Skocz do zawartości

ZiN

Members
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  1. ZiN dodał odpowiedź w temacie → w Work in progress (WIP)
  2. ZiN dodał odpowiedź w temacie → w Work in progress (WIP)
  3. Bardziej pasowało do wątku o AI, ale żeby już nie zaśmiecać go chłopakom 😅
  4. ZiN dodał odpowiedź w temacie → w Work in progress (WIP)
  5. ZiN dodał odpowiedź w temacie → w Work in progress (WIP)
  6. ZiN dodał odpowiedź w temacie → w Work in progress (WIP)
  7. Ja nie neguje żadnej metody, najbardziej doceniam tą, która zastosowała moja krawcowa. Podarły mi się kiedyś spodnie. Zaniosłem do zszycia, wzięła 30 zł. Myślę sobie zajebista cena. Poszperałem później jeszcze w szafie i znalazłem jeszcze pięć par tak samo podartych. Zaniosłem jej i za wszystko wzięła 40 zł. Zajebisty deal 😆
  8. ZiN dodał odpowiedź w temacie → w Work in progress (WIP)
    Ten zawód jest świetny, zawsze się można czegoś nowego dowiedzieć na jakiś randomowy temat 😄
  9. Jeśli jakość nie jest dowieziona to nie można stwierdzić, że robota została wykonana. Wątpię żeby junior w zaledwie 2 razy krótszym czasie zrobił robotę seniora. Ja bym tu użył czynnika o wiele większej wartości. Senior robi robotę w godzinę, jego stawka to 500 zł, junior robi tę samą robotę w 5 godzin więc jego stawka to 100 zł/h. Ja po prostu jak nie jestem pewny swojego skilla to obniżam swoją stawkę godzinowa, żeby być fair, a jak to mój konik to stawka jest wyższa. Czasami sobie patrzę na jakąś pracę i szacuję ile by to mogło zajać, jak wiem, że ja tego nie zrobię w takim czasie to ponoszę pewien koszt obniżając stawkę na poczet zdobytego doświadczenia. Ale akurat moje podejście najlepiej się sprawdza, gdy jednak nie masz krótkich terminow, ja mam ten komfort, terminy zwykle mam dość dalekie, choć oczywiście zdarzało się i cisnąć w weekend no ale stawka była tego warta, gdy klient jest perspektywiczny (a jak ma dofinansowania to w ogóle najlepiej, takiemu to nawet czerwony dywan rozwijam) 😀
  10. @Destroyer O to chodzi, ja np. mogłem w tym czasie wziąć gównozlecenie, a wolałem napisać tego posta a w międzyczasie wyregulować sobie klocki hamulcowe w rowerze ;)
  11. Z tymi godzinami to nie do końca działa tak (przynajmniej u mnie), że jak zlecenie jest na 4 godziny, a jedna godzina to 300 zł to całe zlecenie zawsze kosztuje 1200 zł. Wzorcowo — tak, w praktyce — różnie. Godzina godzinie nie równa, po pierwsze nigdy klientowi się nie mówi ile coś w godzinach zajmie czasu — to strzał w stopę. Jedynie, do czego to potrzebne to do określenia skali, która robi różnicę. Zlecenie na 10 godzin a na 12 to praktycznie to samo zlecenie w tych samych pieniądzach. Zlecenie na 100-104 godzin to wyższy pułap, ale rozstrzał kilku procent jest ok, przynajmniej dla mnie — czasem zrobi się coś szybciej a czasem wolniej. W dłuższej perspektywie gdzieś to tam się powinno wyrównywać, jeśli nie, trzeba to sobie skorygować na podstawie własnego doświadczenia. Polecam taki wzór, żeby było łatwiej zapamiętać: W = h*u/j W — wycena h — przewidywana ilość godzin u — stawka godzinowa (powinna uwzględniać wasze koszty, tj. rachunki, cenę prądu, jedzenie, licencji, abonamentów, ewentualnie zużytych materiałów, np. farby + koszty relaksu [wakacje, basen, masaże — tu dla każdego indywidualna sprawa, jak nie czujecie, żeby praca was stresowała, to możecie to pominąć]. No nie łudźmy się, to jest biznes jak każdy inny, jeśli stawka godzinowa jest poniżej kosztów, a ktoś inny jest w stanie robić to taniej, to znaczy, że ten ktoś ma niższe koszty, albo mniej oczekuje od życia, albo nie robi tego na poważnie). j — zmienna będąca sumą: kompetencji, chęci, roszczeniowości klienta, deadline i co tam jeszcze chcecie. To taki czynnik, który sprawia, że godzina roboty dla jednego klienta nie równa się godzinie roboty dla drugiego. Co można ująć w tej zmiennej? Ocena twoich kompetencji: — Jesteś ekspertem w danej dziedzinie, więc zadanie wykonasz szybciej. — Robiłeś tego typu zadanie wiele razy, ale nie czujesz się jeszcze ekspertem, możliwe, że będzie potrzeba czegoś się jeszcze dowiedzieć w międzyczasie. — Coś tam wiesz, ale raczej mniej niż więcej. Będzie na pewno potrzebny czas, żeby się w międzyczasie doszkolić. — Nie wiesz prawie nic lub zupełnie nic. Czyli twoją specjalnością jest np. hard surface, a dostajesz do zrobienia organikę. (najlepiej sobie takie zlecenie w ogóle odpuścić, chyba że masz nóż na gardle, nie masz na widoku innych zleceń albo deadline jest daleko). Chęci: — Podchodzisz do projektu z dużym entuzjazmem, wiesz, że chcesz nad tym pracować, włożysz w to 200% i wiesz, że to będzie kolejna perła w portfolio, która pokaże twój skill. — Rutynowa robota, raczej nic ciekawego, ale też nic, co mogłoby przysporzyć problemów. — Przerzucanie gnoju jest ciekawsze. Kim jest zleceniodawca: — Ktoś dobrze znany, cyklicznie coś zleca, zawsze płaci. — Znasz go słabo, zrobiłeś mu kilka zleceń, ale do tej pory nie było red flagów. — To pierwsza robota dla tego klienta — podejście neutralne. — Klient, który zlecił ci już parę robót wcześniej, ale czasem się spóźniał z płatnościami. — Klient, który w przeszłości przynajmniej raz ci za coś nie zapłacił. Czy dzięki temu klientowi pozyskałeś jakieś inne zlecenia, czy poleca cię innym: — Tak, bardzo często. — Zdarzyło się. — Nigdy. Czy klient kupuje u ciebie jakieś dodatkowe usługi, które nie obciążają nas czasowo, np. wydruki. — Tak. — Nie. Roszczeniowość klienta: — Bezproblemowy, łyka wszystko bez poprawek. — Czasem daje jakieś poprawki, ale sporadycznie i drobne. — Jeszcze nie znasz tego klienta na tyle, by to ocenić. — Zdarza się, że truje dupę, choć nie jest to regularne. — Zawsze się przypierdziela, bo ten typ tak ma. Jaki jest obszar oddziaływania danego projektu (docelowy nakład) — Zobaczy to mniej niż 10 osób (np. kalendarz z gołą babą do warsztatu samochodowego). — Osiedle (np. logo dla warzywniaka). — Dzielnica (np. plakat społeczny). — Miasto (np. reklama w komunikacji miejskiej). — Polska. — Kontynent. — Świat. Deadline: — Brak lub jest bardzo daleko, nie masz czym się przejmować. — Jest, ale zdążysz bez ciśnienia. — Jest i musisz się spiąć z innymi rzeczami, żeby się wyrobić. — Na wczoraj. Trzeba sobie do każdego atrybutu ustawić jakąś wartość, żeby wyszła taka średnia ważona i podstawić jako mnożnik/dzielnik do wzoru. Powiecie, że to uciążliwe i dużo liczenia jakichś pierdół, ale przynajmniej będziecie pewni, że wg tych kalkulacji nikt was nie rucha 😜 Chyba w przeszłości zdarzało się, że ktoś zmieniał nazwę użytkownika. 🤔
  12. Szkoda tylko, że dają NDA na ćwierć wieku, no ale nie można mieć wszystkiego 😉
  13. Najprostsze rozwiązania są najlepsze, no chyba tego to nie zakażą😄
  14. ZiN

    ZiN dodał odpowiedź w temacie → w Work in progress (WIP)
    Nie mówię, że nie miałem takich pomysłów, o których piszesz, że rozsypują się po ulicy te kosztowności, albo więcej ludzi w tle, ale to jeszcze nie mój poziom. Muszę najpierw jeszcze warsztatowo się pod ciągnąć żeby: To też jest poniekąd mój cel, żeby tak umieć tylko subtelnie zasugerować pewne rzeczy bez zamęczenia. Coś jak robi Craig Mullins, on to umie fajnie zbudować tło, że niby tam się dużo dzieje, a w detalu to są po prostu umiejętnie poprowadzone maźnięcia. Do tego jeszcze daleka droga.
  15. ZiN dodał odpowiedź w temacie → w Work in progress (WIP)
    Patrzę na obrazki potem czytam o budynku w tle i się zastanawiam, o co chodzi? Jaki budynek? Myślałem, że ta kobieta siedzi przy jakieś maszynie/pianinie/komputerze(?), dopiero jak zobaczyłem wcześniejsze rzuty 3d skapnąłem się, że to widok za oknem 😵 Łatwiej/szybciej Ci się przestawia kompozycję w 3d? Ja sam próbuję różnych rzeczy, ale kompo to w zasadzie taki układ podstawowych kształtów na najniższym poziomie percepcji, gdzie ma być jasno/ciemno i większy/mniejszy kontrast i focal point. To chyba byłoby łatwiej zrobić tak jak w książce framed ink, bo 3d wydaje mi się, że wrzuca na start dużo zbędnego detalu, ale wiadomo, że to tylko podgląd i można to potem jakoś uprościć, pytanie tylko co jest szybszą metodą do osiągnięcia celu.

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności