wczoraj mialem pierwszą stluczke ...
ponizsza ilustracja opisuje cale zdarzenie
wiec , stalem sobie przy krawęrzniku zaraz za jakims combi zaraz za mną stal na chodniku dresiarski pojazd marki Brzydko Malej Wqrzającej
bylo juz calkiem pozno ... okolo 9 ... gdy kumpel juz wrocil czas bylo sie z tamtąd wydostac ... spokojnie sie obejzalem ... no i wsteczny i cofam ... (widocznei nie tylko ja) dresiarz stojący na chodniku tez sobie cofnął ... i tak sie poznalismy ...
cale szczescie ze byl sam bo bym dostal wpierdziel ... drogą kompromisu doszlismy do porozumienia i uzgodnilismy ze sobie sami poradzimy ...
w sumie mozno nie dostalem ale juz stanie z tym debilnym pokrojem czlowieka dobijalo mnie wystarczajaco ... i te jego poczucie humoru ...
no ale po powrocie (tak, to bylo w wawie) do augustowa stwierdzilem ze moj komp nie dziala ... sprawna byla tylko plyta glowna (bardzo przyjemne przepiecie [i tu dziekujemy elektrowni ktora mi wyplaci odszkodowanie po diagnozie w sklepie]) i teraz seidze na PII 350 , 64 sd ramu , i Riva tnt 2
z resztą to juz odrebny temat