biglebowsky Napisano 4 Lipiec 2006 Napisano 4 Lipiec 2006 MCMiriam - Chocdziło ci o to że sztuka zaangażowana to każda sztuka w którą ktoś się angażuje:) W każdym razie tak to się odczytywało. ekhm, widzę że mały EDIT zrobiłeś:P Poszukaj czegoś o ostatniej aferze z niedopuszczeniem Biennale plakatów RAT i o grupie Twożywo, nie wspominając o wlepkach niegdyś modnych Posunąć się można dalej, teraz modne są koszulki z Che i wszelakie antykaczorkowe, jak nic sztuka zaangażowana. I dobra, z tym co zacytowałeś się zgadzam. Czy ja gdzieś pisałem że sztuka zaangażowana być powinna, jedynie że nie ma przeciwwskazań żeby nie była. Błędem jest szukanie jednego rozwiązania i recepty dla twórców. W drugim Poście gdzieś z tekstem w myślnikach się rozmijasz, bo skoro mówisz że sztuka ma być dla każdego zrozumiała to przekreślasz swobodę wywnętrzniania się. Jak pisałem, do zrozumienia sztituki współczesnej potrzebna jest wiedza. dlatego ona (sztuka) jest elitarna, niezrozumiała dla przeciętnego zjadacza chleba, dlatego zaczyna się gotować w sosie własnym, gryźć własny ogon a w konsekwencji robi się sztuką dla sztuki, ale jest bliżej pojęcia "sztuka" niż cokolwiek do tej pory, łamie wszelakie zasady, wzorce i wytacza nowe granice - i o to chodzi. Mant - raz, Z tym że potrzeba tworzenia wynika z egoizmu się zgadzam. Tylko nawet najbardziej niezwykły proces tworzenia może się zakończyć niczym, tak jak nawet z najbardziej wybornych składników możesz upichcić niezjadliwy obiad. Proces może funkcjonować sam dla siebie jako wartość, jednak o ile jego efektem ma być dzieło to dlaczego wartość tego dzieła deprecjonować? Może być tak że wartość nadaje proces, czy też jego poznanie zmienia odbiór pracy, ot, Kozyra chociażby, to jest jedna z możliwości, nie reguła, a i wtedy efekt końcowy ma znaczenie. Nie wiem czemu chciałbyś jedno od drugiego separować wartościowaniem. Co do asekuranctwa:) - nie ma potrzeby, mogę pleść bzdury, jak zauważyłeś to nie matematyka:)
RK Napisano 4 Lipiec 2006 Napisano 4 Lipiec 2006 Shogun3d- dokładnie tak jak napisał Ziomuś (widać ten sam kierunek studiów robi swoje ;)) - NIKT obecnie nie jest w stanie podać pełnej i spójnej definicji sztuki a- co zabawne- zwykle najbardziej wyrywają się do mówienia innym co jest sztuką a co nie jest ci którzy mają ku temu najmniejsze postawy (zwykle jedynym argumentem jaki mają jest "bo na zdrowy rozsądek...").
aspenboy Napisano 4 Lipiec 2006 Napisano 4 Lipiec 2006 RK: jednocześnie nie wyklucza to możliwości dyskusji na ten temat. Definicji nie ułożymy, ale można przy okazji poznać różne opinie. :) Swoją drogą - gdyby sztukę dało się zdefiniować lub wbić w jakieś sztywne ramki, to by wykluczyło działania twórcze i ograniczyło pole manewru artystom.
RK Napisano 4 Lipiec 2006 Napisano 4 Lipiec 2006 I tak i nie- jak można dyskutować o istocie bzdrymbupampy skoro każdy z nas przez to słowo rozumie coś zupełnie innego ? :) Dla mnie to różowa krowa, dla Ciebie (załóżmy)- zupa z kluskami. Gdzie punkt wspólny do dyskusji ? :) Co do sztywnych ram- dokładnie to samo możesz powiedzieć o każdej- bez wyjątku- dziedzinie życia. Większość z nich zawiera się w jakichś tam ramach bo bez nich nie byłoby pojęć tylko totalna pulpa.
aspenboy Napisano 4 Lipiec 2006 Napisano 4 Lipiec 2006 I tak i nie- jak można dyskutować o istocie bzdrymbupampy skoro każdy z nas przez to słowo rozumie coś zupełnie innego ? :) Dla mnie to różowa krowa, dla Ciebie (załóżmy)- zupa z kluskami. Gdzie punkt wspólny do dyskusji ? :) No dobra, może nie można dyskutować, ale można się wymienić światopoglądem. Fakt, że dla Ciebie bzdrymbupampa jest czymś zupełnie innym niż dla mnie, może mieć ciekawe walory poznawcze, może np. zainsporować, albo uaktualnić moje własne spojrzenie na bzdrymbupampe. Co do sztywnych ram- dokładnie to samo możesz powiedzieć o każdej- bez wyjątku- dziedzinie życia. Większość z nich zawiera się w jakichś tam ramach bo bez nich nie byłoby pojęć tylko totalna pulpa. Większość dziedzin życia się w ramach zawiera, ale sztukę w te ramy wbić ciężko. Czy to znaczy, że sztuce bliżej jest do totalnej pulpy? :) Gdyby sztukę dało się wbić w jakieś sztywno określone ramy, to artysta dostałby ograniczoną liczbę możliwości w zakresie pracy twórczej - raczej o coś takiego mi chodziło.
biglebowsky Napisano 4 Lipiec 2006 Napisano 4 Lipiec 2006 Jesli możesz coś jasno zdefiniować to nie ma pola do dyskusji:)
CzAk1 Napisano 4 Lipiec 2006 Napisano 4 Lipiec 2006 Hmm...obraliście trudny temat do rozważan. Gadać o sztuce mozna bo to temat jak ocean..głęboki, szeroki...i mozna się w nim utopic. Mi juz nie chce się czytać wszystkich POstów bo są dla mnie za długie...tez nie mam za bardzo na to ochoty ( może kiedyś doi nich wróce;)) Sam chciałbym tez coś napisac w tym wątku ale ciężko mi troche bo nie wiem jak spisać to co sam o tym wszystkim myślę. warto chyba jednak zacząć od tego czym jest sztuka. Wydaje mi się, że sztuka to po prostu twórczość i dzieła które z niej wynikają. Czym jest proces twórczy to juz chyba każdy artysta powienien zdefiniować sobie sam bo dla każdego jest to coś innego. Dzieła sztuki są z kolei czymś co Twórcy nadaje range artysty. Artysta bowiem to ktoś kto tworzy te właśnie dzieła sztuki to dziedzictwo materialne, które wzbudza w odbiorcach uczucia estetyczne...wogóle jakieś uczucia wyższe;)
RK Napisano 4 Lipiec 2006 Napisano 4 Lipiec 2006 Aspenboy- chyba nigdy nie ma sztywno określonych ram. Definicja pozostaje definicją- jest konieczna do komunikowania się ale tak naprawdę do niczego więcej (co nie znaczy że to mało- bez komunikacji całość zamyka się do wewnętrznych przeżyć jednostki). Bigleb- można zdefiniować (dzieci nie słuchają) dupę Maryni ? Można. Da się o niej dyskutować ? Da. Quid erat disputandum ;)
aspenboy Napisano 4 Lipiec 2006 Napisano 4 Lipiec 2006 RK: masz rację. Może ze sztuką jest trochę tak jak z czasem? Każdy niby wie co to jest, ale nie da się tego zdefiniować... ?
Lacedemon Napisano 4 Lipiec 2006 Autor Napisano 4 Lipiec 2006 jestem do wzięcia:) http://nols.neostrada.pl/baron.jpg
biglebowsky Napisano 4 Lipiec 2006 Napisano 4 Lipiec 2006 To poproszę o przejrzystą definicję dupy maryni;) Nie przesadzaj z tym totalnym brakiem definicji, wiadomo jakie pola działalności zaliczamy do zbioru tworzenie sztuki i to wystarczy do rozpoczęcia dyskusji. Zresztą jeśli uważasz że dyskutować na ten temat się nie da to jak to możliwe że przez tysiące lat zdołało się uzbierać co nieco tekstów i traktatów na ten temat?
KLICEK Napisano 4 Lipiec 2006 Napisano 4 Lipiec 2006 tak "kiczu" tez nie da sie zdefiniowa podobnie jak "duszy" itp kazdy wie niby co to oznacza a definicji nie ma wiec : dusza = dsafdsgdsfadsfads kicz = gfdgdsfdsada12321321 sztuka = dsa423t45543543 tak ? dajmy sobie siana z tymi definicjami bo wiekszosc rzeczy jej nie ma , przejdzmy do sedna ;)
RK Napisano 4 Lipiec 2006 Napisano 4 Lipiec 2006 Biglebowsky- z czasem rozmiar tego pola poszerzał się (podobnie jak początkowo wyraźna, umożliwiająca dyskurs definicja ulegała rozmyciu) aż do momentu w którym znajdujemy się obecnie- zwróć uwagę że traktaty to nie bez powodu czas przeszły. Jesteś w stanie wymienić czynność która z pewnością nie mieści sie w ramach "pola działalności" zbioru "tworzenie sztuki" ? Ja przyznam się bez bicia że nie. Obieranie ziemniaków- nie. Samobójstwo- też nie. Defekacja- ni cholery, też sztuka.
arcade Napisano 4 Lipiec 2006 Napisano 4 Lipiec 2006 wiesz, problem jest taki - jak mówisz dusza - to każdy wie że jest to - coś astralnego, coś pozazmysłowego, świadomość, itp. no, ma jakiś bardzo konkretny zasób skojarzeń. A teraz pomyśl tak czy kibel kojarzy Ci się ze sztuką? taki zwykły? No nie. A jakby został wystawiony w muzeum i nazwany "fontanna" ;) to już można by było powiedzieć o tym "sztuka". Artyści sami dążą do poszerzenia tego pojęcia, tak że nic już ono nie znaczy "całe życie kreować jakby to była sztuka", "zadaniem artysty jest wynoszenie sztuki poza jej ramy", "wszystko co robię jest sztuką, bo ja jestem artystą" "to co ja określę jako sztuka się nią staje" itp :)... Jasne - możemy pogadać o jakimś konkretnym dziele, prądzie i takich tam, ale o sztuce w ogóle to już przechodzi w bełkot :D No ale nie mówię że to jest złe, jeżeli kogoś to ubogaca to nie ma co się krępować, można pogadać sobie o sztuce, czemu nie :) Moim zdaniem do żadnych produktywnych wniosków się nie dojdzie, ale to tylko moje zdanie, pogadać można o wszystkim albo o niczym :P pozdro :)
biglebowsky Napisano 4 Lipiec 2006 Napisano 4 Lipiec 2006 RK - się wszystko zgadza po za tym że ciągle ktoś próbuje jakieś traktaty pisać robiąc za nowego Kandynskiego, więc ciągle się da. Zresztą zawsze można się zaprzeć (nawet dosłownie:)) i twierdzić że defekacja to nie sztuka:) I gdzie ta definicja dupy maryni:)?
arcade Napisano 4 Lipiec 2006 Napisano 4 Lipiec 2006 Bigleb -> Był jakiś artysta co sprzedawał swoją kupę w puszkach jako "dzieło artysty" :D Uznano to za sztukę, więc można powiedzieć że sztuka = kupa, równie dobrze jak sztuka = cośtaminnego i poprzeć to odpowiednim przykładem. Tak więc robienie kupy byłoby tworzeniem sztuki jeżeli się jest artystą XD Im więcej tym mniej, im mądrzej tym głupiej - tak powiedział bodajrze Witkacy - tak się właśnie czuję na moich studiach - im więcej wiem tym mniej z tego rozumiem XD
RK Napisano 4 Lipiec 2006 Napisano 4 Lipiec 2006 Pierro Manzoni :) W Muzeum Sztuki w Łodzi jest podobno jego zapuszkowane g... :D Bigleb- jak tylko znajdę dokumentację fotograficzną to specjalnie dla Ciebie zaryzykuję ban na forum :D
aspenboy Napisano 4 Lipiec 2006 Napisano 4 Lipiec 2006 RK & Bigleb: tu (NIE KLIKAĆ W TRAKCIE JEDZENIA) jest pokaźny zbiór dokumentacji zdjęciowej. Każdy może zostać "artystą" :D :D :D
biglebowsky Napisano 4 Lipiec 2006 Napisano 4 Lipiec 2006 No i co z tego? przykładów wykorzystania odchodów przez artystów mógłbym też podać co nieco, grunt że to całe rozmycie pojęć daje ci pozwolenie żeby twierdzić że to sztuką już nie jest. Klicek, mnie się ta definicja podoba:D, chociaż z lekka przydługawa jest i ciągle puchnie:) EDIT: no bo jak, byle poseł czy aktor może mówić co jest sztuką a co nie a grafikowi nie wolno:P?
aspenboy Napisano 4 Lipiec 2006 Napisano 4 Lipiec 2006 No i co z tego? przykładów wykorzystania odchodów przez artystów mógłbym też podać co nieco, grunt że to całe rozmycie pojęć daje ci pozwolenie żeby twierdzić że to sztuką już nie jest. Ja nie twierdzę "to nie jest sztuka". Daleki jestem od wydawania kategorycznych sądów na temat co jest, a co nie jest sztuką. Zostając przy tym przykładzie kupy - czy to jest sztuka? Kiedy to jest sztuka, a kiedy nie? Kiedyś spotkałem się z taką instalacją, która symulowała proces trawienia i wydalania pokarmów - jednym słowem, maszyna do robienia kupy. Instalacja ta była wystawiona w róznych krajach Europy, a czytałem o niej bodajże w Aktiviście (tudzież innym mu podobnym), ale za nic nie pamiętam nazwiska autora... pogrzebię, może gdzieś mam ten numer. Sztuka? Czy może tania sensacja? (w tych pytaniach nie kryje się odpowiedź).
Kazan_HB Napisano 4 Lipiec 2006 Napisano 4 Lipiec 2006 Gowno zawsze zostanie gownem. To nie sztuka tylko nedzna prowokacja. Za kilkadziesiat lat nikt nie bedzie chcial spojrzec na te puszki. Dziela Rafaela beda podziwiane tak jak dlugo bedzie istniala ludzkosc. *Nie mam prawa rozmawiac o sztuce, nie otarlem sie nawet o Liceum Plastyczne :) **Sztuka to przeczytac komentarze do artykulow na onet.pl i sie nie porzygac
arcade Napisano 5 Lipiec 2006 Napisano 5 Lipiec 2006 Ok, uzewnętrznię się, odkryję itp. :) Pewnie większość z kolegów i koleżanek na studiach by mnie wyśmiało, ale co mi tam... Wiecie co mnie najbardziej fascynuje w grafice low poly 3d? To że można ją ocenić zupełnie obiektywnie... Ktoś kto zna się na rzeczy może powiedzieć - tak, ten model jest bardzo dobry, bo ma znakomite wykorzystanie trisów, doskonałe przystosowanie do animacji, super detaliczną teksturę itp. W sztuce współczesnej trudno o taki osąd - a obiektywny jest już niemożliwy :) W antyku sprawa była prosta - rzeźba ma być piękna, a to osiąga się przez miarę, proporcję i umiar. Do tego potrzebna jest wiedza i doświadczenie :) Dla mnie ta grafika to jakiś fenomen :) Nagle, w XXI wieku pojawia się sztuka naśladująca naturę, starająca się ją odtwarzać, oparta na proporcji i mierze, oraz warsztatowej doskonałości :) ingenium i scientia. Totalny szok, prawie jak renesans ;) Wiem że dla wielu to są jakieś bzdury, ale dla mnie to było wielkie odkrycie... Tęsknię za sztuką tworzoną w trudzie, opartą o reguły, taką którą można ocenić :) A teraz z innej beczki - moi profesorkowie na UW nie pozwolili mi pisać pracy magisterskiej o modelach LP :) Nikt nie chciał żebym to robił, spotkałem się z totalnym oporem ze strony kadry i współstudentów... jak ktoś pisze o kupie w puszkach to wszystko jest ok. bo mieści się to w "sztuce" jest na wystawach, dyskutuje się o tym itp. Jak ktoś interesuje się czymś zupełnie innym to już jest fe itp. Tak to wygląda - niby wszystko może być sztuką, ale żeby zerwać klapki na oczach to już trzeba całych pokoleń :) Nie wiem, może to ja jestem taki tępy że nie widzę żeczy oczywistych :) W każdym razie, Italia rządzi, Niemcy niech się schowają, a Francja będzie miszczem :D (wspomnicie moje słowa ;) pozdro :)
miriam Napisano 5 Lipiec 2006 Napisano 5 Lipiec 2006 ... - NIKT obecnie nie jest w stanie podać pełnej i spójnej definicji sztuki a- co zabawne- zwykle najbardziej wyrywają się do mówienia innym co jest sztuką a co nie jest ci którzy mają ku temu najmniejsze postawy (zwykle jedynym argumentem jaki mają jest "bo na zdrowy rozsądek..."). Czy sugerujesz kolego, że jedynie mędrcy po studiach plastycznych mogą i mają prawo wypowiadać się na temat sztuki, ... ...Jak pisałem, do zrozumienia sztituki współczesnej potrzebna jest wiedza. dlatego ona (sztuka) jest elitarna, niezrozumiała dla przeciętnego zjadacza chleba, dlatego zaczyna się gotować w sosie własnym, gryźć własny ogon a w konsekwencji robi się sztuką dla sztuki, ale jest bliżej pojęcia "sztuka" niż cokolwiek do tej pory, łamie wszelakie zasady, wzorce i wytacza nowe granice - i o to chodzi ... A wg tego niby jaką wiedzę człowiek powinien posiadać aby zrozumieć sztukę współczesną, "być uświadomionym" ?? Jakie jest status quo na dzień dzisiejszy, kto lub co stanowi o tym że jednemu wolno a drugiemu nie. . . . co do wcześniejszego wątku być może się zakręciłem ale to wszystko przez kłębowisko myśli lub też jak mówiła moja polonistka słowotok lub niepohamowany ślinotok "wodolejstwo" :). i rzecz jasna wewnętrzne rozdarcie bo z jednej strony widzę to tak a z drugiej inaczej. taka moja bliźniacza natura. . . . i coś jeszcze, wydaje mi się że same studia, a w zasadzie tłoczony w młode mózgi materiał ograniczają "świerzość i otwartość" spojrzenia // w prostej linii patrząc przez pryzmat sugestii swoich mentorów i całego bagażu wyniesionego z historii sztuki // A swoją drogą na jakąś "" głebszą "" merytoryczną dyskusję musimy się umówić przy szklaneczce :) wody z Żywca. I scalając fekalia ze sztuką i polityką niedawno czytałem że wycofali z produkcji papier toaletnij "Kaczor" :) EDIT: . . . Miałem odstawić używki ale nie wyszło ;), a jak by to wszystko odnieść do kwestji jednak wspólnej - digitalu, w którym momencie twór wyobraźni staje się sztuką . . . Pozdrawiam
kengi Napisano 5 Lipiec 2006 Napisano 5 Lipiec 2006 ziomuś - mi w mojej szkole pozwolili pisac o low poly a samo low poly na wystawach tez mozna zobaczyc hehe http://www.ubutopia.com/chili.htm wiecie co mnie najbardziej fascynuje w kupie w puszce? to ze mozna ja zupelnie obiektywnie ocenic... ktos kto zna sie na rzeczy, moze powiedziec - tak, nie jest zbyt rzadka, nie za ciemna, ksztalt ma cygarowy o doskonalych proporcjach, i jak pieknie w tej puszce jest ulozona, doskonale jest wykorzystane miejsce w puszce przy jednoczesnym niemiarzdzeniu sie kupy. pieknie zwinieta w spiralke. sztuka taka kupe zrobic. fascynujace i jakie obiektywne :)
aspenboy Napisano 5 Lipiec 2006 Napisano 5 Lipiec 2006 ziomuś: w Polsce realizm stał się niemodny (może to po socrealiźmie? uraz/zmęczenie materiału?). Na zachodzie realiści i hiperrealiści tworzą (zwłaszcza jeśli chodzi o rysunek/malarstwo), prowadzą szkoły i warsztaty. To, czy coś jest uznawane za wartościowe, zależy od środowisk opiniotwórczych. A ja też czasami tęsknię za klasycznym podejściem... A wg tego niby jaką wiedzę człowiek powinien posiadać aby zrozumieć sztukę współczesną, "być uświadomionym" ?? Jakie jest status quo na dzień dzisiejszy, kto lub co stanowi o tym że jednemu wolno a drugiemu nie. Myślę, że żeby zrozumieć pewne symbole, trzeba mieć pewien zasób wiedzy - z literatury, sztuki, filmu/teatru itd., bo nie mając wiedzy w ogóle, nie dostrzeże się symbolu. Przekaz nie trafi, obraz stanie się bezwartościową zbitką, a odbiorca z braku wiedzy, nie będzie potrafił umieścić tego w różnych kontekstach. To trochę jak z dowcipem politycznym - francuz albo anglik nie zrozumiałby kabaretu Laskowika, bo obca jest mu sytuacja polityczna w PL.
Lacedemon Napisano 5 Lipiec 2006 Autor Napisano 5 Lipiec 2006 Fekalia Manzoniego jako dziela sztuki? Może coś powtórzę, ale czy zastanowiliście się ; ...w jakim celu Manzoni to zrobił? Może chciał tylko udowodnić, że pod wylalkulowanym szyldem można nawet gowno sprzedać....;) PS" Ziomuś! Dobrze myślisz i się tym nie stresuj:) Trzeba zacząć edukować te nasze "pseudoelity";)" ...i nie jesteś(sam tępy..., Ziomuś ;)
miriam Napisano 5 Lipiec 2006 Napisano 5 Lipiec 2006 Myślę, że żeby zrozumieć pewne symbole, trzeba mieć pewien zasób wiedzy - z literatury, sztuki, filmu/teatru itd., bo nie mając wiedzy w ogóle, nie dostrzeże się symbolu. Przekaz nie trafi, obraz stanie się bezwartościową zbitką, a odbiorca z braku wiedzy, nie będzie potrafił umieścić tego w różnych kontekstach. To trochę jak z dowcipem politycznym - francuz albo anglik nie zrozumiałby kabaretu Laskowika, bo obca jest mu sytuacja polityczna w PL. . . . Trochę się nie zrozumieliśmy nie chodzi mi tu o poznanie w sposób ściśle określony datowaniem, nazwiskiem czy też czynnikami socjologicznymi i nie zważając na ramki nadane przez innych, klasyfikujące danego autora w takie a takie szufladki a jedynie poprzez własny bagaż doświadczeń, ot co. . . Wydaje mi się to bardziej rzeczywistym spojrzeniem niż iluzja goniących za sławą krytyków sztuki (tych dla których historia ważniejsza jest od dnia dzisiejszego) Poznanie, nawet ta sama praca wczoraj zupełnie inaczej - wygląda dzisiaj, ten sam wiersz, abstrachując od autora i czasu w kótrym go napisał - jednego dnia nasuwa nam jedną interpretację a w drugim przypadku może pod wpływem czynników zewnętrznych inną, z tąd mój przykład z kropką. Po co budować szklane domy i na siłę do wszystkiego doklejać ideologię, może poprostu tak ma być plama ma być plamą a nie oceanem spokojnym na którym szaleje nawałnica uczuć. Jendak muszę odstawić kawę Pozdrawiam :D
Gotham Napisano 5 Lipiec 2006 Napisano 5 Lipiec 2006 Nie wiem co fascynującego widzicie w rozmowie o sztuce z poziomu maksymalnie ogólnego. Nie bez powodu ma bardzo rozbudowany podział wewnętrzny. Dla mnie to jest zwykły worek z napisem "Dla każdego coś miłego." więc w żaden sposób nie da się czegoś jednoznacznie wykluczyć ani zaliczyć.
CzAk1 Napisano 5 Lipiec 2006 Napisano 5 Lipiec 2006 Jedno chyba na pewno mmożna powiedzieć. Sztuka troche podupadła. Dzis każdy może zostać "artystą" i nikt mu nic nie może zrobić. Sztuka się skomercjalizowała i zblizyła do ludzi. Sztuka jest dla ludzi i ku ich uciesze...ale nikt nigdy nie powiedział, że musi byc łatwa, prosta. Dostarczanie instrukcji do swoich obrazów jest bez sensu. Artyści nie dąża już do takiejdoskonałości w swoim fachu jak było to kiedyś. Robią to co może się sprzedać...świetnym przykładme jest tu Andy Warhol- stworzył by wszystko co dało sie by sprzedać. Rządzoce mass media zaniżają poziom kultury w społeczeństwie...cierpi na tym sztuka bo przestaje byc atrakcyjna. Ale to takie jakies moje zdanie w którym chyba sie troche zamotałem;)
misiekhc Napisano 5 Lipiec 2006 Napisano 5 Lipiec 2006 nie wiem dokladnie kto, ale slyszalem dosc dawno juz pewna anegdote, o w miare popularnym artyscie, ktora promowal swoja nowa galerie i dobrze rozreklamowal i na dzien przed otwarciem zdial wszytkie instalacje i obrazy i na srodku pustego pomieszczenia postawil bodajze sracz, oczywiscie przyszli znani krytycy sztuki i potwornie sie zaczela se zachwycac ta elita jakie to cudowne, jaki to odnisienie to roznych rzeczy i innowacyjne i brawo za oryginalnosc itp. gosc im dal klapsa w twarz, a oni sie cieszli jak dzieci, to samo bylo z gownem w puszce moim zdaniem, zwykla prowokacja i prztyczek w nos poza tym ja nie cierpie na sile dorabiania ideologii do pracy, jezu na glupiej architekturze zdaza to sie tlye razy, projektuje ktos jakis badziew, na ostania chwile wymysla, ze jest to przenikanie sie swiata materialnego z duchowym i wsyzstkie sa polaczone wiec tutaj w srodku lasu postawil drewniana piramide a przez srodek wielki komin i blablala... jezeli dzielo sie samonie broni trzeba tlumaczyc minusy na rozne sposoby, a to, ze ten chlopiec na pewnym znanym obrazie ma wydluzone ramie bo to pokazuje jego smutek, hah, dla mnie to po prostu artysta do konca lapal anatomie, albo, ze tu kobieta sie schyla i jest przypadnkiem troche garbata, ale to ni przypadek to z premedytacja bo to pokazuje ciezar jej przezyc, pffff, slodkie pierdzenie, swego czasu chodzilem sobie na akt i malarstwo tam tez sie naslucham masy roznego rodzaju interpretacji obrazow z masa bledow, bo sadze jezeli ktos kto nie pojal jak narysowac poprawnie anatomicznie pozujaca postac, nie moze powiedziec, ze specjalnie tu a tu rzerysowal to i to... jezu czak1 - co to znaczy,z e sztuka sie skomercjalizowala?! zastanow sie troche, sztka zawsze byla dla ludzi, nie dla elit tylko, od zawsze ale to zawsze, a najdawnijesyzch czasach kazdy mazial po scianach jaskin, potem w starozytnosci co? czy w rzymie mieszkaly same elity tylko? gotyckie koscioly tez byly po to zeby pokazac ludzia wielkosc boga ale jednak to bylo tak naprawde dla ludzi, renesans i barok, masa znakomitych artystow tworzy doskonale dziela za kase, teraz dochodza nowe media, sztuka sie rozwija, ale nadal jest ta sama sztuka...
CzAk1 Napisano 5 Lipiec 2006 Napisano 5 Lipiec 2006 poza tym ja nie cierpie na sile dorabiania ideologii do pracy, jezu na glupiej architekturze zdaza to sie tlye razy, projektuje ktos jakis badziew, na ostania chwile wymysla, ze jest to przenikanie sie swiata materialnego z duchowym i wsyzstkie sa polaczone wiec tutaj w srodku lasu postawil drewniana piramide a przez srodek wielki komin i blablala... jezeli dzielo sie samonie broni trzeba tlumaczyc minusy na rozne sposoby, a to, ze ten chlopiec na pewnym znanym obrazie ma wydluzone ramie bo to pokazuje jego smutek, hah, dla mnie to po prostu artysta do konca lapal anatomie, albo, ze tu kobieta sie schyla i jest przypadnkiem troche garbata, ale to ni przypadek to z premedytacja bo to pokazuje ciezar jej przezyc, pffff, slodkie pierdzenie, swego czasu chodzilem sobie na akt i malarstwo tam tez sie naslucham masy roznego rodzaju interpretacji obrazow z masa bledow, bo sadze jezeli ktos kto nie pojal jak narysowac poprawnie anatomicznie pozujaca postac, nie moze powiedziec, ze specjalnie tu a tu rzerysowal to i to... Zgadzam się:) jezu czak1 - co to znaczy,z e sztuka sie skomercjalizowala?! zastanow sie troche, sztka zawsze byla dla ludzi, nie dla elit tylko, od zawsze ale to zawsze, a najdawnijesyzch czasach kazdy mazial po scianach jaskin, potem w starozytnosci co? czy w rzymie mieszkaly same elity tylko? gotyckie koscioly tez byly po to zeby pokazac ludzia wielkosc boga ale jednak to bylo tak naprawde dla ludzi, renesans i barok, masa znakomitych artystow tworzy doskonale dziela za kase, teraz dochodza nowe media, sztuka sie rozwija, ale nadal jest ta sama sztuka... Masz rację...ale ja też dalej obstaję przy swoim. Troche źle to ujołem...jak wpadne na pomysł jak to skorygowac to nie omieszkam tutaj tego poprawić. Napisałem zresztą, że sztuja jest dla ludzi i ku ich uciesze...ale dziś wszystko jest juz takie na sprzedaż. Nawet ludzkie cierpienie. Ludzki organizm przestał juz być pojemnikiem duszy. Stał się jedynie workiem mięsa.
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się