Skocz do zawartości

Wideo: Making of Tron Legacy


adek

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 24
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

czego zabrakło w animacji twarzy? mieli masę markerów, kamerę on-face (jak w avatarze) a mimo wszystko wygląda strasznie sztucznie. w niektórych cinematikach do gier jest lepiej. może to fakt, że odtwarzali aktora znanego i charakterystycznego, ale ewidentnie cos jest nie tak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czego zabrakło w animacji twarzy? mieli masę markerów, kamerę on-face (jak w avatarze) a mimo wszystko wygląda strasznie sztucznie. w niektórych cinematikach do gier jest lepiej. może to fakt, że odtwarzali aktora znanego i charakterystycznego, ale ewidentnie cos jest nie tak.

 

może dlatego że starszy człowiek ma inną ekspresję twarzy niż, teoretycznie ten sam młodszy. może coś z budową innego, inaczej mięśnie pracują. a tu wyszło jakby chciał "ekspresować" a nie mógł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a moze po prostu w cinematiku do gry postac gra z innymi sztucznymi ludkami i nie ma punktu odniesienia, wiec latwo przekroczyc granice naturalnosci. A filmie poprzeczka po prostu wisi wyzej. Dla mnie cyfrowy Bridges mial tak pol na pol - czesc scen IMHO byla bardzo dobra, a czesc troche gorzej, ale "strasznie sztucznie" to bym nie powiedzial. Nierowno troche po prostu a w takich wypadkach jedna gorsza scena i czar pryska i zadna genialna juz tego pozniej nie uratuje.

 

salut

t.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie dlatego że markery były pobierane z innej twarzy z inną mimiką inny skurcz mięśni etc. A nie jak w przypadku Piratów Z K czy Avatara, wiadomo jak ludzkie zachowanie przypisać do jakiegoś dziwadła to wygląda realistycznie, w druga stronę jest trochę trudniej a przypisanie do innej twarzy to już kosmos totalny.

 

A efekty są porażające w tym filmie, dosłownie zdzierają bieżnik z opon mózgowych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie oglądałem jeszcze filmu, ale zadziwia mnie koszt jego produkcji. Widziałem , że to było chyba ze 170 mln $. I pytanie skąd taka kwota? Chyba większość ujęć jest w świecie gry. A tutaj czarno ciemno i nad realizmem najmniej roboty jakby nie było. Pamiętam że często na początkach gdy wprowadzano efekty widać je było w scenach ciemnych co pewnie bardzo ułatwia dopasowanie komopozycji. Tutaj dodatkowo świat jaki widać na na filmiku nie jest skomplikowany i chyba masa ujęć jak te z motorami gdzie nic praktycznie nie ma w scenie. To ja nie rozumiem gdzie ta kasa idzie (bo taki klimat to mi się na niskobudżetówkę rusyje:D) Nigdy filmu nie robiłem ale takie klimaty właśnie wydawały mi się najlepsze do zaoszczędzenia kasy przy produkcji, a tu taka kwota.

 

Swoją drogą mam nadzieję, ze się wybiorę jak zwykle żeby efekty pooglądać na dużym ekranie:D.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak, tez mnie to ciekawi w co tyle kasy poszło. Digital Domain sie obłowiło nieźle, ponieważ zapewne conajmniej połowa tej kwoty powędrowało na ich konto bankowe. Pewnie się cieszą, i wypasioną renderfarmę mogą sobie kolejną kupić ;). Bo jakby nie patrzeć troche środków im na inwestycje zostanie, po opłaceniu pracowników, rachunków za prąd, kawę/colę i pizzy ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Pewnie dlatego że markery były pobierane z innej twarzy z inną mimiką inny skurcz mięśni etc"

To ja przypomnę Benjamina Buttona, gdzie przeskok był jeszcze większy ;) aczkolwiek to szło w drugą stronę z młodego aktora na starszą postać...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sjon ogolnie Budzet filmu to ok 300 mln $, a jakie sa realne koszty produkcji to nigdy sie nie dowiesz. Tak samo bylo z Avatarem, do dzis do konca nie wiadomo ile, ale wszystko razem zliczone to ponoc ok 750 mln $, lacznie z reklama itp itd. A film zarobil ponad 3 mld $. Ciekawe jak bedzie tutaj.

 

Co do twarzy CLU to wydaje mi sie, ze po czesci bylo to zrobione specjalnie, aby przekazac widzowi, ze Clu wcale nie jest tak idealny, w koncu to program stworzony przez Jeffa. Wg mnie ta wersja ma sens!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wiem o co niektorym chodzi, jak dla mnie film na poziomie, twarz wykonana prawie idealnie, zgodze sie ze jest troszke sztywna, ale jak by nie bylo takiego stricte zabiegu filmowego jeszcze nie stosowano(takie zblizenia i odwzorowanie zyjacego aktora), chyba ze czegos nie widzialem

 

apropo, realizm wcale nie jest jedynym wyznacznikiem jakosci grafiki 3d, tak na marginesie

 

 

a co najwazniejsze nie zaluje prawie 30 zeta za bilet do IMAX, warto bylo!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

plasti - moje określenie realizmu miało nie oznaczać jakości bo nie wnikam w jakim stylu został film zrobiony. Zwyczajnie zrobienie filmu który w 99% chyba jest kręcony w nocy i batman przy tym wymięka, jest łatwiejsze niż sklecenie dziennych ujęć z Avatara, Gwiezdnych Wojen, 2012 itd gdzie trzeba spasować masę rzeczy.

 

Film już widziałem i efekty mi się podobały:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie no fakt ludzue od textur nie mieli tu zbyt dużo roboty w porównaniu do Avatara i 2012 itp..

300mln$? hmmm biororąc ze aktorzy, ludzi sprzet to ok 50mln.+ pare baniek na marketing/reklamę..+ z 10 za udzwiekowienie.. to reszta na efekty specjalne...wychodzi na to.. hmm DD się nieźle obłowiło...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"takiego stricte zabiegu filmowego jeszcze nie stosowano(takie zblizenia i odwzorowanie zyjacego aktora)"

 

W Beowulf próbowano odwzorować wielu żyjących aktorów - Anthony Hopkins, John Malkovich i ta... z wargami... Lara... Angelina Jolie... swoją drogą przyjemny film...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem skad te 300 milionow. Na imdbpro podaja 170.

Tak czy siak sporo, ale im wieksza produkcja tym bardziej dziwaczne przeliczniki cenowe. Skomplikowanie produkcji, ilosc zaangazowanych ludzi sprawia, ze czesto budzety te wydaja sie absurdalne, ale te pieniadze zazwyczaj sa realnie wydane, a nie ze DD sie oblowilo. Niektorzy pewnie maja okazje pracowac w korporacjach, albo dla korporacji i widza, ze w tego typu tworach bywa ze podjecie decyzji, ktora w malej firmie zajelaby 5 minut i czas jednego czlowieka, w tego typu organizacji generuje 20 spotkan, zajmuje czas 15 ludzi i trwa tygodniami. Do tego dolozyc trzeba timing produkcji hollywoodzkiej, ktory zazwyczaj jest zelazny i niezaleznie od skomplikowania produkcji musi sie zmiescic w dwoch latach ( a post jeszcze krocej ) i okazuje sie, ze owszem mniejszy, zgrany team zrobilby ten film w 3 lata za polowe budzetu, ale timing jest zelazny wiec trzeba zatrudnic trzy razy wiecej ludzi, zeby zrobic to w czasie o rok krotszym ( bo im wiekszy zespol, tym gorzej z wydajnoscia ) - i po prostu nie da sie inaczej.

Do tego dochodzi to ze to tzw. studio film. A studio to kolejna korporacja - a juz zwlaszcza taki Disney i czesto dochodzi do przypadkow, ze cale , juz zrobione partie filmow ida do zmiany bo studio sobie zyczy, no i sam proces pracy przy takim filmie generuje ogromne ilosci rzeczy ktore pozniej nie ida do finalnej produkcji. Koncepty , prewizy i tak dalej. Studio czuje sie bezpieczniej jak jest tego duzo, a do produkcji idzie moze z 10 procent.

Do tego stereo 3D i IMAX - to zawsze podbija koszt.

No dlugo by mowic. W kazdym razie film ktory realnie daloby sie zrobic pewnie za 50 milionow rozrasta sie do 170.

 

salut

t.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że nie jest ważne ile wywalili na produkcję filmu. Ważne jest ile zarobili. A z tego co wiem inwestycja choć cholernie ryzykowna i wielka - opłaciła się. :)

 

Film jest niesamowity. Robi wielkie wrażenie. Za małego podziwiałem Trona, teraz podziwiam sequel. A jeszcze lepsze od tego co widzimy na ekranie jest muzyka. Daft Punk powinien dostać Oscara! :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się na filmie wybawiłem ja dziecko, podobnie jak na Avatarze. Mimika to faktycznie jedyna rzecz, która mi się nie podobała, ale to detal. Szacun za klimat i concept. No, i że reżyser nie zepsuł scenariusza i nie zrobił z tej bajki wielkiego, durnego hollywodziego gniota, jak to miało miejsce np. w 2012. Moje wrażenia po wyjściu z kina były bardzo pozytywne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Macie racje chlopaki ;) ja z checia bym drugi raz poszedl do kina na TRON. Swoja droga spodziewalem sie slabego przedstawienia historii - nie oszukujmy sie, ale rewelacyjnie nie bylo - ale nie przeszkadzalo mi nic. Chyba to efekt swietnej muzyki i efektow, ktore przycmily nieco inne rzeczy.

 

A co do budzetu to 170 mln to koszty produkcji, a 300 mln to calkowite koszty (pewnie)wraz z reklama itp, sam nie wiem.

TRON za dzwiek powinien dostac ogromne wyroznienie.

 

Jest jednak jedna rzecz, ktora mnie wkurzala. Mianowicie gra aktorska. Tak wiem...Nie po to poszedlem do kina na ten film i czekalem dlugoooo na niego, ale niekiedy zachowania aktorow niczym beton.

Skupilem sie dalej na efektach i muzyce. Pozdrawiam i zachecam do obejrzenia filmu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności