Pod Kopula bylo niezle, do konca mialem nadzieje, ze co innego bedzie powodem powstania kopuly, ale niestety... ;) Odnioslem wrazenie, ze Stefanowi zabraklo pomyslu na final, ale caly srodek byl typowo Kingowy. Napiecie, twisty, smierc ludzi, ktorych polubiles, itp ;)
Dla mnie to byl fajny powrot do Kinga, bo na dlugi czas obrazilem sie na jego tworczosc. Jestem fanem jego starych ksiazek typu "Miasteczko Salem", albo "Sklepik z marzeniami" ;)