? czy jazn czlowieka gotowa zmierzyc sie z rola stworcy? czy byt i jego symulacja wspolgra w harmonii etc

ku memu zaskoczeniu, dziala to jak terapia ;\

dzieki za mema Sebastian. to ja po sciagnieciu gpt na komorka - nie znosze androida. tresc generowana z ai oddzielona w boxach

pozdr

Edytowane przez polka dot

Napisano
59 minutes ago, polka dot said:

z ciekawosci odwrocilem role - LLM generuje prompt a ja, na jego podstawie obraz. screenshots prosto z viewportu maxa (bez AA)

Uff, czyli dobrze zrozumiałem... przy czym chyba niepotrzebnie przykrywasz wszystko pseudointelektualnym sosem i ciężko wyczuć smak "mięsa". Ale poszukiwanie pretekstu do tworzenia z maszyny ciekawe, tylko czy nie pretensjonalne z definicji. Poszukujesz w bełkocie jakiegoś sensu, wręcz go nadajesz... na siłę?

Mi by wystarczyły grafiki... spokojnie "bez tytułu". Bronią się. Bełkot dodaje czy raczej odejmuje znaczenia. Chociaż jako ćwiczenie pewnie ciekawe, zwłaszcza że z doświadczenia piszesz, że terapeutyczne.

Ale poszedłbym dalej i zastanowił się czy potrzebujesz do tego LLMa, może w przypadku innego źródła, będzie jeszcze ciekawiej i bardziej hmmm "prawdziwie". Np. jakbyś w ten sam sposób wyłuskał coś od znajomego, przyjaciela czy kogoś z rodziny.

Napisano

Nawet jeśli dalej nie kumam, to same grafiki spoko, może to nie moja bajka, ale jako sztuka piękna to działają :)

Zgadzam się z @kengi m, że AI raczej tu ujmuje niż dodaje. Sorry, ale jak wiem, że tekst jest z LLM to nawet nie chce mi się go czytać, bo siłą rzeczy nie ma za nim ani jakichś myśli, ani intencji, w końcu to tylko zbitka statystycznie prawdopodobnych słów udających treść.

Napisano
5 godzin temu, kengi napisał(a):

Uff, czyli dobrze zrozumiałem... przy czym chyba niepotrzebnie przykrywasz wszystko pseudointelektualnym sosem i ciężko wyczuć smak "mięsa". Ale poszukiwanie pretekstu do tworzenia z maszyny ciekawe, tylko czy nie pretensjonalne z definicji. Poszukujesz w bełkocie jakiegoś sensu, wręcz go nadajesz... na siłę?

Mi by wystarczyły grafiki... spokojnie "bez tytułu". Bronią się. Bełkot dodaje czy raczej odejmuje znaczenia. Chociaż jako ćwiczenie pewnie ciekawe, zwłaszcza że z doświadczenia piszesz, że terapeutyczne.

Ale poszedłbym dalej i zastanowił się czy potrzebujesz do tego LLMa, może w przypadku innego źródła, będzie jeszcze ciekawiej i bardziej hmmm "prawdziwie". Np. jakbyś w ten sam sposób wyłuskał coś od znajomego, przyjaciela czy kogoś z rodziny.

miałem zioma co po zjedzeniu trutki na szczury i wypicia denaturatu rysowal takie rzeczy w wariatkowie. Nie moja bajka takie kreski. Moze jak bym pożarł grzybow to coś bym w tym ujrzał.

Napisano
23 minutes ago, Kalberos said:

Moze jak bym pożarł grzybow to coś bym w tym ujrzał.

Nie trzeba od razu grzybów, nie trzeba też szukać nie wiadomo jakich znaczeń... to jest ten pseudointelektualny bełkot, który moim zdaniem można śmiało pominąć, chociaż tego też znajdą się koneserzy.

Ale jeżeli uznasz, że ty tworzysz w warstwie materii powiedzmy "powieści fantasy", to takie abstrakcje to jest odpowiednik zabawy na poziomie rytmu liter czy dźwięków, albo strumienia świadomości.

Jeżeli oddzielisz składowe malarstwa takie jak kolor, kompozycja, materia malarska; od znaczeń, alegorii czy przedstawienia, to wtedy bawisz się tą płaszczyzną oddzielając ją od tej kolejnej. Można z tego po prostu zrezygnować, dla samej zabawy np. zestawień koloru (jak Kandinsky). Albo waloru; czy ciężka ciemna płaszczyzna zestawiona z lekko szarą minimalną kreską, różni się czymkolwiek, czym i w jakim zakresie od małej ciemnej płaszczyzny i jasnego dużego obszaru... ale dzięki takim zabawom abstrakcjonistów, ekspresjonistów wszelkiej maści możesz z tej wiedzy skorzystać tworząc swoje "powieści fantasy". Czy to kompozycja, czy materia malarska możesz to zaprząc do pisania swoich "powieści fantasy". I np. wpleść tą wiedzę i zrobić dzięki temu bardziej dramatyczną scenę mordu krasnoluda, przez krwiożercze koboldy. Dowalisz ostrych kształtów, dodasz ekspresyjnych pociągnięć pędzla i paletę prosto od Rothko i będzie deprecha w ch.. różnica jak między Rubensem a Goyą (Saturn pożerający własne dzieci).

Nawet taki Marcelo Vignali czy w ogóle większość jak nie wszyscy najlepsi ilustratorzy korzystają z takiej zabawy/wiedzy na jakimś etapie tworzenia ilustracji. Tyle, że idą z tym dalej i nadają temu bardziej konkretne znaczenia. Np. tworząc kompozycję z trójkątów, robią coś dynamicznego i np. zwiastującego zagrożenie. A inni zostają na tym etapie abstrakcji i eksplorują ten obszar w nieskończoność nie przechodząc do kolejnych kroków. Nie musi być w tym nic głębszego, mimo, że często gadka szmatka artystyczna jest do tego dorabiana ad absurdum.

No, ale nie każdy musi się tym jarać.

Edytowane przez kengi

Napisano
11 minut temu, kengi napisał(a):

Nie trzeba od razu grzybów, nie trzeba też szukać nie wiadomo jakich znaczeń... to jest ten pseudointelektualny bełkot, który moim zdaniem można śmiało pominąć, chociaż tego też znajdą się koneserzy.

Ale jeżeli uznasz, że ty tworzysz w warstwie materii powiedzmy "powieści fantasy", to takie abstrakcje to jest odpowiednik zabawy na poziomie rytmu liter czy dźwięków, albo strumienia świadomości.

Jeżeli oddzielisz składowe malarstwa takie jak kolor, kompozycja, materia malarska; od znaczeń, alegorii czy przedstawienia, to wtedy bawisz się tą płaszczyzną oddzielając ją od tej kolejnej. Można z tego po prostu zrezygnować, dla samej zabawy np. zestawień koloru (jak Kandinsky). Albo waloru; czy ciężka ciemna płaszczyzna zestawiona z lekko szarą minimalną kreską, różni się czymkolwiek, czym i w jakim zakresie od małej ciemnej płaszczyzny i jasnego dużego obszaru... ale dzięki takim zabawom abstrakcjonistów, ekspresjonistów wszelkiej maści możesz z tej wiedzy skorzystać tworząc swoje "powieści fantasy". Czy to kompozycja, czy materia malarska możesz to zaprząc do pisania swoich "powieści fantasy". I np. wpleść tą wiedzę i zrobić dzięki temu bardziej dramatyczną scenę mordu krasnoluda, przez krwiożercze koboldy. Dowalisz ostrych kształtów, dodasz ekspresyjnych pociągnięć pędzla i paletę prosto od Rothko i będzie deprecha w ch.. różnica jak między Rubensem a Goyą (Saturn pożerający własne dzieci).

Nawet taki Marcelo Vignali czy w ogóle większość jak nie wszyscy najlepsi ilustratorzy korzystają z takiej zabawy/wiedzy na jakimś etapie tworzenia ilustracji. Tyle, że idą z tym dalej i nadają temu bardziej konkretne znaczenia. Np. tworząc kompozycję z trójkątów, robią coś dynamicznego i np. zwiastującego zagrożenie. A inni zostają na tym etapie abstrakcji i eksplorują ten obszar w nieskończoność nie przechodząc do kolejnych kroków. Nie musi być w tym nic głębszego, mimo, że często gadka szmatka artystyczna jest do tego dorabiana ad absurdum.

No, ale nie każdy musi się tym jarać.

no nie jara.

Napisano
  • Autor

wycinam z szumu, dotkniety pieknem
mowisz - to tylko szum. masz racje

nie zajmuje stanowiska - upraszczam

ostatnia decyzja: eskalacja czy redukcja?
rzut okiem na rdzen znaczenia celem

metoda - nieistotna

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności