Z tym zabijaniem softów itp. to trzeba zmienić perspektywę żeby zrozumieć.
Jak się patrzy zza biurka w szklanym wieżowcu w odbijające się w szybie sprzedażowe słupki z monitora, to się doznaje olśnienia.
Nie ma użytkowników, ficzerów, pajplajnów. Wszystko staje się jasne i zlewa się w jedną błogą oczywistość:
Zysk jest na pierwszym miejscu 🙂
Inna rzecz że dla Autodesku to Maya i Max to takie drugo, trzecioplanowe michałki. Oni trzepią prawdziwą kasę na zupełnie innych branżach.
Dlatego nie dziwi mnie, że mają tu spóźnione reakcje nieco.
Ale opcja w stronę upowszechniania licencji indie wskazuje na to że gdzieś w excelowych równaniach doszli do genialnego wniosku, że opłaca się też golić masowego drobnego klienta.