Napisano 1 Styczeń 200619 l Rok temu bylo to i w tym musi byc. Np ja kaca mam nieziemskiego. Najpierw bylem na domowce, gdzie leciala tylko vodka, chociaz mistrzem byl koles ktory pil na przemian piwo i vodke. Gospodarz tanczyl na stole i byla pizza nie wiadomo skad. Do tego duzo jedzenia. O 24 poszlismy na dwor, gdzie kolesie strzelali solidnymi paterdami 2 metry od nas. Co chwile wszyscy sie chowali, a ognie lataly miedzy nogami (musze sprawdzic czy kurtka mi sie nie spalila). Pozniej jeszcze wlalem do 2 litrowej pepsi 0,7 vodki i pojechalismy do Sfinksa w Sopocie. Dalej nie pamietam A u was? ;D
Napisano 1 Styczeń 200619 l no mój sylwek w tym roku był dosc niespotykany bo spedziłem go przy kompie z zainstalowanym skype i webcam chlałem wóde ze znajomkami którzy mieszkają jakes 3 godziny drogi od miejsca w którym ja sie znajduje , i było całkiem przyjemnie nawet były tance, muza, itp co do północy to nie doczekałem poszlismy spac tak 23:30 angielskiego czasu. Mam kaca jak jasna cholera i jeszcze rano byłem w robocie prawdopodobnie jeszcze pijany 8-) nie słyszałem wystrzałów bo padłem ....... no to by było na tyle 8-)
Napisano 1 Styczeń 200619 l Ja oglądałem komedie na TVP1, jadłem bigos, pączki i takie jeszcze inne dobre rzeczy. Potem latałem między kanałami...az zdecydowałem się na rewie sylwestrową...chyba na TVP1 (też)...potem łyknełem 2 łyczki szampana...pogapiłem się 15 min. na fajerwerki...wyszedłem z psem i poszedłem spać. Fajnie było:D
Napisano 1 Styczeń 200619 l Wyjechalismy ze znajomymi na wies - impreza trwała ok 40h (30.12.2005-1.01.2006) z małą przerwą na drzemke;) Zabawa przednia:>
Napisano 1 Styczeń 200619 l Ja natomiast od 17 godziny obejrzalem kilka angielskich filmow a potem poczytalem ksiazki 4 strony i poszedlem spac tak okolo 23:04 przebudzilem sie okolo 23:15 i pomyslalem ze jakas wojna jest tak strzelali za oknem.. i nie moglem usnac przez najblizsze 2h :( a jak udalo mi sie zasnąc to zadzwonila do mnie siostra (o zgrozo) i oglosila mi dobra nowine ze sie zareczyla.. (o zgrozo) wiec zrobilo mi sie smutno, zadzwonilem do swojej dziewczyny i pojechalem po nią do akademika (bo tam miala impreze na ktora mi nie chcialo sie isc) zabralem ja do siebie, obalilismy szampana a nastepnie winko..a potem bylo calkiem milo i przyjemnie ;) tak wiec zakonczenie bylo spox natomiast poczatek nowego roku troche nie teges..
Napisano 1 Styczeń 200619 l W tym roku sylwek byl u kumpla w skromnym gronie 6 osob (2 dziouchy, 4 chlopakow razem ze mna) ;) tradycyjnie piwo/wino/wodka. Po 22.00 na rozgrzewke poszlismy nacierac sie sniegiem. O polnocy patrzylismy sie jak idioci rzucaja w siebie petardami :D 20 minut pozniej sami poszlismy na dwor tyle, ze z dwoma szampanami. Poskladalismy zyczenia miedzy soba i miedzy innymi spotkanymi grupami zaopatrzonymi w napoje :D Spacerek, do domciu. Darmowa muza dla sasiadow do 3 rano. W tym czasie jeden zawodnik juz odpadl z przepicia. Przed 4 rano kazdy kladl sie spac, ja tez chcialem ale dolaczylem troche pozniej, bo 'przyjaciolka' mi nie dala... ;] Pomimo, ze chwilami bylo dzumiasto, to impreza sie udala :)
Napisano 1 Styczeń 200619 l Ja byłem na domówce u kumpla z dawnej szkoły:). Grono raczej skromne, 9 - 11 osób. Piliśmy ostro wódę :], już sam nie wiem ile wypiłem, ale zaczęliśmy o20, dotrwaliśmy do północy, a ostatnią kolejkę to chyba jeszcze koło 3 piłem :). Przywlokłem się do domu (całe szczęscie tylko 5 minut drogi), poszedłem spać. Kaca jakoś o dziwo nie mam, chociaż mama narzeka, że caly czas śmierdzę wódką, ale jakoś nie jestem w stanie tego stwierdzić. Szczęśliwego 2006:)
Napisano 1 Styczeń 200619 l Najlepszy sylwester jaki miałem w życiu. Miałem wolną chatę więc byłem tylko z moją Dziewczyną. Było bardzo romantycznie, choinka, szampanik o 12, gorący napój po 12 :) Cud, miód i orzeszki :) Do ok 3:20 siedzieliśmy, później rozeszliśmy się do domów ;)
Napisano 1 Styczeń 200619 l 19 - start 19:45 - 0,7L juz obalone [chce nadmienic ze pilem z kieliszkow dodawanych do Bolsa - niektorzy patrzyli sie jakos dziwnie na mnie i stwierdzili ze pilem ze szklanki ;)] 20:30 - kolejne 0,7 oproznione ;D 21:00 - knysha idzie w tany ;] 24:00 - spotkanie pod domem starcow w nowej debie ;] - tradycja, z 5 razy lezalem na glebie - to sie kolega rzucil, to jakas dziewczyna (60% tym co skladalem zyczenia to nieznalem xDDDDD) 1:00 - z powrotem w lokalu - kolejne 2x0,7L i tance z plcia piekna ^^ 5:20 - jestem w domu i siadam do portfolio (ps + flash) 9:10 - ide spac ;] I voila. Sylwek przezyty :DDDDDD - cosik mnie leciutko glowa boli, ale bylo fajnie ^^ *tanczy*
Napisano 1 Styczeń 200619 l Knysha te kieliszki to przecież zwykłe 50 ;) a te 0,7 to pewnie na 1 rozlanie szły tyle Was tam było hehe ;)
Napisano 1 Styczeń 200619 l trzeba było z plastikowych kubeczków(jednorazowe) pić spiryt - to dopiero hardcore :)
Napisano 1 Styczeń 200619 l Leru słodko :) coś jak ja rok temu. do 3 przy kompie potem tv do 5. najlepszy w życiu! hindus - czemu hardkor? :)
Napisano 1 Styczeń 200619 l sikham - nie na rozlanie ;] - pilismy w malym gornie - 5-6 osob, a flaszek bylo duzooo ;] - jeszcze zostalo, bo nikt juz nie mogl na wodke patrzec hehe :D a co do kielichow - no normalka 50ka, ale inni pili w 'normalnych' - 25ki bodajze ;]
Napisano 1 Styczeń 200619 l kome bo jak próbujesz wziasc taki kubek za jednym razem to tak do połowy kubka jest dobrze :) a jak juz masz pare takich za sobą to wtedy sie zaczyna.
Napisano 1 Styczeń 200619 l A ja się skusiłem na zaproszenie siostry mojej dziewczyny. Imprezka przednia, osób niewiele bo ponad dyszke coś, start o 18:30 do 20 z minutami obalne całe 5L wódy ( cały barek gatunków :]) 20:30 wyprawa w poszukiwaniu czynnych monopolowych, a potem to już tylko tańce połamańce, wóda, tańce, przyklejone panny i jakiś pedał, potem z dyńki od kogoś (za panne :/ ) plomba od mojej panny, fajerwerki przy których skopałem jakiegos gnoja bo we mnie celował ( przepalił mi kurtke :/), znowu tańce i około 3 spanko na schodach...a dziś zero kaca, zero obolałości :]
Napisano 1 Styczeń 200619 l sylwester w kameralnym gronie 30 osób ;]. start o 19,30 - niektórzy oczywiście już przed naszym przybyciem na miejsce musieli się "przygotować" ;]. potem panny, winko, tańce, swawole i zabawa do białego rana. nie spałem calą noc i dopiero o 10 rano zasnąłem w tramwaju ;]. jak się uda to wrzuce jakies zdjęcia ;].
Napisano 1 Styczeń 200619 l A ja się skusiłem na zaproszenie siostry mojej dziewczyny. jak mamy to rozumiec ;) ?
Napisano 1 Styczeń 200619 l hindus - normalnie ;) Ja: Impreza w klubie z setką osób (klub na 75 os. ;) ). Znałem tylko 2 ludzi + moja dziącha. Zabawa przednia, pić mało wypiłem-dwa browary dwie kolejki i szampana z moją dziewczyną. Ogólnie zaczeło sie fajnie (ok 20:00), na poczatku tany tany, potem pifko, potem, tany, potem pifko, potem tany, potem dziewczyna ;) potem wyszliśmy na dworek, naskładaliśmy sie życzeń wielu znajomym i nieznajomym :D Potem powrót, znów dziewczyna, tany tany, i dziewczyna do końca :P Wróciłem do domu cos koło 6:30 > Spac > wstałem o 12 i do tej pory nic nie zrobiłem....Ale sylwek był przedni. Jak to mówi PotwórJaworny ZACIE BYŁO :D
Napisano 1 Styczeń 200619 l Właśnie wróciłem :) Chryste - przypomnijcie mi za rok, żeby moja dziewczyna nigdy więcej nie polewała!! :o Zaczęło się wczoraj o 20 (wtedy wyszedłem z Jubilata z moją zdobyczą :) - kupiłem trochę alkoholu, chipsy, ciastka i mleko+płatki na dzisiejszy poranek :D Później poszliśmy z moją piękną na mieszkanko, wypiliśmy białe Martini (1l) w drinach ze spritem, później rynek, później znajomi, później mieszkanie, wrócił mój współlokator i zaczęło się picie tego, co jeszcze mieliśmy na mieszkaniu... we 4... no i jestem :) Idę chyba spać.... edit: Aaaa... zanim wróciłem do domu to zahaczyłem jeszcze o Mariacki :)
Napisano 1 Styczeń 200619 l - 21 - wbijam z kumplami do jakiejs szkoly podstawowej, troche biednie, wiesniacke techno, ale w sumie mozna wytrzymać - w koncu nie siedzimy o suchym pysku :) - 0:00 - no to standard, petardy, szampan itp. - 0:30 - wyrzucili nas stamtąd :/ - 1:30 - wibjamy do kumpla, krótka drzemka - 5:50 - jade na Wojszyce, potem 3km z buta przez pola na Jagodno - prawie 7 juz na chacie, wlaczam kompa i zaraz spac - 11:00 i dalej: dzień jak co dzień...
Napisano 1 Styczeń 200619 l A ja na trzeźwo na razie (jeszcze nie ten wiek:P). Przed północą straciłem na chwilę orientację, jakoś 23:57 oderwałem sie od kompa, żeby zdążyć po tego symbolicznego szampana;)). Później z kuzynami wyszlismy na plac, biegaliśmy trochę po skrzyżowaniu, później w stronę cmentarza jakieś 200 metrów (do cmentarza - jak widać - nie dotarliśmy:) ). A że zaspy były fajne (na chodniku wał ~80cm śniegu) to zaczeliśmy skakać salta, później ktoś jeszcze z drzewa skoczył;) i tak to sie potoczyło. Oczywiście wszystko na kamerze uwieczniliśmy. Dalej jakieś nudy, może poza tym, że postanowiłem sąsiadom pokazać, co znaczą porządne głośniki:)
Napisano 1 Styczeń 200619 l bardzo chory--->łuzio---->cala butelka srebrnej tekilli cytrynki sol i ja---->ogolnie nudy mam nadzieje ze to ostatni taki...
Napisano 1 Styczeń 200619 l Autor może poza tym, że postanowiłem sąsiadom pokazać, co znaczą porządne głośniki Przypomnialo mi sie to:
Napisano 1 Styczeń 200619 l U nas było raczej spokojnie:P Najpierw fajna domówka na której nie wiem ile wypiliśmy, o 24 piece na balkon i koncercik Ironów, a potem wszyscy na jedno łożko, podopijaliśmy co zostało, posłuchaliśmy muzyczki i pogadaliśmy z tymi co jeszcze nie padli. Mnię wszystko boli i chyba nie leze dzisiaj do szkoły bo głową nie moge ruszać
Napisano 1 Styczeń 200619 l nachlalem sie. dostalem po mordzie. pobili mi znajomego. poszlem dalej pic. happy new year....
Napisano 2 Styczeń 200619 l ja spędzałem aktywnie xD http://rapidshare.de/files/10228783/brumm.rar.html (19mb , sorry)
Napisano 2 Styczeń 200619 l Cześć, na imię mam Arek i jestem Alkoholikiem.... ;) hehe - sylwek - normalka, nawaliłem się porządnie następnego dnia chciałem ratować się przed kacem małym klinem... w końcu wyszło parę klinów i znowu się nawaliłem... Wróciłem do domu wieczorem i dopiero dzisiaj jestem trzeźwy...
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto