Skocz do zawartości

ZiN

Members
  • Liczba zawartości

    708
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    10

Zawartość dodana przez ZiN

  1. ZiN

    ZiN

    Podsumowanie tygodnia. Trochę mało oryginalne pomysły, ale nieźle musiałem nałamać sobie głowę, żeby to narysować w perspektywie bez pomocy 3d, dlatego w pierwszym rzucie postawiłem na jakieś prostsze bryły.
  2. ZiN

    ZiN

    Podsumowanie lipca. Naoglądałem się hardsurface w teczce Jaacyy, i teraz korci mnie trochę, żeby pogrzebać w tym temacie głębiej. Bardziej się wprawdzie lubuję w organice, ale też nie chcę się przywiązywać do jednej kategorii, bo chciałbym postawić na ogólny rozwój. Wielkie dzięki za lajki pod poprzednim postem, są dla mnie mega motywujące.
  3. Widzę, że i jemu upały doskwierają, bo wygląda, jakby się trochę roztopił 🤣
  4. Poznajcie Bogdanka, który z je kolację 😊
  5. ZiN

    ZiN

    Dziękówa! Czasem używam 3d, żeby ustawić sobie klocki w przestrzeni i bawię się proporcjami, ale wcześniej i tak najpierw powstaje prymitywny szkic 2d tego, co chcę w tym 3d ustawić, bo inaczej można to przestawiać w nieskończoność. Potem jak już jest podkładka w odpowiedniej perspektywie do kamery, to maluję światłocieniem uważnie studiując Anatomy for Sculptors Zarnisa & Kondratsa. Ciężko się zmobilizować do malowania w takie upały, ale tablet nie może się kurzyć, dlatego kolejna skromna wrzuta z podsumowania czerwca. Nie jestem w formie i jakoś tak mi trochę obojętne co maluje, byleby łapa chodziła od czasu do czasu.
  6. ZiN

    ZiN

    Przez pół roku nie dotykałem tabletu, więc postanowiłem, że będę jako podsumowanie każdego miesiąca wrzucał cokolwiek, co uda mi się zmalować (szkice, wipy, ćwiczenia). To z maja. Zauważyłem, że na przestrzeni lat ciężko u mnie z mobilizacją, żeby robić to w sposób w miarę ciągły 😛 Maluny jakby co są for fun, eksperymentuję z trochę z innym workflow i przyspieszeniem przejścia z lineartu do budowania formy. Światło też bardziej na czuja bez wyliczania kątów pod jakim ma padać światło.
  7. ZiN

    Blaza

    Ciekawy pomysł, lubię takie dziwadła 😊
  8. Znam takiego, co przychodzi w gości, sypie do kawy 7 łyżek, siorbnie raz albo i wcale i kawa z tym cukrem i tak idzie do wylania, już pomijam fakt ze lubi wchodzić jak do siebie, bo nikt go nawet nie zapraszał 😛 także uważam, że o ile wypije co sobie nasłodzi to niech ma, ale marnotrawstwa nie dzierżę
  9. 1. Zachód wie, że Rosja jest częścią systemu, bez której ustalony porządek świata się zawali. Jeśli jakieś działania miałyby zostać przeprowadzone ze strony Rosji, to bardzo szybkie, jak zajęcie Krymu (bez rozlewu krwi), tak żeby Świat nie zdążył się zorientować, co się dzieje. Nikt nie chce fikać, jeśli nie zagraża to wspólnym interesom. 2. Przed atakiem Rosja wiedziała, że USA się nie zaangażuje w konflikt, bo ma na głowie Chiny. 3. NATO nie zaangażuje się w pomoc Ukrainie, bo groziłoby to rozlaniem się konfliktu na cały Świat (wymiana atomówkami). 4. Okazuje się, że główną siłą Rosji jest sianie terroru i paniki. Myśleli, że wjadą czołgami do Kijowa jak na Krymie i będzie po sprawie. Na front zostały wysłane żółtodzioby w starym sprzęcie. Ukraińcy mieli 8 lat na przygotowanie się na atak (byli szkoleni przez najlepszych dowódców z USA i Wielkiej Brytanii). Wiedzą teraz jak wykorzystać teren i niszczyć zaopatrzenie wroga. Czołgi bez paliwa i amunicji to szrot warty 6 mln$/sztuka. Zachód i USA wspiera Ukrainę dostawą amunicji + wizją satelitarna o pozycji wroga. Ukraina stawia opór, którego nikt się nie spodziewał, więc cały misterny plan Rosji idzie w pizdu... Staje się jasne, że Rosja powoli zaczynać wypadać z gry, więc Zachód leniwie zaczyna reagować. Oni już wiedzą, że te fabryki i montownie blisko kopalni surowców to już mrzonka i trzeba będzie urządzić ten świat na nowo. 5. Powiedzmy sobie szczerze. Jeśli NATO dołączy teraz oficjalnie do konfliktu to mamy III WW, a przypominam, że Rosja ma ok. 6000 głowic nuklearnych, więc starczy dla każdego. 6. Gdyby nie to, że Rosja jest mocarstwem atomowym i Chiny patrzą na to, co zrobi USA, to Rosja już dawno byłaby zaorana. 7. To, co się obecnie dzieje, to jedyne, co można zrobić i trzymać kciuki za Ukrainę. Nie można działać szybko, bo p**in to zbrodniarz wojenny i postawiony pod ścianą będzie zdolny wcisnąć czerwony guzik. Może z czasem, ktoś z jego otoczenia w końcu otrzeźwieje i pozbędą się go jak stalina. https://youtu.be/wiXnszjY_EA?t=1619 A z ostatniej chwili, p**in rozkazał ministerstwu obrony postawienie sił odstraszania (nuklearnego) w stan gotowości. A więc prawdopodobnie dojdzie teraz do pertraktacji pokojowych. Więc Panie i Panowie, właśnie ważą się losy naszego Świata.
  10. Mam ciężką rękę i dosyć szybko wydrapuję dziurę rysikiem w oryginalnej powierzchni. Ta czarna powłoka to zdjęcie rentgenowskie, które jest dużo wytrzymalsze. Z kolei przyciski boczne zakleiłem, ponieważ w ogóle ich nie używam i nie chciałem, żeby wpadały w te szczeliny jakieś brudy. A dzięki, zwykle na biurku panuje jakiś tam bałagan, ale dwa dni temu robiłem akurat porządki, a że wątek zauważyłem dopiero teraz, to wrzuciłem stan obecny. Co do języków teściowej, to fakt, bywa, że nie podlewam ich z miesiąc myśląc, że dziewczyna je podlała, z kolei ona, że ja to zrobiłem i tak czasem stoją niepodlane nie dając żadnego znaku, że jest im jakoś gorzej. Widzę, że swojego doprowadziłeś już do niezłego ekstremum. Jeśli chodzi o zmotywowanie się do ćwiczeń, to u mnie padło na rower. Kiedyś nie byłem w stanie przejechać więcej niż 20km za jednym razem (zaznaczam, że do niedawna miałem złoma od komunii), ale brat mnie namówił do zainstalowania Stravy. Mogłem tam oglądać swoje trasy i zajarałem się tym, że widziałem swoje osiągnięcia i postępy na wykresach. W niedługim czasie, żeby bić własne rekordy robiłem coraz dłuższe trasy i zwiększałem swoje możliwości wysiedzenia tyle czasu w siodełku, ale i dystanse. Czasami sobie myślę, że gdyby nie ta apka, to chyba w ogóle nie miałbym ochoty, aby wyjść na ten rower. Jakoś lubię mieć przed oczami obraz swoich postępów, po swoim ciele nie zawsze to widzę. Wśród wielu facetów panuje takie przekonanie "kto wybrzydza, ten nie rucha". A tak na serio, mam kilku znajomych, którzy tinderowali i to ich tinderowanie polegało na tym, że otwierali apkę i bez patrzenia na ekran bardzo szybkim ruchem palca wszystkie propozycje przesuwali w prawo. Gdy ich pytałem, dlaczego tak robią, to twierdzili, że z oszczędności czasu. Po prostu jak się z kimś sparują, to dopiero wtedy podejmą decyzję, czy w ogóle warto zaczynać z taką dziewczyną rozmowę na podstawie zdjęć. Wydaje mi się, że sporo facetów tak robi. Jeśli lajkują wszystkie jak leci bez względu na wygląd, to może się przekładać na statystyki, o których piszecie. Ponadto z tego co wiem, tinder ma swój algorytm, który ocenia atrakcyjność danego profilu na podstawie ilości lajków. Im bardziej atrakcyjny profil, tym większej ilości osobom jest polecany. To oznacza, że jeśli duża grupa kobiet przesunie faceta w lewo, będzie miał on obniżoną rangę i będzie dużo rzadziej polecany. Tinder działa, tak, żeby jak najwięcej spędzać na nim czasu, więc nie będzie polecał jakichś brzydali, bo przez to sama apka straci na atrakcyjności. Cel jest taki, by promować samych atrakcyjnych ludzi. Sam miałem tindera pół roku temu i zakładałem konto kilka razy. Za każdym razem z różnym skutkiem. Za pierwszym razem byłem zajarany, więc spędzałem na apce wiele godzin i rzetelnie lajkowałem co ładniejszą kobitkę. Wtedy miałem bardzo mało polubień swojego profilu. Uznając więc, że nie pasuję do "towarzystwa" skasowałem konto. Kolejne podeście miałem jakieś dwa miesiące później, będąc świadomym, co to za apka miałem już dużo więcej dystansu. Zlajkowałem na dany dzień z 6-10 profili. Logowałem się średnio co 3 dni. Po półtora tygodniu miałem około 30-40 like swojego profilu, co odczytałem jasno jako informację "eeej, zaangażuj się bardziej, zobacz ile kobiet tam tylko czeka". Po 3 tygodniach apka do kosza. W końcu trzecie podejście. Przez pierwszy kilka dni miałem jakąś awarię, bo nie wyszukiwało mi żadnych kobiet w okolicy, sam też nie miałem lików, więc coś było ewidentnie spierniczone. Napisałem do supportu, że nie wynajduje mi nikogo w okolicy. Support mi odpisał, że faktycznie akurat na moim koncie się coś zacięło i postarają się mi to jakoś wynagrodzić .... (sobie myślę WHAT? jak oni mogą to niby wynagrodzić???) na drugi dzień działało już wszystko normalnie, mogłem wyszukiwać kobiety w okolicy, ale tez miałem codziennie +99 lików profilu, po parowaniu kolejne, nieustannie miałem ponad sto like. Zrozumiałem w końcu, że support chyba musiał wpłynąć na tę sytuację i dać mi jakieś mega promo, że byłem u większości kobiet w polecanych (co zwiększało szansę na otrzymanie lajka, a każdy lajk to pompowanie profilu wyżej). Jaka jest więc moja diagnoza po korzystaniu z tej apki? Wszystko zależy jak potraktuje cię algorytm i gdzie cię zaszufladkuje w ciągu pierwszych kilku godzin od założenia konta. Tu warto zaznaczyć, że kasowanie konta resetuje wszystkie stany, zarówno polajkowania, jak i poziom atrakcyjności, więc jeśli jeszcze raz się założy tam konto na ten sam numer to zaczyna się od świeżej karty. Zdarzały mi się także akcje że dostawałem pary od kobiet z którymi rozmawiałem wcześniej, ale nie zaiskrzyło, zapomniały o mnie i zalajkowały jeszcze raz... podejrzewam, ze to w wyniku stosowania metody "lajkuj wszystko co się da, a potem się zobaczy". Zaczerpnąłem także opinii wśród kobiet, z którymi się spotkałem na temat tindera i okazało się, że bardzo często nie lajkują tych chadów, ponieważ spodziewają się, że skoro facet jest atrakcyjny, to trudniej go będzie przy sobie utrzymać/będzie to kosztowało więcej wysiłku, dlatego lepszy będzie taki 6-7/10 bo już nie będzie do niego tyle konkurentek, a dobrze, żeby sam facet nie był też przesadnie zbyt pewny siebie. Największą jednak zmorą jest brak umiejętności składnego pisania i błędy ortograficzne, zwłaszcza na wstępie. Można to porównać z brakiem jedynki w uzębieniu.
  11. ZiN

    ZiN

    Kolejny art for fun & education. Żeby trochę odpocząć od postaci wziąłem się za enviro. W sumie jak tak patrzę, to nie namalowałem żadnego envirosa grubo od ponad roku 😮 Pomysł na tą scenkę przyśnił mi się parę dni temu, prawdopodobnie pod wpływem wiedźmina on netflixa 😛 Cel: zabawa brushowrkiem, eksperyment z inną paletą kolorów /kompozycja/przestrzeń. Uwagi mile widziane, choć nie wiem, czy będę to jeszcze poprawiał. Wszelkie wskazówki postaram się przekłuć już na przyszłe malunki 🙂 Korzystając z okazji, Wesołych Świąt wszystkim!
  12. Fajne, zaczyna nabierać charakteru! 🙂
  13. Oo, a ja u siebie widzę tylko 97 Mb / 7% już wykorzystane. Czy ten limit rośnie sam jakoś z czasem czy powinienem wrzucać obrazki bardziej zoptymalizowane, żeby nie „uderzyć w sufit” i prosić o interwencje? 😅
  14. ZiN

    ZiN

    Jestem już całkiem zadowolony z rezultatu, więc chyba finish. Miło mi, że art kojarzy wam się z twórczością Omena, choć nie było to moim zamiarem 😉 To samo tak jakoś wychodzi. Dla mnie tego typu ilustracja to zawsze poligon doświadczalny. Za każdym razem staram się utrwalić te rozwiązania, które sprawdziły się dobrze poprzednim razem a także przetestować i odkryć coś nowego, co wybije mi skilla na wyższy poziom. To czego jeszcze nie rozumiem lub sprawia więcej trudności, staram się rozłożyć na czynniki pierwsze, aż staną się oczywiste. Dlatego moje arty powstają raczej długo, bo wolę je dłubać, by przekraczać własne granice możliwości, niż robić na ilość i za każdym niemal razem dochodzić do tego samego punktu 😛
  15. ZiN

    ZiN

    Świetny over! Na pewno wezmę to pod uwagę 🙂 Coś mi właśnie jeszcze tu nie do końca grało, głównie z tymi szkiełkami, będę to szlifował. Dzięki!
  16. ZiN

    ZiN

    Jakby co, walczę dalej. Buty mi się nie podobały, okazało się, że nie umiem jednak tak ładnie ich narysować z głowy w takiej perspektywie jakbym chciał na podstawie zdjęć dostępnych w necie, więc musiałem zrobić sobie sesję z butami w których sam chodzę 😛 Przy barbarzynce nie przykładałem tak dużej wagi już do materiałów, bo skupiałem się bardziej na samym oświetleniu. Tym razem jednak postanowiłem trochę bardziej poanalizować cechy szczególne dla takich materiałów jak skóra (zarówno skin jak i leather) i jeans/fabric, żeby wszystko nie wyglądało jak plastik albo plastelina. Przybliżyłem sobie też trochę temat PBR, wprawdzie w 3d rendering się nie bawię, ale chciałbym mieć tą teorię w łapie. Jak to wyszło? Mam swoje notatki i przemyślenia i jeśli nie wyszło to najlepiej to chętnie skonfrontuję swoje obserwacje z osobami, które mają na ten temat większą wiedzę.
  17. ZiN

    ZiN

    Tak, o coś takiego mniej więcej mi chodziło, albo przebijał się przez szybę witryny sklepowej albo wieżowca 😄 akcja, akcja, akcja ! Nad tłem się jeszcze nie zastanawiałem. Ale wióry/szkła/iskry powinny fruwać. Mam w głowie słabo zarysowany koncept, inspirowany tym co aktualnie przeglądam na artstation 😉
  18. ZiN

    ZiN

    To ma być skok, będąc bardziej precyzyjnym pod kątem 45 st. do góry i 45 st. do przodu.
  19. ZiN

    ZiN

    Dzięki za bardzo cenny feedback! Na twoich poprawkach jak na dłoni widzę, nad czym powinienem jeszcze popracować i na co zwracać uwagę, szczególnie dłonie i stopy, które często olewam to na etapie szkicu, a potem jest już tylko gorzej. Za parę dni wrzucę update, jak tylko znajdę wolną chwilę między zleceniami.
  20. ZiN

    Blaza

    Niestety nie jest dobrze i problemy występują nadal, ale się nie przejmuj. To spora dawka nowych informacji i przyswoisz je z czasem. Z błędów, tak na szybko: 1. Nie wiadomo jaki walor bazowy mają obiekty, bo jest zbyt szeroka rozpiętość jasności - cienie są zbyt ciemne, oświetlona część zbyt jasna. 2. Rzucone cienie nie są zgodne z kierunkiem światła oraz np. cień kulki w górnym obrazku pada na walec, i wygląda jakby padał na płaską powierzchnię a nie zakrzywia się po formie walca. 3. Perspektywa obiektów się nie zgadza. Spróbuj ustawić sobie podobną kompozycję w blenderze i oświetl ją światłem typu Sun, może zobaczysz szybciej te błędy. Jak chcesz rysować takie rzeczy z wyobraźni, to niestety ale wykreślania zawsze trochę będzie na początku, nie możesz przy tym olewać referencji. No i pamiętaj, że przy tym sposobie jaki podałem, jeśli źle rozłożysz światło na kulce, która ma stać się twoją paletą, to położysz również oświetlenie reszty obiektów.
  21. ZiN

    Blaza

    Nie szkodzi, ważne, że jesteś dużo bliżej prawdy niż wcześniej. To wszystko co opisałem to jest taki ogólny wyznacznik, który warto gdzieś tam trzymać z tyłu głowy. No wiesz, w końcu matematyka czy fizyka pozwala zjawiska przyrodnicze jakoś sensownie opisać poprzez stosowanie wzorów/wykresów. Do mnie to bardziej przemawia, ale może to dlatego, że jestem raczej umysłem ścisłym. Ojej, metod jest wiele, ale ręcznie chyba jest najprościej. Bierzesz twardy pędzel albo lasso i lecisz. Każdy odcień reprezentuje inny kąt powierzchni względem kierunku z którego leci światło. Od 0 do 90 stopni, tu akurat interwał wynosi 10 stopni. Możesz zrobić mniej, ale im mniej tym będzie to mniej dokładne. Te twarde podziały też ci fajnie sygnalizują jak się zmienia powierzchnia (ewentualne wklęsłości, wypukłości), coś na zasadzie izolinii na mapach, które pokazują ci np. jak na danym obszarze masz zmianę wysokości terenu.
  22. ZiN

    Blaza

    Stosujesz zbyt szerokie zakresy jasności dla danego obiektu. Nie wiadomo tak naprawdę jaki walor ma dany obiekt. A to dosyć ważne. Coś o jasnym walorze nie ma tak ciemnych cieni, że schodzą one aż do czerni. Tym bardziej że nic do nich nie przylega, żeby światło otoczenia nie dotarło w ciasne zakamarki. Wracamy do szlifowania podstaw. Dostrzegam na ten moment kilka problemów. Pierwszy z nich to brak określenia jednolitego kierunku światła dla całej sceny. Rozwinę bardziej to, o czym mówiłem we wcześniejszych postach. Myślałem, że się do tych analiz bardziej przyłożysz, ale dobra. Dziś postanowiłem rozwinąć to, o co mi chodziło. To jest schemat oświetlenia, o którym będę mówił. Pewnie malujesz swoje martwe przy jakiejś lampce, ale o ile źródło światła jest daleko od oświetlanego obiektu, to podchodzi to tym bardziej pod taki typ oświetlenia jak na schemacie powyżej. Z tego schematu powyżej wynika jasno, że gdybyś przekroił swój obiekt wzdłuż terminatora, to utworzyłaby ona płaszczyznę, prostopadłą do kierunku światła. Teraz spróbuj myśleć przestrzennie. Malujesz po powierzchni w osiach XY, ale myśleć musisz w 3D, czyli dochodzi jeszcze oś Z. Wyznacz sobie źródło światła w przestrzeni i wykreśl odpowiednie kąty po to, aby wyznaczyć sobie terminator. Zrób to na kulce, za chwilę się przyda. Przedstawiam dwa przykłady. Gdy masz już odseparowaną część oświetloną od zacienionej, warto jeszcze zastosować model oświetlenia lambert. Wklejałem go wcześniej. Używaj tego gradientu (od bieli do czerni) w trybie nakładki na dowolnym kolorze (przyjmując w skali szarości, że #7f7f7f to biel. a #000000 to czerń). Nakładka działa najbliżej prawdziwemu oświetleniu — biały to maksymalna emisja fotonów, czerń to jego brak. Na grafice poniżej pokazuję, jak dokładnie ta sama nakładka zachowuje się na różnej jasności tła. Sprawdzałem to w programach 3d i faktycznie na ciemnych obiektach najjaśniejszy punkt jest i tak ciemny, a wzrost jasności od terminatora jest łagodny, na jasnych obiektach oświetlona część jest jasna nawet blisko terminatora. Gdy nauczysz się to stosować, zniknie Ci problem malowania światłocienia w zbyt szerokim zakresie - od bieli do czerni. Teraz przeanalizujmy pod tym kątem jeden z Twoich obrazków. 1. Zaczynamy od konstrukcji. 2. Wyznaczamy terminator - określamy kierunek światła dla oświetlonej sceny metodą przedstawioną wyżej. Nie musisz tego robić za każdym razem. Jeśli zrozumiesz, o co w tym chodzi, będziesz to już robił na wyczucie, ale nie odchodź przy ćwiczeniach od tego zbyt szybko. Bo całe dotychczasowe ćwiczenia wezmą w łeb. 3. Stosujesz gradację lamberta. 4. Otrzymujesz kulkę, która staje się dla Ciebie od teraz paletą światła dla zastosowania na innych obiektach. Jak wyrysować sześcian i walec to pokazywałem już wcześniej, ale powtórzę jeszcze raz dla przypomnienia: Stożek: W stożku najważniejsze to jest wyznaczenie odpowiedniego gradientu na krawędzi podstawy. Im stożek jest bardziej ostry, tym bliżej mu do walca, wtedy posiłkując się kulką mapujemy gradient jasności blisko "równika". Jeśli stożek jest pośredni, ani zbyt ostry ani rozwarty, jak w tym przypadku, mapujemy "równoleżnik, położony nieco wyżej nad "równikiem". Gdy stożek jest płytki jak kapelusz Raidena, będzie to już bliżej "koła podbiegunowego". Oczywiście jeśli obrócimy stożek, to również obracamy tak samo równoleżniki na kulce, tak jakbyśmy tą kulkę obrócili w takiej samej osi jak stożek. Równoleżnik przecinający kulkę w danym miejscu przechodzi przez gradient. Mapujemy ten gradient a następnie nakładamy na stożek, jak to narysowałem powyżej. Walec: Sprawa jeszcze prostsza od stożka, i chyba już nie wymaga komentarza. Sześcian: Zbieramy wszystko do kupy, i wygląda to już całkiem spójnie. U Ciebie był z tym taki problem, że każdy obiekt jest potraktowany innym źródłem światła, a to buduje niekonsekwencję, przez co obrazek jest niewiarygodny. A Ty wykonujesz te ćwiczenia właśnie po to, żeby przećwiczyć światło. Dlatego, póki tego nie opanujesz, moim zdaniem nie ma sensu rysować innych rzeczy, bo one też będą niewiarygodne. Teraz czas na tło, mamy tu cienie rzucone. Osobiście uważam, że jest to cholernie trudne, i dla mnie jeszcze mało intuicyjne. Na szczęście tutaj nie trzeba być zawsze takim hiper dokładnym, wystarczy być blisko tych wykreśleń i będzie to już wyglądało całkiem wiarygodnie. Warto jednak wykreślić sobie parę linii, żeby mniej więcej sobie wyobrazić, gdzie ten cień może padać. Kolejna rzecz to dodanie tzw. Ambient Occulusion. To jest ten moment, kiedy malujemy czernią, ale bardzo subtelnie. Im ciaśniejsza szczelina, gdzie światło otoczenia ma problem się dostać, tym intensywniejszy cień. Dodałem tu też trochę światła odbitego, ale ono występuje tylko wtedy, jak w bliskim sąsiedztwie występują dwie jasne powierzchnie. Przy ciemnych powierzchniach światło się tak intensywnie nie odbija. Wiem, że trochę przesadziłem z tą czernią pod kulką, ale zauważyłem to już zbyt późno, i nie chciało mi się już tego poprawiać. Teraz można już wygładzić lambertowski gradient, żeby powierzchnia była gładka i w zasadzie gotowe. Chcesz zmienić walor poszczególnych obiektów? Żaden problem. Dodać kolor? Żaden problem. Na koniec dodałem jeszcze drobny specular, ale to jest ściśle zależne od tego, z jakiego materiału są te obiekty i przy różnym materiale wygląda on inaczej. Ale materiały to już temat na zupełnie inną historię. Mam nadzieje, że moje notatki okażą się pomocne. Nie przestawaj też korzystać z referencji, zdjęć, martwych natur, renderów i nie przestawaj analizować. Możesz namalować tysiące rysunków, ale jeśli nie będziesz ich analizował, jak to wszystko działa, to niczego się nie nauczysz. Mi osobiście dużo wygodniej się analizuje to w ten sposób, że do każdej rzeczy zrobię sobie taki schemat. Ostatnio malowanie u mnie to bardziej przypomina rozwiązywanie zadania z matematyki, ale dzięki poznaniu reguł tej gry czuje się potem większą swobodę i pewność przy malowaniu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności