To nie do końca tak. Lockheed-Martin ma prawa do nazwy samolotu. Sam samolot jest własnością amerykańskiego podatnika, ale nazwa jest własnością koncernu. Możesz wydać model plastikowy wyglądający jak idealna kopia, ale nie możesz użyć nazwy bez zezwolenia. Nie tylko L-M takie problemy robił, Grumman podobnie postąpił w przypadku symulatora Pacific Fighters, podobnie robi Textron (firma matka Cessny i Bella), ścigają za użycie nazw bez licencji.