Skocz do zawartości

The Creatures of The Thing


floo

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 13
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

czy samo CG dziś już wystarcza?

 

Zdecydowanie nie wystarcza, a najlepsza jest kombinacja jak w przypadku prequela The Thing. Wyobraź sobie sekcję zwłok takiego potwora wykonanego w CG, to nie wyglądało by zbyt ciekawie. Animatronika jest zarezerwowana to konkretnych zastosowań i całkowita rezygnacja byłaby dla mnie błędem. Nie wszystko co można zrobić animatronicznie można zrobić w CG i vice versa. W przypadku tego filmu znaleźli praktycznie idealny balans pomiędzy tymi technikami.

Dodatkowy materiał o procesie powstawania filmu:

http://www.fxguide.com/player/?media_url=http%3A%2F%2Fmedia.blubrry.com%2Ffxpodc ast%2Fmedia.fxguide.com%2Ffxguidetv%2Ffxguidetv-ep123.mp4&width=950&height=540

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma za co;)

Wydaje mi się, że animatronika jest droższa, wymaga większego skilla, więcej czasu, nie ma Ctrl Z:) Dlatego też, coraz rzadziej się ją stosuje. Prawdziwych speców od efektów animatronicznych obecnie też pewnie można policzyć na palcach obu rąk, a ile jest porządnych studii VFX? Sporo. Tak mi się wydaje, nie miałem okazji przyglądać się produkcji tego typu i przeglądać kalkulacji kosztów.

W Dystrykcie to zaawansowany make up, więc to trochę co innego niż w The Thing, który zresztą wyszedł lepiej niż się spodziewałem, wielki plus za ostatnie 10 minut filmu:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rewelka. CG jest coraz lepsze ale w wiekszosci przypadkow zwyczajnie widac ze to CG i czar pryska. Druga sprawa - jesli aktor gra z istniejacym potworkiem to podczas gry patrzy na tego potwora i wychodzi mu to znacznie lepiej niz kiedy gra na green screenie patrzac albo w puste miejsce albo w jakis przedmiot pokazujacy gdzie bedzie dodany potwor. Oczy bladza gdzies w przestrzeni, strach jest jakis plastikowy. Wtedy ta gra mnie nie przekonuje, calosc nie pozwala zapomniec ze to tylko film. A juz najgorszym z mozliwych przypadkow jest wybranie kiepskiego CG. Wtedy to juz wolalbym kolesia przebranego za potwora w sposob zupelnie umowny niz taki kiepski cus.

Czy praktyczne efekty maja przyszlosc? Zalezy od tego co ludzie beda chcieli ogladac - widz sie tez przyzwyczaja do pewnych konwencji. Ludzie nie zajmujacy sie grafika prawdopodobnie odbieraja CG inaczej, widza byc moze nieco mniej przez co nie przeszkadza im to tak bardzo.

Jesli wciaga mnie historia to moze to byc nawet teatrzyk kukielkowy. Jesli historia jest do pupy to nie uratuje tego zaden tam 400 metrowy smok ziejacy hiper realistycznym ogniem spod ogona.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nezumi, dobry aktor zagra dobrze i na greenscreenie z nieistniejącym potworem. Tak samo wysoki budżet i udział najlepszych studiów vfx w wielu przypadkach zniweluje efekt sztuczności efektów typowo komputerowych. Ostatnio oglądałem rise of the planet of the apes i byłem zdumiony jak to realistycznie wyszło. WETA osiągnęła już bardzo wysoki poziom w tworzeniu i animacji wirtualnych postaci.

Nowego the thing nie oglądałem ale ten filmik z potworkami widziałem już parę dni temu. Wygląda to świetnie i aż zachciało mi się zobaczyć jak to wypadło w filmie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomala - Jak przyjdzie aktorowi oprzec reke na istniejacym potworze zaslaniajac sie przed istniejaca paszczeka pelna istniejacych klow to nie ma sily - lepiej wyjdzie to na mechanicznej lalce niz jesli aktor mialby sie zmagac z powietrzem. Inna sprawa ze moglby sie zmagac z jakimis tam patyczkami zastapionymi pozniej przez potwora... Chyba sprowadza sie to wszystko do dokladnej kalkulacji mozliwosci - zarowno jesli chodzi o efekty jak i o gre aktorow.

Tez zachwycilem sie prequelem do Planety Malp. Genialna robota. Ile jest studiow na swiecie mogacych zmierzyc sie z ta jakoscia?

The Thing - niezly, ale musze odswiezyc sobie oryginal by stwierdzic czy i ile poprawiono. Bawilem sie jednak przednio.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, z tego co mi się zdaje to za grę aktorów w Planecie Małp był odpowiedzialny między innymi Andy Serkis (ten od Golluma), więc to marka sama w sobie. :) Idąc dalej to przy Tintin -ie też maczał palce :) Co ciekawe zadaje się że sprowadza się to do tego, że świetna gra aktorska pomaga ułatwić ale to nie wszystko. Jedno to acting, drugie anim edit i krok dalej. Dodanie tego czegoś powoduje że staje się wiarygodne dla odbiorcy. Oglądamy przecież małpy które są jak prawdziwe(Ja to kupuje jako odbiorca).

Połączenie cech ludzkich ze zwierzęcymi wyważone w dobrych proporcjach.

Kilka przykładów bardziej doświadczonych. :)

 

No Motion-Capture! - Tintin - Interview with Andy Serkis & Jamie Bell - głównie od 1:40

 

James Cameron "Uważam, że jest zupełnie na odwrót niż mówił Godard. Kino to nie prawda 24 razy na sekundę, to kłamstwo 24 razy na sekundę. Aktorzy udają, że są kimś, kim nie są, w sytuacjach i miejscach, które są nieprawdziwe. Dzień udaje noc, suche udaje mokre, Vancouver udaje Nowy Jork, utarte ziemniaki udają śnieg. Budynek to plan z cienkimi ścianami, słońce to lampa, a odgłosy ulicy zapewniają spece od dźwięku. To wszystko iluzja, ale wygrywają ci, którzy sprawią, że fantazja jest najbardziej realna, emocjonująca i najbardziej angażująca. "

 

Pewnie u Spielberga i Jacksona też by coś znalazł ciekawego :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

floo: Godarda i Camerona różni praktycznie wszystko - podobnie jak ich kino. Jeden robi bajki a drugi podejmuje problematykę. To że dzień udaje noc a ziemniaki udają śnieg to raczej kwestie techniczne (spróbuj nagrać setkowo dialog w trzech ujęciach plus jeszcze gwar miasta tak, żeby to się zmontowało.)

 

Cytat nie był raczej kierowany do filmowców ale to co naprawdę odróżnia "kino prawdziwe" i "hollywoodzkie" to raczej sposób narracji i podejmowany w filmie problem. Prawda nie ma tu nic do rzeczy bo jak piszę w swoim podręczniku dla scenarzystów do znudzenia Russin "Wasze życie nikogo nie obchodzi". Brutalne ale prawdziwe;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy w czarnym łabędziu zobaczyłem, że tatuaż jednej z panien to CG pomyślałem to koniec "tradycyjnych" efektów specjalnych, harakteryzacji itp.. Jak widać jeszcsze nie:)

W making off tego filmu w 3:45 też widać, że użyli CG w sumie to nie wiem po co

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W making off tego filmu w 3:45 też widać, że użyli CG w sumie to nie wiem po co

 

To akurat gdzieś czytałem - po nakręceniu ujęć okazało się, że makeup tej sceny nie zgrywa się z poprzednimi. Nie było możliwości powtórzenia ujęcia, dlatego dodali makeup w postprodukcji. Albo jakoś tak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdzieś ostatnio czytałem, że Universal sobie zażyczył czystego CG w The Thing, i ostatecznie w ogóle nie użyto tych fajnych modeli. Coś ktoś wie na ten temat?

 

Ostatnio sobie właśnie obejrzałem, i szczerze mówiąc - efekty wyszły dość sztucznie. Chyba stara wersja robiła większe wrażenie, w nowej bardzo widać, że to kompem generowane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności