Skocz do zawartości

Teczka 2D: maroński


maronski

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 361
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Dzięki Panowie. Cieszę się , że mogę się w miarę odnaleźć po przerwie na forum.

Robię to co lubię najbardziej czyli tworzę światy. Chcę, żeby za każdym razem powstawał nowy kawałek wśród moich zleceń. Zdaję sobie sprawę, że w porównaniu do czołówki brakuje mi paru rzeczy. Czas mnie dogonił, zatrzymałem się na pewnym etapie na którym jednak nie jest mi źle. To co robię podoba się ludziom i chyba z tego powodu mam zawalony cały rok - bez przerwy na urlop. Kilka osób z forum wie o co biega bo współpracujemy ze sobą i dzięki wielkie za pomoc w walce z czasem.

Jeśli chodzi o inspiracje to faktycznie nie wchodziłem na fora zbyt często i nie odwiedzałem galerii światowców chyba od 2 lat. Tworzę to co mi w głowie zaśpiewa.

 

Pozdrówki!!!

Edytowane przez maronski
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi tam się zawsze Twoje arty podobały. A skoro twierdzisz że zatrzymałeś się w miejscu (chodź Ci to odpowiada i ja się nie dziwię) spróbował bym zrobić coś mniej fotograficznego a więcej malarskiego. Styl faktycznie masz rozpoznawalny. Ostatnio w Empiku zobaczyłem książkę z Twoją okładką (tą z rybo-smokiem i dziadem) i zanim zajrzałem do środka wiedziałem że to Twoja robota. Pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spoko, ale... Jak mi ostatnio napisałeś: Widzę problem w tym, że dajesz się kupić.

Tak na prawdę nie kreujesz tego co chcesz i nie starasz się przekazać swojej wizji tylko robisz to co się spodoba klijentowi ;), przez co być może jak twierdzisz zatrzymałeś się w miejscu.

A tak serio to prace całkiem spoko, podobają mi się stworzenia, smoki, itp. Podoba mi się w jaki sposób je malujesz. Fajne też kolorki w drakensangu, ale.. bardzo boli to co zrobiłeś z koniem w tej pracy z krzyżakiem, jedna noga wyrasta gdześ ze środka, a druga z boku tułowia, szyja się wygła jakby koń topił się na słońcu, co by w sumie pasowało do czekoladowych kopyt, tylnie nogi sprytnie zamaskowałeś długą gumową płachtą, ale wielki ogon już troche niepotrzebnie wystaje, nogi jeźdźca też wyglądają jakby z bioder wyrastały, przez nie trafiony sktót perspektywiczny, co całkiem dobrze odciąga uwagę od braku szyi i innych cech szczególnych tego rycerza. W sumie dobrze by mi pasowała ta praca na okładkę jakiejś bombonierki. Generalnie rzecz biorąc lepiej opieraj się na fotach, to znacznie lepiej Ci wychodzi i widać, że masz o wiele większą swobodę tworzenia w mattepaincie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rzeczywiscie, moj poprzedni post był na niskim poziomie. poniekad zgadzam się z SBT, ale nie potrafie być tak dyplomatyczny. Jak masz gdzieś jelenie pasące się w bazie kosmicznej na Uranie to chętnie walnę na pulpit.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

poniekad zgadzam się z SBT, ale nie potrafie być tak dyplomatyczny.

 

Bo wiesz, ja sporo zmieniłem w swoim podejściu od kiedy zacząłem się interesować tematem CG na poważnie. Na początku każdego fascynuje technika i właściwie wielu to zostaje. Też tak miałem... Jak on tworzy "taką magię na ekranie" ? Mnie ten etap przeszedł, bo mogę powiedzieć że teraz z grubsza to wiem. Zrozumiałem co pisał Loomis, że 90% to to co malujesz, a 10% jak. Ja bym powiedział, że od czasów Loomisa trochę się zmieniły możliwości techniczne i przykładowo to co on robił z bryłą można obecnie bez trudu osiągnąć za pomocą 3d. Właściwie to już to zrobiono, bo poser to nic innego jak manekin do malowania, który jest wyłącznie bazą na której trzeba zbudować poprawną anatomię a nie kalkować to co jest (no ale tak czy owak trzeba ją znać)... No ale to tylko narzędzie, a jak ktoś go stosuje... Cóż, można próbować młotkiem umyć sobie zęby - przecież zakazu nie ma.

Jakiś czas temu zrozumiałem, że problem nie leży w stosowaniu ułatwień, typu tekstura, 3d, poser itd.

Problem jest w tym że trzeba rozumieć to co się maluje, kumać o co chodzi z tą kompozycją, anatomią, światłem, kolorem itd. To jak się dochodzi do przedstawienia tego to tylko techniczny fetysz. Czasy mamy ciekawe bo można być zawodowym ilustratorem nie umiejąc posługiwać się zwykłym ołówkiem. Jednak... Czy narysujesz ołówkiem, czy nawycinasz z fot, czy walniesz to w 3d, to w sumie jeden kit. Jak nie ma w głowie to na obrazku też nie będzie, tutaj nie ma cudów.

Od strony rynkowej - myślę że w sumie ważne są dwa aspekty - czy to co robisz efektownie wygląda i czy to co robisz da się łatwo powtórzyć i łatwo naśladować. Jeśli odpowiedź na pierwsze pytanie brzmi "tak", a na drugie "nie" będziesz zarabiać pieniądze. Cała filozofia.

Dlatego osobiście przestałem patrzeć na to jak obrazek był robiony, a raczej na to czy jest dobry czy nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no w sumie to ze wymaga sie malo od twórcy to zadna zbrodnia, gorzej jak twórca nie wymaga od siebie, dlatego dla mnie to za mało. Bo jak juz udzielac sie w spolecznosci to nie tylko po to by pokazywać kolorowe wianki ale wnieść jakąś wiedzę i doświadczenie dla innych. Inaczej to egoistyczne i chyba zbędne, bo czego może nauczyć Maroński nowe pokolenie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kawal czasu temu uwielbialem prace Maronskiego - okres fascynacji digartem, nadmiernym przejmowaniem sie opinia innych i tak dalej. Dzis zmienily mi sie gusta, nie trafia do mnie cukierkowatosc i slodycz, doslownosc i kolorki bijace zewszad z ogromna intensywnoscia. Za bardzo to wszystko przylizane, grzeczne i miekkie - mimo rozpoznawalnosci brak temu charakteru, jakiegos pazura.

Im wiecej wsiakam w wizualne sztuki, im starszy jestem i wiecej widzialem tym bardziej doceniam luzne mazniecia pedzla, ludzi ktorzy nawet kupa potrafiliby namalowac cos ciekawego. Na drugi plan odchodza photoshopowe fajerwerki, tony brushy, pozery, swiatelka, duperelki. Niestety prace Maronskiego zaczely mi przypominac taka blondynke po serii operacji plastycznych, bez ani jednej zmarszczki, z ustami na silikonie, posladkami jak pilki do kosza i z biustem rysowanym od cyrkla. Taka wulgarna w swojej pozornej idealnosci. Not my cup of tea.

Ale to moje gusta jedynie - nie czyni to z Maronskiego gorszego artysty - wciaz moge go podziwiac za cierpliwosc w dopieszczaniu no i za produktywnosc - sadzi te pracki jedna za druga jak maszyna :D Czy sie zatrzymal? Mozliwe, ale skoro mu tam dobrze i sie spelnia to pogratulowac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwolę sobie wtrącić kilka zdań...

W pełni zgadzam się z przedostatnim postem SBT77. Tomek jest na takim etapie, że ma już pewną, wyrobioną "markę" na rynku. Nie musi się uczyć rysować czy malować ponieważ nie ma takiej potrzeby. Jego dzieła się podobają i o to właśnie chodzi. Faktem jest też, że to co wrzuca to w większości prace rzemieślnicze, ale w jego własnym stylu- ja to cenię i kupuję.

Poza tym, osobiście wrzucam prace by zebrać krytykę (zarówno aplauz jak i baty), a nie po to by kogokolwiek czegokolwiek uczyć. Śmiem twierdzić, że podobnie jest z Tomkiem..

A prace mi się podobają :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności