Kalais Napisano 15 Sierpień 2008 Napisano 15 Sierpień 2008 Selam alejkum ;) od jakis 4 miesiecy sobie maziam tablecikiem w wolnym czasie i wraz z tym monumentalnym ;) postem wrzucam tu kilka ostatnich prac. Troche inna ta moja teczka bedzie od tego na co przywykliscie patrzec na tym forum, ale mam nadzieje ze przezyjecie i rzucicie jakies ciekawe komentarze. Zaznaczam, ze wiem ze moj warsztat kuleje :) I tez wiem, ze powinienem cwiczyc jakies martwe natury, anatomie itd. ale to takie nudne, i jak juz mam czas cos malowac, to wole realizowac jeden ze swoich pomyslow... :S Dobra, lecimy z ilustracjami na gorze najstarsze, na dole najnowsze, texty z mojego bloga bo mi sie nie chce pisac nowych. Jak komus sie chce zobaczyc jeszcze starsze prace, w tym jakies nudne widoczki i znieksztalcone ;) laski to pozostaje galeria. Pozdrawiam. 1. Kot w butach Luźna wizja kota w butach, już z małym brzuszkiem od piwa. Zawsze skupiony i czujny ze swoim muszkietem luzacku trzymanym na ramieniu zgodził się zapozować dla Kalaisa. A z drzewa wyszły małe przyjazne duszki, też chciały być uwiecznione. Aha, czas wykonania to jakieś 2-3 godziny. 2. Łowienie ptakorybek Dziś znowu szybka pracka, z 3 godzinki, standardowo tablet i photoshop. Ptakorybki chyba nie pojdą na taki banalny sposób ich złowienia ;) 3. Płotowe problemy W tak pięknych okolicznościach przyrody Frau Kunegunda odpłynęła w świat książki i nawet nie zauważyła, że jej pourceau uciekają przez wyrwę w płocie! A duszki drzewa jak zwykle wszystko widzą... Malowane przez weekend, pewnie w sumie z 6 godzin mi zajęło. 4. Buuu Jakieś 4-5 godzin mi się zeszło. 5. Sztukateryjna zagadka fulipanów Nie będę wnikał co i jak, pomysł zrodził sie na melanżu we Wrocławiu, raczej speed painting, bo już mi się nie chciało za bardzo detalować, ze 3-4 godziny to malowałem. 6. Chinatown "Już nie jest tak jak kiedyś. Wartości antycznych dynastii nie są przestrzegane, pradawne rody wymierają. Dookoła zepsucie, upadek obyczajów i wszechogarniający chaos. Ludzie pobudowali obskurne legowiska. A ci mający więcej bogactw materialnych, i jeszcze mniej dobroci w sobie, żyją i pracują w szklanych domach, tam dalej. Uważajcie maluchy na siebie i nie biegajcie same po ulicach Chinatown. No już, do domu maluszki!" Ze 3 dni to dziabałem po +/- 3 godzinki. 7. Miłość pochowana Wrrr, co tu napisać. Miłość i cierpienie to tak bliskie siebie uczucia... Równowaga to klucz do zrozumienia życia... Coś umiera, by dać początek czemuś nowemu. Mhm, to tyle ode mnie. Z technicznych nudów - 3 dni po kilka godzin, wacom, photoshop, 11 kubków herbaty, 2 litry wody mineralnej niegazowanej. Level up, warsztat+1 (mam nadzieję). 8. Dziewczynka i chrabąszcz Speed-painting, około 2 godzin mi to zajęło. Ilustracja do utworu Andersena - "Dziewczyna, która podeptała chleb". "(...) była zła z natury, jak to powiadają. Gdy była zupełnie mała, największą przyjemność sprawiało jej chwytanie much i wyrywanie im skrzydełek, przez co przemieniały się w stworzenia pełzające. Chrabąszcze i żuki przekłuwała szpilką."
prrrszalony Napisano 15 Sierpień 2008 Napisano 15 Sierpień 2008 heh... nie chcesz rad, wiesz, że masz braki i wiesz jak je poprawić, więc komentarze mogą być jedynie w stylu "podoba się/nie podoba się" :P Nie podoba mi się :P ...choć w Buuu te ludki w dziuplach to świetny pomysł! :)
Kalais Napisano 15 Sierpień 2008 Autor Napisano 15 Sierpień 2008 hehe czy ja mowilem, ze nie chce rad :P chetnie wyslucham , umm, przeczytam :P walcze ze soba, zeby porysowac troche tych nudnych cwiczen, moze kiedys wygram ;) dzieki za comment :)
noiprox Napisano 15 Sierpień 2008 Napisano 15 Sierpień 2008 Kalais, pamiętam dwie pierwsze prace z Twojego bloga I ok, jak chcesz to rób sobie dalej ilustracje Twoich pomysłów zamiast trenować, ale ciągle nie będziesz się rozwijał i za rok czy dwa będziesz mógł mieć do siebie pretensje. Bo przez te cztery miesiące zrobiłeś strasznie małe postępy.
polka dot Napisano 15 Sierpień 2008 Napisano 15 Sierpień 2008 technika leży. ale styl jest niepowtarzalny i świetny
kolegaalek Napisano 15 Sierpień 2008 Napisano 15 Sierpień 2008 witaj po drugiej stronie lustra:) Moja opninie juz znasz- jak popracujesz nad technika bedziesz zamiatal, pomysl z latajacymi rybkami strasznie mnie wkurza, bo sam na niego nie wpadlem:D i na poczatek 2 rady non stop walkowanych na tym forum- uzywaj pewniej pedzli, staraj sie najpierw zarysowywowac wszystko brushem z opacity 100%- pomoze ci to skonkretyzowac forme, bo poki co wszystko jest rozmyte i nie wiadomo skad pada swiatlo i co ma jaki ksztalt. I najwaaznie- do ogolnego cienia NIE uzywaj czarnego, poobserwuj jak padal swiatlo na obiektach, zamiast cienowac czarnym postaraj sie zmienic lekko barwe koloru i tylko odrobine ja przyciemnic:) pozdro!
Kalais Napisano 28 Styczeń 2009 Autor Napisano 28 Styczeń 2009 witaj po drugiej stronie lustra:) Moja opninie juz znasz- jak popracujesz nad technika bedziesz zamiatal, pomysl z latajacymi rybkami strasznie mnie wkurza, bo sam na niego nie wpadlem:D i na poczatek 2 rady non stop walkowanych na tym forum- uzywaj pewniej pedzli, staraj sie najpierw zarysowywowac wszystko brushem z opacity 100%- pomoze ci to skonkretyzowac forme, bo poki co wszystko jest rozmyte i nie wiadomo skad pada swiatlo i co ma jaki ksztalt. I najwaaznie- do ogolnego cienia NIE uzywaj czarnego, poobserwuj jak padal swiatlo na obiektach, zamiast cienowac czarnym postaraj sie zmienic lekko barwe koloru i tylko odrobine ja przyciemnic:) pozdro! hehe, siemka :) to dobre rady, i sie do nich stosuje :) czarnego ogolnie nigdy nie uzywalem, ani bialego P.S. latajace rybki mi chodza po glowie, zeby farbami zrobic nowa wersje :P ==================== Witam po dlugiej przerwie, 3 miesiace w ogule nie malowalem, i teraz znowu do tego wrocilem od jakiegos czasu sobie systematycznie maluje. Raz w tygodniu mialem zajecia z pania z asp, gdzie rysowalem olowkiem "z reala" jakies martwe natury, portrety i laski, i konsultowalem moje tabletowe prace. Nawet farbami mi sie zdarzylo namalowac ilustracje, ale zajebista zabawa :) Coraz czesciej mysle, ze powinienem wybrac inne studia znowu :P ale co tam, do 3 razy sztuka :D Jestem ciekaw, czy wg Was widac jakies postepy, i jak ogolnie Wam sie to widzi :) P.S. wszystkie prace sa malowane w minimum 3500px na szerokosc wiec sporo detalu ginie w tych wersjach co tu daje P.S.2 juz tez zrozumialem, ze musze duzo cwiczyc malowania "z reala", bo naprawde to pomaga pozniej w malowaniu z glowy :P jak znajde chwile czasu to skocze do znajomego i "zdigitalizuje" moje olowkowe i farbowe twory. 9. xmas 2008 to w zasadzie speed painting, za pozno sie ogarnalem ze musze to namalowac, nie podoba mi sie, ale wrzucam bo takie troche inne niz to co lubie :) 10. Przykladna para Darek i Ania to typowa para. Darek wygląda trochę jak gangster, ogolony i waga ponad normę, solarium nie jest mu obce. Jeżdzi samochodem marki BMW. Rzadko się uśmiecha, chyba że musi. Pracuje u taty w firmie produkującej plastikowe nakrętki do syfonów pod umywalką. Jest kierownikiem i może sobie pokrzyczec na pracowników, kiedy tylko ma ochotę poczuc się naprawdę ważną osobą. Ma dom (który zbudował za pieniądze taty), a w nim najnowocześniejsze kino domowe. To co posiada czyni go tym kim jest. Trzymając pilota i zmieniając program z motoryzacyjnego na mecz piłki nożnej czuje, że panuje nad swoim losem. Ania lubi silnych, zaradnych, władczych i zdecydowanych mężczyzn. Lubi też dobrze wyglądac - byc modnie ubrana, opalona na solarium, używac drogich kosmetyków, chodzic do dobrych salonów piękności. Centra Handlowe to jej drugi dom. Lubi też, gdy się ją wozi, sama nie lubi prowadzic. Darek jej to wszystko zapewnia, dlatego go kocha. 11. Halloweenowe ekscesy Halloween to takie trochę tandentne święto wg mnie. A kościół to też taka, hmmm, dziwna trochę instytucja. Obie rzeczy jakoś mi się razem skojarzyły swoim przyciąganiem "wiernych" w podobny sposób. A najbiedniejsze w tym wszystkim są przedstawicielki MA (Moherowa Armia), które nie za bardzo wiedzą o co chodzi, ale i tak lecą tam niczym muchy do kupy. No i jak przystało na armię - mają skłonności do agresywnych zachowań. Chyba nie muszę tłumaczyć symboliki z kultury i popkultury. Dynia - halloween, kielich - wyraz pobożności, widły - szatan, zło itd. Na dole są mohery, z których nie do końca graficznie jestem zadowolony, ale mam nadzieję że widać co to :D 12. Pozegnanie Pożegnanie, po prostu... Te 3 ostatnie, malowane dosc dlugo, z przerwami, wiec nie wiem ile dokladnie roboczogodzin ;)
noiprox Napisano 28 Styczeń 2009 Napisano 28 Styczeń 2009 (edytowane) Kiedy zaczniesz ćwiczyć? Pytam całkiem poważnie i bez złośliwości:) Edytowane 28 Styczeń 2009 przez noiprox
emmilius Napisano 28 Styczeń 2009 Napisano 28 Styczeń 2009 Dużo lepiej by było jakbyś wprowadził do tego co pokazałeś odrobinę podstaw perspektywy i anatomi. Zwłaszcza że jak napisałeś ćwiczysz pod okiem pani z ASP. Czy ona widziała Twoje prace które tu zamieszczasz? Pomysł i treść to dużo ale niestety nie wszystko.
Kalais Napisano 28 Styczeń 2009 Autor Napisano 28 Styczeń 2009 yup, widziala, i chyba jej sie bardziej podobaja niz mi :S Glownie mi zwracala uwage na to, ze w tych starszych pracach potrafile wiecej detalu wlozyc do niewaznych rzeczy, niz do tego co najwazniejsze, ze niektore elementy wygladaja na nieskonczone, i czemu sie tak dzieje, i tlumaczyla jak wyeksponowac te najwazniejsze elementy ilustracji, zeby sie ja dobrze "czytalo". Kompozycyjnie i kolorystycznie twierdzi, ze bardzo dobrze sobie radze... przy pracy 10, przykladna para, powiedziala ze nie ma sie do czego przyczepic, i ze widac spore postepy, bo a propos innych zawsze miala duzo do powiedzenia :) generalnie to troche nie wiem co o tym myslec :) bo jej zdaniem to wlasnie bardzo fajnie, ze to jest takie nierealistyczne, i ksztalty sa niedopowiedziane, i ze nie powienienem za wszelka cena dazyc do jakiegos realizmu w tym co robie... ja osobiscie jednak wole chyba troche to "urealnic", chociaz na pewno idealna perspektywa, rowne ksztalty i hiperrealizm zdecydowanie NIE sa tym co chce robic, i nigdy tego nie bedzie w moich pracach... ale ogolnie chcialbym zeby bylo bardziej "czuc bryle" jak to sie mowi :)
IN Flaamess Napisano 28 Styczeń 2009 Napisano 28 Styczeń 2009 nigdy sie nie pytaj rodziny, ludziom ktorym placisz za nauke danej rzeczy i znajomym ( choć zdarzaja sie naprawde szczerzy ) by ci oceniali twoje prace, werdykt jest jeden. " Woooo super ,naprawde duzo umiesz. " dystans do ich slow oraz swoich prac. Musisz duzo cwiczyc, bardzo duzo....:P powodzenia
IN Flaamess Napisano 28 Styczeń 2009 Napisano 28 Styczeń 2009 generalnie to troche nie wiem co o tym myslec :) bo jej zdaniem to wlasnie bardzo fajnie, ze to jest takie nierealistyczne, i ksztalty sa niedopowiedziane, i ze nie powienienem za wszelka cena dazyc do jakiegos realizmu w tym co robie... normy jednak sa :)
noiprox Napisano 28 Styczeń 2009 Napisano 28 Styczeń 2009 Ta pani od ASP wykłada na akademii czy jest studentką zaoczną? Nie odbierz mnie źle, ale mi byłoby ciężko powiedzieć cokolwiek o tych pracach kiedy podstawy kuleją... dlatego szacunek dla tej pani. Nie usłyszałeś z jej ust może rady, żebyś zaczął ćwiczyć podstawy? In Flames ma bardzo dużo racji odnośnie opinii znajomych
SBT77 Napisano 28 Styczeń 2009 Napisano 28 Styczeń 2009 generalnie to troche nie wiem co o tym myslec :) bo jej zdaniem to wlasnie bardzo fajnie, ze to jest takie nierealistyczne, i ksztalty sa niedopowiedziane, i ze nie powienienem za wszelka cena dazyc do jakiegos realizmu w tym co robie... Nie jestem pewny czy ją dobrze zrozumiałeś. Może miała na myśli to, żeby nie trzymać się kurczowo każdego detalu ? Kiedy malujesz załóżmy pejzaż i jakiś element wybitnie psuje kompozycję - rozsądniej byłoby go pominąć. Odwrotnie - jeśli coś nadaje ilustracji charakter, klimat, wprowadza jakąś dynamikę - można to sztucznie podbić. Tak rozumiem pracę artysty. Co do realizmu akademickiego - rzeczywiście - obecnie sztuka odchodzi od stuprocentowego kopiowania rzeczywistości, bo tę rolę pełnią z powodzeniem aparaty fotograficzne. Ale w sferze ćwiczeń - wciąż jest to jedna z najważniejszych spraw... Może zrób sobie jakieś podstawowe założenie - jak już namalujesz owoce tak że będziesz miał ochotę je zjeść, trawę tak że będziesz chciał po niej stąpać, a kobietę tak że będziesz chcieć z nią zatańczyć i będziesz w tym powtarzalny - to będzie oznaczać że możesz zacząć malować tak jak ci się tylko żywnie podoba - nawet koty z nosem na plecach i latające tulipany :D Spróbuj patrząc na swoją pracę wyobrazić sobie że nie ty ją malowałeś - wtedy wiele błędów stanie się oczywistych... Póki co widzę obrazy człowieka, który braki warsztatu usiłuje pokrywać pompatyczną formą. Namaluj jabłko. :P
witkowski Napisano 28 Styczeń 2009 Napisano 28 Styczeń 2009 "obecnie sztuka odchodzi od stuprocentowego kopiowania rzeczywistości" - hehe obecnie od ponad 100 lat. spoko ilustracje. zgaduje ze jestes b. mlody i w opozycji do kolegow uwazam ze nie ma sie co napinac - i tak technika przyjdzie z czasem. mi sie podoba ze masz duzo pomyslowosci i pokazyjesz duzo unikalnej wrazliwosci. nie wydaje mi sie zeby zrezygnowanie z tego na rzecz podstaw to byl najlepszy pomysl. pozniej namalujesz realistyczna mastwa nature i nudny akt - jak wszyscy. a tak malujesz troche koslawie ale ciekawie.
noiprox Napisano 28 Styczeń 2009 Napisano 28 Styczeń 2009 @withowski - nie jest młody, ma ponad 25lat
SBT77 Napisano 28 Styczeń 2009 Napisano 28 Styczeń 2009 @withowski - nie jest młody, ma ponad 25lat O, to rzeczywiście - zgrzybiały starzec :D Wiek jest bez znaczenia jeśli chodzi o kreatywność - przynajmniej mi jej z wiekiem nie ubyło. Może się jeszcze trochę czasu musi upłynąć :D Witkowski - mniej więcej rozumiem co masz na myśli - pielęgnować kreatywność to cenna rzecz - ale czemu kształcenie podstaw miałoby być złym pomysłem ? Czy nie lepiej najpierw umieć przedstawić w sposób precyzyjny to co ma się do powiedzenia ?
rosikowski Napisano 28 Styczeń 2009 Napisano 28 Styczeń 2009 nie ma sensu żebym ci dawał jakieś nowe rady, wszystko co ważne napisali już moi poprzednicy... ale powiem jedno, moją nauczycielką była emerytowana pani profesor i... nie zrozum mnie źle, nie chcę być złośliwy ale gdyby ona zobaczyła że takie rzeczy maluje, to kazała by mi szkicować kwadraciki i kółka... także potwierdzę poprzedników, ćwicz podstawy i zastanów się nad zmianą nauczycielki...
claude Napisano 28 Styczeń 2009 Napisano 28 Styczeń 2009 BARDZO MI SIĘ PODOBA!!!!!!!!!!!!!!! Szczerze w końcu ktoś kto nie robi łuczniczki albo trola! Ktoś kto nie przejmuje się technicznym aspektem malarstwa i daje się ponieść wodzy fantazji! Trzymaj tak i nie maluj modela ani martwej natury bo to zamorduje twoją świeżość! Pozdro
emmilius Napisano 28 Styczeń 2009 Napisano 28 Styczeń 2009 generalnie to troche nie wiem co o tym myslec :) bo jej zdaniem to wlasnie bardzo fajnie, ze to jest takie nierealistyczne, i ksztalty sa niedopowiedziane, i ze nie powienienem za wszelka cena dazyc do jakiegos realizmu w tym co robie... Powiem tak: Wykształcenia plastycznego nie mam; na żadne warsztaty i zajęcia nie uczęszczałem, ale jeżeli ta pani na wstępie Twojej nauki mówi Ci że nie masz za wszelką cenę dążyć do realizmu to nawet ja wiem że niechciałbym żeby ona mnie dalej uczyła. Nie ugotujesz zupy jak nigdy herbaty, kawy nawet nie parzyłeś. I nie pobiegniesz jeżeli chodzić nie umiesz... BARDZO MI SIĘ PODOBA!!!!!!!!!!!!!!! Szczerze w końcu ktoś kto nie robi łuczniczki albo trola! Ktoś kto nie przejmuje się technicznym aspektem malarstwa i daje się ponieść wodzy fantazji! Trzymaj tak i nie maluj modela ani martwej natury bo to zamorduje twoją świeżość! Pozdro A teraz ja opowiem dowcip: Idą dwa koty przez pustynie i jeden mówi do drugiego: - Nie ogarniam tej kuwety!
Kalais Napisano 28 Styczeń 2009 Autor Napisano 28 Styczeń 2009 nigdy sie nie pytaj rodziny, ludziom ktorym placisz za nauke danej rzeczy i znajomym ( choć zdarzaja sie naprawde szczerzy ) by ci oceniali twoje prace, werdykt jest jeden. " Woooo super ,naprawde duzo umiesz. " dystans do ich slow oraz swoich prac. Musisz duzo cwiczyc, bardzo duzo....:P powodzenia hehe, akurat mojej rodzinie zupelnie sie nie podoba co robie, a wiekszosc znajomych tez nie przepada za moim malunkami :D oczywiscie zdarzaja sie tacy, ktorym sie to podoba, ale to mniejszosc... :P tej z ASP tez nie place, przynajmniej nie bezposrednio, mam to w ramach zajec na uczelni... Ta pani od ASP wykłada na akademii czy jest studentką zaoczną? Nie odbierz mnie źle, ale mi byłoby ciężko powiedzieć cokolwiek o tych pracach kiedy podstawy kuleją... dlatego szacunek dla tej pani. Nie usłyszałeś z jej ust może rady, żebyś zaczął ćwiczyć podstawy? wyklada, jest tez "uznana artystka", maluje obrazy, zaprojektowala pare ciekawych wnetrz itd to bylo moje pierwsze pytanie do niej - "czy mam sie meczyc z tymi martwymi maturami itd, bo to szalenie dla mnie nudne", powiedziala ze nie, ze jesli rzeczywiscie mnie to tak meczy... ale zapytana o to samo ze 3 miesiace pozniej, powiedziala, ze na pewno by mi nie zaszkodzilo, ze rzeczywsicie moze powinienem sie pomeczyc, i stad te olowkowe mazania :) SBT77 - dzieki za wypowiedz :) musze sie zastanowic :) spoko ilustracje. zgaduje ze jestes b. mlody i w opozycji do kolegow uwazam ze nie ma sie co napinac - i tak technika przyjdzie z czasem. mi sie podoba ze masz duzo pomyslowosci i pokazyjesz duzo unikalnej wrazliwosci. nie wydaje mi sie zeby zrezygnowanie z tego na rzecz podstaw to byl najlepszy pomysl. pozniej namalujesz realistyczna mastwa nature i nudny akt - jak wszyscy. a tak malujesz troche koslawie ale ciekawie.hehehe, nie taki juz mlody, powiedzmy ze pozno sie zdecydowalem i zorientowalem co chce robic, i co mnie cieszy. Patrze zawsze z podziwem na tych ludzi co maja 15-18 lat, i juz wiedza co beda robic, cwicza, ksztalca sie. Ja w tym wieku, i jeszcze troche pozniej ;) prowadzilem, powiedzmy, mocno hedonistyczny tryb zycia. A pozniej probowalem wielu wielu rzeczy, kilka uczelni, kilka kierunkow, opuscilem polandie na chwile itd itp.. heh, sie rozpisalem :S O, to rzeczywiście - zgrzybiały starzec :Dhahahah Wiek jest bez znaczenia jeśli chodzi o kreatywność - przynajmniej mi jej z wiekiem nie ubyło. Może się jeszcze trochę czasu musi upłynąć :D Witkowski - mniej więcej rozumiem co masz na myśli - pielęgnować kreatywność to cenna rzecz - ale czemu kształcenie podstaw miałoby być złym pomysłem ? Czy nie lepiej najpierw umieć przedstawić w sposób precyzyjny to co ma się do powiedzenia ? mhm, z wiekiem sie zgadzam, mysle ze bardziej przezywane/przezyte emocje/doswiadczenia i rozne obserwacje maja wplyw na kreatywnosc a co do podstaw, coz , na pewno (chyba :) ) nie zaszkodza, na poczatku myslalem, ze po prostu bede sie uczyl malujac ilustracje, ze bede robil na nich postepy, beda jednoczesnie cwiczeniem warsztatu... ale to chyba tak nie dziala, niestety :( dzieki wszystkim za zainteresowanie i wypowiedzi, pozdrawiam!
Kalais Napisano 28 Styczeń 2009 Autor Napisano 28 Styczeń 2009 oops, pojawily sie nowe posty jak odpisywalem :) nie ma sensu żebym ci dawał jakieś nowe rady, wszystko co ważne napisali już moi poprzednicy... ale powiem jedno, moją nauczycielką była emerytowana pani profesor i... nie zrozum mnie źle, nie chcę być złośliwy ale gdyby ona zobaczyła że takie rzeczy maluje, to kazała by mi szkicować kwadraciki i kółka... także potwierdzę poprzedników, ćwicz podstawy i zastanów się nad zmianą nauczycielki... spoko, nie zywie urazy :D i to rozumiem jak najbardziej BARDZO MI SIĘ PODOBA!!!!!!!!!!!!!!! Szczerze w końcu ktoś kto nie robi łuczniczki albo trola! Ktoś kto nie przejmuje się technicznym aspektem malarstwa i daje się ponieść wodzy fantazji! Trzymaj tak i nie maluj modela ani martwej natury bo to zamorduje twoją świeżość! Pozdro :) Powiem tak: Wykształcenia plastycznego nie mam; na żadne warsztaty i zajęcia nie uczęszczałem, ale jeżeli ta pani na wstępie Twojej nauki mówi Ci że nie masz za wszelką cenę dążyć do realizmu to nawet ja wiem że niechciałbym żeby ona mnie dalej uczyła. Nie ugotujesz zupy jak nigdy herbaty, kawy nawet nie parzyłeś. I nie pobiegniesz jeżeli chodzić nie umiesz... no tak, ale z tego wynika ze dla Ciebie realizm jest wazny, dla mnie - nie :) lubie popatrzec czasem na dobry matt painting czy ogolnie jakies realistyczne/hiperrealistycze obrazy, ale zupelnie mnie nie ciagnie do tworzenia czegos takiego chyba, ze Cie zle zrozumialem, i chodzi Ci o to, ze jak ktos nie umie realistycznie malowac, tym bardziej inne rzeczy nie beda dobre... co nie zmienia faktu, ze juz w zasadzie sie przemoglem, i rysuje "z reala" czasem :P pozdrawiam!
claude Napisano 28 Styczeń 2009 Napisano 28 Styczeń 2009 Powiem tak: Wykształcenia plastycznego nie mam; na żadne warsztaty i zajęcia nie uczęszczałem, ale jeżeli ta pani na wstępie Twojej nauki mówi Ci że nie masz za wszelką cenę dążyć do realizmu to nawet ja wiem że niechciałbym żeby ona mnie dalej uczyła. Nie ugotujesz zupy jak nigdy herbaty, kawy nawet nie parzyłeś. I nie pobiegniesz jeżeli chodzić nie umiesz... /quote] Ja powiem tak, za rok koczę ASP mam za sobą jakieś 10 lat nauki realizmu, modele, postacie, proporcje, kompozycja, ruch, przestrzeń.... doszedłem do całkiem przyzwoitego poziomu.... Poczym stwierdziłem że ZMARNOWAŁEM TEN CZAS Pozdro
emmilius Napisano 28 Styczeń 2009 Napisano 28 Styczeń 2009 (edytowane) Pytanie czy zmarnowałeś ten czas bo robiłeś coś czego niechciałeś czy nie umiesz wykożystać wiedzy i talentu? Ty już musisz sobie na to odpowiedzieć. Kalais: Nie chodzi mi o realizm w sensie malowania np. tylko ludzi którzy są proporcjonalni, poprawni anatomicznie itp. Ale ucząc się malować z natury (ogólnie całe pojęcie malowania tego co realne) uczysz się tzw podstaw czyli przedstawiania widzowi że np kula jest kulą. Jak chcesz malować coś jeżeli nigdy tego wcześniej nie widziałeś? Jak chcesz to przedstawić żeby zainteresować widza? Żaden artysta nie chce być jedyną osobą która pozytywnie odbiera swoją twórczość. Ok załóżmy że chcesz ominąć realizm. Ale skoro w Twoim "świecie" będą panowały inne(Twoje) zasady jak np. rozchodzące się światło, cienie, kolory, bryły, to jak to opowiesz odbiorcom tych prac, skoro oni znają prawdziwy realny świat. Chyba nie będziesz pisał instrukcji i legendy do każdego obrazka? Druga sprawa to czy chcesz dązyć do perfekcji, osiągnąć pewien poziom a może nawet być wzorem dla kogoś, czy tylko malować sobie coś od czasu do czasu? Prosiłeś o rady i krytykę więc ją dostałeś. Czy to wykożystasz to już zależy od Ciebie. Ja wiem do czego dążę... a Ty? :P Edytowane 28 Styczeń 2009 przez emmilius
Farvus Napisano 28 Styczeń 2009 Napisano 28 Styczeń 2009 Kalais. Zobacz sobie takich artystów jak... http://www.jamesjean.com http://www.v-meignaud.com http://www.esao.net a przede wszystkim http://www.emmanuelmalin.com Nie malują raczej fotorealistycznie ale widać wykształcony ćwiczeniami zmysł estetyczny. Niesamowite kolorki, kompozycja, kształty, tekstury. Wszystko dzięki obserwacji natury i na jej bazie wzbogacaniu własnego stylu. Ale jak chcesz. Nic na siłę :). Pozdrawiam.
emmilius Napisano 29 Styczeń 2009 Napisano 29 Styczeń 2009 Albo chociaż nasz rodak Zdzisio Beksiński...
claude Napisano 29 Styczeń 2009 Napisano 29 Styczeń 2009 Albo chociaż nasz rodak Zdzisio Beksiński... he he he zawsze na nim się kończy i zaczyna na tym forum
mrozik26 Napisano 29 Styczeń 2009 Napisano 29 Styczeń 2009 Kalais. Zobacz sobie takich artystów jak... http://www.jamesjean.com http://www.v-meignaud.com http://www.esao.net a przede wszystkim http://www.emmanuelmalin.com Nie malują raczej fotorealistycznie ale widać wykształcony ćwiczeniami zmysł estetyczny. Niesamowite kolorki, kompozycja, kształty, tekstury. Wszystko dzięki obserwacji natury i na jej bazie wzbogacaniu własnego stylu. Ale jak chcesz. Nic na siłę :). Pozdrawiam. o właśnie ... DZIĘKI OBSERWACJI NATURY ! ... to jest chyba ta podstawowa baza do realizmu... przynamniej wg mnie :) a co do tych artystów ... to oni nie ćwiczyli na jakichś akademiach tysiące martwych itp ... z takim czymś sie rodzisz ... robisz to co masz w swojej główce jeden ma drugi nie ... a jak to zrealizujesz to zależy jeszce od praktyki ... czyli powinno to przyjść z czasem obserwacji i malowania ... może moje zdanie coś tu wniesie
rosikowski Napisano 29 Styczeń 2009 Napisano 29 Styczeń 2009 mrozik26 - czyli co ? ci artyści zostali dotknięci przez rękę Boga ?... pewnie że ćwiczyli na akademiach... poczytaj sobie ich biografie James Jean - School of Visual Arts in New York Esao Andrews - School of Visual Arts Emmanuel Malin - kilka lat studiował architekture, urbanistyke, oraz ilustracje medyczne[medical illustration] Idą dwa koty przez pustynie i jeden mówi do drugiego: - Nie ogarniam tej kuwety! pfff.... xD xD dobre dobre... btw jak się robi te odnośniki nad quote do tego kogo cytuje ?
Kalais Napisano 29 Styczeń 2009 Autor Napisano 29 Styczeń 2009 o hehe, widze sporo nowych postow, przejrze linki i przeczytam dokladnie wieczorkiem, bo srednio z czasem teraz stoje :( dzieki za zainteresowanie :) pozdrawiam
masz)rum Napisano 29 Styczeń 2009 Napisano 29 Styczeń 2009 Ciekawe te prace masz, fajny specyficzny styl. Czasami widac braki warsztatu, można by pomyslec jak je uzupełnic nie psując tego stylu, ale to juz ludzie przedemna napisali ;] Oby wiecej i do przodu!
aspenboy Napisano 29 Styczeń 2009 Napisano 29 Styczeń 2009 (..) z takim czymś sie rodzisz (..) Bullshit .
Kalais Napisano 30 Styczeń 2009 Autor Napisano 30 Styczeń 2009 Ja powiem tak, za rok koczę ASP mam za sobą jakieś 10 lat nauki realizmu, modele, postacie, proporcje, kompozycja, ruch, przestrzeń.... doszedłem do całkiem przyzwoitego poziomu.... Poczym stwierdziłem że ZMARNOWAŁEM TEN CZAS Pozdro :O czemu uwazasz, ze to zmarnowany czas? bo mogles uczyc sie tego sam i studiowac/robic cos innego? Nie chodzi mi o realizm w sensie malowania np. tylko ludzi którzy są proporcjonalni, poprawni anatomicznie itp. Ale ucząc się malować z natury (ogólnie całe pojęcie malowania tego co realne) uczysz się tzw podstaw czyli przedstawiania widzowi że np kula jest kulą. Jak chcesz malować coś jeżeli nigdy tego wcześniej nie widziałeś? Jak chcesz to przedstawić żeby zainteresować widza? Żaden artysta nie chce być jedyną osobą która pozytywnie odbiera swoją twórczość. Ok załóżmy że chcesz ominąć realizm. Ale skoro w Twoim "świecie" będą panowały inne(Twoje) zasady jak np. rozchodzące się światło, cienie, kolory, bryły, to jak to opowiesz odbiorcom tych prac, skoro oni znają prawdziwy realny świat. Chyba nie będziesz pisał instrukcji i legendy do każdego obrazka? Druga sprawa to czy chcesz dązyć do perfekcji, osiągnąć pewien poziom a może nawet być wzorem dla kogoś, czy tylko malować sobie coś od czasu do czasu? nie no, to wydaje sie jasne, ze cienie, swiatlo i bryly jakos tam musza przypominac co znamy z rzeczywistosci, ale moga byc dosc symbolicznie oddane, i nie przesadzajmy, bo chyba w moich pracach widac, gdzie jest dol, a gdzie gora i gdzie co sie znajduje, instrukcji mam nadzieje nie potrzeba :) a tak zupelnie przy okazji, jestem pewien ze z 90% ludnosci naszego kraju (pewnie innych tez) potrzebuje takiej "instrukcji obslugi" do wiekszosci obrazow jakie powstaly, poniewaz trzeba miec spora wiedze na temat Biblii, mitologii greckiej, czy historii, czy czasem nawet zycia autora zeby w ogule skumac o co chodzi w 90% obrazow tworzonych do powiedzmy XIXw. No ale tez nie wszystkich oczywiscie bedzie interesowac ogladanie obrazow i nie musza sie na tym znac. Tu tez pojawia sie pytania do kogo kierujemy nasza tworczosc. Ale generalnie sie nad tym nie zastanawiam. Ilustracje robie tak jak mam na to ochote. Robiac strone, ulotke czy plakat zawsze mysle o grupie docelowej, kto bedzie to ogladal i jak to ma wygladac, zeby bylo dobre i czytelne. Przy ilustracjach ide na zywiol. I jasne ze chce dazyc do perfekcji, i daleko mi do niej, i ze duuuuzo godzin malowania mnie czeka :) tylko ze tez jest kwestia tego, ze takie postrzeganie perfekcji bedzie mocno subiektywne, i dla Ciebie (emmilius) punkt osiagniecia jej pewnie bedzie w zupelnie innym miejscu niz dla mnie. Farvusno calkiem spoko, niektore prace bardzo fajne, inne mniej... Albo chociaż nasz rodak Zdzisio Beksiński...heh, ale to juz zupelnie inna bajka mrozik26, rosikowski, noiprox, aspenboymi sie wydaje, ze ludzie rodza sie z pewnymi predyspozycjami, i to co pozniej robia w zyciu decyduje o tym czy te predyspozycje sie rozwina czy nie. i to sie odnosi do wszystkich dziedzin. ktos kto mial mniejsze predyspozycje, ale duzo cwiczy, moze w koncu przegonic lenia z duzymi predyspozycjami... oczywiscie ciezko to jakos zmierzyc, bo postrzeganie tego czy ktos jest dobry czy zly w malowaniu to sprawa dosc subiektywna... chyba ze bedziemy porownywac kto bardziej fotorelistycznie oddal martwa... ;/ Ciekawe te prace masz, fajny specyficzny styl. Czasami widac braki warsztatu, można by pomyslec jak je uzupełnic nie psując tego stylu, ale to juz ludzie przedemna napisali ;] Oby wiecej i do przodu!dzieki :) yup, napisali :) pozdrawiam
mrozik26 Napisano 30 Styczeń 2009 Napisano 30 Styczeń 2009 Za mocno to sformułowałem .... chodziło mi o to że musisz mieć jakiś pewien talent czy coś jeden będzie malował tak drugi tak a trzeci będzie sie uczył latami ale i tak robił np same pejzaże bo będzie to robił Mechanicznie posiadając teorie ( zawsze coś :) )... napewno nie chodziło mi o to że urodzi sie z darem i mając 5 lat namaluje rembrandta... są pewnie takie przypadki ;d ... ale to że człowiek musi mieć predyspozycje i jakąś bujną wyobraźnie a z tym sie chyba rodzimy ... nauka praktyka to oczywiście podstawa !!! ... ale nie szczególnie w jakiejś szkole ... wydaje mi sie że człowiek najwięcej sie sam uczy ... BTW : a co może czasami zadziała ręka boga :D no co ... :P
noiprox Napisano 30 Styczeń 2009 Napisano 30 Styczeń 2009 nie no, to wydaje sie jasne, ze cienie, swiatlo i bryly jakos tam musza przypominac co znamy z rzeczywistosci, ale moga byc dosc symbolicznie oddane, i nie przesadzajmy, bo chyba w moich pracach widac, gdzie jest dol, a gdzie gora i gdzie co sie znajduje, instrukcji mam nadzieje nie potrzeba :) Symbolicznie oddana rzeczywistość występuje na znakach drogowych ;) Zauważ że mimo wszystko nawet w kreskówkach trzyma się pewnych norm, i to nie bez przyczyny. Jeśli dla Ciebie to, że widać gdzie góra a gdzie dół jest wystarczającym wymogiem dobrej ilustracji... no cóż :) a tak zupelnie przy okazji, jestem pewien ze z 90% ludnosci naszego kraju (pewnie innych tez) potrzebuje takiej "instrukcji obslugi" do wiekszosci obrazow jakie powstaly, poniewaz trzeba miec spora wiedze na temat Biblii, mitologii greckiej, czy historii, czy czasem nawet zycia autora zeby w ogule skumac o co chodzi w 90% obrazow tworzonych do powiedzmy XIXw. No ale tez nie wszystkich oczywiscie bedzie interesowac ogladanie obrazow i nie musza sie na tym znac. Trochę odskoczyłeś od tematu, bo nikt nie mówił o interpretacji tego co się dzieje, a na samym widzeniu tego co się dzieje (inaczej: nikt nie mówił o treści (negatywnie) tylko o formie w jakiej ją pokazałeś) Te predyspozycje o których mówicie wynikają między innymi z tego, nad czym spędzałeś czas będąc dzieckiem, kiedy najszybciej się uczyłeś i do czego przekonywali i w czym wspierali Cię rodzice. Nie mieszajcie w to żadnego Boga
Kalais Napisano 30 Styczeń 2009 Autor Napisano 30 Styczeń 2009 fakt, troche mi sie odskoczylo od tematu, ale juz tak mam, ze zawsze mi krazy 21489032 watkow po glowie i nie lapmy sie juz tak za slowa z tym "gora i dol", mam nadzieje ze zrozumiales o co mi chodzi... co do tych predyspozycji, mi chodzilo o predyspozycje wrodzone i dziedziczne. to co mrozik26 nazywasz "reka Boga" tez pewnie pod to podchodzi. Geny, geny i jeszcze raz geny. Pewne rzeczy juz mam zdefiniowane, gdy sie rodzimy, np. predyspozycje do bycia dobrym sportowcem. Ale to tylko predyspozycje, nie same umiejetnosci. Nikt nie rodzi sie z umiejetnosciami. I to czy zostaniemy tym sportowcem zalezy od tego czy bedziemy sie dobrze odzywiac, cwiczyc itd itp. To tak w wieeeeeeeeeeeeeelkim skrocie. :) To kim jestesmy, w czym jestesmy dobrzy jest mixem genow i tego co robilismy, cwiczylismy w naszym zyciu. Geny i przezycia/sytuacje, to nas ksztaltuje.
lordbiernac Napisano 30 Styczeń 2009 Napisano 30 Styczeń 2009 A odchodzac od filozofi zyciowych;) mysle, ze moglbys sobie zadac pytanie czy malujesz tak, bo tak Ci w duszy gra, czy dlatego, ze inaczej nie umiesz... Ja patrzac na Twoje prace stawiam na to drugie. Nie wiem czemu niektore osoby tutaj zakladaja, ze jezeli bedziesz cwiczyl malowanie z natury to w efekcie utkniesz w realizmie i zgubisz swoja "swiezosc". Raczej zgodze sie z Farvusem- jezeli poznasz mechanizmy rzadzace natura bedziesz mogl zonglowac nimi w dowolny, ale swiadomy sposob tak, aby Twoje wizje w optymalny sposob oddzialywaly na odbiorce. Kiedy zapoznasz sie troche z tajemnicami koloru, kompozycji, swiatla, faktury i innymi tego typu bzdetami bedziesz mial arsenal, ktory pozwoli Ci wybierac w ktorym kierunku chcesz rozwijac swoje prace. Twoje obrazki sa pewnego rodzaju karykatura rzeczywistosci, jakas synteza, a dobry karykaturzysta jest przede wszystkim swietnym obserwatorem i dzieki swojej doglebnej wiedzy na temat fizjonomii wie w jaki sposob "przerysowac" odpowiednie fragmenty tak, aby osiagnac porzadany efekt.... To samo z synteza- najpierw trzeba cos dokladnie przeanalizowac, zeby moc to zsyntetyzowac... Bo inaczej (moim skromnym zdaniem) staniesz sie nikiforowatym dziwolagiem- ciekawostka.... A co do swiezosci i pomyslowosci to uwazam, ze im wiecej bedziesz mial warsztatowych atutow w reku tym latwiej bedzie nadazyc Twoim obrazkom za Twoja wyobraznia... I nie mowie, ze masz olewac swoje wizje na rzecz malowania jablek, ale wydaje mi sie, ze dasz rade polaczyc jedno z drugim...:)
Farvus Napisano 1 Luty 2009 Napisano 1 Luty 2009 (edytowane) Ale to tylko predyspozycje, nie same umiejetnosci. Nikt nie rodzi sie z umiejetnosciami. I to czy zostaniemy tym sportowcem zalezy od tego czy bedziemy sie dobrze odzywiac, cwiczyc itd itp. To tak w wieeeeeeeeeeeeeelkim skrocie. :) To kim jestesmy, w czym jestesmy dobrzy jest mixem genow i tego co robilismy, cwiczylismy w naszym zyciu. Geny i przezycia/sytuacje, to nas ksztaltuje. Według mnie taki styl myślenia powstrzymuje większość ludzi od osiągnięcia wyższego poziomu. Przynajmniej myślenie tak wcześnie gdy dopiero zaczyna się przygodę z rysunkiem. Najpierw trzeba się naprawdę zmierzyć z granicami swoich możliwości żeby stwierdzić czy się ma do czegoś predyspozycje czy nie. Ja po kilku latach codziennego rysowania i malowania dopiero zacząłem odkrywać swoje możliwości. Okazuje się że na malowanie składa się wiele różnych podczynności i ma się swoje naturalne słabsze i lepsze strony. Jedna osoba potrafi niesamowicie łączyć abstrakcyjne kształty z realizmem, druga dobrze radzi sobie z bardzo technicznym rysunkiem, trzecia ma talent do oddawania w postaciach emocji i opowiadania historii, czwarta jest wszechstronna jeśli chodzi o operowanie różnym medium itd. Gdy już sobie człowiek uświadomi gdzie sobie radzi a gdzie nie to trzeba jak nalepiej wykorzystać swoje predyspozycje i pracować nad słabymi stronami. Dopiero wtedy człowiek może naprawdę zabłysnąć. Wszystko polega na byciu szczerym wobec siebie i nie odwracania się od prawdy. Poza tym techniczne umiejętności nie zabijają świeżości tylko pozwalają pokazać jej prawdziwe oblicze. Oczywiście ucząc się można popaść w złe nawyki i schematy dlatego warto nie poprzestawać na jednej metodzie. Tak to widze przynajmniej. Pozdrawiam. Edytowane 1 Luty 2009 przez Farvus
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się