Cisza... tylko delikatny szum dziwacznych i oryginalnych urządzeń szumiał jednostajnie gdzieś w mej pamięci. Ledwie muskając rozbite szkła starożytnych oscyloskopów i voltomierzy stanąłem.
A więc jestem. W zalążku nowej historii, otoczony prez gniewne szepty jakimi nasycone były te spleśniałe mury, spojrzałem na miejsce narodzin. To tu pośród szumu elektronów, brzęku tłuczonych lamp i metalicznego zgrzytu włączników napięcia narodził się cud. Oto człowiek zapanowac miał nad nieożywioną materią! Homo Sapiens stał się lepszy od stwórcy, bowiem udało się ominąć śmierć! I pierwszym kto tego dokonał byłem ja! Stary Doktor Frankenstein! Powróciłem w to Zapomniane Miejsce... Może kiedyś powtórzę swe dzieło...
-----
Tak oto w skrócie prezentuje się mój udział w bitwie :) Z racji pracy, sesji i wadliwego netu renderki bądą dopiero w lutym. Poza tym nie wiem czy podołam mojej wizji którą mam w głowie ale no cóż... trzeba spróbować :D
-----